Kelly Clarkson bije swoje dzieci

Kelly Clarkson screen Instagram
River i Remington na jej zdjęciach wyglądają na {pozornie) szczęśliwe dzieci.
Edyta Liebert / 12.01.2018 11:17
Kelly Clarkson screen Instagram

16 lat temu Kelly Clarkson zdobyła serca widzów programu „Idol”. W tym czasie wydała 8 płyt, wyszła za mąż, doczekała się dwójki dzieci. Jej sława jednak przygasa - głównie z uwagi na to, co Clarkson sobą reprezentuje.

„Jestem z Południa, więc dostajemy klapsy. Myślę, że to w porządku”

Wielu rodziców traktuje przysłowiowego klapsa jako normalny środek do celu - uspokojenie dziecka i wymierzenie kary. Niektórzy nawet nie dostrzegają różnicy między rodzicielskim uderzeniem, a laniem i nie zdają sobie sprawy, że każdy taki gest to po prostu przemoc. Ba, znajdą się i tacy, co uznają kary cielesne za dobrą metodę wychowawczą. Kelly Clarkson zalicza się właśnie do nich, przez co bardzo straciła w naszych oczach. Nie ma nic gorszego niż to, kiedy celebryci i znane osoby promują takie zachowania.

Moi rodzice dawali mi klapsy. Jestem z Południa, tam się je po prostu dostaje. Myślę, że to w porządku. I nie mam na myśli tego, że uderzam moje dzieci, mam tylko na myśli klapsy...

TYLKO KLAPSY? Kelly zaznaczyła, że żadne z dzieci nigdy nie doznało uszczerbku na zdrowiu wskutek kary. Nie wie jednak, jaki wpływ ma nawet pseudoniewinne uderzenie na rozwój dziecka. Tych zmian nikt nie widzi gołym okiem. Badania naukowe potwierdzają, że klapsy krzywdzą dzieci. Jak udowodnili naukowcy z Kings College w Londynie bite dziecko (do bicia zalicza się również klapsy) ma inną budowę mózgu niż dziecko, na które nikt nie podniósł ręki. U tych, których rodzice używali agresji, jest mniej komórek istoty szarej niezbędnej do tworzenia kory mózgowej niż u tych, których rodzice nie bili. Dzieci, które znają klapsy są często zbyt uległe lub za bardzo agresywne. Często mają problemy z nauką.

Nie bij i nie pij

Piosenkarka nie chciała wyjść na wyrodną matkę i w rozmowie z dziennikarzem zaznaczyła, że przestrzega swoje dziecko przed karą i nie zawsze posuwa się do wymierzenia cielesnego pouczenia. Są momenty, kiedy odreagowuje stres... alkoholem. Codziennie pozwala sobie na lampkę wina.

Wino jest niezbędne. Dzieci są naprawdę świetne, mówią śmieszne rzeczy, wiele mnie nauczyły.

Mamy nadzieję, że Kelly Clarkson wie, czego ona powinna nauczyć dzieci.

Jesteś rodzicem? Przeczytaj:

Dlaczego klaps to porażka dorosłego?
Dając klapsa, wyrządzasz dziecku krzywdę

Redakcja poleca

REKLAMA