Cuckold, zdrada kontrolowana - co o tym sądzicie?

napisał/a: Gvalch'ca 2012-12-23 00:45
fern, że tak powiem baaardzo się z tobą zgadzam.
A i naszła mnie taka refleksja w związku z tym co napisałeś/napisałaś, jak można być z takim ciapciusiem, który pozwala by jego kobieta seksiła się z innym. To przecież odbiera facetowi całą męskość?
napisał/a: dacar666 2012-12-26 02:53
fern, zrozum, że są ludzie, którym się to podoba. Teksty pokroju "
fern napisal(a):Nie zbierało cię na wymioty gdy "kochałeś" się z żoną mając pełną świadomośc, że jeszcze parę godzin wcześniej ujeżdżał ją jakiś inny samiec
są, lekko mówiąc, obrażające. Prosiłbym więc o nie obrażanie osób, które w jakiś sposób są zaangażowane w tematykę inną, niż ta którą akceptujesz. Podobno mamy wolny kraj?
Gvalch'ca napisal(a):jak można być z takim ciapciusiem, który pozwala by jego kobieta seksiła się z innym.
co w tym jest, jak to jest napisane, "ciapciusiowatego"? Bo jakoś nie bardzo widzę tutaj związek pomiędzy tematyką cuckoldu a "ciapciusiowaniem"...

Ogólnie proponowałbym nie obrażać innych użytkowników, bo jest to bez sensu. Chodzi o merytoryczną dyskusję a nie odpowiedzi typu "nie bo nie".
napisał/a: fern 2012-12-26 11:29
dacar666 napisal(a):fern, zrozum, że są ludzie, którym się to podoba.

Powtórzę raz jeszcze-są różne dewiacje na tym świecie.
Może ktoś był krzywdzony w dzieciństwie, może w ogóle życie "ponadnormatywnie" się z nim nie cackało, aż popadł w odmianę wynaturzenia zwanego masochizmem, a może po prostu urodził się, jak to celnie okresliła Gvalch'ca, ""ciapciusiem", i żyje sobie jak potrafi, ku niewątpliwej uciesze partnera, który regularnie "je ciastko i ma ciastko".Z jednej strony ma "domowe ognisko" wraz ze wszystkimi jego atrybutami i "profitami", a z drugiej ma niczym nieskrępowaną wolnośc zachowywania się jak singiel w sensie możliwości poznawania nowych ludzi, romansowania, "sekszenia się", i nie musi ograniczac siebie samego, "marnowac" życia na jakiś tam przeżytek typu "wiernośc"...Układ niemalże idealny...
dacar666 napisal(a):co w tym jest, jak to jest napisane, "ciapciusiowatego"?

WSZYSTKO
dacar666 napisal(a):Ogólnie proponowałbym nie obrażać innych użytkowników, bo jest to bez sensu. Chodzi o merytoryczną dyskusję a nie odpowiedzi typu "nie bo nie".

Coś ty taki przewrażliwiony i obrażalski..?Prawie jak jakiś "ciapciuś"...
Zgadzam się, że obrażanie dla samego obrażania w warunkach forum internetowego to droga donikąd, ale czy fakt, że twój sposób, model i "wizja" sfery życia w związku jest dla niektórych WYNATURZENIEM, co deklarują otawartym tekstem, bez zbędnego kadzenia i "ugłaskiwania", już cię obraża..?No dajże spokój...Bądź mężczyzną...

Temat wątku brzmi:"Cuckold, zdrada kontrolowana - co o tym sądzicie?"
Ja tylko wyraziłem swą opinię.Czy jest ona dla ciebie "merytoryczna", czy nie, to już twoj problem.
dacar666 napisal(a):Podobno mamy wolny kraj?

Oprócz wolności seksualnej, istnieje też coś takiego jak wolnośc wypowiedzi...Przynajmniej w tzw.wolnym kraju.Który "podobno" mamy.
napisał/a: Nessa1 2012-12-26 11:40
Przeczytałam dyskusję i z krytykującymi zgodzę się tylko w jednym. Mija się to z przysięgą składaną w Kościele i dlatego takie osoby moim zdaniem nie powinni brać ślubu kościelnego. Ja nie zdecydowałabym się na to raz bo wiara, a dwa bo nie widzę siebie w takiej roli i jednak wierność jest dla mnie poczuciem bezpieczeństwa.
Jestem osobą wierzącą, ale to nie znaczy, że wszystko co nie jest zgodne z moimi zasadami jest "chore" czy też powinno być przeze mnie piętnowane. Jeśli taki układ odpowiada obu stronom, przynosi satysfakcję i para czuje się ze sobą szczęśliwa to dlaczego nie? Najważniejsze, aby nikt w tym układzie nie cierpiał, a wtedy moim zdaniem wszystko jest w porządku. Ważne dla mnie jest tu to, że kobieta mimo wielu partnerów ma świadomość iż mąż jest najważniejszy i to jego kocha.
Każdy ma prawo decydować o swoim życiu. Była tu również mowa o dzieciach. Dzieci raczej nie zdają sobie sprawy z tego co rodzice robią w łóżku. Ba! dzieci nie powinny wiedzieć o tym co rodzice robią w łóżku. Pomijam "uświadamianie" i durne gadanie o ptaszkach i motylkach Bo uświadamiać trzeba, ale jednak oszczędzając "opowieści z krypty"
napisał/a: Gvalch'ca 2012-12-26 19:38
dacar666 napisal(a):co w tym jest, jak to jest napisane, "ciapciusiowatego"? Bo jakoś nie bardzo widzę tutaj związek pomiędzy tematyką cuckoldu a "ciapciusiowaniem"...

Jak to co? Facet daje innemu dymać swoją żonę i pytasz co w tym ciapciusiowatego? To przecież uosobienie ciapy.
No jakiejś parze pasuje to spoko, ich biznes. Aczkolwiek mam nadzieję, że mój mąż pogoniłby mnie w trzy diabły za samą taką propozycję, a kochankowi (w cuckoldzie to raczej całej rzeszy kochanków) obił facjatę. Spodnie chcę mieć w domu, nie dziurawe kalesony ;-P
napisał/a: DariuszOl 2012-12-26 20:02
Witajcie serdecznie
Pozwolę sobie dorzucić swoje kilka groszy do tego tematu poprzez opisanie przypadku, który znam całkiem dobrze. Jest to małżeństwo z ponad 20 letnim stażem obecnie oboje mają około 40-tki. Żyją bardzo szczęśliwie w związku typu cuckold, który nieco szczegółowiej opisze poniżej. Ja osobiście nie uczestniczę w tym układzie, ale z racji przyjacielskiej zażyłości oraz ogromnej otwartości na wszelkie tematy cechującą tego człowieka (przyjaciel, z którym można porozmawiać absolutnie o wszystkim) dosyć dobrze się orientuję co i na czym to polega.
Początkowo byli zwykła parą później stopniowo poprzez swing doszli do związku typu cuckold obecnie w zdecydowane ekstremalnej formie.
Zanim przejdę do szczegółów krótkie ostrzeżenie: być może to, co napisze poniżej dla wielu z was będzie szokujące lub niewiarygodne, ale to nie jest mój wymysł ani czyjaś fantazja, lecz prawda bez żadnych ubarwień po prostu opis żywego funkcjonującego związku.
Ona od ponad 10 lat ma kochanka z bardzo dużym penisem (gdyż podobno tylko taki jest w stanie ją zadowolić) oraz grupę innych mężczyzn z którymi regularnie uprawia sex. Są to znajomymi tego kochanka, ale w istocie wolno jej kochać się z dosłownie każdym, na kogo przyjdzie jej ochota. On uczestniczy w tych spotkaniach, jako obserwator i fotograf ich aktów płciowych. On nie ma prawa odbywać z nią stosunku seksualnego, jak również z jakakolwiek kobietą. Ponieważ jego penis nie był w stanie zaspokoić jego żony oraz mają już wszystkie planowane dzieci w domu, ona namówiła go na operację usuniecie jąder (jego genitalia były dla niej kompletnie bezużyteczne). Rok temu znalazł lekarza (miał to miejsce po za Polską), który mu je usunął (żona asystowała lekarzowi jak je usuwał). Obecnie jego jądra są swoistym trofeum jego żony. Ona uwielbia patrzeć jak pływają w formalinie w słoiku. Słoik ten stoi u niej na półce w domu jej kochanek jak i każdy mężczyzna oprawiający z nią sex może sobie na nie popatrzeć. Mój przyjaciel przyjmuje minimalne ilości testosteronu wystarczające, aby uniknąć problemów z osteoporozą, ale nie niewystarczające, aby móc utrzymać zdolność erekcji (zaspokaja żonę tylko za pomocą języka i palców o ile oczywiście wyrazi ona ochotę na takie pieszczoty). Ponadto od momentu kastracji zmieniła się też nieco jego orientacja seksualna. Z heteroseksualnego mężczyzny stał się biseksualną. Kochanek jego żony też jest biseksualny, zatem niejednokrotnie odbywa z nim stosunek zaraz po tym jak skończy z jego żoną lub którąś z jego córek. Tutaj w tym wątku był poruszany temat dzieci w związku typu cuckold? Nastoletnie córki mojego przyjaciela są w wieku 16 – 18 lat. Są to piękne dziewczyny, które doskonale się orientują się w stylu życie ich rodziców i wiedzą, na czym on polega. Wiedzą też, że ich ojciec nie ma jąder jak i dlaczego się to stało. Bardzo podoba im się styl życia ich matki. Uczestniczą także z weekendowych spotkaniach seksualnych z kochankiem swojej matki jak i jego znajomymi. Te dziewczyny mają w tym wielką przyjemność i chcą utrzymywać ten styl życia z swoimi przyszłymi mężami. Ich ojciec ma ogromna przyjemność w obserwowaniu, gdy inna osoba sprawia rozkosz jego żonie i córkom, posiada też bogatą kolekcje zdjęć z tych spotkań. Tylko bardzo niewielka grupa osób jest wtajemniczona w styl życia tej rodziny, dla każdego innego jest to zwykła kochająca się rodzina, jakich pełno wokoło.

Co o tym sądzę?
Nie mogę i nie mam zamiaru krytykować związku mojego przyjaciela. Znam ich dobrze on jak i jego żona są bardzo szczęśliwym małżeństwem. Rozumiem, że dla wielu może być on szokujący, ale oni są dorosłymi ludźmi i sami najlepiej wiedzą, co dla nich dobre i oboje zaakceptowali to.
Akceptuje, rozumiem i podzielam stanowisko mojego przyjaciela, który twierdzi że ograniczanie kobiety do jednego mężczyzny jest jak umieszczenie jej w wiezieniu. Nikt z nas nie jest kochankiem doskonałym, choć wszyscy chcielibyśmy takimi być. Mężczyzna, jeśli kocha swoją kobietę i zależy mu na tym, aby była ona szczęśliwa powinien się zgodzić na to, aby miała ona więcej partnerów niż tylko jego, a ona powinna go informować o każdym z nich jak również nie zabraniać mu uczestniczenia w tych spotkaniach. Seksualnie zaspokojona żona to szczęśliwa żona to dobra żona, a mężczyzna jeśli ja rzeczywiście kocha będzie szczęśliwy z jej szczęścia. Trzeba jednak w takim związku być fair, aby się wzajemnie nie zranić.
Osobiście bliżej było by do swing-u, na dziś dzień związek mojego przyjaciela jest dla mnie zbyt ekstremalny.
Postawa ich córek to logiczna konsekwencja stylu życia ich rodziców. Dziewczyny są szczęśliwe i seksualnie zaspokojone, niestety dość egoistyczne, jeśli chodzi o odczucia innych. Jedna z nich uprawiając regularnie seks z kochankiem jej matki oraz grupą mężczyzn starszych od niej o ponad 25 lat w oczywisty sposób zdradza swojego chłopaka, który nic tych spotkaniach nie wie. Ona zamierza go powoli i stopniowo wprowadzać w świat swojej aktywności seksualnej działając metodą faktów dokonanych. Uważa ze musi on to zaakceptować albo inaczej ja straci. Nie ma w niej żadnej woli choćby tymczasowej zmiany obecnego stylu życia, aby w uczciwy sposób krok po kroku wrócić na nią ze swoim chłopakiem, gdy będzie na to gotów. Bardzo wątpię czy jakikolwiek 18 latek wytrzyma coś takiego, ja sam znam ten ból aż za dobrze. Gdybym mógł to bym mu radziłaby uciekał od niej jak najszybciej, ale obawiam się, że za bardzo ją kocha, aby teraz mógł to zrobić, szkoda mi tego chłopaka, bo zostanie on zraniony koszmarnie i okrutnie.
Z pozdrowieniami
Dariusz
napisał/a: fern 2012-12-26 20:35
DariuszOl,
Powstrzymam się od skomentowania szamba, które opisałeś, bo zaraz jakiś strażnik "poprawności politycznej" zarzuci mi, że kogoś "obrażam"...

Nasuwa mi się tylko taka refleksja...Dokąd zmierza ten świat..?

Czas chyba zainwestowac w budowę jakiejś "arki", gromadzic inwentarz żywy i zapasy...

Choc tli się we mnie jeszcze iskierka nadziei, że twój post jest tylko prowokacją...
napisał/a: ~gość 2012-12-26 22:08
Jednak lepiej jak pewne rzeczy nie wychodzą poza przysłowiowe 4 ściany. Pewnie to i tak tylko czubek góry lodowej :)
napisał/a: Gvalch'ca 2012-12-26 22:18
Gvalch'ca napisal(a):No jakiejś parze pasuje to spoko, ich biznes.

Miało być oczywiście: "No, jeśli jakieś parze pasuje".
napisał/a: DariuszOl 2012-12-27 21:20
fern napisal(a):DariuszOl,
Powstrzymam się od skomentowania szamba, które opisałeś, bo zaraz jakiś strażnik "poprawności politycznej" zarzuci mi, że kogoś "obrażam"...

Nasuwa mi się tylko taka refleksja...Dokąd zmierza ten świat..?

Czas chyba zainwestowac w budowę jakiejś "arki", gromadzic inwentarz żywy i zapasy...

Choc tli się we mnie jeszcze iskierka nadziei, że twój post jest tylko prowokacją...


To nie jest prowokacja, ale sytuacja autentyczna. Znam dobrze tego człowieka nie mamy przed sobą żadnych tajemnic on wie o mnie bardzo wiele zna moje tajemnice, którymi nie mógłbym się podzielić z nikim innym i dokładnie tak jest na odwrót. Jego związek może być szokujący, ale mnie w dziedzinie ludzkiej seksualności i związków dwóch ludzi właściwie nic zszokować już nie może. Nie znaczy, że wszystko mogę zaakceptować, ale akceptuje wszystko co nie rani ludzi w pozostających w związku lub osób postronnych. Związek mojego przyjaciela i jego żony w obecnej ekstremalnej formie nikogo nie rani oboje są szczęśliwi, zatem wszystko jest OK. Można go logicznie wytłumaczyć zalesić przyczynę, konsekwencje i skutek.
Nie jestem pewien czy Cuckold w formie daleko mniej radykalnej niż w związku mojego przyjaciela byłby dla możliwy do zaakceptowania w moim związku. Jestem jednak pewien, że nie potrafiłbym wyrzec się moich potrzeb seksualnych tak jak on to zrobił. On to jednak on a ja to ja, czyli dwa odrębne światy za grubą pancerną szybą mające jednak dobry wgląd w siebie nawzajem.
Inaczej jest ze aktywnością seksualna jego córek. Początkowo przyjmowałem opowieści mojego przyjaciela z pewną dozą niedowierzania. Jak sensownie wytłumaczyć to, że 16 czy 18 śliczne dziewczyny mogące, więc niemal dowolnego chłopaka w wieku zbliżonym do nich wolą grupę partnerów prawie trzykrotnie od nich starszych (w wieku ich matki, niektórzy od niej starsi)? Co prawda jeden z nich mógłby być ich nauczycielem wprowadzającym je w świat sexu (jest nim kochanek ich matki), ale ta grupa? to zdawało mi się zbyt dziwne i nienaturalne. Moje lekkie niedowierzanie skończyło się, gdy zobaczyłem zdjęcia wykonane przez ich ojca, na którym uprawiały one seks z kochankiem ich matki i jego kolegami. Była wiec dokładnie tak jak mi on opisał. One po prostu to lubią, a dziwne to jest tylko dla nas nie dla nich.
Pozostając przy tych dziewczynach jedyne, czego nie mogę akceptować nieliczenie się z uczuciami tego chłopaka i ogólnie postawa nie fair wobec niego wykazywana przez starszą z sióstr. To jest okrutne i samolubne. Ona jest jednak dorosła i kieruje swoim życiem jest szczęśliwa bawi się dobrze. Być może myśli, że skoro on ją kocha to zaakceptuje on absolutnie wszystko, aby jej nie stracić, zatem nie musi zmieniać swojego stylu życia, który tak bardzo lubi. Nie zdając sobie jednak sprawy ze kochający ją chłopak ma wrażliwość, którą ona łatwo może zranić i sprowadzić mu prawdziwe emocjonalne piekło tutaj na ziemi.
napisał/a: motogs 2014-01-17 17:33
Cóż , co chatka to zagadka...

A jestem pewien że w wielu "katolickich" domach osób ziejących tu ogniem oburzenia, tez mozna by ciekawe rzeczy znaleść:))
napisał/a: Wsm 2014-01-18 07:23
Cuckold cuckoldem.... ludzie są coraz bardziej opętani na punkcie seksu i niech to robią jak chcą, nie mnie to oceniać... Ale ludzie, przeczytajcie to, co napisał Dariusz, to brzmi jak jakieś chore fantazje/ słaba prowokacja, jak dla mnie to na pewno nie brzmi wiarygodnie...
napisal(a):
Ponieważ jego penis nie był w stanie zaspokoić jego żony oraz mają już wszystkie planowane dzieci w domu, ona namówiła go na operację usuniecie jąder (jego genitalia były dla niej kompletnie bezużyteczne). Rok temu znalazł lekarza (miał to miejsce po za Polską), który mu je usunął (żona asystowała lekarzowi jak je usuwał). Obecnie jego jądra są swoistym trofeum jego żony. Ona uwielbia patrzeć jak pływają w formalinie w słoiku. Słoik ten stoi u niej na półce w domu jej kochanek jak i każdy mężczyzna oprawiający z nią sex może sobie na nie popatrzeć


Ed. widzę, że temat był odświeżony. Cóż, ale moja opinia na ten temat nie straciła aktualności :P