Kobiety kochają cierpieć!-przewrotne co?

napisał/a: mario10 2007-07-27 11:46
Witaj Mari! Witajcie wszyscy.

Muszę Ci o czymś napisać.W środę poprosiłam swojego mężulka żeby po pracy kupił mi bardzo ważną dla mnie rzecz a mianowicie wazon, który widziałam dzień wczesniej ale zabrakło mi na niego kasy. Obiecał, że tak oczywiście zajrzy tam w czwartek po pracy i kupi.
W czwartek dość długo nie wracał z pracy (zresztą od samego poniedziałku się spóżniał nawet o 1,5 godziny)więc byłam pewna, że pojechał właśnie po wazon.
Wrócił po dobrej godzinie bez WAZONU.!!!!!Wkurzyłam się i gadam do niego dlaczego..itd. On na to, że najlepiej jak ja sobie sama kupie.
Wygarnęłam mu od razu co leżało mi na sercu bez owijania w bawełnę bez zachamowań.Zresztą nie pierwszy raz czegoś zapomniał.Dostało mu się za wszystko a w szczególności za to że dla swojej koleżanki to po nocach siedział przez dwa tygodnie non stop i sciągał muzykę, żeby była zadowolona a ja jak o coś proszę to się wcale nie przykłada.Dostał też za to że nie poświęca prawie w ogóle czasu dzieciom a akurat w ten dzień jedyne słowa skierowane do syna to "cześć synku"(córka na wakacjach)!!!!!

Wiesz, myslałam że obrazi się na śmierć bo ostatnio często się kłóciliśmy,a przez te jego ostatnie spóźnienia z pracy też różne miałam mysli.Czasem niby w żartach pytałam jak tam żyje koleżanka ale on tylko sie uśmiechał i nie tłumaczył się .

W nocy płakałam, było mi przykro,że znowu czegoś zapomniał,że nie postarał się mimo zapewnień, że chodzi wciąż zamyślony nieobecny, że nie powieział mi, że mnie kocha i że jestem dla niego najważniejsza.........ale On w środku nocy przytulił się do mnie.I było mi trochę lepiej.

Obiecałam sobie że nie będę już taka wylewna jak do tej pory,(to ja mu mówiłam, że go kocham)juz nie będę za nim chodziła i pytała"kochanie, kochasz mnie?"
KONIEC!!!!!!!
On musi zasłużyć na te słowa. Teraz on będzie mnie prosił, żebym się do niego przytuliła itd.może w końcu zrozumie jakie to ważne!!Aha i będę go częściej zostawiała z dzieciakami niech nauczy sie z nimi rozmawiać!!

A jeśli chodzi o te dziewczynę to nie wiem czy często do niej pisze bo telefon nosi wciąż przy sobie. Ale intuicja mi podpowiada,że spotykali się własnie jak się spóźniał ostatnio.
Ja mu powiedziałam że jestem czujna i tylko raz wybaczyłam, raz dostał szansę!!!Jasno i stanowczo powiedziałam:" Nie pozwolę,żebyś mnie znów okłamywał. Kocham cię, jesteś całym moim światem!!Ale to nie jest chora miłość!!"

Mari napisz co o tym wszystkim sądzisz.
Mam mieszane uczucia raz upadam na dno i trudno mi sie podnieść ale czasem mówię: nie pozwolę się skrzywdzić.
napisał/a: mario10 2007-07-27 12:50
Jeszcze muszę ci coś napisać.

Pewnie myślisz sobie że jestem głupia bo o jakiś tam wazon zrobiłam wielkie halo!!
Może i tak...
ale jeszcze ci coś muszę napisać.Niedawno w naszej miejscowości był festyn.Wybraliśmy się tam z całą rodzinką.Była tam także koleżanka mojego męża ze swoją rodzinką.Siedzielismy niedaleko siebie ale mój mąż nie mógł wytrzymać i podszedł do niej(wtedy siedziała sama)chwilę pogadali.Przez cały czas wypatrywał za nią oczy--widziałam to i czułam jego nieobecność.Kiedy wszyscy (byli też nasi znajomi)śmialiśmy się on nie wiedział o co chodzi.Ja udawałam, że nie wiem że ona jest, nic nie mówiłam.I tak było do końca imprezy.Pojechaliśmy do domu czekałam az coś powie...i doczekałam się!!!Powiedział:
"Wiesz kiedy podszedłem do X. zaproponowałem żeby się do nas przysiedli, ale ona nie chciała"
Ja na to(z bijącym sercem):"I co pewnie jesteś zawiedziony że odmówiła!!!ciekawe dlaczego?'
On:"Nie wiem ale chyba bała się że możesz jej coś powiedzieć"
Ja (jak wryta):"Ale co? przecież jej nie znam."Wtedy mnie oświeciło!!!!!Mówię do niego:"Czy ona wie że się kłóciliśmy, że o nią...."
On: "...kiedyś rozmawiałem z nią,że jesteś zazdrosna o sms-y...i robisz sceny"

Boże jak on mógł jej powiedzieć, jak mógł...Zwierza się jej....
I za też mu się dostało w ostatniej kłótni....
Nigdy mu tego nie wybaczę
Czy ja oszalałam?POMOCY!!!
napisał/a: Mari 2007-07-27 13:08
Mario,proszę dość!!!!!!Dość kłótni,dąsów!.Przypominam Ci moją pierwszą odpowiedź do Ciebie......
"Kochanie przyjmij sobie do serduszka podstawowe założenie że:
nie będziesz Go szpiegować!,burczeć,wypytywać o tą drugą!
Nie będziesz się nakręcać przeciw Niemu! i najważniejsze nie będziesz tego dusić w Sobie!

Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź...
A dziś popatrz na niego i przypomnij sobie jak kochaliście się np.w lesie!,jak oblazły Was mrówki czerwone uuuuu.. jak kąsały, nie ważne!, jak On patrzył na Ciebie!.To wróci,uwierz mi,jeśli oboje tego będziecie chcieć!.
Czeka Was trochę harówki , ale warto."


a widzę,że dalej bawisz się w "dręczycielkę i szpiega"!!!!,SORKI ZA OSTRO????

Mario ja robiłam tak samo jak Ty!,dopiero opamiętałam się gdy moja Przyjaciółka Mru co prawda z wielką dyplomacją :D mi to uzmysłowiła!
Zadam Ci pytanie? ,do przemyślenia...
Po pracy od jakiegoś czasu wchodzisz do domu i zastajesz męża naburmuszonego, z pretensjami i żalami...chce Ci się wracać?,czy uciąć sobie 'pogaduszka" z kolegą z pracy zawsze wesołym,uśmiechniętym i przy którym czujesz się wyśmienicie?
Kochanie faceci lubią uciekać od kłopotów...Oni dbają i pamiętają jak czują się
doceniani.Wiem,że Go kochasz!,ale wmawianie Mu ,że On Cię zdradził,a mówił Tobie,że nie! ,nie zbliża Go do Ciebie....tak też powiedział mi mój mąż!, a o czym ja nawet nie pomyślałam!.
Mario On musi to przetrawić co Mu powiedziałaś ,to troszkę potrwa,a wróci na pewno,tylko daj Mu motywację w postaci żony,która czeka!!!! z miłością na jego powrót do domu.

pisz na bieżąco...

pozdrawiam :)
napisał/a: Mari 2007-07-27 13:26
"Boże jak on mógł jej powiedzieć, jak mógł...Zwierza się jej....
I za też mu się dostało w ostatniej kłótni....
Nigdy mu tego nie wybaczę
Czy ja oszalałam?POMOCY!!!"

Oczywiście ,że wybaczysz!,bez dwóch zdań!
Mario, dlaczego Twój Mąż nie może mieć koleżanki?
W dodatku jeszcze pracują w jednej firmie..
A to, że się zwierza?, też Mnie nie dziwi.Ona może też ma problemy małżeńskie...
Zaproś Ją i męża do domu lub kawiarni i wyjaśnijcie to wszystko i jeśli Oni
Cię oszukują to będziesz wiedziała po tym spotkaniu!
Nie bój się spytać najpierw męża co o Tym sądzi....
Argumentuj tym,że wtedy skończą się te Twoje podejrzenia,fochy,że to z miłości do niego.
Mario ja tak bym zrobiła-mogę się mylić!,bo znam swoje małżeństwo i wiem na co mogę sobie pozwolić..,a Ty zrobisz jak Ty uważasz i co dla Was będzie lepszym wyjściem z tego kryzysu.Może wymyśl coś innego?,żeby się przekonać...

Wierzę ,że się dogadacie :)
napisał/a: Mari 2007-07-27 16:47
Mru,wracajjjjjjjjjj, bo brakuje mi Ciebie na forum ;)
Mam pomysła!,ale innego jak wspominałam .Tamten wątek śledzę na bieżąco
i coraz bardziej mnie śmieszy...
Jak przeczytasz to dojdziesz do takiego samego wniosku.
I oczywiście rozpoznasz kto jest kim, a są tam wszystkie moje godne zainteresowania 3 osoby.

W momencie kiedy jestem "nawróconą" i szczęśliwą (odeszły wszystkie czarne myśli...itp).Wiesz!,wiesz..... kto jest winien ?! :

Osoby,które są temu winne to:Ty i mój mąż! :D :D :D

mam pomysła,żeby zacząć wątek o tym..jak uniknąć pułapek ,które czekają na związek,żeby żyli długo i szczęśliwie...hi,hi ,mówiłam! ,że jestem z bajki :p
Wiem ,będzie to bardzo trudny temat,temat rzeka .Szkoda tylko,że nie ma na tym forum więcej mężczyzn!.Z tych co mi osobiście odpowiadają i można zobaczyć naprawdę poglądy "tej drugiej strony"... to tylko trzech :confused:
A może jeszcze poczekać?,jak się pojawi więcej panów? i wtedy będzie większa możliwość do dyskusji?i wymiany poglądów?

Co o tym sądzisz?

całuski
napisał/a: Keisha 2007-07-27 19:18
Mari,ile lat jesteś po ślubie co ?
Zastanawiam się jak długo trzeba z kimś życ aby tak mądrze pisac...
napisał/a: Mari 2007-07-27 20:00
Keisha napisal(a):Mari,ile lat jesteś po ślubie co ?
Zastanawiam się jak długo trzeba z kimś życ aby tak mądrze pisac...



Piszę co czuję... żyję chwilą ,nie zastanawiam się...myślenie mi szkodzi... :D
Jak zagłębiłam się w ostatnio w moje małżeństwo(nooo była przyczyna...) o mało nie skończyło się to źle.
Mąż był tą osobą , która poprosiła mnie ,żebym wróciła! TAMTA , którą kochał...
Nic więcej mi nie było potrzebne,tylko zapewnienie ,które kobietom jest potrzebne jak woda dla kwiatów CODZIENNIE!!!!,aby płynąć przez życie...uśmiech rozsiewając wokół....Och! Ci faceci w mordkę i o ścianę,że tak sie wyrażę brzydko..
Teraz chwytam życie i męża za pięty i cieszę się każdą chwilką.



pozdrawiam :p
napisał/a: Mru 2007-07-28 19:34
Witaj Mari,
ufff, jestem juz z powrotem.

Blagam, wyslij mi priva kto jest kim [wiesz gdzie], bo upal chyba wyzarl mi neurony :), w dodatku te niektore posty [wiesz ktore] sa tak ciezkostrawne... Ja chyba nie mam cierpliwosci, zeby je wszystkie dokladnie analizowac.;)

Tak bardzo sie ciesze, ze u Ciebie sie wszystko pomyslnie klaruje. Masz swietny pomysl na watek, jak unikac pulapek, zbyt latwych stereotypowych schematow, jak madrze pielegnowac zwiazki.

Mnie tez brakuje tu glosow madrych facetow, jest ich jak na lekarstwo, ale to chyba specyfika tego forum. Niemniej jednak warto sprobowac, bo sadzac z lektury pewnych watkow, wiele osob tu piszacych skorzystaloby.
Usciski,
M.
napisał/a: Mari 2007-07-29 20:32
Mru ,mam pewne wątpliwości co do moich przypuszczeń, po ostatnich Je.. postach
Na wspomnianym wątku..pisze głupawo ,ale na innych ,kurcze daje do myślenia.Czyżby moja intuicja zawiodła?.Czy jest tak szczwan.. lise..,że potrafi grać tę grę tak,iż mnie wyprowadził w pole?..
Do tej pory jednak nie miałam takich dylematów,przecież od maleńkiego do dziś obracam się w większości w męskim towarzystwie...i chyba jednak lepiej znam odczucia mężczyzn...są Oni dla mnie bardziej "czytelni",przewidywalni nawet jak kobiety!
Ale nie martwię się jeszcze z dwa tygodnie pisania i będę wiedzieć.


całuski :D
napisał/a: bylamobok 2007-07-30 12:39
Witaj Mari,
Załączam Ci rozmowę z pewnym kolegą.Jest nieco chaotyczna,ale myślę,że zrozumiesz o co w niej chodzi.Jeśli chodzi o moją historię to jest bardzo podobna do Waszej.Kocham męża,ale wciąż myślę o tym poznanym tutaj,w sieci.Przytulam się do męża,ale nie mam ochoty na zbliżenie...to wszystko co się wydarzyło w moim życiu bardzo nas oddaliło od siebie.To długa historia.Jeśli będziesz miała pytania,pisz,postaram się odpowiedzieć.
A teraz załącznik z mojej rozmowy:
C:
jakoś żyję, aczkolwiek ostatnio było ciężko.....
M: 10:30:43
z romansem czy z małżeństwem ?
C 10:31:00
zgadnij. ;)
M: 10:31:17
nie musze.nie męczy Cie to podwójne życie ?
C 10:31:48
hmmmmm
M 10:32:04
zero wyrzutów sumienia ?
C 10:32:15
lepiej nic nie mów
M 10:32:22
dlaczego ?
M 10:32:42
napisałes mi w wiadomosciach ze sporo sie wydarzyło,więc opowiadaj
C 10:33:17
a ostatnio kiedy rozmawialiśy? pamiętasz bo nie wiem co wiesz?
M 10:33:37
oj....strasznie dawno.ostatni raz to było zaraz po Twojej zdradzie
C 10:33:57
ooooo to faktycznie dawno...
M 10:34:06
po pierwszej zdradzie oczywiście
C 10:34:19
i drugie jnie było......
M 10:34:27
fizycznej
C 10:34:48
no tak
M 10:34:56
to bez znaczenia
M 10:35:01
zdrada to zdrada
C 10:35:12
ta jest jeszcze gorsza.....
M 0:35:20
wiem
C 10:35:20
przynajmnie tak mi zona powiedziała
M 10:35:27
ma rację
C 10:35:37
wiem, że ma
M 10:35:42
to jest najgorsza ze wszystkich
M 10:35:58
sex...to tylko fizyczność...zaspokojenie popędu
C 10:35:59
powiedziała mi to
M 10:36:37
czuje...my kobiety wyczuwamy takie rzeczy
zresztą faceci też,człowiek się zmienia,bardzo
C:
a moja, żona to wogóle mnie zna jak ......w końcu troszkę lat już jesteśmy razem
M 10:38:36
i jaką bajeczkę jej wymyśliłeś tym razem ?
C 10:38:57
żadnej. wiesz prawie wszystko....wie o Oli
M:
powiedziałeś jej czy sama wyśledziła ????
C:
jak wyśledziła jedno zdjęcie, to resztę jej powiedziałem....
M:
o w morde...oczywiscie sex ominąłeś
C:
właściwie to się sprawdziło to wszystko co mi przepowiadalaś...niestety...
M:
heh...no cóż...
C:
ale cóż sam do tego doprowadziłem....
M:
jak jest teraz z żona ? co jej powiedziałeś ?były przeprosiny,postanowienie porawy ?
C:
były, ale ona mi już nie wierzy...... mówi, że ją zawiodłem..... już nawet 2 razy byłem spakowany...
M:
a kto pakował ?
C:
hihihi,. żona
M:
wiec jak to sie stało ze jednak dalej jesteście razem ?
C:
hmmmm, nie jest to takie łatwe. nie ma tak, że coś jest czarne lub biale.
M:
ale z Olą nie skończyłeś jak rozumiem ?
C:
....
M:
dlaczego ją tak ranisz ?
C:
kogo masz na myśli?
M:
matko.jak możesz pytać ?przecież nie z Olą spędziłeś ostatnie kilkanaście lat,wiec jej nie zranisz .jestescie tacy sami
C:
próbuję to jakoś naprawić, spędzamy razem ostatnio dużo czasu. rozmawiamy,byliśmy razem w weekend....sami, aby pogadać....
M:
jak chcesz to naprawić skoro nadal się kontaktujesz z olą ?podwójne życie chcesz nadal prowadzić ?
C:
pewnie, że nie,mam nadzieję, że żona mi wybaczy to wszystko...ale to będzie bardzo trudne,bo zraniłem ją strasznie....
C:
ehhh, lepiej powiedz co u ciebie?
M:
nie rozumiem Cię.dlaczego chcesz żeby Ci wybaczyła ?
kochasz Olę i pewnie chcesz z nią być.chcesz mieć je obie ?
C:
z olą nie mogę być..... to wiem na pewno....
M:
to chyba wyrachowanie się nazywa.czy nie mam racji ?
C:
hmmmm...tak mówisz?
M:
a jak inaczej to nazwać?nie można mieć w życiu wszystkiego,a Ty chciałabyś mieć żonę i kochankę z którą byś się spotykał kiedy tylko można
C:
hmmm. najlepiej by było jakbym zniknął wogóle. najmniej bym wszystkich ranił....
M:
jakich wszystkich? gdzie tu widzisz ranienie Oli ?
ranisz ttylko swoją rodzinę,"tylko"...
C:
o tym mówię
M:
oni powinni być największą wartością dla Ciebie
C:
do tego już doszedłem....za póxno niestety.....
M:
nie jest za późno,ale musisz przeciąć tę nić która Cię łączy z Olą,inaczej nigdy nie odbudujesz zaufania żony
C:
jak się pewniej nocy przespalem poza domem... to człowiek ma rózne przemyslenia....
M:
zresztą...i tak nie sądzę żeby było to kiedykolwiek możliwe
C:
no masz rację z tym zaufaniem
M:
ale może być lepiej...tylko skończ z Olą jeśli chcesz mieć jeszcze kiedyś normalny dom
C:
masz rację.wiesz, podobasz twoja stanowczość i rady które mi dajesz mi się podobają....
C:
ale się zapętliłem a tym zdaniu:)
M:
heh...szkoda,że nie korzystasz nigdy z nich
M:
kdybyś skorzystał to wszystko nie miałby miejsca.internet rozwalił już tyle związków...
M:
powinnam była Cię namawiać do tej zdrady...pewnie by się wszystko inaczej potoczyło
C:
wiesz z tym to masz rację. jakbym to wiedział to w ogóle bym nie otwierał kompa
M:
a ja Ci opisałam w zasadzie wszystko co się wydarzy i niestety...sprawdziło się w 100%
C:
wiesz, sieć jest jak narkotyk... trzeba mieć do niego dystans...
M:
sieć jak sieć..to nie przez nią rozpada się Twój związek
M:
po prostu...czegoś szukałeś
M:
i znalazłeś
M:
a teraz musisz z tym żyć
C:
mówisz tak jak moja żona:)
C:
słowo w słowo

To smutne...niestety dzieje się w rzeczywistości.
napisał/a: bylamobok 2007-07-30 19:51
C:
wiesz co? "udało' mi się rozbić drugi samochód, jak wracaliśmy znad morza.... jakaś kobietka sie zagapiła i .... na szczeście nikomu nic się stało....
M:
o matko
M:
o czym Ty myślisz ;)
C:
nie było szans aby ją ominąć.....i musiałem ją walnąć....aby na lewy pas nie zjechać....
C:
to już drugi raz w tym roku i mam nadzieję, że ostatni...
C:12:41:43
tylko musze jeszcze go odebrać.....z gdyni
M: 12:42:23
wykorzystasz ten wyjazd na spotkanie Oli ?
C:
no co ty?
C:12:43:17
nie ma takiej opcji
M:12:44:02
dlatego,że nie chcesz tego dłużej ciągnąć czy nie macie takich możliwości
M:
?
C:
lepiej abyśmy się raczej nie spotykali.....
M:
dlaczego jeszcze to ciągniesz ?
C:
.....
M:12:55:08
mało Ci kłopotów ?
M:
spróbuj odbudować swój związek
zrób to jak należy..nie zaczynaj od kłamstwa,idźcie do poradni
zrób coś,określ się,w jedną lub w drugą stronę
czy Twoja żona zasługuje na to co jej robisz ??

C:13:01:06
nie nie zasługuje, na pewno....
C: 13:01:34
hmmmm... kocha mnie inaczej by mnie wyrzuciła....
M: 13:02:00
więc zrób to dla niej i Ty odejdź..ona sobie jakoś życie ułoży
M:13:02:12
a Ty jej nie kochasz i tylko jej ból sprawiasz
M: 13:02:19
ona cierpi przez Ciebie,przecież nie jesteś aż tak złym człowiekiem
zwróć jej wolność albo zrób coś z waszym związkiem.tak nie można !
C:
wiesz, ja chyba jestem słabym człowiekiem.......
C:
wiesz, mam taki mętlik w głowie..........
M: 13:05:11
jesteś.wiem o tym.tchórzysz przed odpowiedzialnścią.ale tak nie można.Twoja żona nie zasługuje na to.jest jeszcze młoda i gdy cierpienie minie zacznie nowe lepsze życie,a przy Tobie czeka ją tylko ból i cierpienie
C:
wiesz, ona powtarza mi, że na pewni ją kiedyś jeszcze raz zdardzę.....
M:
NO OCZYWIŚCIE ŻE TAK
C:
:P dlaczego tak myślisz/
C:
?
M:
skoro nie potrafisz zakończyć "związku" z Olą to już jest wystarczająca odpowiedź czy zdradzisz raz jeszcze

Mari..Mru...co o tym sądzicie ? takich sytuacji tutaj w sieci jest mnóstwo.Moja bardzo podobna.Czuję pustkę w środku.Już nic nie będzie takie jak było.:(
napisał/a: Mari 2007-07-30 20:59
Byłamobok ;) przepraszam Cię kochanie,dziś nie bardzo jestem do pisania...
Przyjechałam przed chwilą z mężem z imprezki grilowo-piwkowej....
Przeczytałam Twoje GG...
Mam serdeczną prośbę do Ciebie...proszę opisz Swoje odczucia,myśli,troszeczkę więcej o mężu.Dlaczego z Wami tak się stało....Jeśli nie chcesz tu..to proszę puść emaila.Wiem,że czytałaś moje bazgroły i chyba chcesz się dowiedzieć jak próbować...Ty tego też pragniesz!,ale?...co przeszkadza?.
Będziemy z Tobą i Mru - na pewno zajrzy tutaj! coś myśleć...,może sie Nam uda,a wtedy zaprosisz na grila?????

trzymaj się cieplutko,czekam na Ciebie :)