Zdrada

napisał/a: Seta 2011-02-09 09:48
barbie, ale jazde masz z mężem :D:D:D:D
napisał/a: barbie26 2011-02-09 10:54
to jest nic kochana ja wszystkiego nie pamietam ale codzień w naszym zyciu jest wymiana około 8 000 słów w postaci telefonów lub smsów o bzdurach głupotach i innych pierdołach około 5% to ważne sprawy ;/ no i on mówi że mógłby beze mnie życ no jasne ale jak ponuro
napisał/a: Seta 2011-02-09 20:35
a u nas to 95% rozmów jest okraszone kłótniami o pierdoły, natomiast reszta - gadanie o bzdurach, zero waznych spraw, chyba że bierze go wena na rozprawy o życiu, ostatnio mam kongo....
z tym dżentelmenem to hardcore miałaś ;D dobrze, że nie nazywa go big benem, mój Ł miał tak nazywac swojego w zwyczaju parę lat temu ;D
napisał/a: barbie26 2011-02-10 07:24
Czasem wydaje mi sie że dla nich wszystko kręci sie wokół tego narządu podobnie jest w życiu jak jest sex są zadowoleni a jak nie łapią focha kompleksiarze do tego myslą ze mają za małych kurcze one wszystkie sa takiej samej wielkości może mm w tą czy w tą a nie po 5 cm jak sie przechwalają
napisał/a: Seta 2011-02-10 17:39
Ja ostatnio muszę patrzeć na jego fochy bo jemu się chce a mi nie, jak są niewyjaśnione sprawy - oczywiście on tego nie rozumie i woli focha strzelić....
napisał/a: barbie26 2011-02-11 07:47
O sexie mogłabym napisać książke i nie chodzi o kamasutre ale jego wpływ na psychike.
Niektórzy meżczyźni za pomocą sexu poprostu się godzą musimy pamietać też o tym że sprawa która dla nas jest problemem dla nich nic nie znaczy albo jest tak prosta do rozwiazania ze nie chce im sie nam tłumaczyć co zrobić.
Kobiety mają zdolności do wyolbrzymiania a o oni przez sex chcą nam powiedzieć że to nie był problem i same sobie z tym poradzimy jak z większoscią spraw.
Wiem tyłek to świetny sposób na ukaranie drugiej osoby ale czy napewno przez takie zachowanie nie każemy siebie bo przecież tez potrzebujemy bliskosci na drugi dzień jesteśmy złe i naburmuszone a gdybyśmy schowały nasze fochy do kieszeni i spróbowały cieszyc sie życiem i sexem poranek byłby całkiem inny:)
Pamietajmy o instynkcie samozachowawczym jeśli cos mozemy zrobić same to poprostu to róbmy nie patrzac na uwagi mam siostrzyczek czy babć lepiej sie poczujemy jak cos zostanie zrobione i zakończymy ten rozdział niż mamy sie gryźć przez kilka dni i niszczyć psyche całej rodzinie.
Pozatym jak zaczniesz sama rozwiazywać sprawy twój mąż szybko zacznie sie w nie angażować bo poczuje że odpada:)
A jeśli chodzi o nasze schizy typu czy on ma kogos czemu mnie od tygodnia nie pocałować lub brak mi bliskości oczywiście mozemy sobie pogadać do jego ucha ale obok niego facet jak sam nie dojdzie do sedna to my im nie wytłumaczymy oczywiście gadać można ale nie wkurzać sie jak po tygodniu miesiącu roku paplaniny nic sie nie dzieje!
Pamietaj facet to stworzenie Boze powinno stać w oborze hahaha.
Sorki dla chłopaków
napisał/a: misiaczek1412 2011-02-21 22:15
Nie załamuj się. Musisz teraz walczyć o szczęście swoje i dzieci. Wszystko się jakoś ułoży. A o nim zapomnij. Niech dla Ciebie nie istnieje. Masz jeszcze mnóstwo życia przed sobą. Znajdziesz na pewno kogoś kto Cię pokocha i zaopiekuje się Tobą i dziećmi. One zrozumieją. Musicie się wspierać na wzajem :) Serduszkiem jestem z Tobą.
napisał/a: joasienka 2011-02-26 21:14
Kilka tygodni temu oglądaliśmy jakiś film-nie pamiętam tytułu...bohaterka przyłapała swojego faceta na zdradzie, zaczęła rzucać w niego wszystkim co wpadło jej w ręce. Powiedziałam wtedy do S.że dla mnie zdrada jest końcem związku, że z moim charakterem wybaczenie tego nie wchodzi grę. Ja nie zapominam, ja się odwdzięczam. Przytulił mnie i pocałował...
Dwa tygodnie temu-wróciłam z pracy i czekałam na S.- zadzwoniła do mnie kobieta. Wrzeszczała do słuchawki że skoro ona nie może go mieć to ja też nie będę miała, że nie zasługuję na S., że tylko ona powinna z nim być, że ja nie mam prawa nawet całować jego pieprzyka...S.ma charakterystyczne znamię na udzie...rozłączyłam się i prawie w tym samym momencie do domu wszedł S...
Nie wiem co się działo. Nie wiem czy najpierw spytałam czy to prawda. Może najpierw zaczęłam krzyczeć. Albo płakać. Ale widziałam jego twarz. I wiedziałam.
Nawet nie dałam mu nic powiedzieć...nie mogłam już znieść jego widoku...
następnego dnia zabrałam swoje rzeczy.
oczywiście się tłumaczył. oczywiście przepraszał. oczywiście, że obiecywał poprawę. Ale moim największym marzeniem było zadać mu ból-taki, żeby dusza mu wyła. Ale wtedy nie byłam w stanie powiedzieć coś poza -jak mogłeś?
Teraz nie mogę znieść widoku ludzi. Przyjaciółka starała się mnie pocieszyć ale wiem że mnie nie rozumie. a mnie skręca bo jest szczęśliwa. Piszę tu-bo mnie rozumiecie. A walenie w klawiaturę przynosi ulgę...
chciał się spotkać. pogadać, tym razem naprawdę pogadać. nie byłam w stanie słuchać nawet jego głosu--tak dobrze mi znanego-bo zastanawiam się czy do niej też tak czule mówił. nie mogłam znieść jego dotyku-czułam się zbrukana-bo dotykał mnie po niej, ode mnie wychodził do niej a od niej wracał do mnie... nawet jego zapach sprawił mi ból-budziłam się nim przesiąknięta a teraz wiem że nie byłam jedyną...Jego twarz, znane rysy...sama myśl, że ona go całowała, pieściła...nie dałam mu dojść do słowa, za to dałam mu w tą twarz...zadałam mu ból - tylko fizyczny, który szybko minął...czy to normalne że chcę zranić człowieka który był dla mnie najważniejszą istotą?
napisał/a: facet_zatracenie 2011-02-27 10:42
eksplozja uczuć jest zupełnie naturalna, ja też zostałem zdradzony i najbardziej bolało mnie nie to że się kochali, tylko kłamstwo. Jednocześnie go kochasz i nienawidzisz, tylko wstręt Cię bierze do samej siebie. Pamiętasz jego zapach, barwę głosu, spojrzenia, lubiłaś to, było to szczere z jego strony, niestety nie tylko dla Ciebie to miał. Zdrada jest jednym z najtrudniejszych uczuć z którym my ludzie sobie radzimy. Jest porównywana do śmierci ... popisz więcej, to pomaga. Chętnie z Tobą podyskutuję. Jestem tu i chętnie poświęcę trochę swojego czasu aby Ciebie poczytać i porozmawiać z Tobą. Teraz muszę lecieć bo jestem umówiony, ale wrócę dzisiaj i porozmawiam. Jeśli chcesz poszukaj mój wątek na tym forum. Są inni tacy jak Ty, nie jesteś sama .... daj sobie czas, potrzebujesz czasu, potrzebujesz też trochę wyć ... popłacz sobie to też pomaga, obmyj te swoje wewnętrzne rany. Są jeszcze szczęśliwe dni przed Tobą, choć teraz tego nie widzisz. Daj sobie czas.
napisał/a: kakaka7 2011-02-28 11:00
Witajcie, potrzebuję pomocy, jestem zrozpaczona i zdezorientowana, podejrzewam, że mąż może mnie zdradzać, bądź dzieje się coś innego niedobrego w naszym małżeństwie.
Zaczęło się jak byłam w ciąży..., mąż zaczął unikać seksu, wiele razy nakryłam go na przeglądaniu stron pornograficznych, tłumaczyłam to sobie tak, że boi kochać się z cięzarną i dlatego dogadza sobie sam... Jednak po porodzie, a minął już rok on nadal ogląda te filmy, nadal sam się zaspokaja, jest zalogowany na wielu portalach dotyczących seksu np sexfotka. Poz tym często się kłócimy, on często ma do mnie pretensje o pierdoły, nie kochamy się tak często jak kiedyś, nie jest czuły, nwet mnie nie całuje. Czuję się podle, nie wiem co myśleć. Jestem bardzo atrakcyjną młodą kobietą, nie rozumiem dlaczego woli oglądać te filmy, niż pokochać się ze mną...
Może ma kogoś i dlatego mnie nie chce, a w sieci zaspokaja się wtedy kiedy nie może spotkać się z tą kobietą, albo jestem dla niego jakaś aseksualna? naprawdę nie wiem....
napisał/a: barbie26 2011-02-28 11:11
joasienka boli??wiem na pocieszenie moge tylko powiedzieć ze to mija z czasem staje sie odległe czasem myślimy ze tego nie było napewno bedzie lepiej tylko czasem nie chce ci sie żyć .....

kakaka a pytałaś wprost o co chodzi wiesz mój maż też czasem ogląda porno strony ale dla mnie to nie jest powód do frustracji bo on jawnie mówi że był ciekawy i chciał popatrzeć z reszta takie filmy ogladamy często razem pogadajcie co sie dzieje
napisał/a: kakaka7 2011-02-28 11:26
hej, kiedyś też oglądaliśmy razem takie filmy, a potem był seks, teraz on robi to sam po kryjomu, proponowałam wiele razy żebyśmy obejrzeli znów razem, ale jakoś nie podchywił tej propozycji. Próbowałam rozmawiać z nim wielokrotnie, ale on zaraz się wypiera, potem zmyśla, że wszedł przez przypadek, i zaczyna się denerwować i czepiać się do mnie.
Ja rozumiem, ze facet lubi czasem obejrzeć taki film, ok, ja też kiedyś lubiłam, ale nie rozumiem dlaczego woli sam siebie, skoro ma mnie...
A co z sexfotką, sexkamerkami, mixerze, on tam wszędzie ma konta..., tak jakby szukał przygód, bo po co facet loguje się na takich portalach?