Wszystkie, najdziwniejsze objawy nerwicy

napisał/a: tusia86 2008-07-11 13:15
Witam wszystkich,
na początku wspomnę, że coś nerwicopodobnego stwierdził u mnie lekarz 3 tygodnie temu, zaś moja 'przygoda' z tym szitem w zaostrzonym wydaniu trwa już ponad dwa miesiące. Oczywiście gama moich objawów jest tak barwna, że nie pozwala mi uwierzyć lekarzowi i podobnie jak niektórzy z Was wciąż przeszukuję internet, by znlaleźć coś bardziej adekwatnego niż nerwica.

A ze mną zaczęło się tak... Będąc na spotkaniu z przyjacółmi poczułam kompletną blokadę mózgu. Kilkakrotnie chciałam coś powiedzieć, ale struny głosowe i mózg nie pozwalały mi dokończyć, a później też sklecić zdania. To utrzymuje się aż do teraz. Albo zmuszam się do mówienia, w wyniku czego gadam totalne głupoty, albo nie mówię nic, bo mam pustkę w głowie. Jest mi z tym źle, bo wiem, że to nie jest normalne- nie mogę być sobą. Uczucie jakby coś pękło tam w głowie. Ból i uczucie ciękiego kasku na głowie, a także (objawy, których nie wymieniliście, co mnie zaniepokoiło) szum w uszach (uczucie wody) idący w parze z zaburzonym wzrokiem (ból, obrzęk powiek, światłowstręt i nieostre widzenie). Pisaliście o szczękościsku, ale czy był on połączony z rozrególowaniem rzuchwy? Mi np. przeskakuje w stawach przy każdym ruchu, a lewy staw nawet syczy ;-/
Ogólnie to oprócz większości objawów, które już opisaliście, to mam jeszcze kilka, o które chciałam Was zapytać, bo nie dają mi spokoju. M.in. chroniczne zmęczenie, opóźnienie w myśleniu i działaniu, potrzeba spokoju i samotności (jak się w domu robi głośniej, to chcę uciekać, a znajomi to już pewnie dawno zapomnieli jak wyglądam ), wysuszone i obolałe usta, suchość w gardle i problem z przełykaniem śliny (która też wydaje się mieć inną konsystencję), zgaga (czy coś zgagopodonego), gula w gardle (lekarz powiedział, że mam powiększone węzły i tarczycę, ale badania tarczycy nic nie wykazały), totalna apatia i zapominalstwo, brak koncentracji (ogólnie zachwiana percepcja)... aha ... i co ważne- totalna objętność/ oziębłość emocjonalna

po prostu jestem w stanie rozkładu- wychodzę z domu tylko na samotne spacery albo do specjalistów, bo wszystkiego i wszystkich innych się boję... i coraz częściej myślę o śmierci jako o wyzwoleniu
czy ktoś ma podobne objawy?

wiem, że długość tekstu może zniechęcać, ale będę naprawdę wdzięczna na każdy odzew
napisał/a: Pistacja 2008-07-11 14:26
Witam wszystkich nerwusków!
Moje problemy z nerwicą zaczęły się rok temu gdy ból w klatce piersiowej promieniował do gardła aż nie mogłam ruszać szczęką tak mi zesztywniała. Lekarz strwierdził że to nerwica przepisał mi tabletki uspokajające, magnez, witaminy. Byłam wtedy w bardzo ciężkim stanie ponieważ ciągle dokuczały mi bóle w klatce piersiowej, totalne osłabienie, przy mocniejszym zdenerwowaniu natychmiast bolała mnie głowa. W ciagu 4 miesiecy schudłam 6 kg. Zrobiłam sobie ogólne badania oraz na tarczycę, EKG i wszystkie wyszły ok. Bardzo długo byłam na tabletkach uspokajających aż wkońcu poczułam sie lepiej i myślałam że mi przeszło, ale niestety pomyliłam się. Dwa misiące temu znów mnie dopadło: kołatanie serca, duszności, bezsenność. Aktualnie jestem na tabletkach uspokajających. Dużo tu piszecie o psychoterapii ja jeszcze się nie zdcydowałam, a właściwie się boje. Trzeba mieć wsparcie u bliskich, a jak się go nie ma to co wtedy czy taka terapia też pomoże?
Pozdrawiam wszystkich!
napisał/a: andi1 2008-07-11 15:55
Pistacja napisal(a):Witam wszystkich nerwusków!
Moje problemy z nerwicą zaczęły się rok temu gdy ból w klatce piersiowej promieniował do gardła aż nie mogłam ruszać szczęką tak mi zesztywniała. Lekarz strwierdził że to nerwica przepisał mi tabletki uspokajające, magnez, witaminy. Byłam wtedy w bardzo ciężkim stanie ponieważ ciągle dokuczały mi bóle w klatce piersiowej, totalne osłabienie, przy mocniejszym zdenerwowaniu natychmiast bolała mnie głowa. W ciagu 4 miesiecy schudłam 6 kg. Zrobiłam sobie ogólne badania oraz na tarczycę, EKG i wszystkie wyszły ok. Bardzo długo byłam na tabletkach uspokajających aż wkońcu poczułam sie lepiej i myślałam że mi przeszło, ale niestety pomyliłam się. Dwa misiące temu znów mnie dopadło: kołatanie serca, duszności, bezsenność. Aktualnie jestem na tabletkach uspokajających. Dużo tu piszecie o psychoterapii ja jeszcze się nie zdcydowałam, a właściwie się boje. Trzeba mieć wsparcie u bliskich, a jak się go nie ma to co wtedy czy taka terapia też pomoże?
Pozdrawiam wszystkich!






Cześć czytam Twoją wypowiedz i znam to o czym piszesz mam podobnie to jest okropne lekarze zapisują magnez witaminy i na pare miesięcy sie troche uspakajasz ale tylko troche a potem znowu sie trzesiesz i boisz czego kolwiek glópiego kolatania serca boli głowa i tak w kółko chodzilam na akupunktore przez niecałe cztery lata pomoglo ale tiki nerwowe zostaly a tak naprawde to one są utrapieniem co dnia i co ja mam z tym zrobić ? Czy Ty też masz takie tiki nerwowe że musisz sie cofnąć jak idzisz i poprawić coś bo nie równo stoi ?
napisał/a: andi1 2008-07-11 16:08
tusia86 napisal(a):Witam wszystkich,
na początku wspomnę, że coś nerwicopodobnego stwierdził u mnie lekarz 3 tygodnie temu, zaś moja 'przygoda' z tym szitem w zaostrzonym wydaniu trwa już ponad dwa miesiące. Oczywiście gama moich objawów jest tak barwna, że nie pozwala mi uwierzyć lekarzowi i podobnie jak niektórzy z Was wciąż przeszukuję internet, by znlaleźć coś bardziej adekwatnego niż nerwica.

A ze mną zaczęło się tak... Będąc na spotkaniu z przyjacółmi poczułam kompletną blokadę mózgu. Kilkakrotnie chciałam coś powiedzieć, ale struny głosowe i mózg nie pozwalały mi dokończyć, a później też sklecić zdania. To utrzymuje się aż do teraz. Albo zmuszam się do mówienia, w wyniku czego gadam totalne głupoty, albo nie mówię nic, bo mam pustkę w głowie. Jest mi z tym źle, bo wiem, że to nie jest normalne- nie mogę być sobą. Uczucie jakby coś pękło tam w głowie. Ból i uczucie ciękiego kasku na głowie, a także (objawy, których nie wymieniliście, co mnie zaniepokoiło) szum w uszach (uczucie wody) idący w parze z zaburzonym wzrokiem (ból, obrzęk powiek, światłowstręt i nieostre widzenie). Pisaliście o szczękościsku, ale czy był on połączony z rozrególowaniem rzuchwy? Mi np. przeskakuje w stawach przy każdym ruchu, a lewy staw nawet syczy ;-/
Ogólnie to oprócz większości objawów, które już opisaliście, to mam jeszcze kilka, o które chciałam Was zapytać, bo nie dają mi spokoju. M.in. chroniczne zmęczenie, opóźnienie w myśleniu i działaniu, potrzeba spokoju i samotności (jak się w domu robi głośniej, to chcę uciekać, a znajomi to już pewnie dawno zapomnieli jak wyglądam ), wysuszone i obolałe usta, suchość w gardle i problem z przełykaniem śliny (która też wydaje się mieć inną konsystencję), zgaga (czy coś zgagopodonego), gula w gardle (lekarz powiedział, że mam powiększone węzły i tarczycę, ale badania tarczycy nic nie wykazały), totalna apatia i zapominalstwo, brak koncentracji (ogólnie zachwiana percepcja)... aha ... i co ważne- totalna objętność/ oziębłość emocjonalna

po prostu jestem w stanie rozkładu- wychodzę z domu tylko na samotne spacery albo do specjalistów, bo wszystkiego i wszystkich innych się boję... i coraz częściej myślę o śmierci jako o wyzwoleniu
czy ktoś ma podobne objawy?

wiem, że długość tekstu może zniechęcać, ale będę naprawdę wdzięczna na każdy odzew











Cześć znam to o cztm mówisz i wiem jak Ci cieżko też próbuje z kim pogadać na ten temat ale nie odpisal mi jeszce nikt może podam numer gg i popiszesz ze mna ? .
napisał/a: Pistacja 2008-07-11 16:15
Witaj andi,
tych objawów jak tiki nerwowe nie zauważyłam u siebie. Mi dokuczają bóle klatki piersiowej, które utrzymują się nawet przy braniu tabletek uspokajających.
napisał/a: andi1 2008-07-11 16:24
andi napisal(a):
tusia86 napisal(a):Witam wszystkich,
na początku wspomnę, że coś nerwicopodobnego stwierdził u mnie lekarz 3 tygodnie temu, zaś moja 'przygoda' z tym szitem w zaostrzonym wydaniu trwa już ponad dwa miesiące. Oczywiście gama moich objawów jest tak barwna, że nie pozwala mi uwierzyć lekarzowi i podobnie jak niektórzy z Was wciąż przeszukuję internet, by znlaleźć coś bardziej adekwatnego niż nerwica.

A ze mną zaczęło się tak... Będąc na spotkaniu z przyjacółmi poczułam kompletną blokadę mózgu. Kilkakrotnie chciałam coś powiedzieć, ale struny głosowe i mózg nie pozwalały mi dokończyć, a później też sklecić zdania. To utrzymuje się aż do teraz. Albo zmuszam się do mówienia, w wyniku czego gadam totalne głupoty, albo nie mówię nic, bo mam pustkę w głowie. Jest mi z tym źle, bo wiem, że to nie jest normalne- nie mogę być sobą. Uczucie jakby coś pękło tam w głowie. Ból i uczucie ciękiego kasku na głowie, a także (objawy, których nie wymieniliście, co mnie zaniepokoiło) szum w uszach (uczucie wody) idący w parze z zaburzonym wzrokiem (ból, obrzęk powiek, światłowstręt i nieostre widzenie). Pisaliście o szczękościsku, ale czy był on połączony z rozrególowaniem rzuchwy? Mi np. przeskakuje w stawach przy każdym ruchu, a lewy staw nawet syczy ;-/
Ogólnie to oprócz większości objawów, które już opisaliście, to mam jeszcze kilka, o które chciałam Was zapytać, bo nie dają mi spokoju. M.in. chroniczne zmęczenie, opóźnienie w myśleniu i działaniu, potrzeba spokoju i samotności (jak się w domu robi głośniej, to chcę uciekać, a znajomi to już pewnie dawno zapomnieli jak wyglądam ), wysuszone i obolałe usta, suchość w gardle i problem z przełykaniem śliny (która też wydaje się mieć inną konsystencję), zgaga (czy coś zgagopodonego), gula w gardle (lekarz powiedział, że mam powiększone węzły i tarczycę, ale badania tarczycy nic nie wykazały), totalna apatia i zapominalstwo, brak koncentracji (ogólnie zachwiana percepcja)... aha ... i co ważne- totalna objętność/ oziębłość emocjonalna

po prostu jestem w stanie rozkładu- wychodzę z domu tylko na samotne spacery albo do specjalistów, bo wszystkiego i wszystkich innych się boję... i coraz częściej myślę o śmierci jako o wyzwoleniu
czy ktoś ma podobne objawy?

wiem, że długość tekstu może zniechęcać, ale będę naprawdę wdzięczna na każdy odzew











Cześć znam to o cztm mówisz i wiem jak Ci cieżko też próbuje z kim pogadać na ten temat ale nie odpisal mi jeszce nikt może podam numer gg i popiszesz ze mna ? .

Pistacja napisal(a):Witaj andi,
tych objawów jak tiki nerwowe nie zauważyłam u siebie. Mi dokuczają bóle klatki piersiowej, które utrzymują się nawet przy braniu tabletek uspokajających.



popiszesz ze mna na gg jak podam numer ?
napisał/a: andi1 2008-07-11 16:31
Pistacja napisal(a):Witaj andi,
tych objawów jak tiki nerwowe nie zauważyłam u siebie. Mi dokuczają bóle klatki piersiowej, które utrzymują się nawet przy braniu tabletek uspokajających.



podać Tobie numer gg ? Bedzie mi prościej o tym pisać .
napisał/a: andi1 2008-07-11 16:40
andi napisal(a):
Pistacja napisal(a):Witaj andi,
tych objawów jak tiki nerwowe nie zauważyłam u siebie. Mi dokuczają bóle klatki piersiowej, które utrzymują się nawet przy braniu tabletek uspokajających.



podać Tobie numer gg ? Bedzie mi prościej o tym pisać .



Podaje numer gg 7184574
napisał/a: andi1 2008-07-11 20:36
tusia86 napisal(a):Witam wszystkich,
na początku wspomnę, że coś nerwicopodobnego stwierdził u mnie lekarz 3 tygodnie temu, zaś moja 'przygoda' z tym szitem w zaostrzonym wydaniu trwa już ponad dwa miesiące. Oczywiście gama moich objawów jest tak barwna, że nie pozwala mi uwierzyć lekarzowi i podobnie jak niektórzy z Was wciąż przeszukuję internet, by znlaleźć coś bardziej adekwatnego niż nerwica.

A ze mną zaczęło się tak... Będąc na spotkaniu z przyjacółmi poczułam kompletną blokadę mózgu. Kilkakrotnie chciałam coś powiedzieć, ale struny głosowe i mózg nie pozwalały mi dokończyć, a później też sklecić zdania. To utrzymuje się aż do teraz. Albo zmuszam się do mówienia, w wyniku czego gadam totalne głupoty, albo nie mówię nic, bo mam pustkę w głowie. Jest mi z tym źle, bo wiem, że to nie jest normalne- nie mogę być sobą. Uczucie jakby coś pękło tam w głowie. Ból i uczucie ciękiego kasku na głowie, a także (objawy, których nie wymieniliście, co mnie zaniepokoiło) szum w uszach (uczucie wody) idący w parze z zaburzonym wzrokiem (ból, obrzęk powiek, światłowstręt i nieostre widzenie). Pisaliście o szczękościsku, ale czy był on połączony z rozrególowaniem rzuchwy? Mi np. przeskakuje w stawach przy każdym ruchu, a lewy staw nawet syczy ;-/
Ogólnie to oprócz większości objawów, które już opisaliście, to mam jeszcze kilka, o które chciałam Was zapytać, bo nie dają mi spokoju. M.in. chroniczne zmęczenie, opóźnienie w myśleniu i działaniu, potrzeba spokoju i samotności (jak się w domu robi głośniej, to chcę uciekać, a znajomi to już pewnie dawno zapomnieli jak wyglądam ), wysuszone i obolałe usta, suchość w gardle i problem z przełykaniem śliny (która też wydaje się mieć inną konsystencję), zgaga (czy coś zgagopodonego), gula w gardle (lekarz powiedział, że mam powiększone węzły i tarczycę, ale badania tarczycy nic nie wykazały), totalna apatia i zapominalstwo, brak koncentracji (ogólnie zachwiana percepcja)... aha ... i co ważne- totalna objętność/ oziębłość emocjonalna

po prostu jestem w stanie rozkładu- wychodzę z domu tylko na samotne spacery albo do specjalistów, bo wszystkiego i wszystkich innych się boję... i coraz częściej myślę o śmierci jako o wyzwoleniu
czy ktoś ma podobne objawy?

wiem, że długość tekstu może zniechęcać, ale będę naprawdę wdzięczna na każdy odzew



Cześć tusia86 wysłałam Tobie wiadomość na gg .
napisał/a: iza110 2008-07-11 23:32
W momencie kiedy miałam takie objawy jak wracanie do czegoś i poprawianie lub samo dotykanie to wymyśliłam sobie że będę sama siebie kontrolować, poza tym się sama trochę tego bałam co robię .Nie rozumiałam tego np. że schodząc po schodach musiałam wrócić do góry , bo nie trzymałam poręczy. Powiedziałam sobie samej że to koniec , bo przecież się nic nie stanie jak nie będę tego robić . ale myśli pozostają nęci aby coś poprawić coś dotknąć albo podrapać się w ucho 1000 razy. Mówię sobie nie nawet jak bardzo swędzi albo np. chcę kaszleć.Do tego potrafię się sama zmusić , ale jak boli mnie głowa to wpadam w panikę i mogła bym umrzeć w jednej sekundzie.Jakby całe wnętrze chciało wyskoczyć .
napisał/a: iza110 2008-07-11 23:44
Kiedyś przypadkowo trafiłam do przychodni paliatywnej , na ból głowy przepisano mi tabletki przeciw depresyjne . Pomogły , ale nie tylko na ból głowy , aż byłam bardzo zdziwiona bo byłam cały czas zmęczona mogłam pół dnia przesiedzieć w fotelu, nie miałam sił wstać a co dopiero coś zrobić . Po tabletkach byłam jak nowo narodzona . Przyszły siły , lepsza pamięć i chęć do życia.Nie wiedziałam że to zmęczenie to było lenistwem , myślałam że to ja taka jestem po prostu.
napisał/a: iza110 2008-07-11 23:45
iza110 napisal(a):Kiedyś przypadkowo trafiłam do przychodni paliatywnej , na ból głowy przepisano mi tabletki przeciw depresyjne . Pomogły , ale nie tylko na ból głowy , aż byłam bardzo zdziwiona bo byłam cały czas zmęczona mogłam pół dnia przesiedzieć w fotelu, nie miałam sił wstać a co dopiero coś zrobić . Po tabletkach byłam jak nowo narodzona . Przyszły siły , lepsza pamięć i chęć do życia.Nie wiedziałam że to zmęczenie to nie było lenistwem , myślałam że to ja taka jestem po prostu.