chemioterapia - jak sobie radzić ze skutkami ubocznymi

napisał/a: ela-pozarowska 2013-07-29 14:08
Witam wszystkich. Nazywam się Elżbieta Pożarowska], na codzień jestem m.in, terapeutą w Poradni Psychoonkologicznej w Centrum Onkologii - Instytucie im. M. Skłodowskiej - Curie w Warszawie. W swojej praktyce często spotykam się z tym, że pacjenci, u których zdiagnozowano nowotwór boją się, rozpocząć chemioterapię, bo boją się uciążliwych skutków ubocznych, także tego że wyłączy ich ona z normalnego funkcjonowania. Przyglądam się temu tematowi bliżej i dostrzegam potrzebę propagowania wiedzy o chemioterapii i innych działań. Być może napiszę na ten temat trochę większą publikację, która pomoże pacjentom w walce z chorobą. Mam do Was w związku z tym prośbę. Szukam osób - pacjentów lub ich rodzin, bliskich i znajomych, które czeka chemioterapia i zastanawiają się nad podjęciem takiego leczenia. Osób, które boją się chemioterapii i być może rozważają rezygnację z niej, bo spodziewają się wymiotów, bólu, rozbicia, utraty sił i innych skutków ubocznych. Zastanawiam się, jak wielu pacjentów rozmawia o tych obawach ze swoimi lekarzami? Czy dowiadujecie się o tym, że sa możliwości łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii? A może sami zaczynacie o tym rozmawiać z lekarzami? 
Bardzo Was proszę, napiszcie, jakie są Wasze doświadczenia na ten temat, być może wspólnie uda nam się pomóc innym pacjentom i ich rodzinom.
Pozdrawiam
Ela Pożarowska
napisał/a: ~gość 2013-08-01 22:52
Ela napisal(a): Witam wszystkich. Nazywam się Elżbieta Pożarowska], na codzień jestem m.in, terapeutą w Poradni Psychoonkologicznej w Centrum Onkologii - Instytucie im. M. Skłodowskiej - Curie w Warszawie. W swojej praktyce często spotykam się z tym, że pacjenci, u których zdiagnozowano nowotwór boją się, rozpocząć chemioterapię, bo boją się uciążliwych skutków ubocznych, także tego że wyłączy ich ona z normalnego funkcjonowania. Przyglądam się temu tematowi bliżej i dostrzegam potrzebę propagowania wiedzy o chemioterapii i innych działań. Być może napiszę na ten temat trochę większą publikację, która pomoże pacjentom w walce z chorobą. Mam do Was w związku z tym prośbę. Szukam osób - pacjentów lub ich rodzin, bliskich i znajomych, które czeka chemioterapia i zastanawiają się nad podjęciem takiego leczenia. Osób, które boją się chemioterapii i być może rozważają rezygnację z niej, bo spodziewają się wymiotów, bólu, rozbicia, utraty sił i innych skutków ubocznych. Zastanawiam się, jak wielu pacjentów rozmawia o tych obawach ze swoimi lekarzami? Czy dowiadujecie się o tym, że sa możliwości łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii? A może sami zaczynacie o tym rozmawiać z lekarzami? 
Bardzo Was proszę, napiszcie, jakie są Wasze doświadczenia na ten temat, być może wspólnie uda nam się pomóc innym pacjentom i ich rodzinom.
Pozdrawiam
Ela Pożarowska
napisał/a: ~gość 2013-08-01 23:03
"Zastanawiam się, jak wielu pacjentów rozmawia o tych obawach ze swoimi lekarzami? Czy dowiadujecie się o tym, że sa możliwości łagodzenia skutków ubocznych chemioterapii? A może sami zaczynacie o tym rozmawiać z lekarzami? " witam - jestem po chemioterapii ale mieszkam w Niemczech i tutaj mamy zupelnie inne mozliwosci. Zacytowalam ten urywek poniewaz zaskoczyla mnie Pani - czy z tego wynika, ze Pacjentki nie maja mozliwosci rozmowy z lekarzem przed chemia o skutkach ubocznych ??? niesamowite !!! Pozdrawiam serdecznie :)
Ps. zaczelam pisac bloga / jestem w trakcie naswietlan/ zapraszam :) http://jakbaranzrakiem.blogspot.de/
napisał/a: ela-pozarowska 2013-08-03 22:27
Witam Panią,
oczywiście, że pacjenci mają możliwość uzyskania pełnej informacji o skutkach ubocznych. Ale często wydaje im się, że przy chemii MUSZĄ pojawiać się najróżniejsze dolegliwości. Zestresowani, przytłoczeni sytuacją nie pytają, nie proszą o wsparcie, które pomoże im zminimalizować skutki uboczne chemioterapii. Stąd moje pytanie.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie terapii
Ela
ps
oczywiście będe śledziła wpisy na blogu
E
djmikada
napisał/a: djmikada 2013-08-04 10:43
Witam, pozdrawiam Ciebie Gościu i Panią Elę. Jeżeli chodzi o informację o skutkach ubocznych chemioterapii - hmm jako pacjentka Instytutu Onkologii w Gliwicach już czekając na swoją wizytę do lekarza kierującego na chemię otrzymałam , informację pisemną o skutkach chemii i podpisania , ze się z tym zaznajomiłam. Niestety ani w tej informacji, ani na żadnych plakatach ?! ( a są takie?) nie było porady na temat łagodzenia objawów skutków ubocznych terapii. Nie dość tego ani razu nie widziałam żadnego psychoonkologa rozmawiającego z czekającymi na wizytę pacjentami. informacja, że w ogóle taka osoba przyjmuje była tak słabo widoczna i tylko na malutkich karteczkach. kilkakrotnie pragnęłam spotkać się z nim, ale niestety nawet w wyznaczony dzień i godzinę nie zastałam go. Jedynie w Szpitalu w Katowicach na oddziale dziennym onkologii , na stole widziałam kilka ulotek ze starą ofertą pomocy psychologicznej dla pacjentów onkologiczych z firmy zewnętrznej.
Jak bardzo ważne jest wsparcie psychologiczne zobaczyłam , w momencie gdy jako Radio MMS- dałam koncert na żywo dla pacjentów onkologicznych w Instytucie Onkologii - oddział przychodni radiologii w Gliwicach. dałam dwa koncerty na żywo jeden dla pacjentów oddziałów szpitalnych drugi dla pacjentów przychodni radiologicznej tegoż Instytutu. W tym czasie byłam pacjentką właśnie radiologii. Występ na żywo został przyjęty entuzjastycznie zarówno przez pacjentów jak i personel medyczny. Dostałam podziękowania i od pacjentów jak i od lekarzy ponieważ stwierdzili, że po występie pacjenci byli bardziej otwarci na terapie.
Jeżeli chodzi o skutki uboczne - ja czekałam na swoją chemię niecierpliwie , ponieważ rak z 1 cm rozgalopował się do 7,5cm po dwóch biopsjach( cienko i gruboigłowej)i czułam , że tylko chemia mi pomoże. I pomogła już po pierwszej dawce guz zmalał o 1,5 cm! W ciągu 6 dawek "czerwonej" chemii guz zmalał do rozmiaru 1,5 cm co stwierdziło badanie hispotalogiczne po amputacji piersi. Chemię "przechodziłam" dosyć łagodnie z niewielką ilością wymiotów, a dodatkowe dolegliwości ustępowały po 3-4 dniach. moim sposobem było słuchanie organizmu, odpowiednia dieta + przyprawy imbir - przeciw wymiotom , oraz kurkuma , którą często stosowałam( a o dobroczynnym jej działaniu i to w połączeniu z papryką czerwoną i pieprzem dowiedziałam się już rok później po zakończeniu chemii) oraz znalezienie odskoczni od myśli o chorobie w moim przypadku to jest radio internetowe, które prowadzę i w którym gram. Uważam, że na oddziałach onkologicznych zarówno przychodni jak i klinicznych, powinny prężnie działać i to widocznie! zarówno onkopsycholodzy jak i dietetycy onkologiczni. Bo z mojego doświadczenia tego właśnie bardzo brak! A chemia nie musi być straszna!
djmikada
napisał/a: djmikada 2013-08-04 10:55
ps jeżeli chodzi o skutki uboczne i sposoby ich łagodzenia w radioterapii dowiedziałam się od lekarza radiologa , a pewne "knify" także od innych pacjentów. Pozdrawiam Dj Mikada
napisał/a: ~gość 2013-08-04 11:55
Jestem byłą pacjentką z 2012r. Instytutu Onkologii w Gliwicach, po chemio i radioterapii - generalnie jest bardzo wielu pacjentów, lekarze zagonienie, ale nie mogę narzekać - "mój" lekarz miał czas porozmawiać ze mną, sporo rzeczy wyjaśnić, choć nie da się ukryć - sama sporo pytałam.
Miałam też spotkanie z panią psychoonkolog w Gliwicach, ale to tak profilaktycznie, bo w sumie dość dobrze radziłam sobie z całą sytuacją i nie czułam potrzeby kolejnych spotkań.
Otrzymałam również informację, że na 2 piętrze prowadzone są codziennie rano wykłady na temat radzenia sobie z niepożądanymi skutkami chemioterapii - niestety nie wiem jak wyglądają bo nie poszłam :)
Generalnie miałam sporo informacji od lekarza, pielęgniarek, z tym, że nie bałam się pytać, jako pacjentki plotkowałyśmy także ze sobą, zawsze miałam kompleksowe badania krwi i ogólnie czułam się "zaopiekowana". Pomogły mi stwierdzenia pielęgniarek, że medycyna idzie mocno do przodu, że gdyby mocniej zbierało na wymioty to wołać o leki i generalnie dobra atmosfera, choć zdarzyły się (rzadko)osoby, z muchami w nosie.
napisał/a: ~raczek any 2013-08-04 12:12
chemioterapia? dzieci drogie, to witamina b17 pomoże wam wyjść z nowotworu. Trzeba wszystkiego szukać w google'u.
djmikada
napisał/a: djmikada 2013-08-04 12:47
No na radiologii w Instytucie była na korytarzu przesympatyczna Pani Basia, która dbała o poprawę nastroju czekających pacjentów na naświetlania, były też organizowane co miesiąc różne mini koncerty. Z Panią Basią można było porozmawiać na nurtujące nas tematy.
Tak to ważne by pacjent /ka dopytywała się o możliwości ulżenia w ubocznych skutkach lekarza prowadzącego, ale przeważnie jest tak zabiegany, a na wizytę tyle czeka pacjentów, że często są to tylko zdawkowe odpowiedzi no chyba, że trafi się na lekarza życzliwego:). Jeżeli chodzi o Gliwice tak bywają stałe godziny i dni dotyczące sesji konkretnych problemów skutków ubocznych, ale osoby dojeżdżające z dalszych miast i akurat nie w tym dniu w którym jest dany temat nie maja możliwości konsultacji:( .Ale i tak jest to za mało rozreklamowane. Moim zdaniem brak np. praktykantów informujących i zapraszających na takie zajęcia.
napisał/a: ~ludwika 2013-08-04 12:59
W marcu 2013r dowiedzieliśmy się, że moja mama zachorowała..diagnoza rak niedrobnokomórkowy płuca lewego. Był to wstrząs, szok, strach, załamanie itp. Jak najszybciej znalazłam lekarza w W-wie i mama poddała się chemioterapii. Było ciężko już jest po VII chemiach i wiele się działo, ale jest silna i nie poddaje się. Po diagnozie RTG okazało się, że guz się zmniejsza i dodało to nowych sił i motywacji. Mama ciężko przechodziła chemioterapię, a otrzymywała ją w postaci kroplówek i tabletek. Jak panią interesują szczegóły chętnie wymienię się doświadczeniami, ja też potrzebuję każdej wiedzy na w/w temat, która pomogłaby mi w tym abym mogła pomagać mamie w trudnych chwilach.
napisał/a: ~gość 2013-08-04 13:24
Witam wszystkich. Mam pytanie dotyczące pewnego leku (suplementu)- habrolin. Słyszałem że zabija komórki rakowe i może przyczynić się do cofania choroby. JEst dosyć drogi, ale zaczynam go włąśnie testować. Czy ktoś może zna ten suplement/ poleca? jest strona internetowa o tej nazwie, gdzie jest nawet film w której osoba chora na raka opowiada o swoim wyleczeniu...
djmikada
napisał/a: djmikada 2013-08-04 13:48
witam ponownie, jednym ze skutków ubocznych choroby jest depresja, bardzo ale to bardzo ważne jest też wsparcie rodziny. Myślę właśnie że Pani Mama dostaje takie właśnie wsparcie od Państwa, co pomaga jej nie poddawać się. Dobrą rzeczą też jest znalezienie sposobu na "ucieczkę" od choroby w postaci zaangażowania się w hobby, czy też zajęcia się w miarę sił czymś co lubimy robić. Raka płuc też mona pokonać ! Mój kolega z pracy też choruje na raka płuc i pokonał go! Oboje wróciliśmy do pracy po przebytych terapiach. Jesteśmy w jednym dziale. My mamy szczęście dostajemy też wsparcie koleżanek i kolegów oraz Dyrekcji naszego zakładu. Podstawą psychicznego wzmocnienia dla samej osoby chorej jest otwarcie mówienie nawet innym nieznanym osobom o naszej chorobie, Dlatego tak dużo daje nam dostęp do internetu, warto też w miarę możliwości uczęszczać na zajęcia w klubie amazonek , lub innych kubów stosownie do rodzaju raka. Polecam też książki: pt. "Nowa dieta antyrakowa" Dr Johannes F Coy i Maren Franz, a także wspaniałą książkę dotyczącą naturalnych metod walki z rakiem i ryzykiem nowotworów pt" Antyrak- nowy styl życia" DR David Servan-Schreiber. Znane są też i zajęcia wspomagające walkę z rakiem dla chorych i rodzin właśnie metodą Dr.Davida Servena-Schreibera - ja wprawdzie intuicyjnie sama stosowałam tę metodę , jeszcze jej nie znając , ale wszystkim gorąco polecam ponieważ nie tylko wzmacnia ciało chorego , ale przede wszystkim psychikę. Oczywiście przed zastosowaniem jakiejkolwiek terapii naturalnej lub wyczytanej z "googla" warto zapytać o nią prowadzącego lekarza. Coraz więcej lekarzy jest otwartych i nie tylko stosują konwencjonalną metodę terapii , ale też pomagają dobrac naturalne metody wzmocnienia odporności organizmu.