Dziewczyna chce sie rozstac Czy mam sie starac ?

napisał/a: zmartwiony 2010-02-24 22:20
Wlasnie aniap2020 tez sie nad tym zastanawialem i praktycznie tak tlumaczylem jej postepowanie w glowie , ale sie okaze

Dziekuje wszystkim kazda opinie ktora mi dajecie analizuje, pytam przyjacioł/ek, po forum


Uważam ze nie odzywanie sie i kłotnia nie polesza. Tylko rozmowa wiec staram sie delikatnie
zaciekawiac ja i powoli zaciskac petle z tematem, w odpowiednich momentach uswaidaniam jej jaka jest wazna osoba dla mnie .


Ale nie wiem czy wspolinalem ze ona tez mowila ze jakby nie ja to nie miala by dla kogo wrocic sie z usa. Pytala czy nie chcialbym poleciec ja dopowiedzialem ze chetnie tylko ze teraz czekam na przyjecie do mundurów ki przeszedlem caly kilku miesieczny etap rekrutacyjny.
Ale zawsze mowilem ze bylbym gotow nawet wolne jakbym mial te 26dni leciec do usa z nia do pracy i zwiedzanie. Tylko boje sie ze ona moze tam chciec studiowac chociaz mowila co innego ze bedzie w polsce

[ Dodano: 2010-02-25, 09:06 ]
Dzisiaj napisalem jej ska z ranka i widze ze odpisala oraz sie rozpisala nawet w nim.


2 dni temu odpisala ze dla niej znacza juz wiele rzeczy moze i w tym jestes i ty ale o nas narazie wole nie myslec nie pros mnie o to zebym nas traktowała jako male roztargnienie bo to jest troche wiecej niz ci sie wydaje

[ Dodano: 2010-02-25, 09:15 ]
2 dni temu odpisala ze dla niej znacza juz wiele rzeczy moze i w tym jestes i ty ale o nas narazie wole nie myslec nie pros mnie o to zebym nas traktowała jako male roztargnienie bo to jest troche wiecej niz ci sie wydaje

Dzisiaj pierwszy sms byl taki ze sie rozpisala. A w drugim " Ty sie nie martw o mnie i moj okres ciesz sie tym ze jest, ja to sie zastanawiam czy oby ja dzisiaj do domu dotre " Dziwna odpowiedz tak sie zapytalem

"A Czemu to masz w domku nie spac , czy planujesz zostac u siostry"

Moze nawet wczesniej podjade do niej w weekend tylko nic jej nie wspominajac, Tylko nie wiem czy kupic choc jednego kwiatka?
Ja nie chce przeraszac bo nie mam za co.
napisał/a: aniap2020 2010-02-25 09:16
Ja myślę że to ma związek z wyjazdem do USA, może chce tam studiować i boi się że Wasz związek może tego nie przetrwać, zastanawia się co zrobić. Powinieneś porozmawiać z nią na temat jej marzeń, co chce dalej robić ale nie poruszaj tematu Waszego związku dopóki ona go nie zacznie. Kiedy się ostatnio z nią widziałeś?
napisał/a: zmartwiony 2010-02-25 09:18
Ostatnio widzialem ja 13,14 tutaj spedzalismy wspolny weekend 15/16 to tak po 3-4h jak odwiedziala szwagra w szpitalu

Wczoraj probowalem ale jeszcze nie dalo sie poruszyc tematu wspolnych marzen

Jak zapytalem czy rozwaza prace w kraju czy za granica to tez nie wie. Boi sie tego ze tutaj pracy moze nie znalesc.

Sama mi mowila ze pieniadze nie sa wazne!! a taka atmosfere robi;/


chociaz dzisiaj pierwszy raz napisala milego dnia.

Ale dziwi mnie zachowanie jej rok mlodszej siostry jak chcialem pogadac to nawet mi nie odpisuje wiec przestalem pytac. Rozumiem ze nie chce sie wtracac
napisał/a: lodyga 2010-02-25 09:51
Nie no w ciąży to chyba nie jest...a może poznała kogoś tam w USA?
napisał/a: zmartwiony 2010-02-25 10:21
Własnie wypiera sie ze nikogo, zreszta sie tka nie zachowywala po przylocie tylko pokazywała ze kocha. Pozatym ona jak za duzo wypije to mowi cala prawde wiec zapytalem a wiem ze wtedy jest szczera.
napisał/a: zakochana1277 2010-02-25 11:51
A może to życie w Stanach bardzo jej się spodobało i jak wróciła tu to zaczęła się szara rzeczywistość. Tu jest wszystko inne. To są 2 różne światy. Może ona chce żyć tam ale nie wie co wtedy będzie z wami. Może boi Ci się o tym powiedzieć.
Nie wiem. Tu może być wiele powodów jej dziwnego zachowania.

zmartwiony napisal(a): Pytala czy nie chcialbym poleciec ja dopowiedzialem ze chetnie tylko ze teraz czekam na przyjecie do mundurów ki przeszedlem caly kilku miesieczny etap rekrutacyjny.


Przepraszam ale czy to jest związane z zawodowym wojskiem. Przepraszam ale po prostu nie wiem. Jeśli tak to może też jej o to chodzi.
napisał/a: zmartwiony 2010-02-25 11:58
zwiazane jest to z policja tylko ona wie o tym i moja rodzina.Chcialem by miala mnie na miejscu


W usa praktycznie pracowala od rana do wieczora. A tutaj narazie robi prawo jazdy i siedzi w domu. Denerwuje mnie to ze nie ma dla mnie zanych wyjasnien, ale nie naciskam

Przegladam ten temat na bieżaco moze zadzwonie do niej za pare godzin.
Bo chcialbym prouszyc temat tych stanow, porozmawic o wize itd. zobaczymy jak co i tak zdam relacje;/
napisał/a: zakochana1277 2010-02-25 12:27
Ciężko stwierdzić co może być powodem tego zachowania bo tak szczerze to może być kilka powodów.
Najlepszym wyjściem byłoby chyba dać jej na razie spokój i się nie odzywać. Wiem że to trudne bo chciałoby się wyjaśnień ale jakby dało jej się kilka dni na przemyślenia to może sama by zatęskniła i się odezwała.
Ale jeśli chcesz zadzwonić to zadzwoń ale jak nie będzie chciała rozmawiać o Stanach to nie naciskaj. Zmień wtedy temat i porozmawiajcie o czymś przyjemniejszym.
W każdym bądź razie ja trzymam kciuki i życzę powodzenia.
napisał/a: ~gość 2010-02-25 12:36
Ja natomiast w takich sytuacjach jestem "fanem" radykalnych metod.

Tobie zależy, ona ma ewidentnie problem... Zrób wywiad wśród rodziny.
Tata, mama, ktokolwiek z rodziny zadzwoń gdy jest w pracy i poproś o spotkanie "zaraz po" nawet na krótką rozmowę. Nie muszą być jakieś cuda.
Może będą coś wiedzieli, nawet najdrobniejszy ślad który może naprowadzić Cię na inny tok myślenia.

A jak nie... wprowadź trochę hardcoreowego tragizmu... Wątpię żeby była aż tak obojętna...

Wiesz gdzie mieszka ? Jak będziesz pewien, że jest w domu.
Usiądź na ławce czy czymkolwiek pod oknami.
Napisz jej tylko smsa, "jestem u Ciebie pod domem i chciałbym porozmawiać"

Szantaż ? Jak najbardziej.
Jeżeli odmówi - "i tak będę na Ciebie czekał, choćby miało to trwać sam nie wiem ile".
I czekaj. Weź nawet dzień wolny, dwa w pracy i siedź i czekaj.
Dzień, noc.
O suchym pysiu.

Jeżeli serce ją nie ruszy... rzuć jakiś żałosny kawałek... w stylu:
Jeżeli Twe serce godzi się na me cierpienie, niechaj tak będzie. Ma miłość do Ciebie, pozwoli mi wytrwać w tym cierpieniu choćby całe wieki, albowiem jest to tylko cierpienie fizyczne, nieporównywalne do stanu mej duszy...

I wiesz co ? Mnie osobiście wnerwiają takie księżniczki...
Ja rozumiem, że można mieć problem.
Ale to co ona robi, to jest zwyczajny cyrk.
Kto jak kto, ale osoba z która się jest, której wyznaje się miłość... zasługuje na szczerość i choćby miałby to być gwóźdź do trumny.

Jesteś chłop czy troki od kaleson ? Nie wiesz jak rozmawiać ze swoją "babą" ? (przepraszam tu wszystkie kobiety na forum ;) )

Ja bym poszedł zupełnie w innym kierunku, nie pozwolić być jej samej.
Moim zdaniem to jest duży błąd. "Uszczęśliwić" ją na siłę, nie zostawić jej sam na sam ze swoimi myślami, bo nie wiadomo gdzie ją to zaprowadzi...

Ps. trzeba być wytrwałym... mnie moja prędzej by mnie znienawidziła lub zadzwoniła po policję niż odpuściłbym w takim momencie... Pokazałbym co czuję i przez co przechodzę, nie bójmy się odwołać do najdelikatniejszej sfery uczuć. Wywołać poczucie winy, niech zobaczy jak jesteś zdeterminowany i jak bardzo Ci zależy.
Wciąż powtarzaj jak bardzo Ci zależy na jej szczęściu, że jesteś w stanie zrobić wszystko, żeby była szczęśliwa, chcesz pomóc jej w realizacji marzeń - jakiekolwiek by nie były i cokolwiek musiałbyś zrobić. Że chcesz szczerej rozmowy, chcesz wiedzieć na czym stoisz, a nie życie pełne niedomówień i domysłów.
Uświadom ją, że nie tylko ona się liczy i Ty też masz swoje uczucia, które kawałek po kawałku wyrzuca na śmietnik. Że nie tylko ona się w tym wszystkim liczy.

Coś w pewnym momencie przysłoniło jej oczy... proponuje burzliwą dyskusję, zerwać zasłonę obojętności i egoizmu...
napisał/a: zmartwiony 2010-02-25 14:30
Emilo rozmawialem przed chwila z nia jakies 70min przez telefon

Mowila ze nie rozmawiala by jakby nie chciala, mowilem o swoich uczuciach lecz ona ciagle ze nie ma juz nas
co bedzie mialo byc to bedzie czas pokaze.Mowila ze juz wszsytko dobrze przemyslala!!!!
Staralem sie wyciagnac od niej co tak ja sklonilo do tego i mi powiedziala ze cos zrozumiala,
nie interesuja ja juz co bylo i bedzie.

Powiedziala ze na 90% narazie nie chce myslec o dalszym zwiazku na ta chwile, ani o kazdym innym . Wiec rozwijalem temat ze przeciez zawsze jest 10% musi z czyms zwiazane byc to nie zdecydowanie , zagubiona w tej decyzji i sytuacji.O drugiej szansie i probie mowilem ona jak zawsze nie zdecydowana mowila, nie teraz. A ta ciegle swoje ze moze i zle robi ale tego teraz jest pewna.Wspominala ze zawsze mozemy sie spotkac na kawe? ale nie mowic o nas.)Przekonamy sie w weekend. Za przeproszeniem az chcialo by sie ja zresetowac za takie gadanie!!
Ona mowila ze to bylo prawdzie uczucie milosc lecz z czasem zaczela sie czegos doszukiwac duzo rzecy ?? NIE POWIEDZIALA ani jednego przykladu !!. Mowi ze bala by sie wspolnego mieszkania nawet jej nie proponowalem tylko podpytywalem a teraz mi wyjechala z tym. Powiedziala rodziaca ze zerwalismy a oni mimo to sie pytali czy przyjade, im tez tego nie wyjasnila. Pozatym ona mowila ze moge zawsze do niej przyjechac! Pisalem do jej siostry czy moglbym pogadac z nia ale nic mi nie odpisala.


Pytalem sie ze jesli nie ma nikogo innego, zdrady czy moze chciala by sie wyszalec jeszcze gdzie uslyszalem przeciez powinienes wiedziec ze ja to juz mam za soba i jestem dorosla. ( No to myslalem ze pie....lne;/) Mowila mi ze teraz to chciala by znajomosci odnowic chociaz ja jej nie zabranialem sie spotykac , powiedzialem jej to ona mi ze wolala ze mna spedzac czas.

Pod koniec zapytalem sie jej wprost ze Jezeli nic do mnie nie czujesz to ja ci dam spokoj raz na zawsze, znikne i zapomnie. Spytalem czy mnie kocha , czy mam sie starac a nie robic z siebie pajaca, ona powiedziala ze mi na to nie odpowie. Tylko ze ciezko by jej bylo ze mna zaczac od poczatku, dziwi mnie to ze nie rozmawialismy i nie proboje tylko wszystko na Nie .

Ja sobie dam chyba spokoj. Ewentualnie pojade do niej w weekend i tyle.
napisał/a: zakochana1277 2010-02-25 15:31
Wiesz co nie podoba mi się jej zachowanie. Byliście parą 3 lata. To jest dużo i należą Ci się wyjaśnienia "co i dlaczego". A ona w ogóle nie potrafi powiedzieć o co chodzi. Mam takie wrażenie jakby ona sama nie wiedziała czego chce. Tym bardziej jak powiedziała że na kawie możecie się spotkać ale nie rozmawiać o "was". Nie wiem jak ona to sobie wyobraża taką kawę po 3 latach związku. Jak dla mnie to dziwne i ona chyba na prawdę sama nie wie czego chce.

Chyba najlepszym wyjściem będzie się nie narzucać. Trzeba dać jej czas. Niech pobędzie sama i może jak Ty nie będziesz się z nią kontaktował to może zrozumie co straciła. Przynajmniej mam taką nadzieję.

W każdym bądź razie nawet jak już jest zdecydowana co i jak to powinna Ci wszystko wyjaśnić. Należy Ci się to. Takie trzymanie kogoś w niepewności (jak ona to teraz z Tobą robi) jest chyba gorsze od najbardziej bolesnej prawdy. Przynajmniej według mnie.

Może inni forumowicze poradzą Ci coś innego ale ja dałabym jej kilka dni czasu i nie odzywała się w ogóle. Możesz jej np. napisać "Kocham Cię. Pamiętaj że jestem" i tyle i nie pisz do niej ani nie dzwoń. Poczekaj na jej krok.
napisał/a: zmartwiony 2010-02-25 15:41
napisalem to jak mi polecal emilo "że nie tylko ona się liczy i Ty też masz swoje uczucia, które kawałek po kawałku wyrzuca na śmietnik" jej odpowiedz byla
" wiem bardzo dobrze o tym i dlatego lepiej ze to sie tak potoczylo nizeli mielibysmy pozniej zalowac wiecej co by sie moglo wydarzyc " Jak juz mozna wiecej zalowac nizeli 3lat
Ja mysle ze wogole nie odezwe do czasu az sie z nia nie spotkam.
Czyli weekend odpada bo musze prace licencjacka oddac 1rozdzial a pisanie nie idzie wogole,
a ona zamiast testow sie uczyla angielskiego i szukala pracy. Wiec moze byc tez tak
ze jak zacznie pracowac to bedzie jej brakowac mojej osoby z racji ze nie bedzie miala czasu i checi na spotkania. Takie mam tez wrazenie