Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?
napisał/a:
Michorek...
2017-07-28 12:52
nie wsłuchuj się, nie zwracaj na to uwagi, potrafisz ?
mi laryngolog powiedziała, że to...pesel i że życie ZACINA się po 40-tce
taki urok....
a jakże !
oczywiście, że tak !
fajnie, ze już po problemie
napisał/a:
ketjowix
2017-07-28 15:44
Cieszę się że ci przeszło !! :)
ciężko jak to ciągle piszczy dziadostwo
walczę ze sobą żeby nie iść kupić i zapalić bo jakieś 6msc. temu miałem to samo i wtedy zacząłem palić i problem ucichł ale gwarancji nie mam żadnej ,że to fajki pomogły ale korci mnie żeby sprawdzić. Głupi jestem.
Ponadto nie wiem co jest ale mój charakter jest inny zachowuję się jak cham zwyczajny kut......as robie wszystkim na złość :/
mam nadzieje że to przejdzie
napisał/a:
Michorek...
2017-07-29 10:23
dla kogo rzucasz palenie ?
co Cię skłoniło do tego by rozstać się z nałogiem?
napisał/a:
ketjowix
2017-07-29 11:51
Już nic nie wiem. Motywacja spadła. Wstałem i mimo chałasu otaczającego dnia już mam piszczenie, syczenie w uszach dostanę szału.
napisał/a:
marta 49
2017-07-30 11:17
Witam Cie ketjowix!!! Rzeczywiscie Twoje dolegliwosci trwaja juz dlugo. Czy myslales o pomocy psychoterapeuty?? Jezeli wszystkie badania sa ok. a Ty cierpisz nadal ,moze to bylyby dobra droga? Polecam Ci lekture" wszystkie najdziwniejsze objawy nerwicy" wpis name123 na 9 stronie.Rozumiem Cie dobrze,ale nie siegaj po papierosa.Sprobuj innej pomocy.Masz wspanialych przyjaciol na tej stronie. Nie poddawaj sie!!
napisał/a:
ketjowix
2017-07-31 01:09
Ale po za tym piszczeniem i nerwówkami czuję się znakomicie więc nerwicy nie mam.
napisał/a:
PiotrZG
2017-07-31 12:35
Ketjowix, spisuj kiedy piski i szumy wzmagają się, bo one nigdy nie mają stałego natężenia. Być może ich przyczyną jest stres, nadmiar cukrów lub jakiś składnik diety. Po jakimś czasie ogarniesz co może być ich przyczyną.
Pamiętaj, że Twój OUN ciągle jeszcze doznaje potężnego stresu po rzuceniu palenia. Uzależniłeś się w bardzo wczesnym wieku, a więc potrzeba sporo czasu, aby Twój układ nerwowy zregenerował się. Wcześniej pisałem, że proces zdrowienia mózgu trwa zazwyczaj 2-3 lata -- http://commed.polki.pl/post775787.html#p775787
Szumy i piski nie zagrażają życiu, ale oczywiście dekoncentrują i wkurzają a w więc nie wsłuchuj się nie – to najprostsza metoda.
Powrót do palenia nic nie zmieni poza tym, że znowu będziesz śmierdział i tracił pieniądze, za które możesz kupić dzieciakom choćby proste pluszaki.
Jeżeli jesteś wierzący przejdź się od czasu do czasu do kościoła, o dowolnej porze dnia, tak bez powodu i posiedź przed Najświętszym Sakramentem w ciszy i pogadaj sam ze sobą i z Bogiem. Adoracja jest wielce pomocna. Warto. Trzymaj się.
napisał/a:
ketjowix
2017-07-31 16:08
Dzięki Piotr że jesteś. Tak też zrobię :)
napisał/a:
PiotrZG
2017-07-31 16:35
Odstawienie nikotyny i pozostałych niemal 4 tys. toksycznych substancji zawartych we wdychanym dymie bardzo mocno rozchwiało metabolizm. Ph organizmu wraca do naturalnego bardzo powoli i tego procesu nie da rady przyspieszyć, bo albo czegoś jest w organizmie za dużo, albo za mało i tak będzie przez długi czas – takie niestety są skutki modyfikacji metabolizmu w czasie palenia i to trzeba przecierpieć.
Na szumy uskarża się wiele osób, które nigdy nie paliły. Szumy często towarzyszą nam "w tle" a ujawniają się i wzmagają wskutek stresu, długotrwałego napięcia nerwowego, diety, a najczęściej problemów z kręgosłupem.
Jutro 73 rocznica Powstania Warszawskiego
Cześć i Chwała Bohaterom!
napisał/a:
Wojownik
2017-07-31 21:18
Powstanie Warszawskie... Każda epoka ma młodzież taką, jaka ją wychowała. Polska Międzywojenna wychowała Bohaterów, Wojowników, lśniących w historii jak diamenty. Jak my byśmy się zachowali, gdyby Powstanie Warszawskie było tu i teraz? Warto o tym pomyśleć. O patriotyźmie, bohaterstwie, Polsce, Honorze i kruchości naszego życia...
Dziś idę walczyć - Mamo!
Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak, tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i sprawę,
Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę
I w świętość naszej sprawy
Dziś idę walczyć - Mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
To jest tak strasznie dobrze mieć
Stena w ręku I śmiać się śmierci prosto w twarz,
A potem zmierzyć - i prać - bez lęku
Za kraj! Za honor nasz!
Dziś idę walczyć - Mamo!
Wiersz autorstwa Józefa „Ziutka” Szczepańskiego - dnia 1 września, podczas ewakuacji oddziałów powstańczych ze Starego Miasta (przy ul. Barokowej), został ciężko ranny. Przeniesiono Go kanałami do Śródmieścia. Trafił do szpitala powstańczego przy ul. Marszałkowskiej 75. 10 września 1944 roku zmarł w wyniku odniesionych ran.
p.s. przepraszam za off-top, ale myślę, że Moderator mi wybaczy...
Dziś idę walczyć - Mamo!
Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak, tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i sprawę,
Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę
I w świętość naszej sprawy
Dziś idę walczyć - Mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
To jest tak strasznie dobrze mieć
Stena w ręku I śmiać się śmierci prosto w twarz,
A potem zmierzyć - i prać - bez lęku
Za kraj! Za honor nasz!
Dziś idę walczyć - Mamo!
Wiersz autorstwa Józefa „Ziutka” Szczepańskiego - dnia 1 września, podczas ewakuacji oddziałów powstańczych ze Starego Miasta (przy ul. Barokowej), został ciężko ranny. Przeniesiono Go kanałami do Śródmieścia. Trafił do szpitala powstańczego przy ul. Marszałkowskiej 75. 10 września 1944 roku zmarł w wyniku odniesionych ran.
p.s. przepraszam za off-top, ale myślę, że Moderator mi wybaczy...
napisał/a:
PiotrZG
2017-07-31 21:40
Witaj Paweł,
Święte słowa. Polska Międzywojenna wychowała ludzi lśniących w historii Polski jak diamenty.
Podchorąży Józef Szczepański ps. „Ziutek” jest też autorem znanej piosenki „Pałacyk Michla”. Piosenkę napisał 4 sierpnia 1944 roku, gdy grupa Janusza Brochwicz-Lewińskiego ps. „Gryf”, żołnierza batalionu AK „Parasol i legendarnego dowódcy grupy szturmowej, która broniła pałacyku Michla na Woli czekała właśnie w pałacyku na atak Niemców na pobliską barykadę na Wolskiej. „Ziutek” i „Gryf” byli dobrymi kolegami. Janusz Brochwicz-Lewiński ps. „Gryf” zmarł 5 stycznia 2017 roku. Piękni ludzie.
Powstańcom jesteśmy winni pamięć, którą można okazać wywieszając 1 sierpnia o godz. 17 flagę i wszystkich do tego zachęcam.
Piotr
napisał/a:
Michorek...
2017-08-01 12:56
Wiesz, że to wiele....paradoksalnie.
Posłuchaj Piotra. Ja w czasie największego lęku zawsze w kościele znajdowałam schronienie.
Tłumaczyłam sobie, że nic co złe nie ma tam wstępu....czułam się tam bezpiecznie.Ładowałam baterie modlitwą, czasem płacząc opowiadałam Bogu jak mi źle..
Trwaj.Każdy dzień przybliża Cię do lepszego życia...
Piotr...dzień dobry.
Wojowniku miło, że wciąż jesteś z nami.