MOJA NERWICA...Jak z nią sobie radzić ??????? porozmawiajmy

ale
napisał/a: ale 2009-01-02 18:31
Scarlett_666 napisal(a):Jeżeli chodzi o psychotropy to jeszcze jest taki ich minus że po nich chce się bardzo spać...
Chociaż teraz istnieją też takie, które podobno nie wywołują senności...


Mi spać chciało się po zwykłych uspokajających (Relanium itp) ale po przeciwdepresyjnych nie
napisał/a: anaa82 2009-01-02 20:51
alexandra napisal(a):Może być i może nie być. Ja mam od małego chorobę lokomocyjną, tylko na szczęście z wiekiem troszkę mija i teraz już nie rzygam. Może masz takie stany lękowe związane z podróżami, są osoby, które ta mają.
A z tym potasem, sprawdzasz jak jest teraz? To dość ważne, to lepiej czasem sprawdzić.


Jezeli ide sobie zrobic badania ot tak dla siebie to wszystko wychodzi w porzadku, potas i magnes w normie. Najdziwniejsze jest to ze ja wcale nie czuje zdenerowowania, zawsze lubialam podroże, byłam rok wczesniej w USA, leciałam wczesniej samolotem i nic mi nie bylo, nie balam sie wrecz podobalo mi sie latanie, wiec nie wiem co to sie stalo za pierwszym razem, bo ja wtedy dzien przed podróżą obudzilam sie w nocy ze strasznymi zawrotami głowy, wiec nawet sie nic nie zdazylam podenerowac. Za drugim razem też to raczej nie choroba lokomocyjna bo zaczeło sie od krecenia w glowie, potem przez tydzien wszystko ekstra a dzien przed powrotem od nowa. A od ostatniego razu co mi u chlopaka zaczelo sie w glowie krecic to mam takie schizy ze sie boje do niego jechac ze znow mi bedzie slabo i jak mam jechac to biore potas przed jazdą do niego i biore ze soba na wypadek jakby mi bylo slabo u niego. Straszne to. Gdzie to mozna sie wybrać zeby zdiagnozował od czego mi tak słabo sie robi? Jak poszlam do rodzinnego to tylko pokiwał głową, skierował na badania, który wyszły bardzo dobre. No ale to chyba nie jest normalne jak tak mi sie slabo robi jak gdzies jade. Zwlaszcza ze moj chlopak mowi o kolejnych wakacjach a ja juz mam stracha ze co bedzie jak mi bedize słabo.
ale
napisał/a: ale 2009-01-05 15:40
Może psycholog? Skoro zdrowotnie wszystko jest ok, to widać są inne przyczyny. Staraj się to ingnorować, mówić sobie "pewnie nie tylko mi jest słabo, dużo ludzi tak ma, to nic takiego, zaraz przejdzie" - na mnie działa :)
napisał/a: koralik24 2009-01-09 14:28
Witam was dziewczynki.

Byłyście w ogóle kiedykolwiek u psychologa???? Ja ostatnio znowu się zastanawiałam, nawet miałam juz nr tel żeby zadzwonić ale coś mnie blokuje - ciągle mam wrażenie, że ja sobie sama pomogę i rozwiążę mój problem i za jakiś czas przychodzi dzień, w którym znowu zaczynają się te objawy i wtedy przypomniam sobie o pomocy specjalisty i tak w kółko....Nie wiem dlaczego boję się tak iść - może boję sie, że mi po prostu nie pomoże, że nie zrozumie o co mi chodzi bo nie będę potrafiła mu tego wytłumaczyć??? :/
napisał/a: malutka24 2009-01-19 18:27
Dziewczyny pomóżcie!!!!
Od pół roku jetstem mężatką i widze jak moje małżeństwo zaczyna sie rozpadać.
To wszystko przez moje nerwy.jestem bardzo nerwowa osoba,o byle co sie wkurzam i wrzeszcze jak głupia.nie patrze czy ktos jest z nami czy nie.Nie potrafie ukryc moich złych emocji.wiem ze zle robie ale to dociera do mnie po fakcie.jestem uznawana przez znajomych wladca nad fecetem.Znajomi twierdza ze to ja zle robie i moj mąż jest głupi że jest ze mna.pomocy !!!!chce sie zmienic na dobre mam dosyc byc Tą złą babajagą ktorej najlepiej wychodzi darcie się na wszystkich o byle co!!!1wszystko mnie wkurza!!!!! POMOCY!!!!!!!
napisał/a: koralik24 2009-01-19 19:04
malutka24 napisal(a):Dziewczyny pomóżcie!!!!
Od pół roku jetstem mężatką i widze jak moje małżeństwo zaczyna sie rozpadać.
To wszystko przez moje nerwy.jestem bardzo nerwowa osoba,o byle co sie wkurzam i wrzeszcze jak głupia.nie patrze czy ktos jest z nami czy nie.Nie potrafie ukryc moich złych emocji.wiem ze zle robie ale to dociera do mnie po fakcie.jestem uznawana przez znajomych wladca nad fecetem.Znajomi twierdza ze to ja zle robie i moj mąż jest głupi że jest ze mna.pomocy !!!!chce sie zmienic na dobre mam dosyc byc Tą złą babajagą ktorej najlepiej wychodzi darcie się na wszystkich o byle co!!!1wszystko mnie wkurza!!!!! POMOCY!!!!!!!


Powinnas próbować panować nad sobą - ja też jestem bardzo nerwowa i często wybucham bez powodu bo tak naprawdę największy powód u mnie to - moja osobowość :( Ostatnio walczę z tym i przymykam oko na wiele rzeczy - staram się rozpatrywać te moje pseudo-problemy na zasadzie - WAŻNE /MNIEJ WAŻNE. Nie robię już awantur o niepomyte gary czy brak pomocy w kuchni, klapę niezamkniętą w ubikacji czy porozrzucane ciuchy....Radzę sobie sama (w tym sprzątanku:)) i staram się czerpać z tego przyjemność ale nie twierdzę, że zawsze mi się udaje nie wrzasnąć na faceta bo przecież on też powinnien mi pomóc lub co nawet ważniejsze docenić to co dla nas robię w domku. Jeśli jesteś zawsze poddenerwowana - polecam Ci herbatkę z melisy i ziołowe (a więc nie uzależniające) tabletki Persen lub syropki do picia :) Ja niestety od pewnego czasu nie funkcjonuje bez choćby jednego z tych wspomagaczy. Jeśli Twoje nerwy są na tyle mocne, że nie potrafisz samodzielnie ich przezwyciężyć - udaj się do psychologa, przeczytaj ksiazkę, dzięki której dowiesz się jak działają te wszystkie mechanizmy i spróbujesz dzięki radom w niej zawartych "uciszyć" napady złości.

Druga sprawa jest taka, że być może sama źle się oceniasz a tak naprawdę jest całkiem odwrotnie - może Twój facet zasługuje na "stawianie go do pionu" a całą winę zrzuca na Ciebie. Może warto najpierw przyjrzeć się waszemu ZWIĄZKOWI ??? Może jest coś, co trzeba zmienić i nie chodzi tu akurat o TWOJĄ PSYCHIKĘ - Pamiętaj, że dobry związek jest wówczas, gdy nie staramy się w nim rządzić ale idziemy sobie często na kompromis i pomagamy sobie zrozumieć siebie, swoje potrzeby i wzajemnie sobie dogadzamy.

I trzecia sprawa - Pamiętaj, że NICZEGO NIE ZAŁATWISZ KRZYKIEM :D Czasami wystarczy normalna rozmowa....Pomyśl nad tym :rolleyes: Pozdrawiam
napisał/a: ~emes 2009-11-13 14:14
Witam,
chciałabym się dowiedzieć, czy mam nerwicę..dlatego zwracam się do Was Kochane o pomoc.. po raz kolejny pokłóciłam się..hmm posprzeczałam się z Chłopakiem o błahostkę, mam teraz wyrzuty sumienia, to było niepotrzebne, niczego nie zmieni i nie mam pojęcia dlaczego reaguję tak jak reaguję:( dopiero na tym forum spotkałam się z możliwością, że to może być nerwica a nie moja wina.. otóż..mój Chłopak niedawno założył bloga, wcześniej też robiłam mu awantury o nic..bo poznał jakąś dziewczynę, bo zaczął uważać ją za przyjaciółkę, bo ona będzie dla niego ważniejsza ode mnie..tak sobie teraz myślę, że zachowuję się czasem jak pijawka, a nie chcę tak się zachowywać, nie chcę zabierać Mu powietrza..kontrolować, ale wiem, że to robię. Odkąd założył bloga, tematycznego i poznaje tam ludzi < dziewczyny > nie potrafię tego znieść. Sprawdzam komentarze, jest mi cholernie przykro, wszystko mnie boli, gadamy o tym, sprzeczamy się, do niczego to nie prowadzi, ja histeryzuję, płaczę, tracę apetyt, czuję się winna.. a wiem, że chodzi o głupoty, np. to, że skomentował blog dziewczynie, z którą wymienia maile, a skomentował "że są dobre wróżki" a ona ma imię na blogu "dobra wróżka. I już przykrość, smutek, niezrozumienie, rozmowa w której nie potrafię mu nigdy wytłumaczyć o co mi chodzi bo sama nie wiem.. staram się relaksować, wiem, że mnie Kocha, tak bardzo dba o mnie, ale nie udaje mi się powstrzymać tych fobii i psują nam się przez to relacje. Czy możliwe, że mam nerwicę? Chcę dodać, że często bez powodu płaczę, mam doła, a potem jest dobrze, ale przez sprzeczki nie czuję się sobą. Boję się, że rozwalę ten związek..bez powodu..
napisał/a: antalis 2009-11-13 14:33
Ludzie nerwice moze zdiagnozowa tylko lekarz !Wiec zamiast szukac Bog wie czego na forum idzcie do lekarza . Nerwice sie leczy farmakologicznie/.

Dla mnie nie jestes znerwicowana tylko chorobliwie zazdrosna i tym niszczysz siebie, jego i Wasz zwiazek.
napisał/a: ~emes 2009-11-14 20:47
Dla mnie nie jestes znerwicowana tylko chorobliwie zazdrosna i tym niszczysz siebie, jego i Wasz zwiazek.[/QUOTE]

Żałuję że się tu otworzyłam, nieco histerycznie do tego. Widać głupio jest myśleć, że obce osoby mogą posłużyc dobrą radą;)
pozdrawiam jednak te, które posłużyły:)
napisał/a: meery791 2012-06-26 13:21
witam. mam 14 lat i ponad rok borykam się z kompulsja, z początku w ogóle nie wiedziałam co się ze mną dzieję później zaczęłam szukać w necie co to może być i dowiedziałam się że jest to kompulsja. W dzieciństwie cierpiałam na tiki, lecz rodzice mnie zaprowadzili do psychiatry i później to ustało. od dzieciństwa uważałam że jest ze mną coś nie tak, ale teraz rozumiem ze jest to choroba i jest wiele ludzi cierpiących tak jak ja.podziwiam ludzi którzy sobie z tym radzą, bo ja nie potrafię są takie dni że chcę z tym walczyć, ale czasami mam już tego dosyć i chęć się z tego uwolnić, już nie wiem co mam robić, moi rodzice nic o tym nie, nie wiem jak mam im o tym powiedzieć. ciągle boję się ze stanie się coś złego, i gdy nie wykonam jakieś czynności to wtedy coś złego się stanie, próbuje patrzeć na świat tak jak patrzą inni, ci zdrowi że tak powiem, ale jakoś to nie pomaga. już nie wiem co mam robić.!!!!!!!!!!!!!!!! tak bardzo chciała bym normalnie żyć. tłumacze sobie że to nie ode mnie zależy co się stanie ale ta choroba jest silniejsza i nie pozwala mi tego zrozumieć.;(;(;(;(;(
napisał/a: MArtyna1974 2012-11-03 21:31
Osobiście podchodziłam do kwestii wróżki bardzo sceptycznie. Przyjaciółka namówiła mnie do skorzystania z oferty jednej, w Internecie, która jej pomogła.

Byłam samotną matką, wychowującą małego Adrianka! Dzisiaj jestem szczęśliwą mamą, mężatką! Wszystko dzięki Pani Emilii! Jeśli komuś się przyda, to jej blog:
angelemilia.blogspot.com

Naprawdę warto! Podchodzi do ludzi z szacunkiem i profesjonalizmem! Pomaga zarówno w kwestia karmy, nerwic, jak i wróżb!

Pozdrawiam
napisał/a: Hart1 2012-11-06 06:43
hej, też kiedyś przez coś podobnego przechodziłam. w końcu zamknęłam się w sobie, miałam nerwicę hipochondryczną, natręctw, bałam się wychodzić z domu. w końcu ktoś polecił mi pomoc psychologiczną u specjalisty. psycholog bardzo mi pomógł, znów żyję normalnie tak jak przed chorobą. pozdrawiam