Pierwszy dom publiczny dla kobiet w Nevadzie

Rozkosze męskiej prostytucji, w USA równie legalnej jak kobieca, mają być dostępne dla pań, które przyjadą do Shady Lady Ranch w stanie Nevada i odwiedzą tamtejszy pierwszy dom publiczny dla kobiet.
/ 08.03.2010 07:46
Rozkosze męskiej prostytucji, w USA równie legalnej jak kobieca, mają być dostępne dla pań, które przyjadą do Shady Lady Ranch w stanie Nevada i odwiedzą tamtejszy pierwszy dom publiczny dla kobiet.

Pierwszy dom publiczny dla kobiet w Nevadzie

Dotychczasowy męski dom publiczny na ranczu Shady Lady znajdującego się 240 kilometrów od Las Vegas, zmienił profil działalności: rekrutacja męskich prostytutek zaczęła się, gdy właściciele przybytku rozkoszy, małżeństwo Davisów, otrzymali zezwolenie od władz Nevady na wprowadzenie usług erotycznych skierowanych dla kobiet. Pomysłodawczynią była, jak można było przypuszczać, kobieta, Bobby Davis – namówiła męża Jima, by rozszerzyć wachlarz świadczonych usług o męskie prostytutki. Obecnie przebierają w aplikacjach, jakie nadesłali chętni do pracy mężczyźni i planują zatrudnić pierwszych z nich pod koniec tego miesiąca – będą oni zobowiązani do przechodzenia okresowych badań u urologa. W Nevadzie prostytucja kobieca została zalegalizowana już w 1971 roku, jednak z wyłączeniem hrabstw, które mają powyżej 100 tysięcy mieszkańców. Shady Lady leży akurat w takim (hrabstwo Nye), które liczy jedynie 2000 Amerykanów i ma dzięki temu ustawowe zielone światło.

Jednak Davisowie nie są pierwszymi, którzy wpadli na pomysł męskiego burdelu – w 2005 roku niejaka Heidi Fleis, także mieszkanka Nye, obwieściła, że ma zamiar zatrudnić męskie prostytutki do swojego „punktu obsługi kobiet”, jednak ze względu na jej kryminalną przeszłość, władze nie dały jej zezwolenia na prowadzenie domu publicznego i była zmuszona otworzyć w zamian pralnię.

Sceptycy uważają, że samo Nye, trzeba przyznać niekorzystnie oddalone od większych aglomeracji stanu Nevada, nie będzie w stanie „wyżywić” mieszkańców i właścicieli Shady Ranch – do samego Los Angeles jest ponad 250 kilometrów i nie każdej kobiecie będzie się chciało przemierzać takiej odległości (kilka godzin jazdy w jedną stronę), by poczuć się jak łóżkowa bogini. Jednak wielu ten pomysł się podoba – wreszcie mężczyźni będą mogli poczuć, jak to jest, gdy pracuje się ciałem. A takich, którzy chcą tego spróbować, jest według Davisów naprawdę sporo.

Magdalena Mania

Redakcja poleca

REKLAMA