Problem z przedłużającą się chorobą gardła

napisał/a: Purari 2017-11-10 18:56
Ponad dwa tygodnie temu (24.10) źle się poczułam w pracy, po powrocie do domu zmierzyłam temperaturę - okazało się, że miałam 39,6 st., do tego lekki ucisk w klatce piersiowej i ból szyi (wtedy jeszcze właściwie nie bolało mnie gardło). Zbiłam gorączkę Nurofenem, uznałam że to grypa. Następnego dnia rano zajrzałam do gardła w lusterku i zobaczyłam, że jest dość mocno zaczerwienione a po lewej stronie (z którą zwykle mam problemy) za migdałkiem jest biała smuga. Mimo że od dłuższego czasu staram się znaleźć nazwę tego "czegoś" za migdałkiem, co często puchnie mi w czasie choroby, nadal nie wiem co to (czy to możliwe, że to migdałki trąbkowe? lub pasma boczne tkanki chłonnej?). W każdym razie przy drobnych infekcjach to "coś" za migdałkami się pojawia (najłatwiej dostrzegalne, gdy mówię "e"), ale nie ma żadnych białych nalotów. Tym razem nalot był, więc poszłam do lekarza podejrzewając anginę. Lekarz potwierdził moje przypuszczenia i zapisał mi Ospamox (3x300 mg) na 7-10 dni, Thiocodin i Levopront w razie napadów suchego kaszlu, Glimbax i Strepsils na gardło plus oczywiście probiotyk. Gorączka przeszła po dwóch dniach, pojawił się niezbyt intensywny ból gardła (raczej nadal szyi, niż samego gardła), doszedł duszący kaszel późnym wieczorem i niewielki katar (właściwie poza jednorazowym pojawieniu się bardzo (!) gęstej wydzieliny w lewej dziurce nie doskwierał mi zbytnio). Po tygodniu leczenia czułam się już dość dobrze, poza wrażeniem, że mam w gardle/przełyku (mniej więcej w połowie szyi) jakąś przeszkodę. Gardło jednak nadal wyglądało brzydko, "smuga" tylko nieznacznie się zmniejszyła, a krypty migdałkowe wypełniły się bardziej, niż zazwyczaj (tu muszę dodać, że na co dzień mam powiększone migdałki i regularnie zbierają mi się w nich czopy retencyjne / kamienie migdałkowe, ale to co jest teraz w kryptach ich nie przypomina - jest jaśniejsze, rzadsze i jest tego więcej). 9 dnia przyjmowania antybiotyku poszłam do lekarza, aby dowiedzieć się, czy przy braku innych objawów (poza "nieładnym" gardłem) mogę odstawić lek. Dowiedziałam się, że mogę przestać przyjmować Ospamox i zacząć szczepionkę Luivac. Następnego dnia tak zrobiłam. Niestety kolejnego dnia mój stan się pogorszył - 37,6 st., silny ból gardła. Zrezygnowałam z Luivacu, zrobiłam prywatnie badania krwi i wymaz z gardła (chociaż to chyba nie miało sensu, skoro 1,5 dnia wcześniej odstawiłam antybiotyk) i poszłam do laryngologa. Laryngolog orzekł nawrót infekcji bakteryjnej (ale bez czegoś poważniejszego, np. ropnia) i zalecił Dalacin C (3x300 mg) na 10 dni.
Wyniki morfologii z tego dnia, które były poza normą: Leukocyty 20,72 K/μl (norma 4-10), Neutrofile 88,5% (norma 45-70), Limfocyty 7,5% (norma 20-45), Eozynofile 0,7% (norma 1-5). Do tego CRP 0,7 (norma
napisał/a: Purari 2017-11-10 18:57
Post był za długi i został ucięty, tu dalsza część:
Purari napisal(a): Do tego CRP 0,7 (norma...

...
napisał/a: Purari 2017-11-10 19:02
OB i ASO w normie. Wynik wymazu dostałam już po 2 dniach (?!) - flory patogennej nie wyhodowano.
Po Dalacinie temperatura znów szybko opadła, ból gardła przeszedł po ok. 3 dniach, biała "smuga" dość znacznie się zmniejszyła... ale 5 dnia wróciła, a 6 (czyli dziś) jest wyjątkowo duża i znowu pojawiło się wrażenie, że coś utknęło mi w przełyku. Dodam, że nadal też męczy mnie kaszel / duszności przed zaśnięciem (mam od dziś przyjmować na to Atrovent N).
Niepokoi mnie to wszystko, wcześniej nie zdarzało mi się, żeby leczenie jednym antybiotykiem nie pomogło. Teraz martwię się, czy sytuacja sprzed tygodnia się nie powtórzy - skoro biała "smuga" (wysięk ropny?) nie znika, to czy po odstawieniu Dalacinu choroba znowu nie powróci?
Proszę o pomoc / poradę. Jeśli potrzebne są jakieś dodatkowe szczegóły, chętnie odpowiem.