Seks przedmałżeński - grzech????

napisał/a: arTemida 2008-03-18 11:11
kochana_zabcia napisal(a):"niektórzy" ciągle to robią i się nie spowiadają

a skąd wiesz z czego się spowiadają nie można generalizowac, że nikt sie nie spowiada i księża to zło bo to jakas paranoja
napisał/a: evilgirl89 2008-03-18 11:26
seks przed ślubem jest grzechem koniec kropka to nawet nie ma co dyskutować bo każdy katolik to powinien wiedzieć no bez jaj ludzie

a czy ktoś akceptuje czy tam ustosunkowuje się odpowiednio do tego to już jego problem

jak powiedział ksiądz na spowiedzi mojej koleżance " jak ty przyznajesz się do Boga za życia tak on przyzna się do ciebie po śmierci"

Necia napisal(a):ja mam się spowiadać z tego, co mi przyjemność przynosi

tak przynosi przyjemnośc ale jest grzechem i jest potępiane po to aby zapobiegać dzieciom niechcianym małżeństwom z rozsądku czy tam z przymusu

takie jest moje zdanie

jak by można było robić wszystko jak się chce bo ja tak uważam bo mi to sprawia przyjemność to połowa dziewczyn by się kur*** chodziła z brzuchami i albo aborcja albo śmietnik

a w małżeństwie jest się juz rodziną i na dzieci sie czeka i są z miłości a nie z jednej nocy w dyskotece
trochę ostro ale dziwi mnie czemu tyle ludzi zadaję wciąż pytanie czy to grzech skoro to takie oczywiste co wyście ludzie religii w szkole nie mieli ??
napisał/a: kochana_zabcia 2008-03-18 14:52
miałam religię i chodziłam nawet na nią, w liceum przestałam
po prostu mam swoje zdanie na ten temat
i nie spowiadam się z tego co robię,
co mam księdzu powiedzieć:
"kochałam się z chłopakiem i było super"

tak jak mówicie
to jest sprawa indywidualna każdego z nas
i kto chce to się spowiada
kto nie chce, to tego nie robi
i tyle
napisał/a: Shizuka1 2008-03-18 16:06
tylko, ze niech wtedy nie twierdzi uparcie, ze jest katolikiem, jesli spowiada sie z czego mu sie podoba
napisał/a: sorrow 2008-03-18 18:27
kochana_zabcia napisal(a):co mam księdzu powiedzieć: "kochałam się z chłopakiem i było super?"

Oczywiście, że nie :). Jeśli w liceum przestałaś chodzić do kościoła, to już nie musisz się spowiadać... więc chyba problemu.

Człowiek ma wolną wolę i ważne, żeby decyzje podejmował świadomie i po przemyśleniach. Mam nadzieję, że u ciebie tak to właśnie się odbyło. Gorzej, że wielu przestaje chodzić po prostu z lenistwa lub dla wygody. A już bardzo niedojrzałe jest odejście od religii z przekory (a bo jakiś ksiądz seks uprawia)... decyzja jest ważna, bo dotyczy ciebie i tabuny księży, którzy nie zachowują się zgodnie ze swoim powołaniem nie mają tu nic do rzeczy.
napisał/a: evilgirl89 2008-03-18 20:40
Necia, wiem źle podpisało
napisał/a: josia 2008-03-19 00:42
ech...
ja tego nie rozumiem... naprawdę.
Jeśli ktoś JEST katolikiem - akceptuje naukę Kościoła.
Seks przedmałżeński JEST grzechem. Czy to się komuś podoba czy nie. I to nawet nie jest jakiś wymysł księży czy kogotam - tylko grzech przeciw VI przykazaniu, które zostały dane przez Boga.
Koniec.

Nie spowiadasz się z tego, że było Ci dobrze.
Spowiadasz się z tego, że jest Ci źle, że odeszłaś od jedności z Bogiem, od Jego przykazań.
I tu wcale nie ma sprzeczności. Nawet jeśli jest Ci super, kochasz chłopaka/dziewczynę - nie przeszkadza to wcale w tym, żebyś żałował/żałowała za popełniony grzech. Nie w sensie czynu - czyli seksu, bliskości z partnerem, tylko w sensie odejścia od Boga.

Ktoś kiedyś pisał, że ksiądz na spowiedzi powiedział mu, że jeśli teraz uprawia seks - po ślubie może mieć problemy z zachowaniem czystości.
W pierwszej chwili wydało mi się to absurdalne. Ale tak po zastanowieniu - jest to racja.
Wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem służy również nauce panowania nad sobą, nad swoimi emocjami i "popędem seksualnym".
To że teraz kochamy kogoś, jesteśmy w stanie dać się za tę osobę pokroić i nie wyobrażamy sobie, że kiedykolwiek będziemy w stanie ją z kimś zdradzić... Nie oznacza że tak będzie zawsze ;) Tzn skądś się wszelkie zdrady biorą, no nie?
Jeśli nauczymy się, że możemy się w każdej chwili spełnić seksualnie, jeśli tylko taką ochotę mamy - to tak też może być później ,w małżeństwie, kiedy spotkamy np atrakcyjną kobietę/przystojnego faceta. etc, etc.
Tak to rozumiem przynajmniej i..... coś w tym jest :)

W każdym razie niespowiadanie się z seksu przedmałżeńskiego jest dla mnie hipokryzją. Spowiedź jest nieważna i równie dobrze jest nie spowiadać się. A może wręcz lepiej. Bo idąc za ciosem - przyjmujemy świętokradzką komunię, kolejne spowiedzi są nieważne...

No ale - każdy ma własne sumienie, może robić co uważa za stosowne...
Ja napisałam to, co mi gdzieś się po głowie kołacze ;) i tyle :)
napisał/a: evilgirl89 2008-03-19 06:10
w zupełności zgadzam się z josią,

josia napisal(a):W każdym razie niespowiadanie się z seksu przedmałżeńskiego jest dla mnie hipokryzją. Spowiedź jest nieważna i równie dobrze jest nie spowiadać się. A może wręcz lepiej. Bo idąc za ciosem - przyjmujemy świętokradzką komunię, kolejne spowiedzi są nieważne...


racja
napisał/a: robertcb1 2008-04-28 19:05
bezradna_90 napisal(a):..HMM WIEM żE TUTAJ JEST CAłKIEM INNYM TEMAT..ALE MAM MAłY PROBLEM...
CHCIAłABYM BY KTOS Z WAS MI POMOGL..
MAM CHLOPAKA JESTEM JUZ Z NIM ROK CZASU...KIEDYS BYLISMY SAMI W DOMU..WSZYTSKO BYLOBY OK..GDYBY NIE DOSZLO DO TEGO ZE SIEDZIALAM W SAMYCH SPODNIACH.. ON DOTYKAL MNIE W MIEJSCACH INTYMNYCH.. MAM TO TERAZ NA SUMIENIU..WIEM ZE TO GRZECH..WYJASNILAM SOBIE TO Z CHLOPAKIEM ZE WIECEJ DO TEGO NIE DOJDZIE..BOJE SIE TYLKO OJEDNO JAK MAM TO POWIEDZIEC KSIEDZY NA SPOWIEDZI..A MIANOWICE JAK TO "UBRAC" W SLOWA..

PROSZE O SZCZERA ODPOWIEDZ


Gratuluję poglądu.

Mało jest takich dziewczyn, które tak podchodzą do sprawy.. mało jest takich które zachowują dziewictwo do ślubu..
napisał/a: MissIndependent 2008-04-28 19:52
josia napisal(a):W każdym razie niespowiadanie się z seksu przedmałżeńskiego jest dla mnie hipokryzją. Spowiedź jest nieważna i równie dobrze jest nie spowiadać się. A może wręcz lepiej. Bo idąc za ciosem - przyjmujemy świętokradzką komunię, kolejne spowiedzi są nieważne...

ale to każdy katolik wiedzieć powinien \m/ jak ktoś sypia z facetem to albo się z tego spowiada albo nie spowiada się w ogóle. nie można czegoś takiego zatajać.

josia napisal(a):Tzn skądś się wszelkie zdrady biorą, no nie?

nie doszukiwałabym się powodu do zdrady akurat w tym, że para uprawia seks przedmałżeński.

josia napisal(a):Jeśli nauczymy się, że możemy się w każdej chwili spełnić seksualnie, jeśli tylko taką ochotę mamy - to tak też może być później ,w małżeństwie, kiedy spotkamy np atrakcyjną kobietę/przystojnego faceta. etc, etc.

ale nie o to chodzi by się spełnić, by napięcie zelżało, nie chodzi o to, by robić to z każdą osobą, którą akurat się napotka, bo akurat z moim partnerem/moją partnerką nie mogę. chodzi o to, że chcesz akurat z tą osobą sypiać, z tą osobą się kochać, bo ją właśnie kochasz. argument za tym, że facet pójdzie gdzie indziej, bo go 'przyzwyczaiłaś' do uprawiania seksu, a jak nie możesz to Cię zdradzi, jest szyty grubymi nićmi.
napisał/a: xxxxx2 2008-05-01 14:06
a ja uważam, że w cały m tym przykazaniu chodzi o to, żeby nie uprawiać seksu z ludzmi, do których się nic nie czuje. Jeśli jest dwoje ludzi, którzy kochają się, mają wspólne plany na przyszłość itd. to nie widze przeszkody, żeby upreawiali seks. To kiedy zaczynamy być aktywni seksualnie, jest naszą własną, indywidualaną sprawą i to jest moje zdanie. Trzeba tylko poczekać na właściwą osobe..
napisał/a: ewciaaa2 2008-05-27 18:23
mozesz kochac faecta wiernosc zaufanie i inne takie tez sa wazne ale wedlug mnie sex odgrywa jedna z wazniejszych rol ale to moje zdanie. wiec jesli sie oboje kochacie i pragniecie to musicie byc zwiazani malzenstwem . wedlug mnie nie jest on grzechem czy cos tak boskiego moze byc zle?? ogolnie zgadzam sie z WARIATEM w 100% ma racje a ja radze chodzic z partnerem do lozia przed slubem bo nie wiadomo jak wypadnie;P

[ Dodano: 2008-05-27, 18:30 ]
xxxxx------>>>> masz racje :D grzechem moze byc morderstwo itp. ale robienie czegos co jest piekne nie zobowiazuje was do brania slubu. Jezeli oboje sie kochacie i czujecie to to nie widze zadnych przeszkod.


nie chodzi o to zeby dziewczyny chodzily z kazdym lepszym do lozka tylko zeby go kochaly i czuly sie kochane