Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: wiolisia 2007-04-08 17:56
Sara dokładnie tak samo uważam (pisałam tak wcześniej)pozdrawiam wszystkie które nie zdradzają i nie są zdradzane
napisał/a: KurkaWodna 2007-04-11 14:46
Witam.
Smutne to forum bardzo, ale za to bardzo potrzebne i prawdziwe...bo takie jest życie.
Moja historia jest taka...
Bylismy ze sobą ponad 2 lata, 4 m-ce przed ślubem, i mój partner zdradził!!! Poznał dziewczyne przez net, spotkał się z nią, i opowiedział bzdur, by było łatwiej, trafił na dobry materiał, bo nie przeszkodziło jej, ze jest z kimś (choć o ślubie ni epowiedział) i spotkali się kilka razy, były rozmowy, i doszło też do zdrady cielesnej...Dowiedziałam się, ponoc było to skończone, lae mój tel. do niej spowodował kontakt. Rozstaliśmy się. On chciał, prosił, ale nie rozumieł tego, że źle zrobił, zapewnieł, że kocha itd. spotykaliśmy się czasem, prosił o szansę, dałam mu ją, ale nie było tak jak kiedyś, i wiele rzeczy się zmieniło, np. odwołany ślub przeze mnie. Mineło 4 miesiące, zdałam sobie sprawę, ze go kocham, że chce z nim być...on w tym czasie już przestał prosić, i zaczął być jak się okazało z tą drugą. Bardzo mnie to zabolało, bo skoro to taka wielka miłość byłą, t żałuje tego co zrobił, to jak może z nią sie spotykać??? Nie rozumiałam tego, i nie rozumiem do dziś.
Pogodziliśmy się, ale on był wtedy z nią, powiedział jej, że jesteśmy razem, i się zaczęło, tłumaczę mu, że we trójke nie możemy być, a on jakoś tego nie rozumie, chcę być ze mną powtarza że kocha, płacze...ale ...ja mu nie ufam, bo jak tylko coś między nami źle się układało to dzwonił do niej, i spotykał się z nią, tak było wcześniej...teraz jesteśmy od chwili razem...wybaczyłam!!!Ale nie mam zaufania, boję się że jak tylko coś złego sie zadzieje, to poleci do niej, i znów mnie zdradzi, tymbardziej, że wie, ze ona go przyjmie z otwartymi ramionami. Nie mam zaufania...Czekam, proszę, rozmawiam i czekam...i boję się. Nie wiem czy się uda nam, czy już zawsze widmo tej kobiety będzie nad nami...Po tym jak się zeszlismy znów, spotkali się ponoć ona to zaaranżowała, porozamwaili, ponoć powiedział, żeby dała mu spokoj...ale to tylko jego słowa...a poczucie bezradności mojej i strachu jest ogromne...jesteśmy razem, ale to dopiero kilka dni...więc nie wiem jak będzie...obiecałam sobie, że jak się dowiem o kolejnych spotkaniach z nią, nie dam rady być z nim, mimo, ze tak bardzo kocham...

Nigdy nie przypuszczałam, że mnie to spotka...mierzyłąm miarą siebie, i byłam pewna, że mnie nie zdardzi...a jednak stało się, i nie jestem już tym samym człowiekiem...ktoś odciął mi skrzydła...żyje, ale już nie moge latać...
napisał/a: Sara1 2007-04-11 18:29
KurkaWodna,
moim zdaniem to że do niego wracasz to jest jakieś nieporozumienie. facet nie jest godny.
trzeba siebie szanować!
napisał/a: misiek210 2007-04-14 19:32
Moja historia jest wstrząsająca nawet nie wiem dlaczego tak robie jestem z jedną kobietą od pięciu lat a zdradziłem ją ze 100 razy jak nie więcej. Praktycznie mam non stop kogos na boku i nawet jezeli mam kogos to korzystam jeszcze z usług towarzyszkich . Już nie raz byłem gotów ja zostawić dla swieżo napotkanej nowej kobiety . Myślałem ze ja nie kocham a tymczasem jak chcialem jej powiedziec ze odchodze czylem ze jest dla mnie wszystkim. Romanse ktore posiadam non stop nie trwaja dluzej niz miesiac czasu . Powiedzcie co o tym sadzicie czy ja mam jakis powazny problem czy brakuje mi poprostu milosci i czulosci i nie dostaje jej od swojej partnerki bo juz sam nie wiem. To jest tak jak spotykam jakas kobiete przypadkiem i wpadnie mi w oko , jest wtedy taka nie dostepna i jestem nia zauroczony smie nawet wtedy powiedziec ze sie zakochalem ale gdy wyladujemy lozku to momentalnie traci dla mnie na wartosci i chcem sie z nia roztc a jak dochodzi do rozstania to nie moge jej to powiedziec bo serce mi tak samo peka jak jej. Pisze powaznie zdradzilem napewno wiecej niz 100 razy przez piec lat i zaczynam sie zastanawiac dlaczego.
napisał/a: wiolisia 2007-04-14 19:34
moze jesteś nimfomanem?????niewiem czy dotyka to tez mężczyzn
napisał/a: samsam 2007-04-14 19:55
misiek210, współczuję Twojej kobiecie. Nie krzywdź jej dłużej, odejdź.
napisał/a: Patka2 2007-04-14 19:55
wiolisia napisal(a):moze jesteś nimfomanem?????

u facetów to się nazywa erotomania.

Soryy że tak napisze ale swinia z Ciebie. Zerwij z tądziewczyną, dlaczego ją krzywdzisz?? Nie lepiej byc samemu i korzystać z życia.
napisał/a: eskoyek 2007-04-14 19:57
Odejdź od niej. Ona na to wszystko nie zasługuje..
napisał/a: Sara1 2007-04-14 23:47
misiek210 napisal(a):Powiedzcie co o tym sadzicie czy ja mam jakis powazny problem


wybacz, ale uważam że Ty jesteś wielkim problemem, ale dla swojej Kobiety...
zostaw ją, nie krzywdź jej więcej!
napisał/a: onlyhope1 2007-04-17 21:01
Może powinieneś zapisac się do klubu Anonimowych Erotomanów.... Wiesz to podobno wyleczalne....
napisał/a: himmlische 2007-04-17 21:41
No to wcześnie się zastanawiasz
Myślę, że nie zasługujesz na uczucie, a już na pewno nie na kobietę, która jest Ci zapewne przez cały czas wierna... Współczuję tej kobiecie, ale najbardziej żal mi Ciebie
Wybacz, jeśli Cię uraziłam...
napisał/a: kia_ra 2007-04-18 08:43
Brak mi słów.... biedna dziewczyna...
Najbardziej szokujące jest to, że Ty wcale o niej nie myślisz... tylko zastanawiasz się "czemu JA wciąż ją zdradzam".... wybacz, ale to żałosne... pomyśl prosze chodź raz o swojej dziewczynie i zostaw ją... wydaje Ci się, że ją zranisz... a nie pomyślaleś, że robisz to za każdym razem będąc w objęciach z inną?? Zrób tak jak radzą Ci dziewczyny... zostaw ją... dla JEJ dobra....