Dokładnie rok temu Alicja Janosz wróciła do show-biznesu. Jej płyta "Vintage" pomogła odczarować wizerunek, jaki media narzuciły jej po wygraniu "Idola" 10 lat temu. Obecnie piosenkarka sporo koncertuje i to nie tylko w Polsce. Zaledwie w ciągu jednego roku wystąpiła przed publicznością np. na Litwie, Ukrainie i w Czechach. Ma za sobą także trasę z gwiazdorem światowego bluesa - Carlosem Johnsonsonem, z którym nagrała koncertowe DVD - ukaże się ono w Japonii. Na scenie towarzyszy jej ukochany mąż, Bartosz Niebielecki, z którym współtworzy zespół HooDoo Band.
Z okazji świąt, Alicja w trio z Andry'em i Yanazem postanowiła nagrać piosenkę "Let It Snow", której premiera miała miejsce podczas koncertu Imany we Wrocławiu w ubiegłym tygodniu. Artystka wystąpiła jako support przed koleżanką z zagranicy, i po występie zgarnęła owacje na stojąco rozgrzewając publiczność do czerwoności.
O czym opowiada jej świąteczny utwór?
- To piosenka o uprowadzeniu Św. Mikołaja przez Santa Mafię, która chce zarabiać na prezentach. Zabawny tekst, dowcipny kawałek, super muzyka i finał z moralizatorskim przesłaniem - "że najcenniejsze dary są te, których nie można kupić za dolary". W miniony weekend nakręciliśmy teledysk do piosenki. Premiera nagrań miała miejsce 6 grudnia, czyli w najwłaściwszy dzień - powiedziała z uśmiechem Alicja w rozmowie z AfterParty.pl.
Poniżej świąteczny klip Alicji nagranej razem z Andry'em i Yanazem. Przy okazji zobaczcie jaką biżuterię ręcznie wykonuje Alicja. Zobacz: Alicja Janosz została... projektantką biżuterii!
