Nerwica niszczy moje zycie.

napisał/a: wojtekk94ry 2012-02-20 19:50
Witam,
Mam na imie Wojciech i mam 17 lat. Z gory chcial bym przeprosic za wszelkie bledy ortograficzne ktore popelnilem.
W wieku 11 lat przeprowadzilem sie do Irlandi gdzie nadal mieszkam z moimi rodzicami. Moj problem zaczal sie po 6 latach pobytu w Irlandi. Przeprowadzilem sie wtedy z miasta w ktorym chodzilem do szkoly oraz mialem wszystkich znajomych. Zaczalem dojezdzac do szkoly autobusem w ktorym Irlandczycy ciagle nie dawali mi spokoju. Spedzalem godziny przed komputerem zarowno przed i po przeprowadzce. Po czasie, moje oczy zaczynaly dawac sie we znaki. migotania (rzadko ale byly), zawroty glowy itp. Stalem sie bardzo cichy, niesmialy i stracilem kondycje. Moje zycie ograniczylo sie do mojego pokoju. Tylko tam czulem sie bezpieczny ? Tylko tam moglem znalesc kogos z kim moglem porozmawiac, posmiac sie. W szkole czulem sie przytloczonym, jak by ciagle ktos sie namnie patrzyl, lub o mnie rozmawial. Balem sie ze ktos sie zemnie smieje. Przez ludzi ktozi mnie nie akceptowali, wszyscy stali sie dlamnie obcy. Z niechecia zawieralem nowe kontakty nawet gdy ktos chial byc milym.
W koncu postanowilem sprobowac Marihuany. Teraz juz wiem ze byla to glupia decyzja, prosze mnie nie krytykowac. Byla to moja ucieczka od problemow, stresu i ludzi. Po okolo dziesiecu minutach od zazycia narkotyku poczulem sie niedobrze. Ataki paniki, przyspieszon akcja serca, brak sliny, nogi jak z waty, pulsowanie na karku, trzesienia, klucia w klatce, nie moge wtedy wysiedziec w miejscu. Balem sie ze umre. Bylo wiele innych niemilych rzeczy ktore przechodzily przezemnie przez nastepne trzy godziny lecz trudno mi sobie teraz przypomniec. Od tamtej pory moja niemila przygoda z nerwica oficjalnie sie zaczela. W szkole trafialy mi sie podobne objawy, cos w rodzaju flashback'ow, tak jakgdyby znowu sie to dzialo. Ciagle towarzyszyl mi strach przed umieraniem. Pozniej bylo juz tylko gorzej, ciagle towarzyszy mi strasznie mocno bijace serce. Migotania staly sie czestrze. Trzesienie jak gdyby z zimna lecz mocniejsze zdarzaja mi sie niemal ze zawsze przed powrotem do szkoly z jakiejs przerwy. Lekarz u ktorego bylem stwierdzil umnie wtedy Nerwice i Depresje. Zalecil mi wizyte z psychologiem. Czekalem okolo miesiac na pierwsza wizyte po ktorej ten umowil mnie na kolejna po czterech miesiacach. Jest to dlamnie troche nie wygodne, niedlugo mam mature a niepotrafie nawet sie dobrze wyspac. Jestem troche zalamany bo chcial bym zyc jak dawniej. Szukam jakiegos sposobu na pokonanie tej francy aczykolwiek nic sie nie spisuje.
Do dzis ci sami ludzie nie umilaja mi zycia w szkole. Rozmawialem o tym ze szkolnym psychologiem lecz boje sie troche ze jezeli on zwroci tym ludziom uwage, sprawa ta rozrosnie sie i tym samym narobie sobie wiecej powodow do strachu przed ludzmi. Czesto czuje niechec, poprostu chcial bym rzucic ta szkole i uciec gdzies daleko ale wiem ze tego zrobic nie moge. Licza na mnie rodzice i wywieraja tym samym na mnie mala presje. Wiedza o moich problemach i calym tym zamieszaniu lecz chca bym dobrze wypadl na maturze. Ja sam bym tego chcial lecz nie potrafie sie skupic, nie chce mi sie odrabiac lekcji ani uczyc.

Bede wdzieczny kazdej osobie ktora mi pomoze. Prosil bym tez osoby ktore przeszly lub sa w podobnej sytuacji o pomoc i porady, jak radzic sobie gdy zaczynam sie bac, trzesc oraz denerwowac ze cos mi sie stanie.
napisał/a: adriana4 2012-03-10 22:58
niewiem czy mój post na coś się zda..i czy w czymś pomoże ale też cierpię na nerwice jestem po kilkunastu wizytach u psychologa i mam podobne objawy jak ty a niektóre takie same.
Kiedy pojawia się panika i zaczynasz
się trzasć postaraj się myśleć o czymś miłym przyjemnym lub postaraj się powiedzieć sobie że to tylko nerwy-wiem że to nie łatwe!!ale mi pomaga. nie zawsze ale często. też mam ochotę czasami uciec gdzieś daleko nie musiec nigdzie chodzić tylko najlepiej nie wychodzić z domu bo w nim czuje się bezpiecznie POZDRAWIAM