Seksowinki styczniowe

O najseksowniejszym skoku na bungee, modzie na bycie lesbijką oraz światowym mistrzu masturbacji…
/ 10.01.2012 06:58

O najseksowniejszym skoku na bungee, modzie na bycie lesbijką oraz światowym mistrzu masturbacji…

Bungee między piersiami
Jeśli fascynowała was kiedyś scena z „Kingsajzu“ w której krasnoludek skacze po pupie Kasi Figury, to na pewno spodoba wam się londyńska reklama nowego stanika WonderBra. Z ustawionego nad wielkim, optycznie wypukłym billboardem dźwigu każda kobieta może skoczyć na bungee lądując wprost między piersiami pięknej modelki Adriany Cernanovej. Mężczyznom niestety zabrania się tej atrakcji nie tylko z powodu nienoszenia staników, ale także obawy przed zbyt dużą liczbą wstrząsów mózgu spowodowanych waleniem w gigantyczny biust.
WonderBra słynie zresztą z seksownych reklam i z radością przypominamy przy okazji erekcyjną promocję uwypuklających staników.

Fot. WonderBra

Więcej lesbijek?
Amerykański portal jezebel.com przytacza nowe studia potwierdzające, że coraz więcej kobiet jest zainteresowanych ideą seksu lesbijskiego. Nie chodzi bynajmniej o zmianę orientacji, ale raczej o ciekawość i ochotę na zabawę.
Według jednego badania przeprowadzonego na siedemnastolatkach w porównaniu z rokiem 2002 w tej grupie wiekowej zmalała heteroseksualna aktywność, podczas gdy znacznie zwiększyły się erotyczne eksperymenty z przedstawicielkami tej samej płci. Czyżby nastoletni chłopcy byli aż tak rozczarowujący?
W innym badaniu przeprowadzonym przez Uniwersytet Boise 60% heteroseksualnych kobiet przyznało, że podniecają je inne kobiety. Liczba ta jest dość ostro kwestionowana, ale nikt nie zaprzecza, że zjawisko ciekawości swojej własnej płci jest wśród pań coraz żywsze i bardziej widoczne. Niektórzy tłumaczą to naszą przewrotnością, inni naturalną skłonnością do tulenia, a jeszcze inni łatwością eksperymentowania: nam przecież nie potrzeba do szczęścia erekcji.

Fot. tipshowtokiss.com

Masturbator na kreskówkach
Od 2009 roku tytuł masturbacyjnego mistrza świata nieprzerwanie należy do Japończyka Masanobu Sato. Jego ostatni rekord to 9 godzin 58 minut utrzymywania erekcji bez wytrysku – aż trudno uwierzyć, że to nie boli…
Pytany o sukces opowiada o swojej dziennej rutynie dwugodzinnej masturbacji każdego ranka. Czas mierzy mu ponoć jego dziewczyna, która sama nie jest specjalnie zainteresowana seksem, ale championowi Sato to wcale nie przeszkadza. Najważniejsze, że popiera „hobby“ swojego partnera.
Gdybyście byli jednak ciekawi co tak długo utrzymuje męski stan podniecenia, to mistrz przyznaje bez ogródek, że prawdziwe kobiety go już wcale nie kręcą. Najlepiej działa ponoć animowane japońskie porno czyli hentai.
A może po prostu przy kobiecie z krwi i kości zawsze się łatwiej i szybciej dochodzi?

Fot. 24sata.hr, ufunk.net

Redakcja poleca

REKLAMA