Ponad 35 proc. kobiet po trzydziestce i aż 90 proc. pań po 50. roku życia ma przebarwienia na rękach, twarzy i dekolcie. Przyczyn jest wiele, m.in. promieniowanie UV (zwłaszcza w połączeniu z niektórymi lekami, ziołami i kosmetykami), wiek oraz zaburzenia hormonalne. Powstawanie trwałych przebarwień może też być związane z chorobami wątroby i tarczycy. Radzę udać się do lekarza, który znajdzie przyczynę problemów oraz przepisze odpowiednią kurację
– inaczej leczy się plamy hormonalne, inaczej związane z wiekiem czy przebarwienia po trądziku. Zawsze jednak terapia trwa długo i wymaga cierpliwości. Stosuje się preparaty z kwasami owocowymi, retinolem (przepisane przez lekarza są silniejsze niż dostępne bez recepty lub w drogerii), peelingi chemiczne (kwasami – glikolowym, kojowym, azelainowym, trójchlorooctowym, migdałowym). Dobre efekty dają też: mikrodermabrazja (ok. 50 zł na dłonie), naświetlanie laserem, światłem IPL lub krioterapia (cena zależy od wielkości zmian i liczby zabiegów).
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
