Porozmawiajmy o tych sprawach - sex trójkąty

Trójkąt fot. Adobe Stock
„Nie będę dalej ukrywał, że żyję w trójkącie. Kiedyś, chciałem nawet namówić żonę, by spróbowała romansu z innym mężczyzną. Chyba nie zrobiła tego. Natomiast od pewnego czasu czuję, że na dłuższą metę taki układ staje się to dla mnie nie do zniesienia.
/ 23.07.2009 07:58
Trójkąt fot. Adobe Stock
„Nie będę dalej ukrywał, że żyję w trójkącie. Kiedyś, chciałem nawet namówić żonę, by spróbowała romansu z innym mężczyzną. Chyba nie zrobiła tego. Natomiast od pewnego czasu czuję, że na dłuższą metę taki układ staje się to dla mnie nie do zniesienia. Próbowałem wyjaśniać problem z psychologiem, żeby mi znalazł jakieś rozwiązanie. Nic z tego nie wyszło. Co mam robić? Czy zasięgnąć pomocy lekarza seksuologa?”
Leszek D., Jaworzno


Byłoby to bardzo wskazane. W seksuologii istnieje pojęcie „Zespół prowokowanej zdrady”, a oznacza nakłanianie do zdrady stałego partnera seksualnego, co wywołuje podniecenie seksualne podczas wyobrażeń na ten temat. ZPZ występuje częściej u mężczyzn i polega na nakłanianiu partnerki do romansowania z innym mężczyzną oraz do zdawania dokładnych relacji ze spotkań. Propozycje mogą być z początku nieśmiałe, z czasem zaś bywają natrętne. Partnerki różnie na nie reagują. W ogóle z listów czytelników wynika, że stałe związki uczuciowe i seksualne z dwiema partnerkami nie należą do rzadkości. Taki stały układ z dwiema osobami obudowany jest wieloma przyzwyczajeniami, poczuciem lojalności, zwłaszcza wobec partnera ze związku nieformalnego. Dokonanie wyboru w takiej sytuacji może być bardzo trudne. Recept na rozwiązanie problemu podać nie można, ponieważ każdy układ jest inny, dotyczy różnych ludzi. Przyszłość długo trwających „trójkątów” w większości związana jest z cierpieniem.

Osoby pozostające w tego typu związkach często poszukują pomocy u psychoterapeutów, psychologów i psychiatrów, wobec których mają dwojakiego rodzaju oczekiwania: pomoc w sytuacji trudnej emocjonalnie, zwłaszcza, gdy wystąpiły objawy nerwicowe lub oczekiwanie rozwiązania problemu przez specjalistę.

W pierwszej sytuacji pomoc może okazać się niezbędna, natomiast rozwiązywanie za kogoś jego problemów mija się z sensem terapii.



mwmedia

Redakcja poleca

REKLAMA