Wszystkie, najdziwniejsze objawy nerwicy

napisał/a: betina5 2008-11-08 22:28
dzięki, amras, pocieszyłeś mnie bardzo, bo na prawe boję się bardzo różnych chorób. moja mama jest psychologiem i generalnie też podejrzewała nerwicę, ale nie jestem specjalnie ambitna i w ogóle do tej pory mi się wydawało, że raczej lajtowo podchodzę do życia, dlatego ciężko mi było pomyśleć o nerwicy. teraz jednak coraz bardziej widzę, że to możliwe. w tym roku dużo czynników mogło to spowodować, więc chyba pora na psychiatrę/psychologa. jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam:).
napisał/a: Julka 83 2008-11-08 22:47
Witam Was jeszcze raz.
Czytając Wasze post trochę się pocieszam, że nie jestem sama w tej chorobie.
Nie mogę jednak ciąge pozbyć się mysli, że jestem chora na coś innego, zwłaszcza, że po miesiącu leczenia u psychiatry i zazywaniu leków gorsze samopoczucie powrociło.
Mam jednak do Was pytanie, zrobiłam następujące badania:
-morfologie i elektrolity
-byłam u laryngologa
-przestiwelałam kręgosłup
-badał mnie neurolog
-robiłam EGG i własnie tu sie rodzi moje pytanie, czy to badanie jest wystarczające, zeby stwierdzić, że w głowie jest wszystko ok?
Nie ukrywam, że najbardziej boję się, że choruję na guza mózgu lub coś w tym stylu.
Neurolog stwierdził ,ze mam idealne EEG, zadnych odchyleń od normy.
Ja koniecznie chciałam isc na tomograf lub rezonans, ale lekarz neurolog stwierdził ,ze to zbędne i po co mam się naśtwietlać niepotrzebie.
Pewnie ma rację ,ale napiszcie mi proszę co wiecie o tym badaniu, czy jest wystarczająco dobre???
Pozdrawiam
napisał/a: amras84 2008-11-08 23:26
Julka, lekarzem nie jestem... skoro neurolog tak twierdzi,nie będe podważał jego wiedzy.

Co do gorszego samopoczucia to chyba nie tak silne jak na poczatku?
napisał/a: Julka 83 2008-11-09 10:50
Hej, nie jest lepiej niż parę miesięcy temu ( wszystko zaczeło się w lipcu).
Był nawet momenty jakieś 5 tygodni temu, ze czułam się zupełnie jak zdrowa.
Potem pewne dolegliwości wrociły. PRzede wszystkim stany lękowe, co do zaburzeń somatycznyh to ciągle jestem senna i zmeczona.
Straciła chęc to robienia czegokolwiek, mogłabym spac całe dni. Do tego powricł taki wewnętrzy niepokój i trudności w przełykaniu.
Oczywiscie kiedyś tych objawów było znacznie więcej, ale martwie sie ze z czasem powinno być jeszcze lepiej,a tu znów pewne rzeczy wracają.
Tak bardzo chciałabym być zdrowa, chciałąbym móc znów zyc normalnie....
Dziękuję za opowiedź.
napisał/a: red-devil1 2008-11-09 11:14
Witam. Mam 22 lata. Na forum jestem nowy. Zarejestrowałem się jakiś czas temu ale głównie skupiałem się na czytaniu wypowiedzi innych podobnych do mnie. Teraz jednak chcę przedstawić siebie i swój problem...

Moje problemy zaczęły się "na dobre" w listopadzie 2007 roku. Pewnego popołudnia siedziałem ze swoją dziewczyną, rozmawialiśmy i nagle zacząłem się dziwnie czuć - zawroty głowy, lęk i ogólne odczucie jakbym nie był sobą. Przeraziłem się a dodatkowo jestem od dziecka hipochondrykiem więc mój lęk okropnie się nasilał. Mama stwierdziła, że to na tle nerwowym gdyż sama jakiś czas temu walczyła z nerwicą przez jakieś pół roku. Zacząłem sobie doraźnie brać ziołowe leki uspokajające ale "łapało" mnie prawie cały czas. Unikałem chodzenia na zajęcia, na uczelni. Piłem też melisę ale ta też dawała chwilowe ukojenie...

Zdecydowałem się na pójście do lekarza ogólnego. Pani doktor stwierdziła, że to nerwy i zapisała mi Xanax 1mg. Miałem brać rano jedną tabletkę. Po wzięciu pierwszej tabletki poczułem się jak nowo narodzony. Relaks, luz i zero obaw. Trwało to około miesiąca aż miałem dość stresującą sytuację, w której Xanax przegrał ze stresem. Od tamtej pory Xanax miał bardzo słabe działanie...

Udałem się na prywatną wizytę do psychiatry/neurologa. Opowiedziałem o problemie. Doktor zapisał mi Velafax 37,5mg. Miałem brać rano. Pierwsze dni były straszne. Zawroty głowy, mdłości, dreszcze...masakra. Potem z lekka ustapiło ale i tak nie było satysfakcjonujących rezultatów. Lekarz zmienił mi lek na Velafax XL 75mg - lek o stopniowym uwalnianiu. Biorę go już jakieś pół roku. Bywa gorzej i lepiej ale ogólnie nadal nie jestem ZDROWY. Nadal miewam zawroty głowy, strach przed przyszłością i śmiercią, wewnętrzne drżenie, widoczne lecz delikatne drżenie rąk, bóle mięśni, ogólne znużenie i brak energii. Ciężko mi z tym żyć...gdyż zawsze byłem osobą aktywną (piłka nożna, siłownia) a teraz mimo, że uprawiam sporty, brak mi tego "czegoś", tej energii, chęci do walki i wiary w to, że ze wszystkim sobie poradzę...

Czy jest na forum ktoś w podobnym wieku (22) kto pokonał nerwicę bądź ma bardzo skuteczne metody walki z nią? Przepraszam za wyczerpujący post ale tym samym proszę o wyrozumiałość...
napisał/a: amras84 2008-11-09 11:51
julka: Czyli jednak jest troche lepiej. Widzisz, to tak niestety raz lepiej raz gorzej (ale generalnie coraz lepiej). Ja tez mialem momenty ze czulem sie doskonale, by za kilka dni miec znowu ataki. To oznacza, ze jeszcze nie pokonalismy glownej przyczyny lękow. Denerwujesz sie swoim stanem zdrowia, chocby to moze byc przyczyna tego ze czujesz sie gorzej.

red-devil: zaczales brac leki ale nie walczyles z przyczyna lęków. Przemyśl skąd sie mogły wziąć, co sie wydarzyło, odczuwałes jakieś napięcie psychiczne, coś Cie dreczylo? Jak stwierdzisz, że nie dasz rady sam sobie poradzić, to musisz poszukać pomocy u psychologa.
napisał/a: krakowianka_jedna 2008-11-09 17:53
madlennn napisal(a):Zakładam ten wątek aby każdy mógł sie podzielic swoimi objawami w tym strasznym chorobsku, a zarazem sposobami walki z nim. Z gory dziekuje za wszystkie wpisy i zycze SPOKOJNEGO ;) dnia


Moje objawy są następujące: lęk (napady lęku, niczym nie uzasadnione), napięcie (które nie pozwala mi się zrelaksować i powoduje ciągłe zmęczenie), jakby inne postrzeganie świata (boję się czegoś, co wiem, ze jest naturalne, i co znam od 58 lat!: zmiany pór dnia), wydaje mi się, że tracę grunt pod nogami (mam jakby świadomość ruchu ziemi - Boże, co za idiotyzm, wiem, jakie to jest głupie), natrętne powracanie tych lękowych myśli (mimo, ze nie chcę o tym myśleć, to wraca), boję się kontaktu z innymi ludźmi, bo wydaje mi się, ze jestem inna, nawet nikomu o tym nie opowiadam, bo wiem, ze zostałabym wyśmiana, trudność w zabraniu się do normalnych, codziennych czynności, nie mogę się skoncentrować na np. czytaniu, czuję ciągły smutek i nachodzą mnie czarne myśli co do mojej rodziny i ich i mojej przyszłości. Chciałabym się zagrzebać w jakiś kąt i zniknąć...Poza tym miewam tez napady silnych duszności, to bardzo nieprzyjemny objaw. Nie wiem, jak żyć i jak sobie z tym radzić.
Takie stany zdarzały mi się kilka razy w moim życiu, ale nasiliły się po przejściu na emeryturę (choć dalej jeszcze pracuję na kawałek etatu). Myślę, ze głównym powodem jest to, że mam teraz więcej czasu i nie żyję już w takim zagonieniu, jak kiedyś.
A poza tym przejmuję się bardzo tym, ze moje dziecko ma poważne problemy ze zdrowiem. Też cierpi na depresję, od kilku już lat :(((
Pozdrawiam wszystkich, którzy walczą z tą chorobą. Wierzę, że wyjdziemy z tej choroby, jeśli będziemy się tu nawzajem wspierać.
napisał/a: betina5 2008-11-10 17:56
witam was ponownie...
amras nieco mnie uspokoił, co już pisałam, ale ciągle zadziwia mnie to, że codziennie mam inne objawy, powiedzcie... czy to też jest charakterystyczne dla nerwicy? jednego dnia kłują mnie bardzo mocno mięśnie jednej ręki, następnego nerki, kręgosłup, milion innych rzeczy, a ręka już w ogóle... do tego ciągle mam wrażenie, że krzywo chodzę i mam coś z nogami, mama mówi mi, że nie widzi różnicy, ale trudno mi w to uwierzyć, myślę, że po prostu chce mnie uspokoić... do tego to ciągłe zmęczenie i jednocześnie świadomość, że nawet jak się prześpię, to nie przejdzie... mam tak od miesiąca... czy to kiedyś minie?
napisał/a: amras84 2008-11-10 18:05
betina napisal(a):witam was ponownie...
amras nieco mnie uspokoił, co już pisałam, ale ciągle zadziwia mnie to, że codziennie mam inne objawy, powiedzcie... czy to też jest charakterystyczne dla nerwicy? jednego dnia kłują mnie bardzo mocno mięśnie jednej ręki, następnego nerki, kręgosłup, milion innych rzeczy, a ręka już w ogóle... do tego ciągle mam wrażenie, że krzywo chodzę i mam coś z nogami, mama mówi mi, że nie widzi różnicy, ale trudno mi w to uwierzyć, myślę, że po prostu chce mnie uspokoić... do tego to ciągłe zmęczenie i jednocześnie świadomość, że nawet jak się prześpię, to nie przejdzie... mam tak od miesiąca... czy to kiedyś minie?


co do objawów to jest ich troche i lubia sie zamieniac miejscami. Ja na poczatku mialem dreszcze, teraz ich nie mam. Pojawiło sie uczucie kuli w gardle np.

Ciągłe zmezenie zwiazane jest tez z ta choroba (i tez z depresja).

Czy to kiedyś minie? Jasne, pod warunkiem odpowiedniego leczenia. Niestatety nie da sie pwiedziec ze bedzie to tydzien czy np. dwa miesiace.

Pozdrawiam serdecznie, jak tam terapia? zaczełas już?
napisał/a: Julka 83 2008-11-10 21:33
Bettina, u mnie tez objawy zmieniały się własciwie codziennie, jedengo dnia osłabienie, zmeczenie, senność, innego bol głowy i zawroty, jeszcze kiedy indziej bezsenność, kołotanie serca, trudności w przełkaniu itd.
Tych objawów jest mnóstwo, wiem, ze ciezko Ci uwuerzyć ze nerwica moze dawać takie objawy.
Ja do tej pory częs'to miewam stany, ze mysle ze to na pewno coś innego..Dodam, że tez miałam problemy z chodzeniem, miałam wrazenie, że mnie " znosi" ;)
Głowa do góry.
Z drugiej strony warto byłoby zapisać wszystkie objawy jakie wymienimy tu na forum :) niezły poradnik mógłby powstać.
Pozdrawiam ciepło.
Julka
napisał/a: Maras1 2008-11-12 00:23
Jeśli nie ten dział, to proszę o przeniesienie. Tylko jedno szybkie pytanie: jak się ma picie kawy do stanów nerwicowych; mam na myśli, czy wskazane jest jej picie, czy też raczej odradzane. Pytam, bo kiedyś miałem okres bez kawy, a stany w których się znajdowałem niczym nie różniły się od tych po spożyciu czarnego napoju...
Pozdrawiam nerwusów
napisał/a: amras84 2008-11-12 12:32
Maras napisal(a):Jeśli nie ten dział, to proszę o przeniesienie. Tylko jedno szybkie pytanie: jak się ma picie kawy do stanów nerwicowych; mam na myśli, czy wskazane jest jej picie, czy też raczej odradzane. Pytam, bo kiedyś miałem okres bez kawy, a stany w których się znajdowałem niczym nie różniły się od tych po spożyciu czarnego napoju...
Pozdrawiam nerwusów


Jedna szybka odpowiedź :D Kawa i herbata działa pobudzajaco, więc nie jest wskazana. Jeśli po kawie nie masz problemów to ją pij ale z umiarem, bo silnie wypłukuje magnez. Ale ja nie polecam. W tej chorobie trzeba sie uspokajać, a nie pobudzac.