zerwac czy ratowac?

napisał/a: ala233345 2014-04-01 13:32
Witam wszystkich.....
Mam problem i prosze o porade...
Jestem w zwiazku ponad 3 lata. Miedzy mna i moim narzeczonym jest zle juz od dluzszego czasu....
Ale przejde do sytuacji jaka jest teras. Ciagle sie klocimy, potrzebuje teraz jego wsparcia,,mam duzo problemow finansowych , duzo mam na glowie, ciagle praca. Stres. Itd. Czasami nie mam sily,nie czuje wsparcia od mojego faceta. Woli unikac mnie,znika na cale dnie, nie interesuja go moje probemy a kloci sievo to ze nie interesuje sie nim, ze ma dosc mnie i mojej pracy,ze nie mam czasu dla niego.mieszkamy razem. Ale kiedy mam wolne on woli spac,robic cos innego. O kazda klotnie obwinia mnie. Nie wiem czy jest sens rozmawiac bo gdy probuje to on udaje ze nic sie nie dzieje a ja panikuje i wymyslam. Nie umiemy rosmawiac,denerwuje sie gdy slysze za kazdym razem ze tocja prowokuje kazda klotnie i to moja wina, nie ma szacunku do mnie, czasami potrafi sie smiac widzac jak placze i jest mi zle, odsunelismy sie od siebie,nie mamy wspolnych tematow,ciagle tylko wyrzuty, ciche dni itd..... Czy tovwszysyko ma sens?
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2014-04-02 10:24
A może najpierw szczerze z nim porozmawiać? Że potrzebujesz rozmowy z nim, wsparcia. Niestety, takie sytuacje jak Twoja zdarzają się w dzisiejszych czasach aż za często…
HellNo_Kitty
napisał/a: HellNo_Kitty 2014-04-02 13:22
Jeśli jest tak źle, jak opisujesz, to ja bym jak najszybciej zerwała...
Po co się męczyć, jeśli to wydaje się kompletnie nie rokować poprawy...?
Zasługujesz na kogoś lepszego i na udany, satysfakcjonujący związek.
napisał/a: ala233345 2014-04-02 17:45
Rozmawialam 10000 razd i nic......masz racje zeb zerwac
napisał/a: izabellaa 2014-04-02 20:16
Faktycznie nie wygląda to za dobrze ...trudno żeby tylko jedna strona się starała..przykra sytuacja...sróbuj porozmawiać... jeżeli nie zareaguje ..daj sobie spokój :(
Martka82
napisał/a: Martka82 2014-04-03 08:31
...wspólczuję takiego faceta tymbardziej, że masz problemy...spróbuj mimo to jeszcze raz z nim pogadać, może sam ma jakieś swoje powazne problemy. W dziwnych czasach zyjemy, coraz trudniej o rozmowę, kompromis, wsparcie ale jesteście 3 lata razem i trochę szkoda.
napisał/a: ala233345 2014-04-03 11:19
Probowalam rozmaeiac ale ile razy mozna sluchac ze kazda klotnia to moja wina?a co do jego problemow nie sadze zeby mial jakies powazne. Nie da rady pogadac z nim bo gdy zaczynam rozmowe on odp ze wyolbrzymiam wszystko i panikuje a przeciez wszystko jest ok.... Nie widzi tego ze nie potrafimy rozmawiac normalnie. Nie mysli w tych kategoriach... Dlatego moze nie moge dotrzec do niego