Kiedy obowiązki zaczynają nas przerastać

Jestem w związku z mężczyzną od 3 lat (bez małżeństwa) i mamy już dwoje dzieci (chłopca - 2 lata i dziewczynkę - 5 miesięcy). Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię poradzić sobie z własnym życiem, mam wrażenie jakby wszystko się waliło. Na początku, gdy mieliśmy tylko jedno dziecko, było dobrze, później zaszłam w ciążę i wszystko zaczęło się komplikować, z niczym nie potrafiłam sobie poradzić, nie miałam na nic ochoty, myślałam że po porodzie mi przejdzie, ale było jeszcze gorzej. Doszło do takiego momentu, że nie potrafię już normalnie rozmawiać z partnerem, prawie zawsze nasze rozmowy kończą się kłótnią lub moim płaczem, nie mam ochoty na seks, nic mnie nie cieszy, nie mam cierpliwości do wychowywania dzieci, przestałam dbać o siebie, bo on i tak nie zwracał uwagi na to jak wyglądam. Chciałabym być dobrą matką, żoną i kochanką, ale nie potrafię.
/ 17.07.2012 07:15

Kiedy obowiązki zaczynają nas przerastać

 


 

Kiedy obowiązki zaczynają nas przerastać

Jestem w związku z mężczyzną od 3 lat (bez małżeństwa) i mamy już dwoje dzieci (chłopca - 2 lata i dziewczynkę - 5 miesięcy). Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię poradzić sobie z własnym życiem, mam wrażenie jakby wszystko się waliło. Na początku, gdy mieliśmy tylko jedno dziecko, było dobrze, później zaszłam w ciążę i wszystko zaczęło się komplikować, z niczym nie potrafiłam sobie poradzić, nie miałam na nic ochoty, myślałam że po porodzie mi przejdzie, ale było jeszcze gorzej. Doszło do takiego momentu, że nie potrafię już normalnie rozmawiać z partnerem, prawie zawsze nasze rozmowy kończą się kłótnią lub moim płaczem, nie mam ochoty na seks, nic mnie nie cieszy, nie mam cierpliwości do wychowywania dzieci, przestałam dbać o siebie, bo on i tak nie zwracał uwagi na to jak wyglądam. Chciałabym być dobrą matką, żoną i kochanką, ale nie potrafię.

Sylwia

Fot. Dreamstime

Małgorzata Charkiewicz - Kalinowska, psycholog:

Pani Sylwio,
Wydaje mi się że klucz do zrozumienia pani złego samopoczucia zawarty jest w pierwszym zdaniu Pani listu „jestem w związku z mężczyzną bez małżeństwa” oraz „mamy już dwoje dzieci”. Zastanawiam się, czy to, że pozostajecie Państwo w związku nieformalnym, było waszą wspólną decyzją? Jeśli tak, czy nadal akceptuje Pani taki stan rzeczy? Wasz związek wszedł w etap pary z dwójką małych dzieci, możliwe, że Pani potrzeby się zmieniły i pragnęłaby Pani większej stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Czy rozmawialiście Państwo na temat przyszłości waszego związku oraz rodziny, którą tworzycie?

Przeżywa Pani trudny okres w życiu, wyczerpujący fizycznie i emocjonalnie. Dwoje małych dzieci, w tym niemowlę, wymagające stałej opieki. Z Pani słów wynika, że druga ciąża była dla Pani dużym obciążeniem, nie wiem na ile byli Państwo gotowi na powiększenie rodziny i czy druga ciąża była zaplanowana. Być może jedną z przyczyn obniżonego nastroju, drażliwości jest wewnętrzny żal do partnera oraz nieuświadomiona i nie wyrażona złość za zaistniałą sytuację.

Pisze Pani, że relacje z partnerem są napięte, wygląda na to, że nie dostaje Pani wsparcia. Czy partner pomaga w licznych czynnościach przy dzieciach oraz innych obowiązkach domowych?

Z Pani słów wynika, że ma Pani żal do partnera o to, iż nie zwraca uwagi na Pani wygląd, co zniechęca do dbałości o siebie. Mam wrażenie, że czuje się Pani przez niego zaniedbywana. Zastanawiam się, w jaki sposób przeżywa Pani zmiany swojego ciała związane z przebytą niedawno ciążą i porodem, na ile potrzebuje Pani w tym okresie zainteresowania i potwierdzenia własnej atrakcyjności ze strony „swojego mężczyzny”.

Niewiele pisze Pani o partnerze, być może i on ma poczucie, że sytuacja go przerosła poprzez zwiększenie obowiązków i obciążenie odpowiedzialnością za powiększoną rodzinę. Być może nie rozumie Pani zachowań i czuje się bezradny wobec Pani stanów emocjonalnych.

Myślę że obydwoje Państwo potrzebujecie szczerej rozmowy na temat waszego związku, przeżywanych emocji, waszych wzajemnych oczekiwań i potrzeb. Ważne byłoby aby taka rozmowa poprzedzona była Pani wewnętrznym dialogiem – z sobą samą – jakich uczuć doświadczam, czego potrzebuję od partnera, jakich zmian oczekuję, jak wyobrażam sobie przyszłość naszego związku i naszej rodziny. Czy sama otwarta jestem na ewentualne propozycje ze strony partnera? Warto byłoby też sięgnąć do historii waszej relacji, poszukać zasobów, które sprawiły, że „było dobrze”. Pomyśleć o tym, jakie wasze wzajemne zachowania z tego okresu oraz jakie cechy Pani i partnera można wykorzystać obecnie do wzajemnego zrozumienia i większej bliskości.

Trwające kilka miesięcy obniżenie nastroju, zwiększona drażliwość, obniżenie potrzeb seksualnych i brak dbałości o siebie mogą budzić podejrzenie zaburzeń depresyjnych. Wówczas samodzielne podjęcie zaproponowanych działań może się wydać Pani zbyt trudne. W takim przypadku proszę nie wahać się i skorzystać z pomocy specjalisty, który po pogłębionej rozmowie zaproponuje najkorzystniejszą dla Pani formę pomocy.


 

Kiedy obowiązki zaczynają nas przerastać

Małgorzata Charkiewicz - Kalinowska, psycholog kliniczny i psychoterapeuta w Pracowni Integra w Białymstoku. Prowadzi terapię małżeństw, par, rodzin oraz psychoterapię indywidualną dorosłych. Pracowała jako psycholog m.in. w Państwowym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku w Klinice Neurologii, Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Klinice Neurologii Dziecięcej oraz w NP ZOZ Psychiatrycznym Anima. Od 2000 r. pracuje w poradni psychologiczno – pedagogicznej, gdzie zajmuje się diagnostyką, psychoedukacją, prowadzi warsztaty umiejętności wychowawczych, terapię systemową rodzin, interwencję kryzysową. Współpracowała z Nauczycielskim Kolegium Rewalidacji i Resocjalizacji (Białystok) oraz Uniwersytetem Medycznym w Białymstoku w zakresie działalności dydaktycznej.

Redakcja poleca

REKLAMA