Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: trancefusion 2017-06-28 20:43
balpio wypisywal jakies pierdoly, ze niby wroce do palenia :D pomylic sie bardziej nie mogl no ale wtedy chyba chcial mi dowalic po jakichs moich alkobredniach

no wlasnie o to chodzilo z ta "walka" - zeby probowac to naprawic, czyli to co naodwalal ten moj WROG, czyli ja po duzej ilosci alkosyfu ;/ brak slow na to ale tak czy inaczej bede probowal to naprawic. musimy na pewno porozmawiac na zywo a to bedzie mozliwe dopiero jak wroce do UK. teraz to tak dla mnie wyglada ze place za wybryki kogos innego czyli tego WROGA ;/ tylko w tej sytuacji to zbyt duza cena....

no nic, na pewno napisze jak sie to skonczylo.... prawdopodobnie jakos pod koniec roku bo do UK wracam pod koniec pazdziernika jak wszystko pojdzie zgodnie z planem. wydaje mi sie ze szansa jest na pozytywne zakonczenie, dlatego po prostu ze ona ma bardzo dobre serce i moze mi wybaczy.... z tym ze sa kwestie na ktore nie mam i nie bede mial wplywu... no ale poddam sie dopiero wtedy kiedy bede pewny w 100% ze nic wiecej zrobic nie moge!!!! tez mam takie doswiadczenia ze czegos nie zrobilem i zalowalem, nigdy wiecej takich bledow!!!!
napisał/a: ketjowix 2017-06-28 22:12
Michorek... napisal(a):
ketjowix napisal(a): Nie chcę palić i śmierdzieć ale też chcę sie dobrze czuć.

stać Cię na to, żeby przetrwać rok?
PiotrZG napisal(a): Po latach nałogu oczekujesz powrotu do zdrowia w kwartał? Tak nie bywa.

pełna zgoda...nie bywa!
rok to według mnie minimum, żeby wrócić " do siebie"


Jak nie ja to kto ;) muszę dać rade

Przez ostatnie 2 lata to rzucałem dosyć dziwnie zawsze 100 dni z groszem niepalenia i powrót na jakiś miesiąc o znów 3 msc. Bez palenia i powrót.

Zawsze pojawiały chore wizje że jak zapale to wszystko przejdzie i bedzie ok.

Tym razem basta musze to przetrzymać no chyba ze po roku nie bedzie poprawy ;)

Najlepsze jest to że.zrzuxiłem pare kg o trzymam się cały czas.
napisał/a: wojca 2017-06-28 23:17
ketjowix- nie bardzo kumam.Z Twoich opowieści wynika,że w ciągu ostatnich dwóch lat, każdego roku nie palisz 9 miesięcy!?!.To znaczy,że zostaje Ci 3 miechy każdego roku na palenie lub chyba raczej na popalanie.Twoje dolegliwości nie wynikają, moim zdaniem, z rzucania palenia.Po co palisz ,po co rzucasz ,nie bardzo rozumiem ?Skoro czujesz się lepiej po fajce , dlaczego przestajesz palić po 3 miesiącach? Musisz chyba się jakoś określić ?Moim zdaniem,trzeba leczyć te dolegliwości w oderwaniu od kwestii nikotynizmu.Tak czy owak,przemyśl to i powodzenia.Zieleń - lubię Cię czytać, pisz proszę częściej, Michorek - cieszę się, ....że czujesz się lepiej.
napisał/a: wojca 2017-06-28 23:29
A Trancefusion-, nie słuchaj Zieleń(sorry), walczyć o to WARTO, TRZEBA i pamiętaj .....czasem życiu trzeba nadać sens , nie zawsze sam się pojawia.!!!
napisał/a: Zieleń 2017-06-29 06:32
wojca napisal(a):A Trancefusion-, nie słuchaj Zieleń(sorry), walczyć o to WARTO, TRZEBA i pamiętaj .....czasem życiu trzeba nadać sens , nie zawsze sam się pojawia.!!!

Jasne, że warto o to walczyc. Nie o to mi chodziło... A i jasne, że nie słuchaj!!! Tylko Ty wiesz co masz robić i co będzie dla Ciebie najlepsze ;)
napisał/a: trancefusion 2017-06-29 08:30
z tym ze Zielen masz racje jesli o ta milosc chodzi ale w tym przypadku nie moze byc mowy o milosci z jej strony (moze kiedys by mnie pokochala gdybym nie odwalil tego co odwalilem, bo jestem pewny ze jej zalezalo na mnie). z mojej na pewno tak.... gdybyscie znali wszystkie szczegoly tej historii to prawdopodobnie nie zyczylibyscie powodzenia mnie, tylko jej zeby trzymala sie ode mnie jak najdalej. mimo tego ze przestalem pic i wiem ze wiecej sie nie napije, ktos obcy moze nie wierzyc w to i myslec ze moze kiedys znowu sie nawale itd, ze jestem alkoholikiem i ze takich trzeba unikac... i juz dobra, koniec tematu, nikt nie wchodzi tu czytac o moich problemach, tylko o skutkach ubocznych ;p
napisał/a: ketjowix 2017-06-29 12:09
wojca napisal(a):ketjowix- nie bardzo kumam.Z Twoich opowieści wynika,że w ciągu ostatnich dwóch lat, każdego roku nie palisz 9 miesięcy!?!.To znaczy,że zostaje Ci 3 miechy każdego roku na palenie lub chyba raczej na popalanie.Twoje dolegliwości nie wynikają, moim zdaniem, z rzucania palenia.Po co palisz ,po co rzucasz ,nie bardzo rozumiem ?Skoro czujesz się lepiej po fajce , dlaczego przestajesz palić po 3 miesiącach? Musisz chyba się jakoś określić ?Moim zdaniem,trzeba leczyć te dolegliwości w oderwaniu od kwestii nikotynizmu.Tak czy owak,przemyśl to i powodzenia.Zieleń - lubię Cię czytać, pisz proszę częściej, Michorek - cieszę się, ....że czujesz się lepiej.


Chodzi mi o to że nie wytrzymywałem i przychodził taki moment że nie dawałem rady, czułem się jakbym przed chwilą zgasił papierosa i chciał następnego i się łamałem, bo nie byłem do końca świadomy, że to naprawdę nic nie daję. Zawsze po zapaleniu moralniak i tygodniowa migrena głowy tego się nie zapomina. Niechęć do siebie, uczucie zażenowania i lęku, że paląc dostanę naprawdę kiedyś wylew albo zawał. Lęk że nie uda mi się nigdy rzucić. Pepierosy już mi nie smakują mam 34 lata a zacząłem już w podstawówce popalać. Smakował tylko ten może ranny ale następne już nie. Zamulenie głowy nic pozatym. Przyjemności brak. Nakarmienie tylko głodu jak narkoman szukający działki nie po to żeby odlecieć ale tylko żeby zaspokoić głód i objawy odstawienne.

Zrobiłem sobie pranie mózgu i mam teraz coś takiego że patrzę na palaczy nie z zazdrością tak jaki kiedyś, ale z politowaniem i wiem że to oni mi zazdroszczą że to ja nie palę.

Tym razem nie poddam się i jestem świadom co powoduje palenie i wiem że niczego się nie wyrzekam.

Jestem też pełen nadziei tak jak opisuje to PiotrZG i Michorek że ten rok jest decydujący a objawy odejdą w niepamięć.

Pozdrawiam wszystkich.
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2017-06-29 13:06
ketjowix napisal(a): no chyba ze po roku nie bedzie poprawy ;)

a jak nie będzie ?
a jak akurat Ty będziesz potrzebował 14- 18 miesięcy ?
to co ?
ketjowix napisal(a): patrzę na palaczy nie z zazdrością tak jaki kiedyś, ale z politowaniem

też nie tak...oni powinni Ci być obojętni
zazdrość to jedna skrajność, politowanie to prawie pogarda...kolejna skrajność
napiszę Ci jak ja to widzę, dobrze ?
zasadniczym Twoim uczuciem powinna być troska i miłość...o siebie i do siebie !
stanowisz ogromną wartość, Twoje ciało musi przeżyć z Tobą jeszcze wiele lat...zadbaj o nie
o swoje serce, płuca, nerki itd....
pomyśl jak niewielu ludzi stać na to by zawalczyć o siebie kiedy jeszcze są zdrowi, mają sprawne organy...
co komuś umierającemu na raka krtani przyjdzie , że po diagnozie rzuci palenie, prawda?
alba taka nasza Zielona Nadzieja...myśli o dziecku i już od miesięcy nie pali, bo wie, że mama wolna od nikotyny jest super mamą
rzuciła zanim zaszła w ciążę- piękna sprawa !!!
ketjowix napisal(a):wiem że niczego się nie wyrzekam.

ależ wyrzekasz się , tylko od innej strony
wyrzekasz się właśnie tego zniewolenia, tego narkotyczno-niktynowego głodu, smrodu, kaszlu, smoły w płucach, żółtych zębów...
WYRZEKASZ SIĘ !!!! to już nie twoja bajka
ketjowix napisal(a):Jestem też pełen nadziei

"a nadzieja zawieść nie może "
"
wojca napisal(a):Michorek - cieszę się, ....że czujesz się lepiej.

ja też!
ściskam
Zieleń napisal(a):
Michorku kochany, co u Ciebie ??

jak mawia moja córka " jakoś ogarniam rzeczywistość "
czekam urlopu jak kania dżdżu
w tym roku Mazury, po raz pierwszy, wątpię, żeby przebiły moje ukochane morze ale w życiu trzeba poszerzać horyzonty...
trancefusion napisal(a): dobra, koniec tematu,

a jeszcze ja coś napiszę...
nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki
z pozycji kobiety mogę Ci też napisać, że serce kobiety raz złamane nigdy już nie zaufa, nie pokocha, Ty sam wiesz co zrobiłeś...zapytaj sam siebie czy gdyby Tobie ona zrobiła to samo byłbyś z nią, ufał, wierzył, budował przyszłość ?
pomyśl...
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2017-06-29 13:26
http://agnieszkamaciag.pl/nauka-kochania-podstawa-zdrowego-dobrego-spelnionego-zycia/
znajdziecie 10 minut i przeczytacie ?
warto....z całym blogiem się zaznajomić, książki Agnieszki też wiele uczą, polecam jako wakacyjną lekturę
napisał/a: trancefusion 2017-06-29 13:37
Michorek... napisal(a):a jeszcze ja coś napiszę...
nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki
z pozycji kobiety mogę Ci też napisać, że serce kobiety raz złamane nigdy już nie zaufa, nie pokocha, Ty sam wiesz co zrobiłeś...zapytaj sam siebie czy gdyby Tobie ona zrobiła to samo byłbyś z nią, ufał, wierzył, budował przyszłość ?
pomyśl...


tak na prawde ja nic bardzo powaznego nie zrobilem - byly to tylko glupie na maxa slowa ktore ja zniechecily do mnie. slowa bardzo nawalonego idioty, ja sam do dzisiaj nie wiem o co chodzilo w niektorych bredniach ktore mowilem... mozna powiedziec ze to wszystko to wielkie nieporozumienie. ale biorac pod uwage wszystkie okolicznosci moglo to byc dla niej bardziej powazne niz w rzeczywistosci bylo i tez dla mnie. ja wiem co alkohol potrafi zrobic z czlowiekiem i wierz lub nie ale wybaczylem pewnej osobie o wiele gorsze rzeczy i nie tylko glupie slowa, wiec tak, na pewno bym jej to wybaczyl i obrocil te glupoty w zart :D i wiem ze ona zrozumiala to ale wydaje sie ze ktos sie po prostu wtracil i ja nastawil przeciwko mnie (nie mysle tak bez powodu i mogla to byc np kolezanka i rady typu "olej alkoholika" ;/) a ja nie moglem nic zrobic bo ona byla wtedy w UK a ja w PL (zaczela ignorowac moje telefony i smsy). ehhh niepotrzebnie zaczynalem ten temat bo nie chce opisywac tego szczegolowo wiec prosze, juz nic nie piszcie o tym. wiem co mam zrobic i tak jak pisalem zrobie wszystko zeby to naprawic, a czy mi sie uda napisze pod koniec roku prawdopodobnie bo moze ktos jest ciekawy finalu tych nieporozumien, ktory moze bedzie tez poczatkiem wszystkiego :)
napisał/a: PiotrZG 2017-06-29 14:10
ketjowix napisal(a):(...)Jestem też pełen nadziei tak jak opisuje to PiotrZG i Michorek że ten rok jest decydujący a objawy odejdą w niepamięć.(...)

Nie wyznaczaj żadnych terminów, bo to pułapka. Nałóg zmienił Twój OUN i potrzeba czasu, aby nauczył się funkcjonować bez dopalaczy. Mózg zregeneruje się w swoim czasie, ale w jakim nie wie nikt. Proces zdrowienia mózgu zazwyczaj trwa 2-3 lata w zależności od szkód jakie wyrządził nałóg. Zapomnij, że paliłeś i z czasem wszystko przejdzie, a jeżeli będą pojawiać się inne, wcześniej nieznane dolegliwości konsultuj swoje obserwacje z lekarzem jeżeli uznasz, że jest to konieczne.
napisał/a: PiotrZG 2017-06-29 14:17
trancefusion napisal(a):(...)tak na prawde ja nic bardzo powaznego nie zrobilem - byly to tylko glupie na maxa slowa ktore ja zniechecily do mnie. (...)

Przyjacielska uwaga na marginesie. Otóż nie ma głupich słów. Są złe słowa i mają one niezwykle destrukcyjną moc. Większą niż przemoc fizyczna. Cheers.