Kardashianów życie bez cenzury

Kim Kardashian, Khloe Kardashian, Kourtney Kardashian fot. ONS
Znani z tego, że są znani. Kardashianowie nie mają oporów, by swoje życie zamienić w telewizyjny show. Przed kamerami kłócą się, zakochują, zdradzają i... zbijają na tym fortunę.
/ 01.07.2010 14:07
Kim Kardashian, Khloe Kardashian, Kourtney Kardashian fot. ONS
Romans Kim Kardashian z Cristiano Ronaldo to już przeszłość. Teraz 30-letnia celebrytka, którą cały świat zna z reality shows „Z kamerą u Kardashianów” i „Kardashianowie bez cenzury”, spotyka się z… 16-latkiem. Niedawno spędzili razem weekend na wyspach Bahama. Chłopak nazywa się Justin Bieber i jest popowym piosenkarzem z Kanady. Ma fanki na całym świecie, które po tym, jak wspólne zdjęcia Kardashianówny i ich idola trafiły do prasy, słały Kim maile z pogróżkami. Te rewelacje przekazała mediom oczywiście sama Kim. Można się domyślać, że cały romans to chwyt marketingowy i kolejny sposób, żeby zrobić wokół siebie zamieszanie. Kim jest w tym mistrzynią. Zresztą tak jak cała jej rodzina.

Do dentysty w blasku fleszy

Kim Kardashian nawet zdjęcia z wizyty u dentysty zamieszcza na swoim blogu. Potem można oglądać je w serwisach plotkarskich. Khloe, najmłodsza z trzech znanych sióstr, nie byłaby sobą, gdyby przy okazji wizyty w aptece nie obwieściła całemu światu, że właśnie kupuje test ciążowy. Z kolei najstarsza Kourtney, kiedy w zeszłym roku odkryła, że będzie mamą, nie tylko poleciała z tą wiadomością do prasy, ale też przy okazji zwierzyła się ze swoich problemów z ojcem dziecka Scottem Disickiem. Opowiedziała magazynowi „People”, że jej chłopak ją zdradza, dlatego na początku rozważała nawet aborcję. W rozmowie z „Party” Kourtney (siedząc w domu w Los Angeles
z rocznym synkiem Masonem na kolanach) na pytanie, czy jest coś, czego nie powiedziałaby przed kamerami, odpowiada bez wahania: – Nie, nie wyobrażam sobie takiej rzeczy. Nie mam nic do ukrycia.

Za sprawą morderstwa
Jak narodził się fenomen Kardashianów? Zaczęło się jak w dobrym kryminale. Od podwójnego morderstwa. Zginęły dwie osoby. Nicole Brown i kelner, który przypadkowo znalazł się w jej domu. Podejrzenia padły na byłego męża zamordowanej O. J. Simpsona, legendę amerykańskiego futbolu, znanego zarówno z bicia rekordów na boisku, jak i bicia żony. To był najgłośniejszy proces Ameryki. I zaskakujący wyrok – mimo wielu dowodów O. J. Simpson został uniewinniony. Jednym z jego obrońców był Robert Kardashian, prawnik
i przyjaciel futbolisty. To on przeczytał na wizji list Simpsona, który miał świadczyć o jego niewinności. Oglądała to cała Ameryka, więc przy okazji wszyscy zapamiętali nazwisko Kardashian. Tym większy szok wywołał wywiad, którego Robert udzielił po ogłoszeniu wyroku. Przyznał, że nie jest pewien, czy Simpson nie popełnił tego morderstwa. Kilka lat później Kardashian zmarł na raka, a O. J. ronił łzy, zarzekając się, że kochał Bobby’ego jak brata. Swoje przemówienie wygłosił oczywiście przed kamerami.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Nazwisko w spadku
– W dzieciństwie każda z nas miała niezły charakterek – mówi „Party” Kourtney Kardashian.  – Ja, jako najstarsza, rządziłam grupą. Kim była naszą słodką księżniczką, bez przerwy się stroiła. Khloe zawsze była trochę dzika. Umierając, Robert Kardashian osierocił trzy córki i syna – Roberta Jr. Tę czwórkę miliony widzów poznało dzięki reality show „Z kamerą u Kardashianów”. A także ich matkę Kris i ojczyma Bruce’a Jennera, złotego medalistę z igrzysk olimpijskich w Montrealu. Słabość do umięśnionych sportowców córki odziedziczyły po mamie. Po niej mają także podejście do życia. Kris nigdy nie parała się żadną konkretną pracą. Była przez krótki czas związana z mediami, miała też butik z ubraniami dla dzieci. Głównie jednak chodziła z rodziną na przyjęcia. Na jednym z nich Kim zaprzyjaźniła się z Paris Hilton. Tabloidy ją dostrzegły, zaczęły pisać o „największej i najbardziej ponętnej pupie w Hollywood”. Atmosferę podgrzała jeszcze taśma z łóżkowymi ekscesami, którą Kardashianówna nagrała ze swoim chłopakiem. Film „w tajemniczy sposób” znalazł się w Internecie. Dokładnie tak samo jak słynne nagranie „Jedna noc w Paris”. Co na to matka Kim? Zamiast prawić córce kazania, została menedżerką Kim. Wpadła też na pomysł wyprodukowania reality show z udziałem swojej rodziny.

Program „Z kamerą u Kardashianów” ruszył w 2007 roku. W ciągu czterech sezonów show Kim bez przerwy zrywała i schodziła się ze swoim chłopakiem Reggiem Bushem (po drodze randkując, z kim popadnie), a Kourtney próbowała ułożyć sobie życie z ojcem swojego synka (w rozmowie z „Party” zdradziła, że ślub na razie nie wchodzi w grę). Jej młodsza siostra Khloe „zabłysnęła” w programie aresztowaniem za jazdę po pijanemu i złamaniem reguł zwolnienia warunkowego. Żeby trochę podreperować wizerunek, Khloe
w specjalnym odcinku programu wzięła ślub z Lamarem Odomem, koszykarzem drużyny Los Angeles Lakers, którego poznała… niecały miesiąc wcześniej.

Na tym nie koniec, bo dziewczyny postanowiły maksymalnie wykorzystać swoje pięć minut. Kim wystąpiła w „Tańcu z Gwiazdami”, a jej siostry ruszyły z własnym telewizyjnym show „Kourtney i Khloe jadą do Miami” (drugi sezon na kanale E! Entertainment w niedziele od 11 lipca o godz. 22). Razem zaprojektowały kolekcję ubrań. Mają też butik z ciuchami i firmują nazwiskiem serię kosmetyków. Kourtney myśli również o wypuszczeniu na rynek własnych produktów.

– Wszyscy zachwycali się, jakie miałam lśniące włosy i gładką skórę, kiedy byłam w ciąży. Chcę to wykorzystać – mówi „Party”.
Aż strach pomyśleć, co jeszcze wymyśli rodzina Kardashianów. Pewne jest tylko jedno. Cokolwiek to będzie, opowiedzą
o tym całemu światu.            

Zofia Fabjanowska-Micyk / Party

Redakcja poleca

REKLAMA