Anita Lipnicka i John Porter rozstali się po 12 latach związku

Anita Lipnicka i John Porter rozstali się fot. ONS.pl/ kolaż polki.pl
I to w kiepskim stylu...
Edyta Liebert / 18.06.2015 04:39
Anita Lipnicka i John Porter rozstali się fot. ONS.pl/ kolaż polki.pl

Jedna z najczęściej wymienianych w kategorii "najtrwalszych związków" par ogłosiła rozstanie. I to dosłownie ogłosiła, bo powiadomienie o rozpadzie związku pojawiło się na portalu społecznościowym...

Jak podsumować 12 lat związku, wspólnej pracy, wychowywania córki? Okazuje się, że najprościej wydać skromne oświadczenie na swoim profilu na portalu społecznościowym. Tak też uczynił John Porter, były partner Anity Lipnickiej. Parę wliczano do grupy tych show-biznesowych związków, których nic nie złamie. Okazuje się jednak, że coś się wypaliło. A dokładniej, można to wyczytać na profilu Johna Portera, który radośnie obwieścił, że jest już wolny. Chwilę później pojawiła się obszerna notka:

Anita i mi poszliśmy własnymi drogami – to była wspaniała podróż pełna miłości, wina i muzyki, jak nie z tego świata. Mamy piękną córkę która zawsze będzie czuła naszą miłość. Wciąż się kochamy, ale okoliczności spowodowały, że musimy się rozstać. Proszę o uszanowanie naszej  prywatności. Wciąż będziemy razem grać koncerty. Miłość jest tajemnicą, za co ją tak kochamy.

Lipnicka i Porter już nie razem

Związani zawodowo Lipinicka i Porter nawet gdyby chcieli, to rezygnacja ze wspólnie dawanych konertów, występów na eventach czy z wydawania płyt i singli, po prostu im się nie opłaca. Razem tworzą pewną jakość, całość, niemalże markę. Mają spójne i silne grono fanów, których nie mogą ot tak zostawić.
ONS.pl

Lipnicka skończyła 40 lat

Z kolei piosenkarka i autorka tekstów Anita Lipnicka na swoim profilu zamieściła wieloznaczną notkę na okoliczność przekroczenia magicznej 40-tki. W podziękowania za miłe słowa wplotła pewno budzące już wtedy sformułowanie:
Z okazji mojej 40stki, chciałabym życzyć wszystkim, aby byli dzielni i radzili sobie beze mnie. Albowiem od jutra zamierzam żyć dla siebie.

Choć dużo w tych przekazach pozytywnej energii, to jednak trudno robić dobrą minę do złej gry w przypadku, gdy tak zgrana para decyduje się na rozstanie.

Więcej:

Redakcja poleca

REKLAMA