mój chłopak ogląda gołe laski i filmy porno...

Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-07-20 00:17
Potrzebą może być oglądanie zdjęć, ale może to być też skok w bok...
JAKIE SĄ TE POTRZEBY SAMCU? Czy możesz uściślić? :D


paskudnysamiec napisal(a):
Zaproponuj mu wspólne oglądanie lasek. Niech Ci opowie, które mu się najbardziej podobają i dlaczego. I zacznij przymilać się w trakcie. (...)
Zapewniam Cię, jeżeli będziesz umiałą przekroczyć granicę, o której napisałem, to Twój facet: 1) umrze ze szczęścia, że akceptujesz jego takim jakim jest, wraz z jego seksualnością (w której - czy tego chcesz, czy nie potrzeby wobec innych kobiet po prostu są), 2) zbliży się do Ciebie bardziej niż kiedykolwiek i zwiąże w sposób, którego z inną kobietą po prostu nie będzie mógł dowiadczać, 3)będziesz mogła go zapytać i rozmawiać o rzeczach, które inaczej na zawsze pozostawałyby tematem tabu.



Ciekawa jestem jak mężczyzna zareagowałby na takie wyznanie swojej kobiety: Wiesz Kotku, pociagają mnie inni mężczyźni. Niektórzy mają wręcz niesamowite sylwetki. Zobacz jakiego pięknego penisa ma facet na tym filmie. Ach... mieć takiego w sobie... Po prostu bajka... Na samą myśl robi mi się gorąco. O, zobacz.... ten obok też ma świetnego penisa.... Idealny kształt i idealna wielkość. Strasznie podobają mi się u mężczyzn takie puby jaką ma tej z lewej.
I co Paskudny Samcu, jak czułbyś się po takim wyznaniu swojej kobiety? Przymilałbyś się do niej w momencie, gdyby tak podziwiała ciała innych mężczyzn? Myślisz, że zbliżyłoby Was to do siebie jeszcze bardziej?
napisał/a: wampirek5 2009-07-20 20:40
Paskudny Samcu już probowalam ogladac laski przy swoim chlopaku i pokazywalam mu ze sie nimi zachwycam,pytalam tez co sie najbardziej w nich mu podoba...i uslyszalam tylko : "nie podoba mi sie.wylacz to! co ty ogladasz? podniecaja cie kobiety tak?! " Zamiast nas zblizyc do siebie to moj facet byl zazdrosny bo teraz uwaza ze kobiety mi sie bardziej podobaja...
napisał/a: paskudnysamiec 2009-07-21 00:45
Najpierw odpowiem Wampirkowi, bo to ważniejsze. Pozostała część kiedy znajdę trochę czasu.

Ojej, to okropne. Chyba Wam się faktycznie ostatnio nie układa. Co za dureń!;) A powiedziałaś mu, że chodzi o wspólną zabawę? O to, że chcesz poznać Jego fantazje i potrzeby? To co koleś zrobił, jest bardzo nie fair, masz prawo czuć się zraniona. Jeżeli naprawdę zachwycasz się babkami (co uważam za naturalne), nawet jeżeli to nieproporcjonale do potrzeb względem mężczyzn, to potrzebujesz kogoś, kto Cię w tym zaakceptuje... Widzę, że w Twoim wypadku nie chodzi o porno, ale o to, że Twój mężczyzna się od Ciebie odgradza, a porno to tylko sposób w jaki to robi. Daj mu trochę przestrzeni, prywatności. I zaoferuj, że jeśli chce oglądać laski, to może to robić z Tobą i może nawet będziesz milutka w trakcie ;). Ale gdy znów wyjedzie z głupimi tekstami, to uświadom pacanowi, że gdybyś miała podniecać się kobietami, to przecież on do tego nie jest Ci potrzebny, czyż nie? Daj jemu i sobie przestrzeń, a potem dowiedz się czego chce każde z Was. Zwłaszcza zadbaj, żeby mógł Ci opowiedzieć o swoich potrzebach i świrach, tak żebyś od razu nie zaczynała polemiki, ale go wysłuchała. Mam nadzieję, że to pomoże.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-07-21 01:09
paskudnysamiec napisal(a):Najpierw odpowiem Wampirkowi, bo to ważniejsze. Pozostała część kiedy znajdę trochę czasu.

Jestem bardzo ciekawa Twojej odpowiedzi Paskudny Samcu :)
napisał/a: Luna24 2009-07-21 01:34
Na samą myśl, że miałabym oglądać z moim mężczyzną porno i ,,zachwycać się,, nagimi babkami z silikonowymi balonami robi mi się niedobrze!! Nie potrafiłabym nawet udawać... Rozumiem podziwiać kobiecy akt, urodę ale nie stękające gołe obleśne babska robiące loda dziesięciu facetom z rzędu... Masakra. Jak dobrze, że mojego męża porno też obrzydza:o
napisał/a: Mari 2009-07-21 17:59
Lunka a dlaczego nie odwrócisz sytuacji , dlaczego myślisz od razu o silikonach ?. Ja patrzę i komentuję coooo.. innego :eek:.
Nie jestem za porno ...porno , ale czasami można trafić i w tej kategorii filmów na dobrą fabułę, kadry i pomysłowo obrobiony sam stosunek , który nie będzie obrzydzał a wręcz stanie się inspiracją na nadchodzącą noc z partnerem :).
Mój mąż miał taki okres ,że zaczął oglądać . Jaka była mija reakcja ?..a taka ,ze zaczęłam z nim oglądać , rozmawiać i co lepsze "pomysły" z owych filmików 'sprawdzać' , czy będą dla nas atrakcyjne...
Świetna zabawa , śmiechu co nie miara ,trochę więcej prania ,wybrane co nieco i większe chęci na seks. Same pozytywy dla związku .


pozdrawiam M.
napisał/a: paskudnysamiec 2009-07-22 12:50
Co do wpisu Luny - masz rację, że obleśne laski z silikonowym biustem nie są powodem do zachwytu, czy erotycznych uniesień. Ale zapewniam Cię, że jest spora ilość filmów, gdzie kobiety są po prostu piękne i pięknie się kochają. Co do aktów, to najpiękniejsza zdjęcia nagich kobiet jakie mam w komputerze, mam w prezencie do Ukochanej. Oglądanie z Nią filmów jest także gwarancją, że nie zadowolę się byle czym, że film jest najwyższej jakości.

Co do wpisu Mari - to miłe co piszesz o mojej rzekomej mądrości, zwłaszcza po tym, jak surowo Cię potraktowałem ostatnim razem, kiedy byłem na forum ;). ALe nijak nie mogę się zgodzić z tym, że coś zamydlam, może czasem mówię w sposób zbyt skomplikowany, ale w końcu nie omawiam prostych spraw :) Mogłem faktycznie coś przeoczyć, czy nie odpowiedzieć, bo wycofałem się z forum gwałtownie, zresztą nie wykluczone, że znów tak zrobię -akurat teraz mam chwilę wolnego w pracy.

Pozostały wywód ad rem za chwilę.
napisał/a: ~Inca 2009-07-22 13:44
A dla mnie oglądanie takich filmów to zdrada. Skoro mojego partnera podniecałyby inne wyginające się panienki i oglądając je by sobie myślał "ale ma ciało" to jest najgorsze co kobieta musi znosić będąc z takim typem. Dlaczego My Kobiety mamy akceptować to? Dlaczego mamy się czuć gorsze od innych kobiet będąc w związku? Wcale się nie dziwie że to kobiety są bez przerwy zazdrosne o mężczyzn. Dlaczego to My Kobiety ciągle musimy stać na straży spojrzeń Naszych partnerów? To Oni jeśli już wybierają życie z druga kobietą tym samym powinni być świadomi tego że kobieta pragnie czuć się tą jedyna dla Niego. Co to za przyjemność z związku skoro widząc że mój partner patrząc na inną babę by się podniecał? Czy wtedy czułabym się dla Niego atrakcyjna? W ŻADNYM WYPADKU! I nie rozumiem tego że niektóre kobiety to znoszą. One chyba nie wiedzą jak mogą być "jeszcze bardziej kochane". A są mężczyźni warci miłości. Co prawda jest ich coraz mniej ale jak już się taki trafi to się nazywa szczęściem. Dla mnie facet, który ogląda takie filmiki ...ma coś z psychiką nie po kolei, albo tak został wychowany przez otoczenie. W dzisiejszych czasach facet który nie robi takich rzeczy jest uważany za pantoflarza i mało męskiego faceta. Ale to ludzka mentalność zmierza do takiego stopnia. Pornografia teraz jest na każdym kroku, miesza w głowach mężczyzn do takiej skali że mężczyźni szukają w kobiecie ideału ludzkiego ciała przykładowo "lalka barbie" która ma 90 na 60 na 90. Mężczyznom odbija. Nie dziwie się ze potem zdradzają. Wygląd nie jest najważniejszy...a ludzie o tym zapominają. A gdzie miłość, wnętrze drugiego człowieka? Przecież to się tak naprawdę liczy!
napisał/a: Lorka 2009-07-22 14:39
Paskudnysamcu, ciężkie boje forumowe przed tobą :) Ale dawaj, lubię cię czytać :)
napisał/a: Mari 2009-07-22 15:19
paskudnysamiec napisal(a):Co
Co do wpisu Mari - to miłe co piszesz o mojej rzekomej mądrości, zwłaszcza po tym, jak surowo Cię potraktowałem ostatnim razem, kiedy byłem na forum ;). ALe nijak nie mogę się zgodzić z tym, że coś zamydlam, może czasem mówię w sposób zbyt skomplikowany, ale w końcu nie omawiam prostych spraw :) Mogłem faktycznie coś przeoczyć, czy nie odpowiedzieć, bo wycofałem się z forum gwałtownie, zresztą nie wykluczone, że znów tak zrobię -akurat teraz mam chwilę wolnego w pracy.


Kochany wirtualny Przyjacielu na słowa krytyki jestem otwarta i na pewno się nie obrażę :D .
Przecież jestem człowiekiem o jakiś tam sobie poglądach i nie zawsze muszą one współgrać z przekonaniami współadwersarzy . Mogę też się przecież mylić i z pokorą przyjmę słowa pouczenia .

Trochę teraz na powitanie Ci "pokadzę " :p
Bardzo lubię czytać Twoje słowo ...Parę spraw , które poruszyłeś na forum częściowo mi pomogło i rozświetliło ciemne , niedostępne zakamarki myśli ..
Tobie , a przede wszystkim Kochanej Mru zawdzięczam to ,że jestem dziś gdzie jestem i to w szczęściu.

Jak widzisz czasami nawet poprzez słowo 'rzucone' w cyberprzestrzeń możesz nieświadomie zmienić datę urodzin ..Pomyśl o tym i nie znikaj na tak długo :cool::) .

całusy M.
napisał/a: Luna24 2009-07-22 15:52
Mari napisal(a):Lunka a dlaczego nie odwrócisz sytuacji , dlaczego myślisz od razu o silikonach ?. Ja patrzę i komentuję coooo.. innego :eek:.

pozdrawiam M.


Wiesz Mari w porno obrzydzaja mnie zarówno kobiety jak i faceci. To taki zwierzęcy seks bez żadnych emocji, uczuć - zwykła kopulacja i lizanko:D Nie dostrzegam w tym NIC co mogłoby przyciągać moją uwagę. Na szczęście też nie muszę się zmuszać bo mój facet nie czuje potrzeby oglądania takich filmów. Kiedys nawet sama zaproponowałam, z ciekawości i dla ,,jaj,, . Wyłączyliśmy po 5 minutach. Wolimy seks jedynie z udziałem naszej dwójeczki, a porno nas obrzydza więc nie ma powodu oglądać:rolleyes:

paskudnysamcu - piękne kobiety kochają się pięknie w pornolach?? O zgrozo... Nie było mi dane tego zobaczyć. I nie żałuję:) Choć przyznaję, że filmy erotyczne, gdzie oprócz seksu z udziałem pięknych aktorów jest również ciekawa fabuła czasami robią na mnie wrażenie.
napisał/a: paskudnysamiec 2009-07-22 15:54
Są tu dwie sprawy, które się ze sobą co prawda wiążą, ale jednak są czymś odrębnym. Pierwsza, fundamentalna, to akceptacja tego, jaki jest drugi człowiek i konsekwencji braku takiej akceptacji. Druga, bardziej zabawna, to odpowiedź na pytanie Bearezji w kwestii wzajemności przy oglądaniu porno, o ile tak można to nazwać :)

Trochę bez sensu są Wasze Pytania - "jakie to są potrzeby?" A skąd ja mam wiedzieć? Przecież to pytanie, które powinno być zadane interesującym Was samcom, nie mnie. Jakie są moje potrzeby względem innych kobiet, cóż, moja Partnerka o tym wie, a ja nie mam potrzeby dzielić się tym wprost na forum :).

Bardzo niepokojące jest stwierdzenie Bearezji o potrzebie wyjątkowości. Dlaczego o wyjątkowości danej kobiety ma świadczyć zmiana potrzeb mężczyzny względem innych kobiet? Czy to chodzi o wyścig z innymi kobietami, o potrzebę zabłyśnięcia i potwierdzenie własnej wartości, czy o zaangażowanie partnera? Dlaczego o sile tego zaangażowania ma świadczyć nasz stosunek do osób trzecich? Przecież jeżeli moim ulubionym daniem jest ryż z masłem, jem codziennie wspomniane danie i jest to dla mnie dobre, to przecież nie znaczy, że nagle zupełnie przestałem lubić kaszę z kefirem, nawet jeśli kaszy nie jadam z uwagi na możliwość konsumpcji ryżu (czy poglądów ryżu na konsumpcję kaszy :) )

Brak akceptacji czyichś potrzeb, to jak brak akceptacji np. jego koloru oczu. Nie mam wpływu na kolor oczu, oczy po prostu są. Podobnie potrzeby związane z innymi kobietami. Problem polega na tym, że dla większości z Was takie stwierdzenie oznacza, że skoro potrzeba jest i ma być zaakceptowana, to oznacza także przyzwolenie na realizację danej potrzeby, a tymczasem to zupełnie co innego (wspomniane założenie ciekawie świadczy o kobiecym rozumowaniu i jest materiałem do przemyśleń, czy odrębnej dyskusji). Co za różnica, jakie to są potrzeby, skoro ich istnienie jest po prostu wynikiem tego, jak skonstruowany jest ukochany człowiek?

Wszystko bierze się z błędnego przekonania, że „prawdziwe” uczucia i „poważne” potrzeby względem jednej osoby oznaczają, że wobec innych osób uczuć i potrzeb nie mamy, co nie jest prawdą. To, że kocham jedną kobietę nie oznacza, że nie pragnę innej. Pragnienie o którym piszę może oznaczać potrzebę seksu, ale też przyjaźni, bliskości, romantyzmu itd. Istnienie pragnienia jest niezależne od mojej relacji z partnerką, to po prostu przychodzi, a częstotliwość jego występowania, czy jego charakter – bardziej ero czy emo, nie ma też nic wspólnego z płcią. Czym innym jest natomiast moja reakcja na daną potrzebę. Mogę z miłości do partnerki wypierać takie potrzeby, mogę ich być świadom i winić się w duchu, mogę się nie winić, ale powstrzymywać swoje działania względem innych kobiet z uwagi na potrzeby mojej kobiety, mogę wreszcie realizować swoje potrzeby za plecami ukochanej, czy za jej zgodą.

Wiele bezsensownych tragedii zdarza się, kiedy przychodzą do nas takie potrzeby. Bo wychowani w głupi sposób uważamy, że to oznacza koniec relacji z dotychczasowym partnerem, że to świadczy braku prawdziwej więzi, itd. A to zupełna bzdura. Potencjał emocjonalny, czy erotyczny, to nie jest zamknięte naczynko, z którego jak się coś wyleje dla innych, to będzie mniej dla partnera. Właśnie o niepowtarzalności i indywidualności danej relacji świadczy to , że współistnieje z inną, że ta inna jej nie przekreśla. Gdyby dana osoba była związana z naszymi potrzebami erotycznymi w stosunku 1:1, to by oznaczało przypadek psychiatryczny i nic nie miałoby wspólnego z rzeczywistymi uczuciami i związkiem.

Jeżeli nie akceptowałbym potrzeb emocjonalnych i fizycznych mojej partnerki, to znaczyłoby, że nie chcę być z nią, ale z kimś innym. Kimś, kto ma inne potrzeby. Być moze mam potrzebę bezpieczeństwa polegającą na tym, że partnerka nie sypia z innymi, ale tylko ze mną. To też jest stan faktyczny - jeżeli mam taką potrzebę to ok i może też to być potrzeba kluczowa. Mogę mieć potrzebę, by dla partnerki było ważniejsze od jej potrzeb fizjologicznych, czy emocjonalnych, zaspokojenie tej mojej potrzeby bezpieczeństwa. Każdy ma własną hierarchię potrzeb, ważne, by była to hierarchia autentycznie jego, a nie budowana sztucznie w wyniku jakiejś adaptacji do okoliczności.

„Akceptuję” to przeciwieństwo „oczekuję”. Jeżeli oczekujesz, by partner był inny, to pora na psychoterapię, albo na zakończenie związku, bo „oczekuję” znaczy, że oszukujesz siebie i partnera. Jeżeli oczekujesz, że Twoja potrzeba bycia kimś wyjątkowym, wynikająca z próżności i niezaspokojonych egocentrycznych potrzeb, ma prowadzić do poczucia winy i zaprzeczenia seksualności drugiego człowieka, to znaczy że nie jesteś materiałem na partnera/kę, że należy od Ciebie jak najszybciej uciec.

A co do tematu nr 2 – podniecania się kobiety innymi mężczyznami. Gardzę facetami, którzy nie potrafią zaakceptować seksualności kobiety, zwłaszcza ukochanej. Nie widziałbym nic dziwnego w sytuacji, która opisała Baerezja. Co prawda B. nie do końca była uczciwa intelektualnie – kobiety nie opisują tak swoich pragnień, ponadto dla większości kobiet ciało innych kobiet jest ekscytujące (ze zdecydowaną większością panów, do których sam należę, sytuacja a reborus nie działa), ale tak – uważam, że to byłoby zupełnie normalne, że kobieta dzieli się tak z ukochanym swoją seksualnością, nawet gdyby użyła tak zaskakującego języka :)

Ponieważ pytanie było skierowane przez Baerezję osobiście, więc odpowiadam – nie tylko nie mam nic przeciwko, żeby Ukochana mówiła mi o swoich fantazjach i potrzebach względem innych mężczyzn, ale wręcz Ją o to wypytuję i zachęcam, żeby wszystko mi odpowiedziała, czule się Nią zajmując w trakcie. I tak, bardzo to nas do siebie zbliża i jest niezwykle czułą formą okazywania akceptacji. Na więcej osobistych pytań w tym zakresie odpowiadać nie zamierzam, bo nie mam potrzeby wpuszczać kogokolwiek do swojej intymności bardziej; zrobiłem wyjątek dla B., bo mi się spodobał sposób w jaki zareagowała na moje wypociny.