Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka

Mija właśnie 20 lat od momentu, kiedy jedyna Polka otrzymała tytuł najpiękniejszej kobiety ziemskiego globu. Jaka była i jaka jest teraz Aneta Kręglicka?
/ 04.12.2009 08:01
Mija właśnie 20 lat od momentu, kiedy jedyna Polka otrzymała tytuł najpiękniejszej kobiety ziemskiego globu. Jaka była i jaka jest teraz Aneta Kręglicka?

Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka
Apart.pl

Niektórzy, tak jak Karolina Korwin-Piotrowska, zarzucają jej, że jest kapryśna, lodowata i trzymająca wszystkich, a szczególnie dziennikarzy, na duży dystans. Inni, że jest to osoba pełna pasji i wewnętrznego wigoru, którego jej nie brakuje mimo czterdziestki na karku. Na pewno jednak przyciąga wzrok – czy to w koronie Miss World, czy to w biżuterii Apartu, której jest ambasadorką. Jedyna jedynaczka w Polsce, która – jak zapewnia – nie była rozpieszczana przez rodziców, nigdy nie uważała się za wcielenie piękna, a w której ciągle podkochiwali się koledzy ze szkół, podrzucający jej do domu bukiety kwiatów. Wszystko przez jeden tytuł, światowy, który długo rzutował na jej życie i od którego nareszcie się uwolniła. Gdyby się jednak bliżej przyjrzeć karierze, to było to ciężar czy jednak dość dobry start kariery, którą rozwijała po '89 roku?

Zakompleksiona kokietka
Ja nie rozumiem, czemu wygrałam, wyglądałam wtedy naprawdę niekorzystnie, mówi dzisiaj może odrobinę kokieteryjnie, a może ze szczerym, krytycznym osądem Kręglicka o swojej wygranej w 1989 roku. Mimo tej opinii trzeba przyznać, że była pierwszą (i jak dotąd jedyną) misską, która nie tylko pokazywała się publiczności jako twarz różnych dziwnych akcji charytatywnych, czyli zwyczajne tło wszelkich eventów, o którym po roku zwyczajnie zapominano. Kręglicka działała prężnie jako bizneswoman, której kariera modelarska nie wystarczała, do realizacji swoich życiowych celów. Jak widać dzisiaj – bardzo jej się opłaciła ta postawa, zarówno finansowo, jak i wizerunkowo. Ale może był w tym również jakiś gest organizatorów Miss World w Tokio, którzy stwierdzili, że Polsce wychodzącej z komunistycznych mroków przyda się pomocna dłoń w drodze do zachodniego stylu życia? Może i tak. Gest był jednak ważny głównie dla kariery samej Kręglickiej, bo wrzucił ją w wir pracy – nad sobą samą i nad tym, co się działo w jej życiu, głównie pracowniczym.

Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka
MWmedia

Gdy ją jednak dzisiaj zapytać, czy ma kompleksy, potwierdza, ale jednocześnie stara się z nimi walczyć. Zna swoją wartość, ale jednocześnie nie czuje się atrakcyjna dla mężczyzn. Wszystko przeze tytuł najpiękniejszej, przyznaje: postrzegano ją właśnie przez niego, jakby był obowiązkowy i określał ją w pełni jako kobietę, osobę, jej charakter (czy nawet jego brak, bo nie to było ważne w wyborze Miss World '89). to był jej największy kompleks – łatka najpiękniejszej, z którego już się wyleczyła.

„Lata męki mojej”
Perfekcjonistka mająca masę zainteresowań, które aktywnie rozwijała: w szkole zapisywała się na wszelkie kółka artystyczne, jakie tylko były: taniec, muzyka, wycieczki, poza tym też dużo czytała. Pracowała nad sobą od najmłodszych lat, stając się już w liceum małą pracoholiczką. Zdolna i ambitna, ale i zapracowana. Wzięcie udziału w Miss World było tylko kwestią czasu.  Zdobyty tytuł najpiękniejszej rocznika '89 bardzo jej pomógł w dalszej samorealizacji, głównie za Oceanem – od razu po konkursie trafiła do agencji modelek w Nowym Jorku, gdzie rozpoczęła karierę fotomodelki w jednej z tamtejszych agencji fotograficznych – Wilheliminie. Wróciła jednak do kraju, w którym czekali wytęsknieni rodzice, ale i w którym transformacja ustrojowa pozwoliła na robienie „czegoś więcej” – mianowicie rozkręcanie własnego biznesu. Miała wtedy 25 lat. Założyła jedną z pierwszych agencji reklamowych ABK KRĘGLICKA, która wymagała od niej w pewnym momencie 11 godzin pracy na dobę, ciągłych skurczów żołądka, niewyspania i nerwicy. Ambicja kosztowała ją zdrowie, choć lubiła ludzi, z którymi pracowała i to, czym się zajmowała, bo dzięki jej umiejętności przebijania się przez niektóre mury, dostawała to, co chciała. Miała pracę, zespół i luksus, który lubiła i nadal lubi, ale nie wytrzymała: głównie tej odpowiedzialności za wszystkich, z którymi pracowała – najpierw zmniejszyła firmę, zawężając działalność do public relations, a w 2005 roku agencja ABK KRĘGLICKA została ostatecznie zamknięta, na jej miejsce powstała zaś agencja reklamowa Hannah Hooper, którą Kręglicka prowadzi do dzisiaj w Warszawie, a wcześniej, bo jeszcze w 2002 roku, stała się współwłaścicielem studia filmowego St. Lazare. A w 2006 roku wzięła nawet udział w „Tańcu z Gwiazdami” – ot, taki kaprys gwiazdy, która ma wszystko i nie ma jednocześnie nic do stracenia nawet wtedy, gdy przegra.

Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka
MWmedia

Sama stwierdza, że wybór na Miss World był dla niej psychicznym obciążeniem, choć jednocześnie ciekawą przygodą. Przeszkadzało jej, że stała się jakimś „dobrem światowym”, wspólną własnością, Panią Miss, a nie Panią Kręglicką – ta bezimienność, mimo wybijającej ją nad inne kobiety urody, bolała ją najbardziej, ale przyznaje, że dzisiaj, kiedy jest już dojrzałą kobietą, patrzy na to z większym spokojem. To już było, mówi. Przeszłość, która dzisiaj nie ma jakby racji bytu – jako Aneta Kręglicka jest kobietą sukcesu, którą interesuje wyłącznie przyszłość. Mimo to cały czas dba o siebie, bo chce wyglądać dobrze. Podczas testu, któremu poddali się niektórzy celebryci, w tym również Kręglicka, a który miał na celu zmierzenie wieku metrykalnego w porównaniu z faktycznym wiekiem organizmu – brano pod uwagę nie tylko wygląd zewnętrzny, ale również sprawność intelektualną, usposobienie, ogólną tężyznę fizyczną. I w przypadku byłej Miss World okazało się, że tak naprawdę sprawność jej ciała oscyluje w granicach trzydziestki, choć ona sama ma 44 lata. W końcu rocznik '65 – niesamowite, ale faktycznie Kręglicka wygląda na młodszą, niż jest w rzeczywistości, zarówno fizycznie, jak i mentalnie, bo to, jak mówi o sobie, o swoim życiu i rodzinie, robi z niej faktycznie kobietę młodą duchem i ciałem.

A co sama dzisiaj myśli o konkursach missek? Mówi wprost, że formuła konkursu wyraźnie się „przejadła”, kiedyś wybory najpiękniejszej były bardzo prestiżową imprezą, dzisiaj to jest już jednak masowy „przemiał” ślicznotek, które po roku posiadania tytułu znikają w niebycie. Ona sama wie, ile ją kosztowało ciągłe udowadnianie, że pod tym tytułem najpiękniejszej kryje się całkiem ciekawa i mająca coś do powiedzenia osoba. Walczyła z wizerunkiem pustej laleczki i wyszła z tego zwycięsko, ale żałuje, że straciła na to dużo czasu i siły, które mogła przeznaczyć na wiele innych celów. Gdyby poszła tą drogą „na maksa”, dzisiaj byłaby już wszędzie – byłaby twarzą reklamy każdego produktu, jaki tylko by się pojawił na rynku, ale ona przystopowała. Poczekała na stosowniejszy moment i wybrała dopiero po kilkunastu latach udział w kampanii biżuterii Apart.

Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka
MWmedia

Kobiety kochają diamenty – z wzajemnością
W 2008 pojawiła się w reklamie diamentów Apart i stała się najpiękniejszym ambasadorem marki, jaki można było sobie wymarzyć. Sama jest zodiakalnym Baranem, a temu znakowi właśnie przypisany jest diament. Lubi ten kamień za czystość i symbolikę w miłości, czyli wierność i nierozłączność kochanków. Ze swoim mężem Maciejem Żakiem, od którego dostała na zaręczyny właśnie pierścionek z diamentem, mają za sobą szczęśliwy, dziewięcioletni staż małżeński, co tylko potwierdza jej przekonanie o sile znaczenia diamentu w uczuciach. Kampania Apartu jednak pokazuje jeszcze coś, co szczególnie przypadło modelce do gustu: kreacja kobiety niezależnej, ambitnej, indywidualistki. Bo jak sama Kręglicka przyznaje, ona właśnie taka jest – lubi chodzić własnymi drogami jak kot, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Kocia natura dała o sobie znać, gdy podczas sesji w Nowym Jorku wdrapała się na jedno z przęseł mostu Brooklyn Bridge i przebiegła po nim, wprawiając tym ekipę fotograficzną w osłupienie i przerażenie. Dla niej to nie był problem – udowodniła po raz kolejny, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych do zrobienia, a już na pewno nie tych związanych z jej osobowością.

Diamentowa piękność – Aneta Kręglicka
Apart.pl

Życie prywatne kobiety publicznej
A jak rodzina i przyjaźnie? Zapracowana po łokcie w agencji reklamowej nie miała czasu myśleć o niczym innym niż o pracy. Jednak poznanie Maćka, zabawnego i inteligentnego człowieka, do którego poczuła coś, co kazało jej zwolnić tempo życia. Najpierw ślub po długim okresie głębokiej przyjaźni, po kilku latach na świat przyszedł Olek. Już nie myślała tylko o sobie i pracy, ale na pierwszym miejscu stawiała rodzinę. Mimo to swoje zapędy osoby wymagającej wobec siebie i innych 200 procent normy nadal przejawia: syna zapisała, podobnie jak siebie kiedyś, na wszystkie zajęcia pozalekcyjne, jakie dzisiaj można wymyślić dla dziecka. Jest surową mamą i przerzuca swoje ambicje na syna, co mąż jej często wytyka, a przeciwko czemu Olek nawet niespecjalnie się buntuje, bo kompletnie nie odziedziczył po mamie jej chorobliwej wręcz ambicji. Wynagradza jednak te narowiste napady swojej „ambitnej choroby” i zimę spędza z rodziną, jeżdżąc kilka razy na nartach w zimowych kurortach, lato zaś przyjaciółmi w wynajętym na Sycylii domu, jednak jest jej wciąż mało tych spotkań z ludźmi, którzy od lat ją wspierają w tym, co robi. Publiczna osoba mająca pieniądze też przecież czasem potrzebuje odetchnąć. Nie jest przecież nieczułą królową śniegu, którą widzą w niej niektórzy dziennikarze, a może chcą zobaczyć. Ale ona nie chce już walczyć z kolejną łatką – zwyczajnie już nie musi.

Magdalena Mania

Redakcja poleca

REKLAMA