Niedawno ukazała się książka Ilony Felicjańskiej, która miała był hitem na miarę „50 twarzy Greya”. Okazuje się, że chyba nie przyniosła ona spodziewanego efektu. Modelka ma poważne problemy finansowe, ponieważ zalega z czynszem, a próby sprzedaży mieszkania zakończyły się fiaskiem. Wygląda na to, że wkrótce komornik zlicytuje jej mieszkanie.
Jednak Ilona jest pełna optymizmu. W końcu przyzwyczaiła nas już, że zazwyczaj robi dobra minę do złej gry:
- Może problem się wreszcie rozwiąże? Chciałam sprzedać mieszkanie, ale nie było chętnych, bo kryzys"– powiedziała w "Fakcie”.
Podobno sprawcą całego zamieszania jest jej mąż, Andrzej Rybkowski, który nie płacił czynszu od kilku lat. Felicjańska postanowiła więc wyprowadzić się z mieszkania, zostawiając w nim dzieci i męża, a sama „bezpiecznie” czeka na rozwój wydarzeń:
- Dla bezpieczeństwa wyprowadziłam się z własnego mieszkania. Tam mieszka teraz mój były mąż z synkami, ja przyjeżdżam do nich każdego dnia. Jak się okazało, ojciec moich dzieci nie płacił czynszu od lat i ukrywał to. To moje mieszkanie, a ja po prostu pozwalam byłemu mężowi tam mieszkać razem z dziećmi. On nie ma możliwości wyprowadzenia się, nie ma dokąd i za co.
Ilona wierzy, że dobre czasu powrócą i wreszcie stanie na nogi. Ale póki co przyznaje, że sama potrzebuje pomocy:
- Kiedyś będę dalej pomagać, teraz to ja potrzebuję pomocy. Jeśli ktoś wylicytuje mieszkanie nareszcie będę mogła spłacić ten dług w spółdzielni. A tak naprawdę to życie pokaże, co będzie – wyznała „Faktowi”.
Czy uda jej się wyjść na prostą?
