Wskazówki żywieniowe; zamienniki; przepisy: dieta przy Hashi

napisał/a: Konstans 2015-06-03 16:13
kasha napisal(a):Moja dieta jest dużo ostrzejsza ;-P patrzeć już na żarcie nie mogę. Tylko gotowana tłusta wołowina, golonka i wątróbka, do tego ogórek kiszony albo burak, już nawet obierać mi się nie chce i jem buraki w całości, czasem zjem marchewkę duszoną na wodzie, liść sałaty ale ile można szamać golonki na śniadanie i kolację, w strachu dwa razy zjadłam jajko z owoców banany i chudnę na potęgę bo straszliwy mam niesmak na wszystko, a najgorsze, że codziennie trzeba ugotować drugi, normalny obiad z dwóch dań z deserem :( teraz straszliwie mnie ciągnie do zakazanych pomidorów i truskawek. Codziennie robię sobie litr mleka kokosowego i to jedyna pociecha i radość
Do tej pory korzystałam z tej diety http://www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/ jestem miesiąc na pierwszym jej etapie i schudłam 6kg.


pytasz czym jestem przerażona?
własnie powyzszym !!!

Ja znam Iwonę, nawet bardzo dobrze, więc wiem, co ona zaleca i jakie intencje nią kierują. Chce dobrze ale jak to czasem bywa ... nie kazdy może jeśc wszystko wg ogólnych, jakby nie było, wytycznych !
Musisz te zalecenia przełożyć na własny ogródek, dostosowac do własnych mozliwości oganizmu, jego flory bakteryjnej, procesów trawienia, kondycji ogólnej.
Nie może byc tak, ze "patrzeć już nie mozesz na mięso", które tak mocno zdominowało Twoją dietę !
Nie wiem czy wiesz ale Iwona zaleca 1 ew. 2 porcje mięsa dziennie. Nie powinas jeśc go tyle, by miec totalny przesyt, bo de facto zakwaszasz organizm i strasznie go zanieczyszczasz oraz obciążasz. mam juz dowód - brak apetytu, niezrównowazona flora bakteryjna (byc może przerost patogenów), brak witamin, bo jesz mało warzyw!

Jedz jak ajwen ale zracjonalizuj to sobie! Na takiej diecie teoretycznie powinnas tryskac energią! Czy tak sie dzieje?
jesz węglowodany?
Ciągnie Cie teraz do tego, co zakazane. Ale wspominasz o truskawkach. Nic dziwnego. Sa synonimem witamin a tego Ci teraz potrzeba, bo żadne mięso Ci ich nie zapewni.
Chce bys dobrze mnie zrozumiała. Ja życzę Ci jak najlepiej! Ale too czym piszesz ... no, wydało mi sie przerażające.

Co innego,gdybys była po konsultacji z Iwoną i ona po dokładnej analizie zdrowotnej Twojego organizmu, po zapoznaniu sie z Twoimi chorobami, wymiarami, niedoborami ... ułożyła Ci menu, to nieco zmienia postac rzeczy. Ona wówczas mogłaby korygować Twój zły stan.Ale teraz odpowiadaz sama za siebie, bo stosujesz wolną amerykankę (jak zresztą większość). Chodzi mi o to,ze jak xle się czujesz na rekomendowanej przez naprawdę świetnego dietetyka diecie to .... dokonaj jakichś zmian.
Zwiększ ilośc warzyw i to mocno, dodaj tłuszcza mięso jedz w małej ilości. Albo na kilka dni ogranicz. I juz poczujesz się lepiej. Dodaj owoce ale nie łącz ich z posiłkiem.
Pozdrawiam i zyczę zdrowia :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-06-04 08:26
kasha napisal(a):

Nie rozumiem zdziwienia, kieruję się szczegółowo zaleceniami dietetyka klinicznego, co w tym złego?!


W takim razie ja nie bardzo wiem na co się żalisz. Jedz golonki i zdrowiej.
napisał/a: kasha 2015-06-04 23:14
Konstans napisal(a):
kasha napisal(a):Moja dieta jest dużo ostrzejsza ;-P patrzeć już na żarcie nie mogę. Tylko gotowana tłusta wołowina, golonka i wątróbka, do tego ogórek kiszony albo burak, już nawet obierać mi się nie chce i jem buraki w całości, czasem zjem marchewkę duszoną na wodzie, liść sałaty ale ile można szamać golonki na śniadanie i kolację, w strachu dwa razy zjadłam jajko z owoców banany i chudnę na potęgę bo straszliwy mam niesmak na wszystko, a najgorsze, że codziennie trzeba ugotować drugi, normalny obiad z dwóch dań z deserem :( teraz straszliwie mnie ciągnie do zakazanych pomidorów i truskawek. Codziennie robię sobie litr mleka kokosowego i to jedyna pociecha i radość
Do tej pory korzystałam z tej diety http://www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/ jestem miesiąc na pierwszym jej etapie i schudłam 6kg.


pytasz czym jestem przerażona?
własnie powyzszym !!!

Ja znam Iwonę, nawet bardzo dobrze, więc wiem, co ona zaleca i jakie intencje nią kierują. Chce dobrze ale jak to czasem bywa ... nie kazdy może jeśc wszystko wg ogólnych, jakby nie było, wytycznych !
Musisz te zalecenia przełożyć na własny ogródek, dostosowac do własnych mozliwości oganizmu, jego flory bakteryjnej, procesów trawienia, kondycji ogólnej.
Nie może byc tak, ze "patrzeć już nie mozesz na mięso", które tak mocno zdominowało Twoją dietę !
Nie wiem czy wiesz ale Iwona zaleca 1 ew. 2 porcje mięsa dziennie. Nie powinas jeśc go tyle, by miec totalny przesyt, bo de facto zakwaszasz organizm i strasznie go zanieczyszczasz oraz obciążasz. mam juz dowód - brak apetytu, niezrównowazona flora bakteryjna (byc może przerost patogenów), brak witamin, bo jesz mało warzyw!

Jedz jak ajwen ale zracjonalizuj to sobie! Na takiej diecie teoretycznie powinnas tryskac energią! Czy tak sie dzieje?
jesz węglowodany?
Ciągnie Cie teraz do tego, co zakazane. Ale wspominasz o truskawkach. Nic dziwnego. Sa synonimem witamin a tego Ci teraz potrzeba, bo żadne mięso Ci ich nie zapewni.
Chce bys dobrze mnie zrozumiała. Ja życzę Ci jak najlepiej! Ale too czym piszesz ... no, wydało mi sie przerażające.

Co innego,gdybys była po konsultacji z Iwoną i ona po dokładnej analizie zdrowotnej Twojego organizmu, po zapoznaniu sie z Twoimi chorobami, wymiarami, niedoborami ... ułożyła Ci menu, to nieco zmienia postac rzeczy. Ona wówczas mogłaby korygować Twój zły stan.Ale teraz odpowiadaz sama za siebie, bo stosujesz wolną amerykankę (jak zresztą większość). Chodzi mi o to,ze jak xle się czujesz na rekomendowanej przez naprawdę świetnego dietetyka diecie to .... dokonaj jakichś zmian.
Zwiększ ilośc warzyw i to mocno, dodaj tłuszcza mięso jedz w małej ilości. Albo na kilka dni ogranicz. I juz poczujesz się lepiej. Dodaj owoce ale nie łącz ich z posiłkiem.
Pozdrawiam i zyczę zdrowia :)


Heh, to dorze no obawiałam się, że to właśnie dietę wg. Iwony negujesz,
ja chcę się odżywiać wg. Jej wskazówek ale ciężko mi idzie, bardzo ciężko, zmuszam się do jedzenia tego co powinnam jeść a nie to na co bym miała ochotę, mam potworną ochotę na jedzenie tego czego zupełnie powinnam unikać, ciasta, dużo mleka, kawa, smażone kotlety i sałatkę grecką ;-P

Organizm mam rozwalony zupełnie, zanim lekarze doszli do tego, że mam hashi, astmę oskrzelową i refluks.
Przez pół roku szpikowali antybiotykami uważając, że mam niebywale ostre zapalenie gardła z potwornym kaszlem, 10 antybiotyków jeden po drugim dało mi niebywale w kość.
Wiem, ze dieta Iwony jest dobra i dlatego staram się nie jeść tego co zakazane i bardzo bardzo uważać.
napisał/a: schutte 2015-06-30 20:57
hej, zadałam już pytanie na podobnym forum ale nie było odpowiedzi. Ponawiam tu: Mam hashi, od miesiąca staram sie jadac bezglutenowo. Pieke równiez chleb. Jak mam rozumiec informacje na torebkach np. kaszy jaglanej Sante lub mąki firmy Melvit: moze zawierać gluten ze zbóz. Nie popadac w paranoję, bo pewnie to sa sladowe ilości czy jednak nie brac? Musze powiedziec, ze tam gdzie mieszkam tylko te produkty sa w sprzedazy jesli chodzi o maki ryżowe, gryczane czy kasze jaglaną.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-07-01 06:10
To nota prawna. Musi być na każdym produkcie, jeżeli w zakładzie produkują inne wyroby które uznane są za alergeny czyli gluten, orzechy, soję itp. Chodzi o możliwe zanieczyszczenie prodykcyjne i tylko o to. Np. mąka ryżowa nie zawiera glutenu ale na tej samej linii wcześniej pakowali mąkę pszenną i siłą rzeczy mogą być tam pozostałości mąki pszennej.
napisał/a: schutte 2015-07-01 08:11
djfafa napisal(a):To nota prawna. Musi być na każdym produkcie, jeżeli w zakładzie produkują inne wyroby które uznane są za alergeny czyli gluten, orzechy, soję itp. Chodzi o możliwe zanieczyszczenie prodykcyjne i tylko o to. Np. mąka ryżowa nie zawiera glutenu ale na tej samej linii wcześniej pakowali mąkę pszenną i siłą rzeczy mogą być tam pozostałości mąki pszennej.

Dzięki Djfafa:) mogę korzystać z tych firm
napisał/a: kasha 2015-07-03 10:59
jaki robisz chleb? jeśli na mące kukurydzianej to przy hashi nie wolno kukurydzy.
Kasze i ryż też zabronione.
napisał/a: ania551 2015-07-03 11:11
Kasze i ryż zabronione bo? Nie przesadzajmy w wyolbrzymianiu zakazów. Jak komuś nie służą to nie powinien ich jeść ale zakaz dla wszystkich? Z czego brać potrzebne węglowodany? Z kukurydzą też są zdania podzielone. Generalnie dla wszystkich zdrowych i chorych przesadne jedzenie kukurydzy nie jest wskazane. Przesadne powtarzam.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-07-03 11:19
Ale musicie teraz odróżnić, to co polecane jest przez większość specjalistów od pojedynczych zaleceń.

Nie ma żądnych przeciwwskazań aby jeść bezglutenowe rzeczy jak kukurydza czy ryż.

Niektórzy przeczytają 3 różne strony z 3 różnymi sposobami "leczenia" i potem ułożą 1 pod siebie i na jednym czy drugim forum piszą głupoty.

hashimoto nie wymaga ascezy i życia na wodzie i chlebie hmmm tylko jakim?
napisał/a: malwina 2015 2015-07-11 16:17
na miesiąc czasu zrobiłam taki eksperyment i oddstawiłam całkowicie oliwe na rzecz oleju kokosoweg, i niestety ale wyniki mi się pogorszyły i to znacznie nie dość że skoczył cholestrol LDL to tsh się podniosło z 2,1 na 3,1 i nie wiem czy to olej był nie taki jak trzeba (choć wyraźnie pisało że jest nierafinowany) czy jednak lepiej korzystać z roślinnych tłuszczy.
napisał/a: ania551 2015-07-11 20:12
Może to zbieg okoliczności. Co prawda oprócz zachwytów nad tłuszczem kokosowym czytałam i słyszałam wiele głosów krytycznych. jeden z profesorów od żywienia nie pomnę kto w radiu twierdził, ze nie rozumie tej dzisiejszej sławy oleju kokosowego, który jedynie świetnie nadaje się do celów kosmetycznych. Jaka jest prawda?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-07-12 08:11
Bo trzeba oddzielić prawdziwe właściwości od chamskiego i kłamliwego marketingu firm produkujących daną żywność czy suplement.

Każdego dnia słyszymy o cudownych właściwościach Goi, Acai, Noni, Młodego jęczmienia, herbaty z czystka i wiele wiele innych.

Produkty te działają na wszystko, od poprawienia urody po leczenie raka! Czy to prawda? Oczywiście, że nie, ale zawierają np. antyoksydanty które faktycznie i poprawiają stan skóry i zapobiegają nowotworom. Ale nie robią tego w większym stopniu niż np. jakbyśmy zjadali jabłko czy porzeczki.

Musimy nauczyć się że takie firmy też nas oszukują, stosują sprytny marketing i tyle. Co nie oznacza oczywiście, że ww preparaty są bezwartościowe, ale na pewno nie działają tak jak opisują to w reklamach i art., i nie trzeba być profesorem żeby to odkryć.

Co do oleju kokosowego, akurat on ma wiele udowodnionych właściwości i tutaj ma mocne poparcie w dowodach, co oczywiście też nie oznacza, że to panaceum na wszystko.

Problem jest też taki, że często badania są albo in vitro albo na modelu zwierzęcym i nie zawsze może mieć to przełożenie na model ludzki.

np.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17651080

w tym badaniu olej kokosowy działał na grzyby Candida równie skutecznie co lek (flukonazol), ale badanie było w laboratorium, więc nie ma pewności, że tak samo działa na żywym organiźmie.
Oczywiście wiele osób opisywało całkowite wyleczenie się grzybicy po stosowaniu oleju kokosowego, więc można mówić że może być to prawda.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22927879

Tutaj udowodniono działanie zapobieganie osteoporozie - ale badanie na szczurach.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18521965

Tutaj zapobiega wrzodom żołądka, ale badanie również na szczurach.

Sami więc widzicie, że dobrym marketingiem można przypisać mu właściwości p. grzybicze, p. wrzodowe i chroniące przed osteoporozą.

Pytanie tylko czy to prawda? Szanse są spore, wszak leki najpierw działają na wyizolowane komórki w laboratorium (badanie in vitro), potem na szczury i myszki, a dopiero potem są testowane na ludziach. Większość działa, ale niektóre też odkładane są na półkę, bo na ludziach nie działały jak na zwierzęta.

Problem też taki, że zauważcie że medycyna to nie nauka ścisła i często to co działa na jednego nie działa na drugiego. Zobaczcie np. leczenie nowotworów, jednego wyleczą a drugi umiera.

Wracając do oleju.
To jedyny olej roślinny na którym można smażyć i to jego największa zaleta, ale również ma udowodnione właściwości pro zdrowotne i to nie tylko na szczurach ale i na ludziach, np.:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15123336

Gdzie u chorych na Alzheimera wyraźnie poprawiały się funkcje poznawcze! Badanie to opublikowano w czasopiśmie Neurobiology of Aging i było szeroko komentowane w świecie nauki.

Oczywiście to przykład jeden z wielu, zainteresowani sami mogą poszukać innych ;)

Malwina. Olej kokosowy zasadniczo poprawia wyraźnie proporcję HDL do LDL i to też udowodniono naukowo:

http://www.greenmedinfo.com/article/dietary-coconut-oil-elevates-hdl-and-reduces-abdominal-obesity-women

Jeżeli natomiast u Ciebie działa odwrotnie, to nie spożywaj go i tutaj innej rady nie ma. I dotyczy to każdego leku/suplementu czy żywności. Jak coś działa na 99,9% ludzi ale w jesteście w tym 0,1% to nie ma co się zastanawiać, tylko zaprzestać przyjmowania tego składnika.