Holenderscy naukowcy przeprowadzili eksperyment polegający na mierzeniu seksualnych osiągów mężczyzn z pięciu nacji, aby zobaczyć, czy są jakieś narodowe różnice w łóżkowej wytrzymałości. Okazało się, że średni Brytyjczyk „działa” przez dziesięć minut!
Z innych obserwacji, okazało się, że prezerwatywy nie wpływały w żaden sposób na mierzone osiągi, w przeciwieństwie… do alkoholu, który przedłużał męską ochotność.
Pozostaje tylko pytanie, czy dłużej znaczy lepiej? Czy każda kobieta faktycznie marzy o mężczyźnie, co może przez kwadrans albo dwa? Co złego jest w szybkich numerkach? Powiedziałabym, po raz kolejny, że nie ilość, nie długość, nie twardość nawet, a jakość… Tylko jak to zmierzyć?