Nagła głuchota lewego ucha

napisał/a: Roxalana 2012-01-06 13:12
Witam,

Moglbys cos wiecej powiedziec o tej komorze - ile to kosztuje, czy latwo jest tam sie dostac?
Pamietasz moze jak sie nazywaly te kroplowki?

Pozdrawiam
napisał/a: zorax 2012-01-07 09:52
Komora nie kosztuje nic - w sensie refundowane jest z NFZ. Z dostaniem się, z przypadłością nagłej głuchoty wchodzi się bez kolejki, nie trzeba nawet skierowania. Jedyne rzeczy jakie potrzeba to dokumentacja leczenia szpitalnego, a w szczególności audiogram. Na podstawie tego lekarz dokonuje klasyfikacji czy się ktoś nadaje na leczenie czy tez nie.

Co do kroplówek niestety nie pamiętam , ale przebywam cały czas w szpitalu, wiec postaram się dowiedzieć. Z tego co się orientuję jest to według jakiegoś standardowego schematu leczone -ale 100% pewności nie mam. Na chwile obecna przyjmuje coś na rozszerzenie naczynek w obrębie głowy oraz steryd, ale tak jak pisze na chwile obecna są to informacje niepotwierdzone.
napisał/a: Roxalana 2012-01-07 17:15
Baaaaaardzo Ci dziekuje za dobra wiadomosc! Juz od 2 miesiecy mam ten szum (( Moze tym razem sie uda.

Bylam u trzech lekarzy - kazdy chce tylko kase zarobic, tak naprawde nawet nie wiedza co sie ze mna dzieje
napisał/a: zorax 2012-01-07 20:56
Oby się udało !Trzymam kciuki ! Mi komora dała prawie natychmiastową ulgę - w sesie od szumów. Wiem jakie to uczucie miec ten szum, ja nasz szczescie juz nie mam szumu tylko tak zwanego "dzwona" i co raz lepiej slysze, jestem po 4 komorach z 15. Za chwile mam miec robiony audiogram wiec dam znac jaka jest poprawa dokladnie.

p.s. z lekow biore Encorton i cos na L.

Pozdrawiam i zycze powortu do stereo !
napisał/a: rebeka0000 2012-01-10 14:05
U nas masz komore na Borowskiej! Jest to świetna sprawa,lecz mi to mało co pomogło! Bo jak kolega pisał czas jest najwazniejszy! A u mnie po 8 dniach w szpitalu w ostrowie wlkp nic sie nie zmieniło! I to był błąd tam jechac! Pózniej Wrocław i mnóstwo badan ,kroplówek,sterydów! No i komora! No ale to juz było widocznie za późno! Szkoda,bo jakbym to wiedział dzisiaj to pierwsze co bym zrobił,obojętnie z jakim schorzeniem to tylko i wyłącznie Ostry Dyżur! Bo tam leczą, a nie udają i mówia,że samo przejdzie tzw weterynarze! Ja podobnie ja Ty leczyłem sie w Szpitalu Wojskowym na Wejgla!To są lekarze! I znowu spróbuje,może akurat...? Pozdrawiam!
napisał/a: Roxalana 2012-01-10 17:01
Wydaji mi sie ze Ci nie pomoglo nie dlatego , ze za pozno, a dlatego ze za malo miales tych wizyt. Podobnie po wielokrotnym skorzystaniu z tej komory istnieje prawdopodobienstwo, ze sie polepszy
napisał/a: 153 2012-01-10 21:14
Witam, to może ja też coś napiszę, bo inaczej oszaleję. Mam 16 lat.
Nagłej głuchoty doznałam początkiem sierpnia 2011. Nie byłam po żadnej imprezie, po prostu wstałam rano, wzięłam prysznic, usiadłam i poczułam, że mam zatkane ucho, taka wataw uchu. Domowe sposoby odtykania nie pomogły, więc pomyślałam, że to woskowina się cofnęła po prysznicu, jak to bywa czasem. Wieczorem poszłam do laryngologa, który powiedział, że w uchu nic nie ma i że to nagła głuchota. od razu skierował mnie na SOR do Krakowa, stamtąd do szpitala gdzie przeleżałam 2 tygodnie dostawałam kroplówki jakieś ale nic nie było lepiej dopiero pod koniec coś się ruszyło i zaczęłam coś słyszeć (głównie świsty, i głoski świszczące ś ć itd) po tym mnie wypisali kazali brać Preductal i Nootropil i zgłosić się na wizytę za miesiąc, no i jeździlam na kontrole co miesiąc i tak do zeszłego czwartku kazali odstawić leki po badaniu audiogramem stwierdzili że raczej nic się już nie poprawi ani nie pogorszy i że za 3 miesiące mam przyjechać na kontrolę i że mam określić czy dam radę tak jak jest a ewentualnie można się starać o aparat słuchowy.
Tak więc aktualnie ucho lewe słyszy dźwięki na pograniczu mowy ludzkiej tak to lekarz określił.Staram się myśleć pozytywnie, nie przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu, pomijając to, że przy głośnych wysokich dźwiękach słyszę trzaski w tym uchu i to że słyszę ciągły pisk w uchu. Na szczęście mogę słuchać muzyki (pomijając te trzaski przy głośnym natężeniu!), bez tego bym nie przeżyła (wszelkie dźwięki basowe mają teraz u mnie specjalne względy) ;))
Ale po tym jak usłyszalam, że już się nie polepszy, zaczynam świrować, boję się, że się pogorszy, albo że z drugim uchem się coś stanie. Mam wrażenie, że po odstawieniu leków czasem czuję pulsowanie w uszach i szumy w głowie czy coś, już nie wiem czy coś się dzieje czy to ja panikuję, chyba się wybiorę do laryngologa w moim mieście żeby sprawdził.
Pozdrawiam serdecznie życzę zdrowia i pozytywnych myśli! :)
napisał/a: Roxalana 2012-01-11 01:24
nie słuchaj tych poj$&@#banych lekarzy, trzeba walczyć do końca!!! Mi tez leki nie pomogli, też powiedzieli, ze trzeba się z tym pogodzić. Ale ja kurde mam dopiero 22 lata jestem młoda a Ty dopiero 16 . Nie oszczędzaj kasy, walcz, zastosuj wszystkie metody nie poddawaj się. Ja byłam u 4 lekarzy i każdy co innego mówi tylko kasę chcą zarobić, a ci z NFZ to po prostu że-na-da!!! generalnie wszyscy cie mają w dupie, jedyna osoba której musi zależeć to TY
napisał/a: zorax 2012-01-11 10:52
153 to samo co ty i ja usłyszałem od lekarza - tyle ile słuchu wróci w ciągu 6 msc tyle zostanie. Odnośnie aparatu słuchowego na chwile obecna o tym nie myśl, zwłaszcza o ślimakowym - wstawienie takiego implantu raz ze jest drogie to dwa jest wpinane bezpośrednio w nerw słuchowy i jest to już nieodwracalne, a nie wiemy co wymyśla w medycynie za kilka lat. Jedyne co mogę Ci poradzić to zadzwonić do kliniki http://www.ifps.org.pl opisać swój przypadek i postarać się umówić na wizytę. Nie mam pojęcia czy oni tego tam nie operują, mogę się mylić w tej kwestii. Pamiętaj ze jesteś bardzo młoda wiec, masz większy priorytet leczenia i Twój organizm dużo lepiej potrafi się regenerować. Druga sprawa nie sugeruj się tez tym co pisze w 100%, są to informacje usłyszane od lekarza, trochę wyczytane w internecie, a każdy przypadek jest inny. Pocieszający i za razem smutny jest fakt ze nie jest to rzadkie schorzenie, wiec prędzej czy później będą musieli coś w końcu wymyślić.

Powodzenia i powrotu do zdrowia, daj znać jak byś się czegoś dowiedziała w tej klinice.
napisał/a: Iva76 2012-01-29 20:37
zorax U jakiego bylas lekarza w Gdyni - ja nabawilam sie naglej nadwrazliwosci na dzwieki - juz dwa miesiace i praktczynie zero leczenia - szpitala tez mi nikt nie poroponuje - a nie mam zycia
napisał/a: Iva76 2012-01-29 20:41
Przepraszam - byles - nie wiem dlaczego, mam przestawione czcionki jak pisze
napisał/a: kizdub 2012-02-23 10:35
Niestety piszę tutaj, ponieważ spotkała mnie ta sama straszna choroba.

W dn. 11.02.2012 r. (sobota) obudziłem się rano z dźwięczeniem w lewym uchu, po kilku minutach ucho całkiem się zatkało (odczuwałem pełność w uchu). Z początku pomyślałem, że zebrała się woskowina i konieczne będzie przepłukanie ucha przez laryngologa. W godzinach popołudniowych tego samego dnia doszły do tego lekkie zaburzenia równowagi oraz uczucie zawrotów głowy przy poruszaniu nią.
W dn. 12.02.2012 r. (niedziela) pojechałem na ostry dyżur, gdyż zawroty głowy uniemożliwiały mi normalne chodzenie. Po zbadaniu przez lekarza neurologa zostałem skierowany do Katedry i Kliniki Laryngologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Zabrzu. Tam zostało przepłukane ucho, niestety ani słuch ani zaburzenia równowagi nie ustąpiły. Postawiona została diagnoza - nagła głuchota lewego ucha.
Zostałem tam poinformowany o możliwości wzięcia udziału w badaniach klinicznych preparatu AM-111 - podobno rewelacyjnie działa, więcej informacji na stronie www.naglagluchota.pl - zdecydowałem się na tę formę leczenia. W dn. 13.02.2012 r. (poniedziałek), przed upływem 48 godzin od chwili wystąpienia objawów, został mi podany zastrzyk z preparatem do ucha. Niestety albo lek ten u mnie nie zadziałał lub miałem pecha i trafiłem na plecebo, gdyż po upływie 2 dni nie wystąpiła żadna poprawa. W związku z tym lekarz zdecydował się na tradycyjne leczenie, tj. podawanie tabletek metypred, nootropil oraz betaserc.

W wyniku podjętego leczenia mój słuch uległ poprawie - niestety nie za wielkiej. Słyszę dobrze w zakresie częstotliwości ludzkiej mowy 250 - 3000 Hz, w wyższych częstotliwościach mam ubytek słuchu na poziomie ok. 70 dB - DRAMAT!

Znaczna utrata słuchu w moim wieku (30 lat) jest dla mnie ogromnym dyskomfortem życiowym, ciągle również słyszę denerwujące dźwięczenie w lewym uchu.

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o udzielenie wskazówek i porad, co mogę zrobić aby polepszyć swój słuch. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Czytałem, że zaleca się stosowanie terapii tlenem hiperbarycznym - czy po prawie 2 tygodniach od ogłuchnięcia nie jest już dla mnie na to za późno?