Nie mam ochoty na seks z moim partnerem. Co by nie robił, jakby się nie starał po prostu mnie nie kręci. Jestem zmęczona, nawet jak się kochamy to ja bynajmniej nie daję dużo od siebie. W zasadzie on wszystko robi. To nie to, że nie potrafi mnie doprowadzić - zaraz po ślubie nasz seks był świetny! Ale potem coś przycichło. I chociaż mamy dobry kontakt, nie podnieca mnie już. ~ Internautka
Powodów takiego stanu może być wiele. Oto kilka przykładowych :
- zmieniły się warunki lokalowe i zwiększyło się natężenie stresu (teściowie za ścianą), lub zmniejszył się stres, więc już nic nie stymuluje, nie ma tego dreszczyku emocji /napięcia;
- zmęczenie - wróg numer jeden kobiecej seksualności. Nadmiar obowiązków domowych, stres w pracy, niedosypianie, przesilenie zimowo-wiosenne skutecznie eliminują libido. Do tego nastąpi jakiś kryzys osobisty, samoocena znacząco się obniży i już mamy anorgazmię w klasycznym wydaniu;
- rozczarowanie osobą partnera. Być może partner ma naprawdę duże zadatki na dobrego ojca i męża, ale było kilka zdarzeń w których wykazał się niskim poziomem męskości. Podświadomie mogłaś to sobie zakodować i nie postrzegasz go już w kategoriach dobrego kochanka.
Zobacz też: Gry w łóżku - czemu nie?
Powodów mógłbym wyliczyć jeszcze kilkanaście. W Twoim przypadku, jeśli oboje macie motywację do zmiany tego stanu to najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u seksuologa. Pomóc może jedynie dokładne przyjrzenie się Waszej relacji i znalezienie przyczyn, które ją zaburzyły.
Zobacz też: Co to jest erotyczne odrzucenie?