Zdrada ujawniona po czasie:(

napisał/a: sonia.pl 2012-04-13 18:16
Witam, jestem mężatka od pół roku, z mężem znaliśmy się 4 lata, a potem wzięliśmy ślub. Dla mnie to jest pierwsza miłość i za tą pierwszą milość wyszłam za mąż, natomiast mój mąż miał przede mną wiele kobiet, ale jak mówił to były dla niego koleżanki z ktorymi się spotykał bo był wtedy wolny i robił co chciał... O tym że byl i po części nadal jest kobieciarzem dowiedziałam się od niego, jego rodziny, znajomych, często przez przypadek. I tu pojawia się problem-jestem zazdrosna o jego bujną przeszłość, o to że je całował, pieścił w intymnych miejscach i czasem kochal się, jestem zazdrosna o to że smiał się znimi, przytulał, miał wspolne sprawy.Dla niego to były tylko koleżanki, a ja bym to nazwala dziewczynami, ponieważ ja z kolegami bym się nie całowała i tym bardziej nie kochała. Probowałam z tym walczyć, z ta zazdrością,choc nie było łatwo- wyobrażaniem sobie jak to mu z nimi było, i jak to robił i w końcu wziełam z nim ślub choć nie musiałam, ale zakochana w nim byłam po uszy i pomyslałam że się jakoś ułoży. Nastąpiło jednak coś co było dla mnie najgorsze!, zawsze podejrzewałam o to męża, wtedy kiedy jeszcze nie był mężem, bałam się żeby to nie nastapiło nigdy, ale nastapiło:( Po slubie tj. po 4 miesiącach dowiedziałam się że mąż mnie zdradził gdy bylismy już narzeczonymi( to bylo tak rok przed slubem), wczesniej gdy go pytałam to zaprzeczał, ale przycisnęłam go i się przyznał. Pisał smsy i dzwonił.To miał też byc 1 raz pocałunek i pieszczoty po cyckach, bez sexu, myślę że mówił prawdę. To była dziewczyna, z którą sie dawniej spotykał, jedna z takich koleżanek, która mu służyła, kiedy mojemu jeszcze nie mężowi nudziło się, albo hormony go rozpierały to przyjeżdzał, jak mówił i lizał po cyckach, całował, ale nigdy się nie kochali. Spotykał się z nią wtedy gdy się nie znaliśmy i ten raz kiedy bylismy narzeczeństwem, nie mogę o tym zapomnieć, niby do sexu nie doszło, ale jakby nie było to zdrada całując się z byłą koleżanką, bedać narzeczonym, poza tym ta przeszlość bujna, czu mozna komuś takiemu ufać, nawet te niektóre były ładniejsze ode mnie, ale chyba wiedziały że jest takim casanową i same go po czasie olały. Proszę niech mi ktoś pomoze, czy powinnam się przejmować tą jego przeszłością oraz tą jednorazową zdrada z całowaniem, czy to normalne że faceci nazywają kogoś koleżankami, z ktorymi np. spotykają się miesiąc, potem zmieniają na kolejną , całują je , pieszczą, kochają się, ale mowią że to nie były nigdy dziewczyny....jestem bliska warjacji, może ktoś mnie przekona że nie powinnam się martwic itp. ale ja tego nie rozumię, nigdy nie postępowałam jak mój mąż, gdy miałam kolegów to gadałam z nimi i na tym koniec , a gdybym się z nimi regularnie całowała to nazywała bym ich chłopakami....Pomóżcie proszę...(:(
napisał/a: agatek2 2012-04-13 20:35
przeszlosc przeszloscia i zostaw ja tam..... to ze o niej wiesz swiadczy tylko o jego szczerosci, bo mogl to zataic... kazdy ma jakas, jedni bardzxiej bujna inni mniej... moj maz mowi ze jak sobie pomysli ze ja przed nim mialam facetow z ktorymi spalam to mowi ze go roznosi... to jest milosc...ze cos co nalezy teraz do ciebie kiedys w jakis 'mniejszej lub wiekszej czesci" nalezalo do kogos innego. tego nie cofniesz, wiec albo zacznij myslec o waszej przyszlosci zeby byla jak najlepsza albo odejc, bo myslac o przeszlosci tylko sie zafiksujesz na niej i nerwicy nabawisz..... po co ci o niej myslec i rozmawiac??? bylo minelo, chcesz by powiedzial ze zaluje ze tak ma, mial, ze tak bylo??? moze to jego sposob na wyszumienie sie, wyszumial i juz bedzie ok..... bo gorzej by bylo gdybys byla jego pierwsza dziewczyna a on po 5 latach by cie zdradzil.......... bo chcial sprawdzic jak to jest z inna....ciesz sie ze wie.... i nie musisz sie o to martwic...a zdrada... tu musisz postawic jasne warunki, jesli wybaczysz jedna przyjdzie i druga..... to co zrobil....hmm no w jakis sposob zdrada to jest, zalezy jak kto ja interpretuje.... ja bym moze i zaufanie stracila po czyms takim....ale drugi raz bym nie wybaczyla... miej go na oku, przeszloscia sie nie przejmuj , zajmij przyszloscia i zastanow czy jest o co walczyc

[ Dodano: 2012-04-13, 20:39 ]
milosc miloscia, ale szacunek do drugiej osoby miec trzeba..... przysiega cos znaczy.....
napisał/a: lordmm 2012-04-13 21:17
To bardzo typowe, że kobieta lgnie do kobieciarza, alkoholika, chuligana zauroczona jego męskością, twardzielstwem itd... Wtedy zazwyczaj włącza się kobiecie syndrom misjonarki, która twierdzi, że z nią on się zmieni, to ona go zmieni. Ma to swoje korzenie w głębokiej naiwności płci żeńskiej.

Zdrada zdarza się wśród związków bardzo często. Można nawet powiedzieć, że zdrada to swoista "norma", bo naprawdę trudno wskazać związek nie dotknięty tym zjawiskiem.

Jednego możesz być jednak pewna - facet, który bzyknie sobie coś na boku nie zakochuje się w tej którą bzyka, nie planuje odejścia do niej, nie chce odejść. Zdrada nie zmienia nic w kwestii uczuć do osoby zdradzonej. Tak, wiem, chore to jest.

Twój facet z tego co piszesz przeżył młodość tak jak należy ją przeżyć, czyli próbować życia, poznawać siebie, poznawać ludzi. Choć zazwyczaj faceci w młodym wieku poznają swoje miłości życia, one później odchodzą i na tym kończy się miłość w życiu faceta, później są tylko kobiety.

Kobiety za to tymbardziej MUSZĄ próbować facetów za młodu. Popełniłaś wielki błąd wychodząc za swoją pierwszą miłość, bo tak jak w przypadku facetów ta pierwsza jest zazwyczaj ostatnią, tak w przypadku kobiet ta pierwsza praktycznie nigdy nie jest tą na całe życie.

Nie chcę Cię tu dobijać, bo wiem, że cierpisz, sam przeżywałem podobne historie w moim życiu, ale właśnie dlatego, że on jest Twoją pierwszą miłością, ten związek i tak nie miał by sensu. Bez względu na to, czy on by Cię zdradził czy nie, z pewnością prędzej czy później Ty byś to zrobiła, właśnie dlatego, że on był Twoją pierwszą miłością, i dlatego że na pewno jesteś przekonana, że nigdy byś go nie zdradziła...

Głowa do góry. Zdrada to szansa, którą dało Ci życie. Doceń to.
napisał/a: Mavs 2012-04-13 21:26
agatek napisal(a):ego nie cofniesz, wiec albo zacznij myslec o waszej przyszlosci zeby byla jak najlepsza albo odejc, bo myslac o przeszlosci tylko sie zafiksujesz na niej i nerwicy nabawisz..... po co ci o niej myslec i rozmawiac??? bylo minelo, chcesz by powiedzial ze zaluje ze tak ma, mial, ze tak bylo??? moze to jego sposob na wyszumienie sie, wyszumial i juz bedzie ok..... bo gorzej by bylo gdybys byla jego pierwsza dziewczyna a on po 5 latach by cie zdradzil.......... bo chcial sprawdzic jak to jest z inna....ciesz sie ze wie.... i nie musisz sie o to martwic...a zdrada... tu musisz postawic jasne warunki, jesli wybaczysz jedna przyjdzie i druga..... to co zrobil....hmm no w jakis sposob zdrada to jest, zalezy jak kto ja interpretuje.... ja bym moze i zaufanie stracila po czyms takim....ale drugi raz bym nie wybaczyla... miej go na oku, przeszloscia sie nie przejmuj , zajmij przyszloscia i zastanow czy jest o co walczyc


Co do przeszłości dla niektórych ma znaczenie, ale ona już miała swój czas by się przekonać czy ona dla niej ma czy nie ma. I to raczej normalne, że wolałaby usłyszeć, że jej facet wolałby tylko ją mieć.
Co do wyszumienia się to być może autorce tego wątku taki sposób nie odpowiada i widzi w tym problem i nie jest tak pobłażliwa jak Ty.
Skoro wg Ciebie to nie jest zdrada to masz jej bardzo luźną definicja, to była zdrada i do tego perfidna.
Wg mnie autorka powinna sobie odpuścić tego kochasia, bo widać, że szalał i będzie szaleć i wcale się nie zmienił.

[ Dodano: 2012-04-13, 21:29 ]
lordmm napisal(a):
Kobiety za to tymbardziej MUSZĄ próbować facetów za młodu. Popełniłaś wielki błąd wychodząc za swoją pierwszą miłość, bo tak jak w przypadku facetów ta pierwsza jest zazwyczaj ostatnią, tak w przypadku kobiet ta pierwsza praktycznie nigdy nie jest tą na całe życie.

Nie chcę Cię tu dobijać, bo wiem, że cierpisz, sam przeżywałem podobne historie w moim życiu, ale właśnie dlatego, że on jest Twoją pierwszą miłością, ten związek i tak nie miał by sensu. Bez względu na to, czy on by Cię zdradził czy nie, z pewnością prędzej czy później Ty byś to zrobiła, właśnie dlatego, że on był Twoją pierwszą miłością, i dlatego że na pewno jesteś przekonana, że nigdy byś go nie zdradziła...


Ale straszysz innych użytkowników, a bierzesz pod uwagę, że może są jakieś kobiety dla których wierność i szacunek do samej siebie i partnera jest ważniejsza niż ciekawość?
napisał/a: KokosowaNutka 2012-04-13 21:35
lordmm Zdradzil dziewczyne maz a Ty tak obkreciles kota ogonem, ze to w sumie jej wina. Brak slow. I dalej uwazasz, ze traktujesz kobiety na rowni z mezczyznami?

sonia.pl, rozmawialiscie o tej sprawie szczerze? Co maz na to?
napisał/a: Rooda666 2012-04-13 21:39
lordmm napisal(a):Można nawet powiedzieć, że zdrada to swoista "norma"
jak dla kogo

lordmm napisal(a):aprawdę trudno wskazać związek nie dotknięty tym zjawiskiem.
mi jakoś łatwiej jest wskazać szczęśliwe, niezdradzające się pary

lordmm napisal(a):tak jak należy ją przeżyć
to są jakieś wytyczne, jak powinna wyglądać młodość każdego z nas? O ja naiwna, myślałam, że sami o tym decydujemy

sonia.pl napisal(a):jestem zazdrosna o jego bujną przeszłość
zazdrość o przeszłość nie ma sensu :)

agatek napisal(a): to ze o niej wiesz swiadczy tylko o jego szczerosci, bo mogl to zataic..
fakt.

agatek napisal(a):ja bym moze i zaufanie stracila po czyms takim....ale drugi raz bym nie wybaczyla... miej go na oku, przeszloscia sie nie przejmuj , zajmij przyszloscia i zastanow czy jest o co walczyc
zgadzam się.
napisał/a: agatek2 2012-04-13 21:45
ja uwazam ze lordmm ma duzo racji.... nie powinno sie wiazac na cale zycie z osoba z ktora sie pierwszy raz poszlo do lozka.... bo kiedys przyjdzie to pyytanie jak jest z kims innym.... kazdy nastepny zwiazek uczy czegos nowego..... przede wszystkim by wszystkiego nie wybaczac i miec szacunek dla samego siebie... uczucie jest wazne, ale czlowieka sie nie zmieni, jak sie poblaza wszystko i wszystko wybacza dla tego kogos jestes slaba osoba i predzej czy pozniej straci szacunek i milosc..... to po co wychodzila za maz skoro wiedziala jaki jest i jaka ma rpzeszlosc??????? charakteru i podejscia do zycia sie nie zmieni...

a co do mojej definicji bycia w porzadku wobec kogos.... hmmm... niedawno sama przyczynilam sie do rozbicia swojego zwiazku, ale docenilam to gdy prawie to stracilam i wiem ze bledow pewnych juz nie popelnie, a wiem ze warto bo on wybaczyl.... wiem ze kocha i wiem ze jest o co walczyc....
trudne chwile tylko umacniaja zwiazek a jak sie ich nie przejdzie .........najwyrazniej to jeszcze nie ten/ ta nie to miejsce......ta wlasciwa osoba nie koniecznie przyjsc musi w wieku 20- 30 lat...
napisał/a: KokosowaNutka 2012-04-13 21:49
agatek napisal(a):ja uwazam ze lordmm ma duzo racji.... nie powinno sie wiazac na cale zycie z osoba z ktora sie pierwszy raz poszlo do lozka.... bo kiedys przyjdzie to pyytanie jak jest z kims innym.... kazdy nastepny zwiazek uczy czegos nowego...

No to dla zasady kazda zakochana 1 raz para musi sie rozstac bo i tak im sie nie uda? Co za bezsens..
napisał/a: agatek2 2012-04-13 21:53
zakochujemy sie zazwyczaj pierwszy raz w wieku 16-17 lat.... pokaz mi osoby ktore sa w wieku 30 w zwiazkach malzenskich albo partnerskich ktorych "zyciowa' osoba jest wlasnie ta osoba..... w moim otoczeniu nie ma takich par....

[ Dodano: 2012-04-13, 21:54 ]
zakcohujac sie w kims w wieku 16 lat a majac 30 jestes z kims 14 lat.... w tak mlodym wieku, gdzie swiat poznajesz, osoby, probujesz zycia to ma male szanse przetrwania... czlowiekw tym wieku wielu rzeczy nie docenia ktore staja sie wazne z wiekiem........wiem to po sobie
napisał/a: Mavs 2012-04-13 21:54
agatek napisal(a):ja uwazam ze lordmm ma duzo racji.... nie powinno sie wiazac na cale zycie z osoba z ktora sie pierwszy raz poszlo do lozka.... bo kiedys przyjdzie to pyytanie jak jest z kims innym.... kazdy nastepny zwiazek uczy czegos nowego..... przede wszystkim by wszystkiego nie wybaczac i miec szacunek dla samego siebie... uczucie jest wazne, ale czlowieka sie nie zmieni, jak sie poblaza wszystko i wszystko wybacza dla tego kogos jestes slaba osoba i predzej czy pozniej straci szacunek i milosc..... to po co wychodzila za maz skoro wiedziala jaki jest i jaka ma rpzeszlosc??????? charakteru i podejscia do zycia sie nie zmieni...


Czyli jak usłyszę od dziewczyny, że nie miała chłopaka to powinienem od razu wtedy zakończyć znajomość, tak?

Wg mnie wszystko zależy od osobowości jak ktoś jest ciekawski i pozwala swoim myślom na swobodę to być może w końcu będzie mu ciężko być z jedną osobą, a jak ktoś stawia wierność uczucia i to, że ktoś jest dla niego/niej tym pierwszym jako coś wyjątkowego to dba by tego nie spieprzyć swoją ciekawością. Wg mnie to właśnie do tej pierwszej osoby ma się największe przywiązanie, a potem to komuś już nie możesz zaoferować siebie, że tak powiem w całości i prędzej się pojawią myśli, że ten ktoś i tak już nie jest dla nas jedyny.

I tak samo to czy dla kogoś jesteś osobą słabą zależy od charakteru, gdzieś nawet tu na forum czytałem, że radzili dziewczynie, żeby zaczęła olewać chłopaka, bo faceci lubią zdobywać, a ja np bardzo lubię jak np to dziewczyna pierwsza napisze esa danego dnia czy zagada na komunikatorze.
napisał/a: agatek2 2012-04-13 21:59
ja z pierwszym facetem z ktorym "poznalam" swiat bylam 3 lata, w wieku 16-19... meza poznalam majac 20..... jestem z nim do dzis... uwazam ze decyzja odejscia od pierwszego faceta byla najlepsza decyzja mego zycia... mezowi dalam duzo wiecej z sibie niz tamtemu.....tamten jest dla mnie totalnie obojetny i zadnego przywiazania do niego ani przeszlosci nie mam........... nie liczyc sie pierwszy ale ostatni... ten przy ktorym bedziesz na starosc...

[ Dodano: 2012-04-13, 22:01 ]
mavs.........ok, ale jakbys byl z kims i zdradzil tego kogos 10-20-30 razy ale ten ktos mialby cos przez co nadal bys trwal przy niej....a ona nadal by wybaczala nie sadze bys nie pozwoli sobie na zdrade po raz 31....skoro i tak wybaczy.... to jest w jakis sposob podporzadkowanie sbie drugiej osoby i widzenie jej w swietle..........ze bede mnie rady sobie nie da, a ze kocha wybaczy wszystko bo i tak bedzie przy mnie......... ja w takie cos nie wchodze..ząb za ząb...........jesli oczekuje czefgos od kogos daje to z siebie

[ Dodano: 2012-04-13, 22:02 ]
a przez rok ........balowalam ...poznajac swiat
napisał/a: KokosowaNutka 2012-04-13 22:09
Mysle, ze nie mozna tak generalizowac.. Na bank jest wiele par, ktore poznaly sie w mlodym wieku. Nie przesadzaj.