M jak Madox

Dziwny, a mimo to szalenie intrygujący. Miał szansę zmienić polski show – biznes, lecz tego nie zrobił. Po zakończeniu TVN-owskiego show zapadł się pod ziemię. Teraz powraca. Czy jego debiutancka płyta zrewolucjonizuje polski rynek muzyczny?
/ 10.05.2011 07:49

Dziwny, a mimo to szalenie intrygujący. Miał szansę zmienić polski show – biznes, lecz tego nie zrobił. Po zakończeniu TVN-owskiego show zapadł się pod ziemię. Teraz powraca. Czy jego debiutancka płyta zrewolucjonizuje polski rynek muzyczny?

Marcina „Madoxa” Majewskiego poznaliśmy na castingu do drugiej edycji programu „Mam Talent”. Ten nie bez kozery porównywany z wyglądu do Magdy Mołek chłopak zachwycił jurorów nie tyle barwą głosu i interpretacją utworów Lady Gagi oraz Dalidy, co nietypowym wizerunkiem i artystyczną aurą, którą wokół siebie roztaczał. Bo czym jeszcze nas zaskoczy? Co nam pokaże?

Dostał się do półfinału. Był typowany na faworyta odcinka, w którym występował, lecz zamiast przejść dalej, wrócił do domu na tarczy, ponieważ rzewna ballada z repertuaru Sam Brown obnażyła niedoskonałości jego warsztatu, przede wszystkim problem z wyciąganiem wysokich dźwięków. Ukłucie żalu pozostało, lecz nie podcięło mu skrzydeł, o czym najdobitniej świadczy fakt, że Madox przygotowuje się do wydania debiutanckiego albumu, który promują utwory „High on you” oraz „On and on”. Tylko czy uderzając w sentymentalne tony oraz nagrywając marne covery takich przebojów jak „Secret” Madonny – porwie tłumy? Wątpię. Jego warsztat w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia, i choć Madox ma rzesze wiernych fanów, szanse na podbicie jakiegokolwiek rynku muzycznego są praktycznie nijakie.  

Madox "On and on"

Madox "On and on"

To, czemu absolutnie nie można zaprzeczyć, to fakt, że chłopak jest szalenie fotogeniczny, że obiektyw go kocha, że gdyby tylko zapragnął, mógłby spokojnie podążyć ścieżką utorowaną przez androgynicznego Andreja Pejica, a może nawet zawojować świat. Udowodnił to intrygującą i budzącą sporo kontrowersji sesją autorstwa Agaty Grymuz oraz odpowiedzialnej za stylizację Magdaleny Lewickiej.

Mężczyzna czy kobieta? Dzięki tym zdjęciom na nowo rozgorzała dyskusja na temat seksualności Madoxa, stanowiącej główną kartę przetargową jego być albo nie być w polskim show – biznesie. Bo gdyby nie osobliwy sposób bycia, oryginalny wizerunek oraz tleniona fryzurka nie zapadłby w pamięć polskim widzom, jego osoba nie byłaby promowana w mediach, a sam zainteresowany nie rozpocząłby podboju polskich salonów.

Fot. grymuza.pl

Redakcja poleca

REKLAMA