Codzienne picie piwa

napisał/a: werewolf836 2008-10-28 10:31
Witam wszystkich,mam pytanie poniewaz zaczyna mnie to niepokoic,lubie piwo szybciej mi czas schodzi codziennie sie nudze i pije piwo mam 25lat i czasami jest tak ze wypije co drugi dzien ale przewaznie wypijam dziennie 5-8piw od godziny 17:30 tak do 21 w tych godzinach poniewaz jak koncze picie pozna godzina na drugi dzien jestem chory i ostatnio na urodziny sie spilem i nie poszedlem do pracy,to zaczyna mnie przerastac
napisał/a: Natalia231 2008-10-28 10:37
to dobrze że zaczyna cie to niepokoic, bo fakt faktem duzo pijesz tego piwa... spróbuj sobie ograniczyć,bo myslę że nie uda ci się całkowicie odstawić, ale spróbuj pic mniej, przez pare najblizszych dni max 5, potem 4, nastepnie 3, 2, myślę że jak przystaniesz najednym będzie rewelacyjnie :)
napisał/a: misia271 2008-10-29 15:14
popieram poprzedniczke powinienes ograniczyc stopniowo,mysle ze tu zaczyna sie uzaleznienie,przy uzaleznieniu nie trzeba wypijac duzo wystarczy kieliszek dziennie ale czujesz ze jest ci to potrzebne by sie odprezyc zrelaksowac...
napisał/a: ANNA30+ 2009-01-06 14:43
Witam! Znam temat bo sama lubie piwo i często je piję. Był czas kiedy robiłam to co dzień i w duzych ilosciach. Nie jest to dobre, nie koniecznie od razu wpadasz w nałóg ale możesz załapać jakieś klimaty typu depresja, lęki, bezsenność itp. Przeraża mnie to w twojej wypowiedzi, że masz 25 lat i piszesz, że codziennie się nudzisz. Poszukaj sposobu na tę nudę, sposobu nie związanego z alkoholem. Jakies sporty, rozrywki typu książka, kino, dziewczyny:) Jeśli to Cię interesuje, to np pomoc innym? Jakiś wolontariat itp. Przemyśl to, nie warto siedzieć w domu i chlac to piwsko, wile moze Ci umknąć przez to. Pozdrawiam!
napisał/a: Gienia 2009-01-08 02:27
Zaraz, zaraz... jesli robi sie to dla przyjemnosci... dla smaku piwa, no bez przesady... to samo mozna powiedziec o tych co pija codziennie Coca-cole, albo kawe... czy oni sa uzaleznieni od kofeiny ?
Znalem Niemca, ktory mial okolo 76 lat i codziennie od rana do wieczora raczyl sie piwem do obiadu wypijal dwa, wieczorem od 1 do 3... jak mawial pil przez cale zycie... nie widzialem u niego objawow alkoholizmu, byly dni kiedy nie spozywal, bo prowadzil samochod... faktem jest ze pijal raczej piwa o malej zawartosci alkoholu 3-4%

i mam nadzeje ze nikt nie porusza sie tutaj maxyma Kaczorowska typu http://www.proline.pl/index.php?n=kaczynski-internautami-latwo-manipulowac&grupa=news
napisał/a: macwoz 2009-01-11 02:55
superoptyk napisal(a):Zaraz, zaraz... jesli robi sie to dla przyjemnosci... dla smaku piwa, no bez przesady... to samo mozna powiedziec o tych co pija codziennie Coca-cole, albo kawe... czy oni sa uzaleznieni od kofeiny ?
Znalem Niemca, ktory mial okolo 76 lat i codziennie od rana do wieczora raczyl sie piwem do obiadu wypijal dwa, wieczorem od 1 do 3... jak mawial pil przez cale zycie... nie widzialem u niego objawow alkoholizmu, byly dni kiedy nie spozywal, bo prowadzil samochod... faktem jest ze pijal raczej piwa o malej zawartosci alkoholu 3-4%

i mam nadzeje ze nikt nie porusza sie tutaj maxyma Kaczorowska typu http://www.proline.pl/index.php?n=kaczynski-internautami-latwo-manipulowac&grupa=news


A propos przyjemności - to jak mawiał pewien mądry człowiek " wszystko co jest przyjemne jest nielegalne,niezdrowe lub prowadzi go tycia". Ja mam znajomą, która piła notorycznie minimum pół litra wódki dziennie przez dwadzieścia lat i kiedy źle się poczuła wszyscy byli przekonani, że to już marskość wątroby. Tymczasem badania wykazały, że wątrobę ma jak u noworodka. Tylko co z tego? Mówimy tu o indywidualnych przypadkach, które z reguły stanowią pocieszenie dla tych, którzy zaczynają albo już mają problem z alkoholem. Jestem niepijącym alkoholikiem i staram się w tym temacie na ile mogę doradzić czerpiąc ze swego doświadczenia. Forma spożywanego alkoholu jest stosunkowo mało istotna ( nie mówię tu oczywiście o tym, czy to metylowy, czy etylowy ). Liczy się przelicznik spożycia czystego alkoholu w określonym czasie. Wypijając "dla przyjemności" 8 browarków w kilka godzin autor tego wątku wypija porównywalnie w okolicach pół litra wódki i to jak twierdzi niemal codziennie - więc szanowny kolego jeśli chcesz mu coś doradzić to nie wyjeżdżaj nam tu z coca-colą. Zgodnie z przyjętymi dziś normami określania uzależnień werewolf jest już w stadium alkoholizmu. Najwyższy czas na wizytę u specjalisty - to na prawdę nic strasznego. Jeśli nic z tym nie zrobi to przyjdzie taki dzień ( u mnie to się stało po kilku latach częstego picia ), że nie będzie jak zacząć dnia bez browarka, czy setuchny. Kolejny rok , czy dwa już ciągłego picia ( nie koniecznie do spodu - gdyż na tym poziomie organizm już się domaga, ja wypijałem półtorej litra wódki dziennie a uchodziłem za abstynenta, gdyż piłem w dawkach jak lekarstwo ) i stało się to na drodze do czego stoi teraz nasz kolega. Atak epilepsji z zatrzymaniem oddechu, intensywna terapia, rozpoznanie chemicznego uzależnienia od alkoholu na poziomie komórkowym, detoksykacja ( kilkanaście kroplówek i kilkadziesiąt zastrzyków ) a potem to już zespół choroby abstynencyjnej ; deprecha, napady lęku panicznego itp. Mam wspaniałą rodzinę, nieźle chula mi firma, ale alkoholikiem będę do końca życia. Jeśli nie chcesz iść do specjalisty, to zrób prostą próbę - 2 miesiące abstynencji i będziesz wiedział co i jak. Tylko nie 2 - 3 dni , bo to jest właśnie jedną z cech alkoholizmu. We wstępnej fazie spokojnie wytrzymujesz bez alkoholu kilka dni ( uświadamiając sobie, że skoro możesz parę dni nie pić to nie ma problemu ) tym sposobem usprawiedliwiasz dalsze łojenie. Inny sposób to spróbuj ograniczyć do 2 browarków i to nie codziennie, jak dasz radę tak przez kilka miesięcy to znaczy, że nie ma problemu ( nawet jak do tego z dwa czy trzy razy w miesiącu dasz w baniak na sympatycznej imprezce ). W razie pytań jestem do dyspozycji - w tym temacie doświadczenia i wiedzy to u mnie dwie szafy i pół strychu. Pozdrawiam
napisał/a: Cipher 2009-01-24 16:28
Myślę, że powinieneś udać się do psychologa, który po krótkim teście powie ci w której fazie uzależnienia jesteś i pomoże podjąć odpowiednią decyzję. niby problemu nie ma ale jak sam napisałeś przez alkohol zaniedbałeś obowiązek- pracę co jest już niepokojącym sygnałem.Z tego co piszesz brakuje Ci także celu w życiu, także powinieneś się czymś zająć. Zrób najlepiej tak jak pisała koleżanka kilka postów powyżej. Najważniejsze byś nie traktował alkoholu jako jedynej rzeczy, która może dać ci przyjemność, relaks. Na dłuższą metę się tak nie da. Sam miałem podobny problem. Gdy już piłem tyle co Ty ok 4-5 piw dziennie na pytania znajomych dlaczego tak dużo piję mówiłem, że to mnie relaksuje itd. Później zacząłem racjonalizować, że to nic i zaprzeczać że mam problem. Wmawiałem sobie że zawsze mogę skończyć oraz że piję bo lubię smak piwa.

Musisz ustalić sobie jasne zasady. Na początek żadnego picia piwa w tygodniu( tym bardziej że pracujesz) Następnie znalezienie sobie zajęcia zastępczego, które sprawiało by Ci przyjemność i relaksowało, wyrzucenie z siebie negatywnych emocji itd- u mnie była to siłownia, dzięki której utrzymuję dietę, nie piję zupełnie alkoholu. Teraz piję tylko i wyłącznie piwo bezalkoholowe, jak zaraz pewnie ktoś napisze ono nie jest całkowicie bezalkoholowe ale ma 10 x mniej alkoholu a to już bardzo dużo.

Poza tym żebyś sam nie zauważał problemu to byś nie pisał na forum, a pierwsza rzecz potrzebna do zerwania z nałogiem to uświadomienie go sobie.

Mam nadzieje, że Ci się uda. Zawsze możesz napisać na forum o problemach i trudnościach.

Pozdrawiam

Cipher
napisał/a: verita7 2009-02-02 15:22
JA WINO LUBIE. JESZCZE KIEDYS PRACOWALAM W PIJALNI WINA TO JUŻ W OGOLE ZASZE JAKIES INNE SMAKI BYŁY CO TRZEBA JE BYŁO WYPRÓBOWAĆ. A NAPRAWDE BYŁY SUPER OKAZY ZA DUZO PIENIĄZKÓW. KIEDYS LATEM PRACOWALM PRZY ZBIORACH PINOT NOIR WE FARNCJI.TO BYŁY CZASY. A TERA ZPIJE W KAŻDY DZIEN DO OBIADU I KOLACHJI JEDEN ALBO DWA KEILISZKI.ALE TO CHYBAB NIE JEST UZALEZNIENIE CO?
napisał/a: werewolf836 2009-12-18 20:43
witam,kurcze jeszcze jest moj temat :) wiec napisze tak pilem sobie to piwko ale w sumie od 10dni nie pilem zadnego piwka i jest ok,nudzi mi sie troszke niby ale nie ciagnie mnie nawet,poprostu nie mam ochoty,dzieki za tak liczne wypowiedzi
napisał/a: marekf11 2011-09-16 14:40
superoptyk napisal(a):Zaraz, zaraz... jesli robi sie to dla przyjemnosci... dla smaku piwa, no bez przesady... to samo mozna powiedziec o tych co pija codziennie Coca-cole, albo kawe... czy oni sa uzaleznieni od kofeiny ?
Znalem Niemca, ktory mial okolo 76 lat i codziennie od rana do wieczora raczyl sie piwem do obiadu wypijal dwa, wieczorem od 1 do 3... jak mawial pil przez cale zycie... nie widzialem u niego objawow alkoholizmu, byly dni kiedy nie spozywal, bo prowadzil samochod... faktem jest ze pijal raczej piwa o malej zawartosci alkoholu 3-4%

i mam nadzeje ze nikt nie porusza sie tutaj maxyma Kaczorowska typu http://www.proline.pl/index.php?n=kaczy ... grupa=news



A no widzisz Niemcy piją piwo codziennie pokilka butelek i jakos nikt nikogo nie nazywa alkoholikiem... A w polsce to juz nie przejdzie.. Ja cie zobacza w barze ze przesiadujesz codziennie i chlasz piwsko to juz uchodzisssz za miejscowego menela....
napisał/a: wikam2 2011-09-16 14:46
Super...tylko, ze post ma prawie 3 lata.
napisał/a: marekf11 2011-09-16 17:37
wikam napisal(a):Super...tylko, ze post ma prawie 3 lata.


NO TAK NIE SPOJRZAŁEM..HEHE wika ... Co z tego ze 3 lata?? ale taka prawda... W Niemczech wszyscy pija piwo codziennie i to po kilk a kufli, i jakos niesłyszalem zeby nazywano ich alkoholikami lub zeby mieli uszkodzone watroby. Ja kurde pilem przez kilka lat piwo bardzo czesto i poszedlem do lekarza z inna choroba a wyszukali mi inna tzn. ponoc mam chora watrobe... niemoge tego zrozumiec... Jak pic, ile pic, i czy wogóle pic. Tez nigdy sie nieupijalem , pilem dla relaksu wieczorkiem do meczu lub filmu po 3,4 puszeczki dziennie...