Anna Wendzikowska na blogu o macierzyństwie

Anna Wendzikowska o macierzyństwie fot. ONS.pl/Screen Instagram/kolaż polki.pl
Na jej blogu pojawił się bardzo szczery wpis...
Edyta Liebert / 10.11.2015 06:16
Anna Wendzikowska o macierzyństwie fot. ONS.pl/Screen Instagram/kolaż polki.pl

Odkąd została mamą, przewartościowała swoje życie. Zmieniło się postrzeganie pracy jako priorytetu, córka stała się priorytetem. Anna Wendzikowska postanowiła się otworzyć i na swoim blogu umieściła wpis o macierzyństwie...

"Jak dziecko zmieniło wszystko"

Taki tytuł nadała wieczornemu postowi. Jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co Anna Wendzikowska napisała o zmianach, jakie przynosi przyjście na świat dziecka. Kornelia ma raptem 9 miesięcy, ale sam czas ciąży sprawia, że kobieta doznaje olśnienia...
Zbieram się do tego wpisu już drugi tydzień. Chciałabym napisać o tym, jak dziecko zmienia wszystko... Ale to taki banał. Słyszałam to przecież tysiące razy: zmieniają się priorytety, nic już nie jest takie samo, zrozumiesz jak tego doświadczysz. I wiecie co? Wreszcie to rozumiem...

 


 

Daj daj daj - mamy nowe ulubione słowo. Lepsze niż mama... 😜

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Wendzikowska (@aniawendzikowska)


Anna Wendzikowska o córce Sukcesy w pracy nie cieszą aktorki i dziennikarki tak mocno, jak postępy w rozwoju jedynaczki. Z chęcią wrzuca teraz zdjęcia małej Kornelii (wcześniej ukrywała twarz córki), chce się chwalić pociechą i aspiruje do bycia mamą na medal.
Sądziłam, że mnie to ominie, ale nie da się. Naprawdę się nie da. Więc oczywiście, uważam, że moje dziecko jest najpiękniejsze na świecie. Robię mu setki zdjęć, które dla odbiorcy nie obojętnego emocjonalnie wszystkie wyglądają podobnie. Ubrań kupuję więcej niż sobie, a zabawek więcej niż potrzebuje. Zwariowałam, choć byłam pewna, że mnie się to nie zdarzy.

Jedyne, na co narzeka Anna Wendzikowska, to... społeczeństwo. Jako mama z wózkiem potrzebuje przemieszczać się windą, a ta zwykle bywa przepełniona... młodzieżą. Z chęcią spacerowałaby chodnikiem, ale zwykle samochody zajmują część kostki wyłożonej dla pieszych. Brakuje też podjazdów dla wózków i... empatii. Zgadzacie się z tym?

Więcej o Wendzikowskiej:

Redakcja poleca

REKLAMA