Kobieta wzgardzona

napisał/a: monisia74 2008-10-24 21:07
ja sama rozstatwałam sie kilka razy z facetami,zawsze jednak robiłam definitywne papa.nie wiem czemu ale oni nie chcieli tych rozstan,zawsze szukali drogi powrotnej do mnie.choc sama przyznam nie wiem czemu.nie uwazam sie za super atrakcyjna,taka zwykła przecietna kobitka ze nie.moje znajome kiedys zapytały mnie jak ja to robie ze faceci zawsze chca do mnie wrocic,nie moga zapomniec.nie wiem sama jak to jest.czemu.nie mam zbyt łatwego charakteru,do pokornych nie naleze.zawsze uciekałam od zobowiazan typu zareczyny.jednemu sie tylko udało .;0 dla mnie skonczone zwiazki to przeszłosc ktora zamykałam za soba definitywnie,na jednym z moich byłych mscili sie moi znajomi,fakt.ale coz zasłuzylł po czesci,nie bał sie policji,nikogo.walczyłam z nim kilka lat.teraz mam spokoj,na ktory tak długo czekałam.ma dom,ciepło,miłosc osoby ktora ja tez kocham,nie moge chciec juz chyba nic wiecej...
napisał/a: Mari 2008-10-24 21:08
Ankaaaa
powiem Ci na ucho lubię ShiningKnighta ,ale czasem się z nim nie zgadzam , bo naprawdę kurde :D wydaje mi się ,że On ma chyba wiedzę o życiu teoretyczną nie wiem z książek ? , a zresztą co mi do tego ...

uściski
napisał/a: Ankaaaa 2008-10-24 21:18
ja lubie wszystkich, z ktorymi juz wyminilam kilka uwag,ale naprawde miedzy plciami jest przepasc... :|
napisał/a: Mari 2008-10-24 21:29
no tak , powinno być po równo!!! dwoje dzieci ?..każdemu z małżonków po jednym i uwierz ,ze Pan , który lubi 'kwiatki' przy trójeczce dzieciaczków nie byłby chodliwą partią ;) .
Zastanawiam się , czy wniosków rozwodowych nie zlecono by wtedy Pani Minister jako jedynej władnej podjąć się tej sprawy i czy aby nie miała za dużo wolnego czasu !.


:D:D:D
napisał/a: anaa82 2008-10-25 11:55
Czy ja wiem, wydaje mi sie że to zależy od charakteru. Ja mimo ze zostałam raz porzucona dla innej, nie potrafiłam go znienawidzić bo bardzo kochałam. Mysle ze gdy kobieta naprawde kocha to nie posunie sie do wyciągania brudów i unieszczesliwiania go. Choć mówią że od miłosci do nienawiści krótka droga. Oczywiscie był płacz i ogromny żal, ale przy nim nie płakałam, gdy jakiś czas po zerwaniu spotkalismy sie by jeszcze wyjaśnic sobie pare spraw ja byłam dla niego bardzo miła, nie potrafiłam mu wygarnąc w twarz jak bardzo przez niego cierpię, na pożegnanie pocałowałam go w policzek i życzyłam szczęscia. Tak sie rozstalismy. Jeszcze w ten sam dzien napisał mi na gg, że czuł się okropnie, że wolałby gdybym mu przyłożyła w twarz, krzyczała na niego, byłoby mu łatwiej gdybym nie była taka miła. Myśle że zachowałam sie z godnością, zerwał i przyjechał to z pokorą, zostawiłam go w spokoju, bo co mi da uzeranie się z nim i uprzykrzanie mu życia? Natomiast w drugim moim zwiazku gdy to ja zerwałam to facet wogole nie chcial sie pogodzic z tym faktem, wydzwaniał, zostawial wiadomosci, nie przyjmował do wiadomosci ze nie chce z nim być, i takim swoim zachowaniem tylko sprawil że jeszcze bardziej sie upewniłam ze nie chce z nim byc i wrecz przestałam czuc do niego jakikolwiek sentyment.
napisał/a: Lorka 2008-10-25 13:18
ShiningKnight napisal(a):
Megna, ja znam ten przepis, tylko sie pytam czy znasz jakas kobiete placaca bylemu mezowi alimenty, 'bo mu sie pogorszylo po rozstaniu'? No wiec? Znasz?



Nie, nie znam, ale o czym to świadczy? Że ich nie ma? Że przepis jest bez sensu? Niewielu znam też rozwodników i czego to dowodzi? Niczego.
napisał/a: ineska6 2008-10-25 13:29
Mała napisal(a):
Nie słyszałam jeszcze o przypadku, keidy to facet obsmarowuje kobietę błotem...
Coś w tym jest;)
Ale nie wiem... tak, jak mówiłam - nie mam doświadczenia, nie będę miała:)Wieć mogę się mylić i zapewne w odczuciu niektórych - robię to:)


To mało słyszałaś....ja zostałam obsmarowana takim błotem przez eks, że do tej pory nie mogę tego z psychiki zmyć, choć trochę czasu już minęło.
napisał/a: jolkaXp 2008-10-25 19:15
vincent napisal(a):Impulsem do napisania tego postu stały się niedawno przeczytane przez mnie słowa :”Niebo nie zna takiego gniewu, jakim jest miłość w nienawiść przemieniona, a Piekło furii takiej, jak wzgardzona kobieta”
No właśnie drogie panie – jak to jest, że większość z Was w momencie rozstawania się z partnerem (gdy on odchodzi) zdolna jest do najgorszych rzeczy byle tylko dołożyć facetowi. Intryguje mnie dlaczego kobiety gotowe są przekroczyć czasami wszelkie granice byle tylko postawić na swoim, upokorzyć, zniszczyć. Szczególnie wyraźnie widać to w kwestiach rozwodowych , gdzie kobiety bez żadnych zahamowań wyciągają wszelkie brudy byle tylko „załatwić” faceta na cacy, pozbawić najlepiej wszystkiego.
Nie twierdzę absolutnie, że faceci w tych sprawach są święci, ale czytając i obserwując wiele kobiet można odnieść wrażenie, że to głównie domena kobieca.
Co o tym myślicie drogie panie – czy faktycznie gniew wzgardzonej kobiety nie zna granic????


Nie, to nie tak...To wzgardzony człowiek, który kocha jest zdolny do najgorszych rzeczy, jak go partner rzuca...I nie ma znaczenia, czy to facet, czy kobieta.....A prawdopodobnie furia kobiety rzuca się bardziej w oczy, bo trzeba wiele, żeby kobieta rzuciła faceta i zdecydowanie mniej, żeby on rzucił ją i zmienił lokal...I częściej to faceci rzucają z powodów, dla nas, kobiet nie do przyjęcia...(czytaj: nowa baba) :)
napisał/a: jolkaXp 2008-10-25 19:24
ej no co wy opowiadacie, że niby po rozwodzie kobieta ma nikłe szanse, będąc w wieku w miarę dojrzałym na związek??? absolutnie się z tym nie zgadzam, to kwestia indywidualna....dziewczyny, same z nas robicie męczennice, które porzucone są warte niewiele więcej niż zużyta ścierka....co wy piszecie??? :) to właśnie przez taką postawę wiele kobiet nawet nie usiłuje znaleźć nowego partnera...a co będzie wtedy robił facet??? pójdzie polować na młode laski w klubie i to bez zahamowań...w ogóle zauważcie, że faceci są kompleksów pozbawieni, albo je głęboko ukrywają, a kobitki co??? wręcz szczycą się tym, że coś jest nie tak i z triumfem będą obnażać swoje niedoskonałości, nabyte na męczeńskiej drodze, jakim było ich małżeństwo...
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-10-25 19:24
ineska napisal(a):To mało słyszałaś....ja zostałam obsmarowana takim błotem przez eks, że do tej pory nie mogę tego z psychiki zmyć, choć trochę czasu już minęło.


Ok, uświadomiłaś mnie. W takim razie powiem inaczej: "Choć takie przypadkie zapewne są, ja nie słyszałam o tym..." i reszta tak, jak była;P

Przykro mi Ineska:*
napisał/a: ineska6 2008-10-25 19:36
Mała, ok, nie ma sprawy...
bywa i tak... nie zdradzał, ale błotem obrzucił....
napisał/a: ShiningKnight 2008-10-27 10:09
[...........