Leczenie Euthyroxem wyniki

djfafa
napisał/a: djfafa 2016-09-09 19:44
Co do dawkowania to już Ci pisałem. Ustala się ją na podstawie wyników i objawów. I robi się to tak często jak potrzeba. Na początku leczenia zazwyczaj częściej, potem nawet przez dziesiątki lat jest takie samo dawkowanie.

Zrozum, że nikt Ci teraz nie podwyższy dawki leku skoro masz niepokojące objawy, pasujące do nadczynności tarczycy. Możesz masz silne Hashimoto i to ono tak Ci daje w kość. Stosujesz dietę i suplementy?
napisał/a: nolimit1 2016-09-11 13:50
Czytałem, ze aktualne badanie pokazuje wynik TSH sprzed miesiąca. Natomiast badanie ft3,ft4 pokazuje stan aktualny. Jak długo utrzymuje się działanie jednej niezmienionej dawki hormonu? Czy nikt tego nie wie i nie jest to zbadane?

Podążając tą logiką należy bardziej patrzeć na wynik ft3 i ft4 (głownie) i po tym dostosowywać dawkę. Tylko czy te hormony powinny być równe jak jest dobra dawka czy mogą mimo dobrej dawki skakać tak jak u mnie z 70 na 18... z 18 na 62 itd. Jak dawka jest ustalona to też takie wahania to normalna sprawa? Z tego co zdążyłem zaobserwować to czuję się lepiej jak mam wysokie ft3 i do tego chciałbym dążyć. Z konwersją raczej nie ma problemu skoro wynik miałem już ponad 60%.

Czy jest jakiś moment w którym tsh na tej samej dawce przestanie spadać? Można to określić jakoś? Mi niby cały czas tsh spada teraz (raz tylko nieznacznie wzrosło) i do momentu kiedy spada to nie należy zmieniać dawki? A co jak jest już w okolicach 1 i dalej spada? Zmniejszyć dawkę? O ile? Jak to się robi? Jest wiedza na ten temat gdzies?

Co do objawów to jak pisałem - zawsze miałem objawy nadczynnośći bardziej. Mimo to lekarz leczy mnie na niedoczynność (po wynikach) nie miało dla niego znaczenia to że przed podaniem hormonu mam objawy nadczynnośći. Wdrożył leczenie po wynikach. Teraz nagle wyniki się zbytnio nie liczą bo objawy mam nadczynności - czyli nic się nie zmieniło. I wg niego jest OK ;]

Ja oczywiście mogę ustalać dawkę rok czy dwa - jeśli tak się robi. Tylko pytanie czy to jest właściwe. Mówią też że jak podwyższać dawkę to nie za dużo od razu. Pytanie ile to jest "nie za dużo". Jak zwiększyłem o 15 mg to lekarz mówił, że to nic nie daje. W takim razie co ile trzeba zwiększać aby coś to dało? Są jakieś konkretne dawki o jakie należy zwiększać?

Chciałbym zgłebić ten temat dawkowania (ile, kiedy zmieniać) czy można zmniejszać jak jest potrzeba. Pisałeś, że można zastosowac bloker. Czy nie wystarczy zmniejszyć dawki? Skoro jest za dużo hormonów?

Jesta jakaś ksiązka na ten temat? Jakieś opracowania wiarygodne? Jak ustalać dawkę, kiedy zmieniać? Jak długo utrzymuje się działanie jednej dawki (potrzebne to jest do tego aby nie wskoczyć na za niskie tsh).

Co do diety to stosuję. I też własnie nie wiem czy to moze nie przz diete bezglutenu tak drastycznie schudłem. Myślę nad tym aby zwiększyć ilość węglowodanów i trochę przytyć bo jeszcze trochę zostaną same kości. No chociaż jaka dieta działa tak że w miesiąc czy 1,5 chudnie się 15 kg... i waga nadal spada chociaż dużo wolniej. Nie tak waga jak mieśnie strasznie,obwody. Bo wagę utrzymuje brzuch który nie chce spaść za bardzo. Jestem przerażony tym jak spadła mi siła i mieśnie - jeszcze trochę bedę wygladał jak nastolatek. Może dla kobiety to jest fajne - dla mnie nie. Ten hormon ponoć zwiększa metabolizm - więc logiczne jest ze się chudnie (ale az tak szybko na takiej małej dawkce 25). Chyba w takim razie muszę przejść na dietę masową i zmusić się do siłowni aby jakoś ten proces chudnięcia zatrzymać.

Co do hashimoto to przeciwciała mi teraz spadły mam jedynie 100. Co przy wyniku sprzed 10 lat (powyżęj 1200) jest niczym. No ale to też nie jest zbadane czy wynik o czymś świadczy. Różne opinie. Jedni że tak bo widać zwiększjący się stan zapalny a inni że możę być jedynie 100 i działać ztaka sama siła jak 1000....Także coraz bardziej sie zastanawiam czy jest w ogóle sens brać te hormony skoro nic one nie dają na hashimoto a tarczyca mi jakoś tam działa (na usg nie wyszło najgorzej) jedynie niska objętość 8. Ale przecież branie hormonów procesu niszczenia tarczycy nie zatrzymają (tak mówił lekarz). Więc po co mi hormon na niedoczynność jak miałem i nadal mam objawy nadczynności pomieszane z niedoczynnością (zależy od dnia).

Ogólnie mam taki mętlik w głowie, ze już nic nie wiem. Jak to mówią im więcej czytasz i wiesz tym jesteś głupszy bo wiesz ile jeszcze nie wiesz.
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-09-12 09:28
Ciągle wałkujesz temat dawkowania. Sprawa jest prosta i pisałem Ci kilka razy a Ty swoje.

Zrozum medycyna to nie matematyka, tutaj 2+2 rzadko = 4.

Zapamiętaj: dawkę ustalasz na podstawie wyników (fT3, fT4 są kluczowe jak sam zauwazyłeś i jak piszemy tutaj zawsze) i objawów. Nie ma reguły czy masz to robić 10 razy w roku czy raz na 10 lat. Jak jest potrzeba zmieniasz i tyle.

U Ciebie ten problem, że sam nie wiesz czy się lepiej czujesz na wyższej czy niższej dawce leku, bo co post to sam sobie zaprzeczasz. Raz chcesz zwiększać dawkę, a za chwilę zmniejszać.

Skoro uważasz że tarczyca daję radę to powoli odstaw lek i zobaczysz jak będziesz się czuł 6-12 tygodni po odstawieniu l-tyroksyny.
napisał/a: nolimit1 2016-09-12 11:38
Wypytuję o dawkowanie bo jest to dla mnie kluczowe na ten moment. Skoro biorę hormon i mam przed sobą perspektywę brania go do końca życia - to jednak chciałbym poznać zasady dawkowania. Jednak widzę, że to jest albo wiedza tajemna albo nie ma na to odpowiedzi, skoro nie mogę jej uzyskać. Wszędzie czytam, że jak podwyższać "to nie za dużo"" - fajnie tzn, ile to jest konkretnie 25 będzie ok czy 37,5? czy jeszcze więcej. A jak zmniejszam "to powoli" tzn co ile? Też co 25? co tydzień np czy jak? Czy co 6 tyg. Wiadomo, że długo się czeka do lekarza więc chciałbym umieć sam dawkować jak będą wyniki złe i reagować a nie czekać 4 miesiące i się męczyć.

Mój lekarz np w ogóle nie każe robić ft3 tylko tsh i ft4 i nic więcej bo reszta nie ma sensu. Nie interesuje go też ze mam złe samopoczucie więc... nie dziwne że wolę zdać się na siebie i swoje odczucia i jedynie iść po poradę do lekarza i po tabletki.

Jestem na początku brania więc nie czekając chciałbym poznać jak to się dawkuje jak zmniejsza/zwiększa w razie potrzeby. I czy to w ogóle jest możliwe. Myślę, że to logiczne żę teraz o tym myślę a nie po 2 latach brania jak tarczyca będzie rozleniwiona i będzie ciężej zrezgynować. Na razię nie podjąłem decyzji - tylko czytam i pytam. I nie zaprzeczam sobie tylko staram się rozpatrzeć różne warianty bo jednak do lekarzy mam ograniczone zaufanie.

Na razie po tych hormonach któe biorę już poł roku czuję się gorzej niz przed. Wiec nie dziwne ze rozpartuję zaniechanie brania skoro stan mi się pogarsza zamiast polepszać. Ale być możę to za króki termin brania i jeszce muszę poczekać "na efekty".

Na starość ponoć tsh trzeba ustawiać wyżej więc też muszę wiedzieć jak blokować spadek tsh. PO prostu zmniejszyć dawkę o np 25 mg raz na 4-6 tyg i patrzeć na wyniki? Czy muszę wziać jakiegoś blokera o którym pisałeś? Nie wystarczy zmniejszyć dawki?

Dziwię się też skoro lekarz jest przestraszony że mi serce tak ciągle bije to dlaczego nie zmniejszyć o trochę dawki i zobaczyć czy coś się poprawi? Mam zostawić i czekać ile czasu? Nie wiem jak długo jedna dawka działa ile to jest miesięcy - ktoś to wie? Jaki jest okres trwania jednej dawki? Lekarz oczywiście mi nie odpowie na te pytania. Bo "po co panu to" przecież ja jestem lekarzem :D

Wszystko fajnie, ale skoro nie reaguje na moje objawy i to jednak może warto mieć wiedzę jak sobie pomóc samemu. Tylko nikt tego nie chce zdradzić. Być może nie wiadomo. To też zawsze jakaś informacja i można podjąć decyzję co do dalszego postępowania.

Uważasz, że za dużo wałkuję - ok możliwe ale jednak są to kluczowe pytania. DUżo się naczytałem w necie - że ludzie sluchali lekarza nie inetersowali się i później raz mieli polekową nadczynności poźniej znowu niedoczynność i tak w kółko. Chciałbym tego unikną i nie liczyć na lekarza na 100% bo wiadomo jacy oni są. I nie muszę tego chyba rozwijać.
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-09-12 13:05
A Ty Swoje. Oporny na wiedzę jesteś strasznie.
Nie ma takiego czegoś jak zalecane dawkowanie, dla wszystkich takie same, i Nolimit będzie dawkował leki wg książki a nie patrzył na wyniki i objawy.

Co do zwiększania dawkowania.

Podam Ci przykład.

Bierzesz dawkę 25 mcg l-tyroksyny na dobę. Sprawdzasz wyniki i masz TSH na poziomie
a) 1,0
b) 2,7
c) 5,5
d) 100,0

Myślisz, że zmiana dawki będzie taka sama dla wszystkich przypadków?
w:
a) nie zmieniasz nic.
b) możesz delikatnie zwiększyć dawkę leku aby zbić TSH do optymalnego czyli do przedziału 1,0-2,5. Pewnie słowo "delikatnie" jest dla Ciebie niezrozumiałe? Skoro masz TSH zbić nieznacznie i bierzesz dawkę 25 mcg to chyba nie trzeba być prof. medycyny żeby wpaść na to, że nie zwiększysz o 100 mcg czy 50 mcg na dobę, tylko np. 6 razy w tygodniu bierzesz nadal 25 mcg a raz w tygodniu 37,5 mg czy 50 mcg.
c) dawkę musisz zwiększyć wyraźniej czyli bierzesz od teraz codziennie 37,5 mcg i sprawdzasz za 6 tygodni ponownie wyniki. Dlaczego sprawdzasz? Bo medycyna to nie jest nauka ścisła i nie wiesz jak organizm zareaguje i czy np. TSH zacznie spadać czy nie.
d) potrzebujesz szybko zbić TSH i od razu zwiększasz do 100 mcg na dobę.

Rozumiesz? Moja 6 letnia córka, mówi że to rozumie, więc chyba też powinieneś to pojąć. To nie wiedza tajemna tylko prosta rzecz którą nie bardzo wiem jak możesz nie rozumieć.

Tyle z mojej strony.

Dużo zdrowia życzę.
napisał/a: nolimit1 2016-09-12 17:03
Dzięki za przykłady - wyczułem zdenerwowanie - nie o to mi chodzi. Rozumiem, że chcesz pomóc i doceniam to, ale nic na siłę. Rozumiem też słowo delikatnie. Natomiast lekarz mnie wyśmiał jak zwiększyłem o 12,5 i to nie raz w tygodniu, ale już na stałe - mówił, że to nic nie da. Za mało.

Może i jestem oporny na wiedzę, ale jednak wyniki mam "dobre" - wolne hormony "ok". Czyli dawkowanie nie jest najgorsze. Tyle ze wyniki swoje - samopoczucie swoje. Szczególnie ze tsh pokazuje sprzed wynik miesiąca.

Jaka jest w ogóle przyczyna tego, że ustawiamy sobie "rebusy" w dawkowaniu. 3x w tyg ileś 4 x inaczej. Nie można brać ciagle tak samo? Czy w jeden dzień zapotrzebowanie mam takie a inne dni większe/mniejsze? Skoro te 12,5 nie ma znaczenia to po co rebusy. Skoro organizm i tak zarządza swoim trybem.

Nadal nie wiem czy ft3, ft4 powinno być na jednym poziomie czy może się wahać mimo jednej dawki leku. Czy to się kiedyś wyrówna? Czy mimo brania hormonu będzie skakać jak bez niego?

Myślałem, że biorąc hormon rozleniwiam tarczyce i w konsekwencji daje tyle hormonu (syntetycznego) ile potrzeba i wyniki powinny być na jednym poziomie. Mylę się? Ile to może trwać?

W przypadku zejścia z hormonu - wiem, "wałkuję bez sensu... " wystarczy zmniejszać dawkę l-tyroksyny czy trzeba wprowadzić blokera?

I podstawowe pytanie - jak długo działa jedna dawka leku? Ile miesięcy? Jest to zbadane? Bez tej wiedzy jak można ustalić jedną dawkę na ileś lat? Pytam o to bo mam wyniki teraz 2,5 tsh i w połowie ft3,ft4 a lekarz boi się podwyższyć do 100 dawki. Mimo, że biorę jedną dawkę 2 miesiące a tsh wzrosło (nieznacznie). Teraz po nowych wynikach widać, że ft3,ft4 spadło ponad 10%. Czyli znowu objawy swoje a wyniki co innego.

Pewnie znasz też opinię, że atpo poniżej 500 to nie hashimoto. Zresztą hasimoto nie powoduje objawów żadnych. Opinia jednego lekarza z mocniej pozycjonowanych stron. Zresztą mój też mówi ze hashi to nie demon i wyrównamy hormony i będzie ok. Jednak jakoś mimo "dobrych wyników" samopoczucie słabe. Dlatego dopytuję się jak długo jeszcze mam czekać. Nadal światełka w tunelu nie widzę. Szczególnie że przez 10 lat atpo spadło mi z powyżej 1200 na 100 a tarczyca nadal działa dość dobrze... bez diety, hormonów itd. Tak samo tsh itd. Wiem, że może to przewraca cała ideologię do góry nogami - jednak to jest fakt. I skoro czuję sie po pół roku brania hormonów gorzej niż przed (lekarz mówi ze objawy nie od tego) to nie dziw się że zastanawiam się nad odstawieniem. Jednak perspektywa brania do końca zycia i bycia na łasce lekarzy - już miałem sytuację, że nie mogłem dostać się do endokrynologa a lekarz 1-kontaktu odmówił wypisania recepty mimo oświadczenia lekarza prowadzącego ze ma wydawac. Ledwo jedno opakowanie w końcu dał. Trochę jak bóg. Skoro to nie pomaga to po co się "kłocić" i tracić nerwy jeszcze bardziej. Tacy lekarze w Pl i procedury. Jak by to jeszce pomagało...

Dlatego staram się dowiedziec jak najwiecej. Tyle z mojej strony. Czekam w takim razie na wizytę u endo i napiszę wtedy jak wrażenia.

Może komuś to pomoże. Dzięki wielkie dla Ciebie za czytanie i odpowiadanie na moje kluczowe (jak mi się wydaje) pytania.
napisał/a: nolimit1 2016-10-12 12:36
Moje nowe wyniki.

Dawka taka sama: 4x75, 3x100 czyli 87,5 wychodzi tygodniowo.

TSH 2,058 [0,38 - 5,33]

ft3 5,33 [3,8 - 6] (69,55%)

ft4 10,74 [7,86-14,41] (43,97%)

atpo 111,8 [0-9]


Czyli dawka od 2 miesięcy taka sama. ft4 spadło i co ciekawe tsh również... Na moje jest to objaw tego że aktualna dawka już nie działa i tsh zaraz zacznie rosnąć, gdyż ft4 w aktualnych wynikach spadło. Chciałbym dobić chociaż dawkę do 100 - na tej dawce czuję się lepiej i jak teraz mam pomieszane dawki w tygodniu to mam typową huśtawkę emocjonalną. Dużo lepiej czuję się na 100 mimo że biorę ją tylko 3 dni, ale już w połowie 2giego dnia czuję się lepiej natomiast na koniec brania 75 czyli w 4 dniu już ledwo żyję nic mi się nie chcę i mega dół... Zrobił bym cały tydzień na 100.

Byłem u lekarza jego pierwsze pytanie nawet jeszcze nie usiadłem - to jak się czuję. Mówie, że gorzej niz przed hormonem i serce mi dalej wali od 2 miesięcy megamocno. No to reakcja lekarza - bez spojrzenia nawet na nowe wyniki. Proszę zmienić lekarza bo skoro euthyrox i letrox nie działa a tsh które jest wyznacznikiem wszystkiego jest na 2 to już lepiej nie będzie! I mam iść i wszystko. Obraził się na to ze cudowne hormony nie działają na mnie za dobrze, mimo super wyników ;]
Niezła sytuacja najpierw mnie namawiał na te hormony bo ja nie byłem przekonany. A po poł roku 'leczenia' obraża się, że one na mni enie działają... i nic nie poradzi. Zostawia mnie z walącym sercem i wypad.

No, ale ze przyzwyczaiłem się przez tyle lat do mentalnego dostawania w twarz - także nie wzruszyło mnie to zbytnio i nie dałem się wyrzucić jak śmieć z rozregulowanymi hormonami. Skoro zalecił to niech coś teraz zaproponuje a nie zwija manatki bo wyniki super.

Finalnie zaproponował Thybon (t3) i że mam brać 1/4 tabletki. Ktoś to brał? Dobrze działa?

Ja ogólnie widzę to tak, że leki działają i wyniki się poprawiają, jest również konwersja i ft3 jest na dobrym poziomie (widocznie za małym jak dla mnie). I ja zwiększył bym dawkę letroxu jeszcze trochę i czekał na poprawę. Jest sens dorzucać t3?

Mój plan jest taki ze teraz podbijam dawkę do 100 i czekam jakieś 2 tygodnie. Jak nie będzie efektu to dobijam 5x100 , 2x125 i czekam 6 tygodni.

Czy lepiej jednak zostawić dawkę taką jak teraz 87,5 i dorzucić t3. Wtedy teżpo tym thybonie ma spadac tsh więc dawki letroxu bym nie zwiększał przy tym leku.

Tylko czy jest sens dawać t3 skoro widać że hormon letrox działa i są odbicia w wynikach - tylko wg mnie dawka wciąż za mała.

Lekarz mowi że nie da więcej bo mi serce mocno wali (faktycznie mocno, spać nie można, cały dzień wali też) no ale jak wspominałem miałem objawy takie właśnie sercowe już przy małej dawce 25 hormonu na początku. Jak zwiększałem to ten objaw przechodził. Teraz dałem się namówić lekarzowi 2 miesiące temu aby nie zwiększać dawki hormonu, ale serce wali jeszcze gorzej a ft4 widać spada... Wyniki nie wskazują również na nadczynność.

Zastanawiam się teraz czy właczać t3 czy jednak zwiększyć dawkę hormonu skoro działa dość dobrze (po wynikach). Objawy nadal mam niedoczynnościowe sucha skóra, szara, suche usta, zaparcia (czego nigdy nie miałem), zimne ręce nogi (nigdy tego nie miałem). Oczywiście lekarz się przestraszył że mam też temperaturę 37,5 - ale tak miałem zawsze i to wynika z infekcji którą oczywiście przechodzę (jak zwykle). Teraz jest już na końcu - wcześniej miałem 38. Więc jest to od infekcji nie od tego że wchodzę w nadczynność.

Pewnie nikt mi nie odpowie bo dość cięzki temat. Może chociaż informacja gdzie kupić thybon (mam receptę) można jakoś zamówić przez internet na podstawie tej recepty z zagranicy? Ktoś zna taką aptekę? Mogę też jechać do Niemiec i tam kupić, ale w moim stanie to jest wyzwanie taka podróż. I nie do końca wiem czy na pewno na polską receptę kupię ten lek w Niemczech bez problemu... zresztą dalsze zakupy też muszę gdzieś robić a dostałem receptę na jedno opakowanie... Jak ktoś ma jakieś informacje jak można ten thybon kupować bezproblemowo to proszę o informację. Bo okaże się po jednym opakowaniu że nie idzie tego dostać.

Ogólnie masa pytań i wątpliwości i jak zwykle człowiek nie może liczyć na pomoc lekarza - bo wyniki są dobre i mam się czuć dobrze. Myślałem też żeby wycofać się z tych hormonów skoro czuję sie gorzej, ale trochę szkoda się cofać znowu o pół roku męczenia się jak tsh mam już 2 i może warto zbić do okolic 1, jak lek chyba dobrze działa na wyniki. Widocznie nie są to wyniki dobre dla nie muszę mieć wyższe wolne hormony. DObrze myślę? Czy jest to myślenie życzeniowe i faktycznie nie warto zwiększać dawki skoro serce wali....

heh
napisał/a: nolimit1 2016-10-12 18:33
o a teraz jeszcze się dowiedziałem, że vitalabo gdzie robię badania to słabe laboratorium i mam zmienić. To co u nich jest wynikiem na poziomie 40 procent to w innym np. alab jest na 20...

moze to wlasnie stad te moje objawy bo po prostu mam niedoczynnosc i wcale wynik ft4 nie jest taki dobry...

To prawda? Faktycznie normy są inne w vitalabo jest norma ft4 7,86-14,41

w alab chyba 12-22

ale chyba wynik procentowy powinien być taki sam niezależnie od normy.

Powaznie to moze byc przyczyna i mam iść do alab zrobić wynik?

To lekarz nie wie, ze te normy w vitalabo sa zle i faktycznie nie ma tych 40 % tylko duzo mniej?

Na prawde mozna zwariować czytając. Każdy co innego pisze...
napisał/a: nolimit1 2016-10-13 14:45
Po namowie grupy z facebooka, ze vitalabo to slabe lab. Zrobilem wyniki dzisiaj w Alab

Te wyżej w poście są z Pn

Teraz dzisiejsze:

TSH 1,118 [0,550 - 4,780]

ft3 5,49 [3,50 - 6,5] (66,33%)

ft4 19,29 [11,50-22,7] (69,55%)

atpo 940,4 [0-60]

Czyli ft3 tak samo, ft4 skoczylo o 26% i spadło mi tsh o jeden w 3 dni ;]

co ciekawe aTPO ze stabilnego poziomu od pól roku (okolice 100) nagle wskoczyło mi w dni na 940....

O co tutaj chodzi - ciekawe czy ktoś wie.

Dodam, że biorę od 2 miesięcy stała dawkę letroxu pn,wt,sr 100
czw,pt,so,nd 75

Być może te wahania są od tego że od pn biorę dawkę 100 w poprzednie badania robiłem w pn czyli po 4dniach brania 75. Wszystkie badanie bez tabletki na czczo.

Powtarzam lekarzowi od pól roku ze czuje sie lepiej zawsze po zwiekszeniu dawki. I tak samo jak biore w tygodniu dawke 100 czuje sie duzo lepiej niz w dni ktore biore 75. Wg lekarze to nie działa tak szybko i nie ma znaczenia. Jak widac po odczuciach i po wnikach jednak chyba ma. No nic teraz ustawiam sobie dawkę na 100 równą przez cały tydzień, gdyż to skakanie dawką to chyba tylko idiota może wymyślić. No ale nie sposób się dowiedzieć od lekarza co nim kieruje ze tak skacze dawką jak mówilem ze lepiej sie czuje na stałej.

Plan mam teraz taki, że biorę dawkę równą 100. I idę na badania za 6 tyg. Dobry plan?

Lekarz mówil, że jak biorę od 2 miesiecy tak samo to tsh już nie ma prawa spaść. Jak widać spadło mi w 3 dni o 1....

CHyba nikt nie wie jak to działa konkretnie. Nie ma prawa spadać a spadło w 3 dni o 1.

najlepsze to te atpo wzrost o 800 w 3 dni :D
napisał/a: nolimit1 2016-12-02 18:02
Nowe wyniki ze stalego laba(vitalabo):

tsh 0,051 [ norma 0,38-5,33]
Ft3 5,54 [3,8-6,6 62,14% ]
ft4 15,58 [7,86-14,41] 117,85%
atpo znowu 130 mimo ze w alab 2 miesiace temu ponad 1000....

Objawy senność, niemoc, chudnięcie ponowne, nerwowość, zly stan skóry, brak koncentracji,zapadające powieki, brak pamięci. Duzo gorzej niz przed braniem hormonu. Wczesniej mialem tylko nerwowosc, potliwosc oraz glowne objawy permanentne przeziębienia, infekcje - ciagle.

Mam teraz iść do innego laba (np. alab) i wyniki w pn będą znowu inne? Jaki to jest sens? Jak lekarz patrzy tylko na wynik nie wazne skad jest?

Rozumiem, ze trzeba robic caly czas w tym samym labie. Takze robie dalej w vitalabo i wyniki są po dolozeniu 12,5 dawki zupelnie inne. Jak slysze caly czas ze taka dawka nie ma wplywu na nic.... nawet na samopoczucie tym bardziej na wynik.