Jak poradzić sobie z przeprowadzką na emeryturze?

Seniorzy są ważną częścią społeczeństwa. /fot. Fotolia
Przeprowadzka do domu spokojnej starości lub własnych dzieci jest decyzją niezwykle trudną dla seniora. Musi on nie tylko zmienić dotychczasowy styl życia, ale także traci wiele z dotychczasowej niezależności i samodzielności.
/ 20.10.2011 11:32
Seniorzy są ważną częścią społeczeństwa. /fot. Fotolia

Życie od nowa

Istotną kwestią dla życia intymno-emocjonalnego osób starszych jest również sytuacja mieszkaniowa. Niejednokrotnie pojawia się konieczność zamieszkania z dziećmi lub nawet w domu pomocy społecznej. Niesie to ze sobą wiele negatywnych przeżyć i wymaga od seniora przystosowania się do nowego środowiska. Przeprowadzka do domu dzieci oznacza wiele modyfikacji, przede wszystkim zmianę pozycji w hierarchii domowej – w czyimś domu nie można być głową rodziny. Następnie jest to przyjęcie nowego stylu życia, podporządkowanego rytmowi życia rodziny dzieci. Człowiek starszy ma może mniej obowiązków niż we własnym domu, ale jest bardziej uzależniony od rodziny. Mogą pojawiać się też konflikty na gruncie niezrozumienia wzajemnych potrzeb i oczekiwań.

Zobacz też: Święta w samotności

Własne cztery kąty

Z raportu Starość ma przyszłość wynika, że zdecydowana większość ludzi starszych ma poczucie, iż w swoich rodzinach nie jest rozumiana przez młodych. Tymczasem senior mieszkający wspólnie z rodziną musi zachować swój dotychczasowy świat, swoje życie, swoich przyjaciół, swoje zainteresowania i upodobania. P. Błędowski podkreśla, że bardzo ważne dla sytuacji mieszkaniowej ludzi w jesieni życia jest dysponowanie własnym pokojem. Samodzielne zajmowanie pokoju przez osobę starszą i ewentualnie jej współmałżonka może być traktowane jako przesłanka pewnej niezależności wobec pozostałych członków gospodarstwa domowego. Stwarza również możliwość spokojnego wypoczynku nocnego, sprzyja ograniczeniu zakłóceń spokoju w czasie choroby. Świadczy to także pośrednio o równoprawnej pozycji osoby starszej w gospodarstwie domowym. Samodzielny pokój jest warunkiem zachowania intymności i prywatności oraz możliwości odseparowania się w razie potrzeby od innych domowników.

Domy smutnej starości

Jeśli chodzi o pobyt w domu opieki, to z założenia placówka ta zapewnia godziwe warunki życia, opiekę medyczną, bezpieczeństwo i zaspokaja potrzeby opiekuńcze. Niestety, rodzi inne problemy. Człowiek starszy musi się zaadaptować do życia w grupie mieszkańców domu pomocy społecznej, a często również do życia w jednym pokoju z osobami przypadkowymi. Ponadto w społeczeństwie funkcjonują raczej pejoratywne opinie na temat życia w takiej placówce. Badacze twierdzą, że przebywanie w domu opieki kojarzy się ludziom starym z depersonalizacją i śmiercią społeczną. W świadomości przeciętnego człowieka zamieszkanie w domu pomocy społecznej ma charakter czegoś tragicznego, determinującego i ostatecznego. Nagle dotychczasowe życie staje się przeszłością, a nowy etap ma najczęściej niewiele punktów stycznych z poprzednim stylem życia, aktywnościami i kontaktami socjalnymi. Negatywne obiegowe opinie o dps przerażają seniora i paraliżują jego wolę oraz aktywność.

Seks w domu opieki?

Bez względu na to, czy osoba starsza zamieszka ze swoimi dziećmi czy też w domu pomocy społecznej, jej życie intymno-emocjonalne ulegnie gwałtownym przemianom. Mieszkając pod jednym dachem z rodziną lub w domu opieki, spotyka się ona z niedogodnościami związanymi z brakiem intymności. Tymczasem sprawa prywatności jest głównym czynnikiem blokującym aktywność seksualną seniorów.

Zobacz też: Wpływ depresji na potencję seniora

Problemy związane z zaspokajaniem potrzeb seksualnych stają się istotne szczególnie w przypadku „starości w instytucji”. Personel medyczny i nie-medyczny przywiązuje zbyt mało wagi do tej sfery życia, nie stwarzając odpowiednich warunków do pożycia seksualnego. Satysfakcja seksualna także w wieku późnej dorosłości może pozytywnie wpłynąć na samopoczucie, zwiększyć poczucie przydatności, samorealizacji itd. Zaspokajanie potrzeb seksualnych osób starszych staje się zatem istotną treścią dyskursu personelu szpitali, domów pomocy społecznej, domów opieki.

Czynić życie łatwiejszym

Podsumowując, chciałabym się odwołać do słów George’a Eliota: „Po cóż żyjemy, jeśli nie po to, by życie czynić łatwiejszym dla siebie nawzajem?”. Dlatego nie utrudniajmy osobom starszym uzyskiwania pełni szczęścia w sposób, w jaki tylko chcą tego dokonać. Szanujmy ich autonomię i prawo do samodzielnego podejmowania decyzji, zwłaszcza tych, które odnoszą się do życia intymno-emocjonalnego.

Fragment pochodzi z książki "Życie intymno-emocjonalne osób starszych" Agata Kowgier (Impuls, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA