Rwa kulszowa
napisał/a:
kasia804
2011-01-07 00:10
Takie nagłe poszczykniecie przy wstawaniu może oznaczć uszkodzenie powięzi mieśnia lędzwiowego. Polecam wizyte u lekarza lub rehabilitanta po terapii manualnej i technik powieziowych.
napisał/a:
kasia804
2011-01-07 00:26
jeśli przyczyną rwy jest wysuniety dysk czyli mamy do czynienia z mechanicznym uciskiem to świecenie spolaryzownym swiatłem tyle samo daje co zwykłą żarówką. Jak masz wbita drzazge to ja usuwasz. jeśli dysk ma właściwosci plastyczne a wypuklina nie jest zbyt duża to dobry terapeuta manualny (lekarz lub rehabilitant) wystarczy a jak jest większa dyskopatia to neurochirurg.
Domowym sposobem mozna pomóc przez okłady z lodu
napisał/a:
kasia804
2011-01-07 00:38
Ból jest przykry,ale zanim zaczniesz sie martwić to wpierw porównaj czucie na obu łydkach czy są takie same, sprawdz zaniki mięśniowe mierząc obwody łydek, sprawdz siłę zginaczy i prostowników stopy i jeśli tu bedzie ok to głowa do góry. Paraliz jest od uszkodzenia nerwu w ty przypadku było by to zjawisko np. opadajacej stopy. Więc mam nadzieje że jest nie jest tak źle . Lekarz powinien dac ci skierowanie na rm i ewentualnie na przewodnictwo nerwowe. Powinnaś poszukac np w swoim mieście osoby znanej z terapii manualnej
napisał/a:
kasia804
2011-01-07 00:45
RM by pasowało zrobić bo jesli bóle są w obu kończynach dolnych to jest mozliwe że dysk wysunoł sie tylnocentralnie i uciska na oba korzenie nerwowe. Problem jest duży jeśli występuje zaburzenie czucia w obrębie pachwiny i nietrzymania moczu. Może byc tez problem naczyniowy ale on wtedy pojawia sie po przejsciu danego dystansu a ustępuje po chwili przerwy.
napisał/a:
Bodzia
2011-01-24 10:09
Witam,od ośmiu miesięcy cierpię jak większośc tu piszących.Przeglądając wasze historie natrafiłam na jedną,opisującą suplemęt diety o nazwie DELBET,niezastanawiając sie długo poszłam do apteki i zamówiłam sobie dwa opakowania(nie drogie 30zł jedno)powinno się go brac minimum 6 miesięcy.Od 8dni je piję(ohydne w smaku) i muszę przyznac,że jestem mile zaskoczona .Z 6 tabletek keronalu forte zeszłam do dwóch dziennie,ból nadal jest, ale już nie tak paraliżujacy.Jak tak dalej pójdzie,to niebawem skończy się moja gehanna. Pzdrawiam serdecznie i polecam DELBET.
napisał/a:
kasia804
2011-01-25 20:33
Brak zrozumienia czytanego tekstu i błędy ortograficzne ok., ale twój sposób wypowiedzi niestety potwierdza przysłowie, że nie warto rzucać pereł.. Zakładam, że habilitacji w neurochirurgii jeszcze nie posiadasz. Woli rozjaśnienia nie kręgarstwo a medycyna manualna – Polskie Towarzystwo Lekarskie Medycyny Manualnej.
napisał/a:
iza1983
2011-01-27 14:16
Witam Wszystkich ,
Mam 27lat i od jakiegoś miesiąca też mam rwe...
Wszystko zaczęło się od bólu pleców-bolały tylko kilka razy w ciagu dnia i mijało-i tak przez miesiąc..
Któregoś dnia, ból był tak straszny,że nie mogłam podnieśc się z łóżka,wstawałam na "czworaka" .
Bolało mnie tylko po prawej stronie i jakoś dziwnie "spuchła" mi prawa strona nagle zrobił mi się taki ogromny "boczek" ...
Pojechałam do szpital-następnego dnia do lekarza,ktory stwierdził rwę...Mam zastrzyki w sumie jutro ostatni "miligame" .Jutro ide na przeswietlenie pleców i bioder..Spuchniecie okazalo sie przekrzywieniem -dlatego mi wydawalo się ,że spuchłam a jakoś dziwnie sęe skrzywilam....Miał ktoś może z Was takie "przekrzywienie''? Pierwszy raz mam taka "przypadlość"
Do tego od ok miesiaca (teraz juz coraz gorzej) sikam jak kot...Caly czas...Najgorzej jest w nocy,kiedy musze wstać z 20 razy...Miałam badania i wyszły dobre wiec zakazenia nie mam.
Mam 27lat i od jakiegoś miesiąca też mam rwe...
Wszystko zaczęło się od bólu pleców-bolały tylko kilka razy w ciagu dnia i mijało-i tak przez miesiąc..
Któregoś dnia, ból był tak straszny,że nie mogłam podnieśc się z łóżka,wstawałam na "czworaka" .
Bolało mnie tylko po prawej stronie i jakoś dziwnie "spuchła" mi prawa strona nagle zrobił mi się taki ogromny "boczek" ...
Pojechałam do szpital-następnego dnia do lekarza,ktory stwierdził rwę...Mam zastrzyki w sumie jutro ostatni "miligame" .Jutro ide na przeswietlenie pleców i bioder..Spuchniecie okazalo sie przekrzywieniem -dlatego mi wydawalo się ,że spuchłam a jakoś dziwnie sęe skrzywilam....Miał ktoś może z Was takie "przekrzywienie''? Pierwszy raz mam taka "przypadlość"
Do tego od ok miesiaca (teraz juz coraz gorzej) sikam jak kot...Caly czas...Najgorzej jest w nocy,kiedy musze wstać z 20 razy...Miałam badania i wyszły dobre wiec zakazenia nie mam.
napisał/a:
irka11
2011-02-06 11:16
Witam!
Jak większość piszących tu osób miałam problem z rwą kulszową oraz doświadczenia z różnego rodzaju lekarstwami. Nic nie pomagało. Ból okropny. Przetrwanie nocy (największy koszmar) gdy wszyscy smacznie sobie śpią, a ja nie mogę znaleźć miejsca dla siebie. Ani leżenie, siedzenie, chodzenie, po prostu MASAKRA. Aż któregoś dnia przyszedł do mnie po zwolnienie mąż koleżanki i powiedział, że taż miał takie problemy. I co mu pomogło - akupunktura. Trochę sceptycznie do tego podeszłam, ale umówiłam się na wizytę. Już po pierwszym zabiegu przespałam pół nocy. To było już coś. Kolejne zabiegi to nie tylko akupunktura, ale również bańki, masaże, leczenie"prądem". Po każdej kolejnej wizycie było coraz lepiej, aż ból ustąpił. Wiem, że całe leczenie nie może się ograniczyć tylko do takich zabiegów, bo niestety siedzący tryb życia może spowodować nawroty oraz inne dolegliwości, ale doraźna pomoc była skuteczna.
Jak większość piszących tu osób miałam problem z rwą kulszową oraz doświadczenia z różnego rodzaju lekarstwami. Nic nie pomagało. Ból okropny. Przetrwanie nocy (największy koszmar) gdy wszyscy smacznie sobie śpią, a ja nie mogę znaleźć miejsca dla siebie. Ani leżenie, siedzenie, chodzenie, po prostu MASAKRA. Aż któregoś dnia przyszedł do mnie po zwolnienie mąż koleżanki i powiedział, że taż miał takie problemy. I co mu pomogło - akupunktura. Trochę sceptycznie do tego podeszłam, ale umówiłam się na wizytę. Już po pierwszym zabiegu przespałam pół nocy. To było już coś. Kolejne zabiegi to nie tylko akupunktura, ale również bańki, masaże, leczenie"prądem". Po każdej kolejnej wizycie było coraz lepiej, aż ból ustąpił. Wiem, że całe leczenie nie może się ograniczyć tylko do takich zabiegów, bo niestety siedzący tryb życia może spowodować nawroty oraz inne dolegliwości, ale doraźna pomoc była skuteczna.
napisał/a:
Tamaris
2011-02-10 23:20
Witam,
ja oczywiście też zmagam się z rwą kulszową. Pierwsze kłopoty z kręgosłupem miały charakter dziwacznych zawrotów głowy, odczucia "pływania" przy każdym kroku i oczywiście bólu. Prześwietlenie wykazało dyskopatię lędźwiową ze zniesieniem lordozy. Moja Lekarka zaleciła mi między innymi zestaw ćwiczeń, które dlugo praktykowałam codziennie. I w zasadzie ponad 10 lat miałam spokój.
Rwa wróciła, kiedy mój synek miał 8 miesięcy. Nie trzeba nikogo przekonywać, że taki maluch potrzebuje sprawnej mamy U mnie tymczasem zaczęło się od bólu, który z dnia na dzień narastał. W przychodni pani doktor powiedziała, że nie przyjdzie do mnie, bo nie ma czasu, ale żebym sobie połknęła APAP W końcu doszło do tego, że omal nie zemdlałam po wstaniu z łóżka, więc wróciłam do niego i już się nie ruszyłam. Na szczęście znalazła się inna lekarka, przyjechała do domu, zaleciła zastrzyki (karmiłam piersią!) i w zasadzie nadal nie było nic lepiej. Na każdy ruch zdobywałam się ładnych kilka minut, o wyjściu do toalety nie było mowy. Wtedy odwiedziła mnie... hmn... można powiedzieć - masażystka (ktoś w rodzaju szamanki ). I:
1. zabroniła mi leżeć na plecach (tylko na brzuchu lub na boku)
2. zabroniła mi korzystać z basenu (nie chodzi o ten pływacki!) - doradziła stanięcie na czworaka i skorzystanie z miedniczki
3. Nie wolno mi było odwracać się z boku na bok czy przesuwać na łóżku inaczej, niż turlając się.
4. Nie wolno wstawać z łózka tak, jak to się robi zwykle - należy przewrócić się na brzuch, zesunąć jedną nogę na podłogę aż do klęku, a za nią druga nogę i resztę ciała
5. Przez pierwszy okres poprawy nie wolno mi było chodzić w pozycji wyprostowanej - tylko na czworaka
6. Trzymać plecy w cieple - tak, rozgrzewać - tu już ostrożniej, bo można nasilić stan zapalny
7. długo oczywiście nie wolno mi było siedzieć
Masażystka rozmasowała mi pokurczone mięśnie (też, jak jedną z Przedmówczyń) przegięło mnie na jedną stronę, zastosowała też bioenergoterapię - od której się dystansuję, ale fakt faktem, ból, ten największy zelżał.
Potem przyszedł czas (po półtora miesiąca chyba) na prześwietlenie i potwierdzenie przez ortopedę rwy kulszowej. Pan doktor zalecił mi ćwiczenia metodą McKenzie - niestety, jedyna certyfikowana terapeutka z mojego miasta wyjechała leczyć ludzi za granicą
W tej chwili rwa się pojawia i odchodzi na jakiś czas. Myślę o gimnastyce w wodzie (wciąż za mało czasu), w razie bólu biorę lek p.zapalny i drugi rozluźniający mięśnie kręgosłupa, zwisam na drążku wmontowanym we framugę drzwi i - co chyba teraz najważniejsze - WRÓCIŁAM DO ĆWICZEŃ! Chętnie się nimi podzielę z potrzebującymi - są przygotowane specjalnie dla chorych z dyskopatią lędźwiową. W ostatnim ataku naprawdę czułam poprawę po ich zastosowaniu. A ćwiczenia są ważne, bo wzmacniają mięśnie, które z kolei pomagają kręgom pilnować swojego miejsca, doraźnie zaś - odbarczają uciskane miejsce.
ja oczywiście też zmagam się z rwą kulszową. Pierwsze kłopoty z kręgosłupem miały charakter dziwacznych zawrotów głowy, odczucia "pływania" przy każdym kroku i oczywiście bólu. Prześwietlenie wykazało dyskopatię lędźwiową ze zniesieniem lordozy. Moja Lekarka zaleciła mi między innymi zestaw ćwiczeń, które dlugo praktykowałam codziennie. I w zasadzie ponad 10 lat miałam spokój.
Rwa wróciła, kiedy mój synek miał 8 miesięcy. Nie trzeba nikogo przekonywać, że taki maluch potrzebuje sprawnej mamy U mnie tymczasem zaczęło się od bólu, który z dnia na dzień narastał. W przychodni pani doktor powiedziała, że nie przyjdzie do mnie, bo nie ma czasu, ale żebym sobie połknęła APAP W końcu doszło do tego, że omal nie zemdlałam po wstaniu z łóżka, więc wróciłam do niego i już się nie ruszyłam. Na szczęście znalazła się inna lekarka, przyjechała do domu, zaleciła zastrzyki (karmiłam piersią!) i w zasadzie nadal nie było nic lepiej. Na każdy ruch zdobywałam się ładnych kilka minut, o wyjściu do toalety nie było mowy. Wtedy odwiedziła mnie... hmn... można powiedzieć - masażystka (ktoś w rodzaju szamanki ). I:
1. zabroniła mi leżeć na plecach (tylko na brzuchu lub na boku)
2. zabroniła mi korzystać z basenu (nie chodzi o ten pływacki!) - doradziła stanięcie na czworaka i skorzystanie z miedniczki
3. Nie wolno mi było odwracać się z boku na bok czy przesuwać na łóżku inaczej, niż turlając się.
4. Nie wolno wstawać z łózka tak, jak to się robi zwykle - należy przewrócić się na brzuch, zesunąć jedną nogę na podłogę aż do klęku, a za nią druga nogę i resztę ciała
5. Przez pierwszy okres poprawy nie wolno mi było chodzić w pozycji wyprostowanej - tylko na czworaka
6. Trzymać plecy w cieple - tak, rozgrzewać - tu już ostrożniej, bo można nasilić stan zapalny
7. długo oczywiście nie wolno mi było siedzieć
Masażystka rozmasowała mi pokurczone mięśnie (też, jak jedną z Przedmówczyń) przegięło mnie na jedną stronę, zastosowała też bioenergoterapię - od której się dystansuję, ale fakt faktem, ból, ten największy zelżał.
Potem przyszedł czas (po półtora miesiąca chyba) na prześwietlenie i potwierdzenie przez ortopedę rwy kulszowej. Pan doktor zalecił mi ćwiczenia metodą McKenzie - niestety, jedyna certyfikowana terapeutka z mojego miasta wyjechała leczyć ludzi za granicą
W tej chwili rwa się pojawia i odchodzi na jakiś czas. Myślę o gimnastyce w wodzie (wciąż za mało czasu), w razie bólu biorę lek p.zapalny i drugi rozluźniający mięśnie kręgosłupa, zwisam na drążku wmontowanym we framugę drzwi i - co chyba teraz najważniejsze - WRÓCIŁAM DO ĆWICZEŃ! Chętnie się nimi podzielę z potrzebującymi - są przygotowane specjalnie dla chorych z dyskopatią lędźwiową. W ostatnim ataku naprawdę czułam poprawę po ich zastosowaniu. A ćwiczenia są ważne, bo wzmacniają mięśnie, które z kolei pomagają kręgom pilnować swojego miejsca, doraźnie zaś - odbarczają uciskane miejsce.
napisał/a:
SARA5
2011-02-20 11:40
WITAM
Mam prośbę czy mogłabym prosić o ten zestaw ćwiczeń od kilku dni mam takie same objawy i podejrzewam że jest to rwa kulszowa oczywiście udam sie jutro do lekarza ale puki co może trochę poćwiczę pozdrawiam serdecznie mój emilk mimam40@gmail.com
Mam prośbę czy mogłabym prosić o ten zestaw ćwiczeń od kilku dni mam takie same objawy i podejrzewam że jest to rwa kulszowa oczywiście udam sie jutro do lekarza ale puki co może trochę poćwiczę pozdrawiam serdecznie mój emilk mimam40@gmail.com
napisał/a:
bolo14
2011-02-20 18:33
Witam!
Od ponad roku mam dolegliwości związane z rwa kulszową. Rypie mnie od lewego pośladka poprzez łydkę aż do kostki. Najgorzej jest nad ranem. Nie można z bólu spać.
Stosowałem różne terapie: masaż całego kręgosłupa, tylko odcinka lędzwiowego, zaliczyłem kręgarza, stosowałem kriokomorę, ultradżwięki ,laser,akupunkturę, jonoforezę,
magnetron, stosuję nawet bańki chińskie. Nie na wiele się to zdało. Jak bardzo boli to stosuję leki przeciwzapalne. Ostatnio buszując po necie znalazłem stronę z podanymi
adresami stron z ćwiczeniami na rwę kulszową: http://www.rwasciaticakregoslup.blogspot.com/ (sciatica to rwa po angielsku). Wykonuję podane zestawy ćwiczeń w miarę możliwości 2x dziennie,
gdzieś od dwóch tygodni. Na tą chwilę na tyle mi przeszedł ból, że mogę przespać spokojnie całą noc.i nie muszę już łykać prochów. Ćwiczę dalej. Podobno jest to do wyleczenia. Pozdrawiam.
Od ponad roku mam dolegliwości związane z rwa kulszową. Rypie mnie od lewego pośladka poprzez łydkę aż do kostki. Najgorzej jest nad ranem. Nie można z bólu spać.
Stosowałem różne terapie: masaż całego kręgosłupa, tylko odcinka lędzwiowego, zaliczyłem kręgarza, stosowałem kriokomorę, ultradżwięki ,laser,akupunkturę, jonoforezę,
magnetron, stosuję nawet bańki chińskie. Nie na wiele się to zdało. Jak bardzo boli to stosuję leki przeciwzapalne. Ostatnio buszując po necie znalazłem stronę z podanymi
adresami stron z ćwiczeniami na rwę kulszową: http://www.rwasciaticakregoslup.blogspot.com/ (sciatica to rwa po angielsku). Wykonuję podane zestawy ćwiczeń w miarę możliwości 2x dziennie,
gdzieś od dwóch tygodni. Na tą chwilę na tyle mi przeszedł ból, że mogę przespać spokojnie całą noc.i nie muszę już łykać prochów. Ćwiczę dalej. Podobno jest to do wyleczenia. Pozdrawiam.
napisał/a:
Tamaris
2011-02-20 22:57
Ćwiczenia, które ja mam i stosuję też wydają mi się skuteczne, a już na pewno prostsze, zwłaszcza od np. SALAMBA SARVANGASANA Chyba generalnie chodzi o rozciągnięcie i wzmocnienie mięśni przy kręgosłupie (jak na mój rozum), więc dlatego ćwiczenia fizyczne są KONIECZNE. Może też Pilates byłby dobry?