mój chłopak ogląda gołe laski i filmy porno...

napisał/a: karioke 2009-07-27 22:51
Współczuję Wampirku, domyślam się co czujesz bo też tak kiedyś miałam i zmieniłam faceta... na szczęście!! Nie mogłam nigdzie wychodzić sama, nigdzie!! A uwierz mi że Twój facet się nie zmieni, nooo chyba że zdarzy się cud;); myśli sobie że jesteś jego własnością!
pozdrawiam
napisał/a: karioke 2009-07-27 23:03
A co do filmów porno wolę o tym nie myśleć. Machnęłam na to ręką! Ale doskonale rozumiem Cię co czujesz gdy on to obi bo ja czuję się dokładnie tak samo! Wiem też że mój ukochany tego robić nie przestanie a juz na pewno nie dlatego że ja zabronię mu na to patrzeć! Nie rozumiem tylko jednego! On patrzy bo jak stwierdził bez tego żyć nie może;/, ja jak mu mówię że też dziś ogłądałam pornosa to jest zły! Mówi mi że odejdzie ode mnie jak to będę robić... więc zaproponowałam wspólne oglądanie i też nie przeszło bo powiedział że przemyślał to i stwierdził ze to chore żebyśmy to robili razem!! Kurcze nierozumiem o co chodzi!! Aha i nie zgadzam się z Mari że faceci masturbują się tylko i wyłącznie w tych czterech sytuacjach bo mój facet też to robi a dostaje wszystko, kocham się z nim na 100 różnych sposobów praktycznie codziennie i to ja mam większą ochotę na kochanie się niż On!
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-07-28 00:46
Karioke, jeżeli Twój facet zabrania Ci oglądania pornoli, a wspólne oglądanie uważa za chore, to trochę tak, jakby ogólnie uważał to za coś złego i niewłaściwego.
Dlaczego zatem sam to robi?
Jeżeli traktowałby to jako coś nieszkodliwego i zwyczajnego, to nie miałby nic przeciwko wspólnemu oglądaniu.
A może on się tak zachowuje, bo widzi, że sprawia Ci to przykrość, w związku z czym nie potrafi sie przełamać do współnego oglądania, bo sądzi że Ty się do tego zmuszasz?
Nie może Ci on jednak tego zabraniać, a już na pewewno nie może Ci grozić rozstaniem! Nie wolno w związku stosować szantażu! Nigdy! A już wszczególności grozić rozstaniem!
Nie pozwól sobie na to. Zapytaj go dlaczego (niech poda sensowny argument -a takiego nie ma), on może, a Ty nie? Masz ochote oglądac -oglądaj. Nie masz ochoty? Nie zmuszaj się. Nie pozwól sobie na szantaż. Gdy znowu zacznie Cię straszyć rozstaniem powiedz mu spokojnie i stanowczo (bardzo spokojnie i z opoanowaniem), że nie życzysz sobie szantażu i że próby stosowania przez niego szantażu nie imponują Ci, a wręcz swiadczą o jego niedojrzałości. Ma ochotę rzeczowo porozmawiać? Proszę bardzo, ale straszenie rozstaniem? Nie może tak być.
napisał/a: Mari 2009-07-30 09:16
Barezjo mam takie same odczucia co do partnera Karioki .
Jestem wręcz zszokowana jego słowami :eek:. Kiedyś trafiłam przez przypadek na forum , czy artykuł .. nie pamiętam ..na zwierzenia mężczyzn , którzy mają problem z masturbacją . Problem tzn. nie mogą się już żyć bez niej , a czują , mają potrzebę aby zerwać z tym .
Ci którym się to udało odzyskali (wielu potwierdzało ) godność i wiarę w siebie.
Odzyskali człowieczeństwo . Wręcz pisali , że ten nałóg upadlał , niszczył ich psychicznie.

Myślę ,że partner Karioki ma już wewnętrzny dylemat w tym temacie i niejednokrotnie próbował 'odstawić' zabawkę .
Nie powiodło się , może dlatego taka a nie inna reakcja wobec Karioki.
Może to też być agresja, typowa obrona przez atak ?.. złapanego na gorącym uczynku :confused:.
Bo chyba nie zazdrość? ..to za płytkie .


pozdrawiam M.
napisał/a: karioke 2009-07-30 11:05
Dziewczyny zgadzam się z Wami.
Mój partner bardzo chce zmienić głupi nawyk i odzyskać człowieczeństwo. Między nami ostatnio bardzo się popsuło, On stwierdził że to pornografia i masturbacja odebrały jego miłość do mnie:( wiele razy próbował to zmienić i się nie powiodło. Mówi że to tkwi w nim już od dzieciństwa bo kiedy miał ok 12 lat napatoczył się już na gazety porno czy coś w tym stylu.
Wiem i wierzę w to że chce się zmienić a ja nie mogę już robić mu wyrzutów bo jak kiedyś wypominałam mu pornografię to skończyło się na kłamstwach, oszukiwał mnie bo bał się powiedzieć prawdę a co za tym idzie pewnego dnia przyłapałam go na gorącym uczynku... Pomyślałam więc że bezsensu by wypytywać go o to.
Teraz powiedział że oddaje mi siebie w moje ręce, chce żebym była dla niego tylko ja bo jak przyznaje wcześniej kiedy pornografia i masturbacja nie była tak zaawansowana w jego życiu będąc ze mną w związku to czuł się spokojnie psychicznie a jego miłość do mnie była prawdziwa, szczera, bez kłamstwa, mówi że tęskni za tym... chce żebym mu pomogła ale ja sama nie wiem jak:( jak mogę mu pomóc??? Doradźcie proszę!!
Dodam jeszcze że to jest bardzo silne a On nie ma na tyle silnej woli żeby powiedzieć sobie NIE i koniec... W pewnym sensie rozumiem go. Wcześniej napisałam że powiedział mi że on bez tego żyć nie może i teraz przekonałam się że chodzi właśnie o tą siłę która pcha go to tego a skończyć z tym jak i z każdym nałogiem jest dla niektórych bardzo trudne i kosztuje wiele wyrzeczeń.
napisał/a: urbban 2009-07-30 14:07
Karioke chyba jedyną słuszną decyzją będzie poszukanie pomocy u specjalisty... skoro sam się chce zmienić, to już naprawdę dużo!
napisał/a: Mari 2009-07-30 17:45
urbban nie sugerowałam na wstępie specjalisty , ponieważ to ostateczność . Powiem prościej... odczucia po stronie masturbującego?....mężczyzna upokorzony . Można , ale! ..najpierw własnymi siłami przy aktywnej współpracy Karioki .

Karioka sorki za bezpośredniość :eek: , czy kochasz się z nim na różne sposoby z wygłupami włącznie ;) ...jakiś oralek , analek , zabawki erotyczne ..itp?.
napisał/a: karioke 2009-07-31 10:50
Mari powiem tak: Analek i zabawki erotyczne odpadają;) ale oralek jak najbardziej tak, poza tym różne pozycje. A co rozumiesz przez moją aktywną współpracę z partnerem?
pozdrawiam
napisał/a: Mari 2009-07-31 21:44
No właśnie napisałaś pozytywy , bo już myślałam ,że może ucieka w ten sport z braku urozmaicenia :).

Jak gra między Wami to pozostaje miłość , cierpliwość (nie naciskaj!) i powolny odwyk . Uda się Wam :).
Mas z jego strony chęć współpracy ,a to bardzo ważne .




ps. próbujcie patrzeć na sprawę trochę przez różowe okulary ...stres nie jest dobrym partnerem....
napisał/a: karioke 2009-08-05 12:34
Mari tylko obawiam się że jednak jest to silniejsze, tzn pokusa jest silniejsza:confused: już kilka razy próbowaliśmy z tym walczyć i zawsze kończyło się to tak, że Ukochany okłamywał mnie bo jak stwierdził nie miał odwagi by się przyznać (no jak by nie było to pewnie dla niego to wstyd powiedzieć: "wiesz kochanie dziś po obiedzie zobaczyłem sobie pornoska i się dobrze przy nim bawiłem":eek:) chyba sama bym się do takich rzeczy bała przyznać. Nie chcę naciskać i wypytywać go bo pewnie znowu mnie okłamie w tej kwestii. Kiedyś, po naszej rozmowie obiecał że będzie mi mówił o tym a jak będzie go kusiło to spróbujemy razem na to popatrzeć no ale minęły może 3 tygodnie (On przez cały ten czas mówił mi że jeszcze tego nie zrobił i daje radę wytrzymać) w końcu przyłapany na gorącym uczynku powiedział mi że robił to ale nie miał odwagi by się przyznać:( trudno więc walczyć z tym. Nie wiem jak mogę mu pomóc. Może po prostu mam z tym żyć i pogodzić się? Tylko czy regularna masturbacja jest normalna w stałym związku? Poza tym wiem (mój partner zresztą też) że wpływa ona negatywnie na nasze pożycie seksualne.
pozdrawiam
napisał/a: paskudnysamiec 2009-08-05 17:18
Karioke, nie zdzierżę i napiszę, choć czas wolny w pracy na pisanie to przeszłość :)

Prawdziwy probelm Twojego Partnera polega na demonizowaniu pożądania i masturbacji. Facet stworzył sobie model (a raczej go w model wtłoczono, zapewne religijnym wychowaniem), w którym seks jest czymś brudnym, w szczególności potrzeby wobec kobiet nie motytowane uczuciami, a związek z Tobą jest czymś czystym, odmiennym od "złych" potrzeb. Oczywiście pewną rolę gra przyzwyczajenie do masturbacji, nadmierne asocjowanie jej z relaksem i czasem dla siebie itp., ale najważniejsze jest to co powiedziałem na wstępie.

Masturbacja, nawet w stałym związku, to nie jest nic nienormalnego, to po prostu nawyk. Gorzej jeżeli przekształca się w nałóg, który odgradza mężczyznę od prawdziwych doświadczeń seksualnych. To, co pisałaś wcześniej - o stosunku Partnera do wspólnego porno - potwierdza, że moja diagnoza jest słuszna. Facet musi pogodzić się z tym, że pragnie kobiet, że ich pożąda, że pożądanie mężczyzny to najlepsza rzecz na świecie, a nie robienie komuś krzywdy. I Ty możesz mu w tym pomóc. Ale uprzedzam - tu nie chodzi o akceptację tego, że on chce Ciebie. Tu chodzi o akceptację tego, że on potrzebuje seksu, nie seksu z Tobą, ale seksu po prostu. Jeżeli wyleczy się z fetyszyzowania porno, dzielenia seksu na "zły" i "dobry", to ma szansę wyrwać się z nałogu. Jeżeli nie zmieni swoich poglądów na seksualność człowieka, a zwłaszcza mężczyzny, to będzie się tylko męczył i nienawidział za wyminaginowaną słabość, co odbije się fatalnie na jego zdolności do bycia w związku.

Na pewno nie pomoże mu poczucie winy, bawienie się w obietnice i ukrywanie przed Tobą prawdy. To bez sensu. Zacznij od tego, że mu powiesz, że może ogląać porno kiedy chce, ale niech też pomyśli o Tobie, o tym że jesteś relaną kobietą i że jeśli będzie chciał, to może się do Ciebie zakraść. Powiedz, że nie musi się przed Tobą z niczego tłumaczyć, bo to jego ciało i jego sprawa, co z nim robi. Że nie ma wobec Ciebie żadnych obowiązków, ale jedynie możliwośći szczęścia i wspólnej zabawy, której Ty też pragniesz. I najtrudniejsze - zanim to powiesz, to poczuj, że jest tak jak napisałem.

Czysto technicznie są sposoby na wsparcie Twojego Partnera, ale to bez znaczenia, bo kluczowe jest to, co ma w głowie. Jeżeli będziecie z "tym" walczyć, to przegracie, niezależnie od wyniku "walki". Jeżeli natomiast któregoś dnia Partner obudzi się i stwierdzi, że akceptuje swoje pożądanie i niesiony nim rzuci się na Ciebie, a nie odetnie od niego masturbacją, wtedy wygracie.
napisał/a: karioke 2009-08-07 11:02
Paskudnysamcu dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

paskudnysamiec napisal(a): Facet stworzył sobie model (a raczej go w model wtłoczono, zapewne religijnym wychowaniem), w którym seks jest czymś brudnym, w szczególności potrzeby wobec kobiet nie motytowane uczuciami

To nie ulega wątpliwości, może właśnie dlatego nie chce żebyśmy oglądali takie filmy razem? Zresztą On nie raz powtarzał mi, że nie chce żebym oglądała takie filmy ponieważ boi się, że spodoba mi się to i zacznę oglądać z taka częstotliwością jak On...
paskudnysamiec napisal(a):Masturbacja, nawet w stałym związku, to nie jest nic nienormalnego, to po prostu nawyk. Gorzej jeżeli przekształca się w nałóg, który odgradza mężczyznę od prawdziwych doświadczeń seksualnych.

A ja się zastanawiam gdzie jest granica i czy w przypadku mojego Partnera nie jest ona przekroczona, ponieważ zauważyłam (On zresztą to potwierdził), że kiedy przed naszym spotkaniem rozładował napięcie masturbując się, jego ochota na seks ze mną odeszła w cień. Jasne, że nie było tak zawsze ale zdarzało się, że był oschły.
paskudnysamiec napisal(a):Facet musi pogodzić się z tym, że pragnie kobiet, że ich pożąda, że pożądanie mężczyzny to najlepsza rzecz na świecie, a nie robienie komuś krzywdy. I Ty możesz mu w tym pomóc. Ale uprzedzam - tu nie chodzi o akceptację tego, że on chce Ciebie. Tu chodzi o akceptację tego, że on potrzebuje seksu, nie seksu z Tobą, ale seksu po prostu.

Wybacz ale nie rozumiem.:eek: Jak mam rozumieć to, że on potrzebuje seksu nie ze mną ale seksu po prostu? Mam się dzielić Partnerem z inną kobietą?
paskudnysamiec napisal(a):Czysto technicznie są sposoby na wsparcie Twojego Partnera, ale to bez znaczenia, bo kluczowe jest to, co ma w głowie. Jeżeli będziecie z "tym" walczyć, to przegracie, niezależnie od wyniku "walki". Jeżeli natomiast któregoś dnia Partner obudzi się i stwierdzi, że akceptuje swoje pożądanie i niesiony nim rzuci się na Ciebie, a nie odetnie od niego masturbacją, wtedy wygracie.

hmm... i tutaj również mam małe wątpliwości, wydaje mi się, że jednak możemy wygrać ponieważ jest chęć z Jego strony. To nie jest chęć wymuszona przeze mnie (chociaż z pewnością robi to również z myślą o mnie). To jest uzależnienie psychiczne i w jakimś sensie fizyczne a wydaje mi się, człowiek może, jeśli oczywiście bardzo tego chce, zmienić nastawienie do pewnych rzeczy czy pewne wzorce postępowania.

pozdrawiam