Achalazja przełyku

napisał/a: ludek2 2009-12-09 11:20
witam wszystkich. co do piwa, to ja mam tak, że zatyka mnie ten gaz i czasami zwracam, duzego nie wypije ale małe jakos daje rade. lubie piwo , dlatego ciężko byłoby zupełnie bez:)))) wódke w drinku tez czasami wypije, samej nie próbowałam to nie wiem czy pali w przełyku czy nie, pozdrowionka dla wszystkich
napisał/a: fiolek57 2009-12-15 07:23
Wrócę jeszcze do tych bóli pod mostkiem. Zauważyłaś NorN, że pojawia się u Ciebie w pozycji leżącej na skutek uciskaniem tego miejsca choćby przez pozwijaną poduszkę. U mnie nie to jest powodem. Ból na ogół pojawia się w nocy lub rano zwłaszcza kiedy na wieczór zjem coś "niestosownego", np. kawałek tortu ;). Do tej pory stosowałam różne metody zwalczania tego bólu raczej naturalne, bo żaden środek farmakologiczny tu nie zadziałał. Sprawdziłam, że kiedy nie pomoże ciepła herbatka, bądź twarożek czy siemie lniane to sposobem są torsje. Niestety często stosowane (wymuszone) niewskazane, bo przełyk uzależnia się jak przy bulimii i palce trzeba wkładać w gardło coraz głębiej. Jednak ból jest niekiedy tak silny, że powoduje torsje samoczynnie, po czym ustaje jak ręką odjął. Przepraszam, że piszę o tym tak dokładnie, ale zastanawia mnie ten ból i nawet Twoje NorN tłumaczenie jego przyczyny nie wyjaśnia mi powodów. Podczas tych torsji odbija się jedynie powietrze, bo rano przecież nie ma treści w żołądku. Jest pusty. Czy w tym powietrzu odbijanym są drażniące kwasy żołądek? Nic takiego nie czuję!
Niestety należy przestrzegać twardo pewnych zasad i nie jeść nic na wieczór, bo potem cierpienie. Ale to często trudne, zwłaszcza gdy w lodówce śmieje się pokusa ;)...
napisał/a: NorN 2010-01-06 21:56
fiolek57, soki wydzielaja sie jak najbardziej, dlatego powinni lekarze 'u nas' zlecac phmetrie - calodobowe badanie odczynu. jesli jest jak opisujesz to wg mnie wskazane sa srodki madrze zwane inhibitorami pompy protonowej, czyli hamujace wydzielanie sokow (lansolek, polprazol). oczywiscie po konsultacji z lekarzem i na recepte.
W moim przypadku choc szafa peka od temu podobnych lekow biore je raczej doraznie gdyz bole pod mostkiem sa juz u mnie znacznie rzadsze.
Prawda jest, ze przy refluksie bol potrafi dokladnie tak sie objawiac i byc wlasnie tak silny jak opisujesz. Paradoksalnie, choc nasze przelyki sa zwezone, mamy zarzucanie tresci/kwasow, ktore podrazaniaja przelyk tym bardziej, ze sa w nim zatrzymywane.
Zaczynam w Krakowie szukac szpitala, gdzie zrobia mi PHmetrie, choc zyczylabym sobie, zeby po fundoplikacji nie bylo wiekszych odchylen... przed operacja mialam refluksy bardzo silne.

Pojawil sie takze lek rozkurczowy BUSCOPAN, dostepny w aptece bez recepty. Mam w apteczce, choc odpukac, nie mialam okazji przetestowac.
odsylam do opisu: http://www.doz.pl/leki/p391-Buscopan
napisał/a: jedi 2010-01-09 18:23
Hej Wam,

Na wstepie napiszę iż nie wiem czy mam achalazję czy nie, wiem natomiast iż miewam kłopoty z przełykaniem które o mało nie wysłały mnie na tamten świat więc podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami.

Od zawsze popijałem posiłki, wkurzały mnie wszystkie ciotki poklotki które mi wmawiały że to niezdrowe itd, mogłem zjeść objad bez popijania ale nie było to łatwe i przyjemne. Pewnego pięknego dnia parę lat temu stało się... podczas jedzenia mięsa z kaszą gryczaną udławiłem się... tj nic mi nie chciało przejść, całe jedzenie musiałem wydalić , pomyślałem sobie że do rana przejdzie i poszedłem spać. Jednak nie przeszło, szybko do szpitala, tam po podaniu kontrastu okazało się że wpust zołądka blokuje kawałek mięsa... Szybko na stół operacyjny i endoskopia, lekarze mieli straszne problemy jako że jestem baaardzo wysoki a przełyk jak sie okazało mam bardzo wąski, jednym słowem mieli problemy ze sprzętem (tak mi potem powiedziano). Jakimś cudem po paru godzinach udało się im usunąc owo ciało obce, choć musiałem spędzić jeszcze pare dni w szpitalu, lekarze powiedzieli że mam bardzo wąski prełyk "pewnie dlatego że urosłem tak bardzo" i że muszę do końca życia uważać przy jedzeniu...i do domu.
(po jakimś czasie dowiedziałem się od lekarza medycyny sądowej że bardzo wiele zgonów przy których robi się sekcje następuje z powodu udławienia mięsem więc jedzcie mięsko ostrożnie!!! )

Robiłem potem gastroskopię, która nic w zasadzie nie wykazała. W zasadzie jem normalnie choć popijam wszystko, ze 3 razy od tamtego czasu udławiłem się "na dobre" tj nic nawet woda nie chciała przejść przez przełyk, najgorzej jest przy kaszach, rosole, spagetti i jajecznicy - te produkty wyeliminowałem całkowicie. U mnie nie ma powtarzalności, tj jest np 5 miesięcy dobrze, potem nie wiedomo z jakich przyczyn nastepuje skurcz wpustu (ostatnio trwało to 1,5 ha) po czy znowu jest ok. W czasie 5 lat złapało mnie to z 5 razy, niby da się zyć ale boję się strasznie jeść mięso po tym co mnie spotkało. Muszę znowu udać się do lekarza bo wciąz jestem bez diagnozy (słyszałem już nerwica, podłoże bakteryjne, autoimmunologiczne itd, wysoki wzrost...co lekarz to inna teoria).Dzięki że jesteście bo wiele waszych wskazówek praktycznych bardzo się przydaje.
napisał/a: shaddy 2010-01-31 23:42
Dzisiaj wyjeżdżam do Lublina na operację metodą klasyczną. W szpitalu mam spędzić około 10 dni.
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i będę mógł wreszcie normalnie jeść i pić ;)
Najbardziej się boje bólu po operacji... hmm zobaczymy jak to będzie, staram się myśleć, że nie będzie tak strasznie.

Achalazję mam od... hmm gdzieś od 4lat, a obecnie mam 18lat i juz powoli przestaje pamiętać jak się normalnie je.

Trzymajcie za mnie kciuki, jak wrócę do domu to napiszę jak było, co może ułatwi zdecydowanie się na zabieg innym, lub wręcz przeciwnie zniechęci ich do tej operacji.

Mam jeszcze pytanie dla osób które są już po tej operacji.
Jakimi maściami/żelami/kremami smarowaliście blizny i czy wam pomogły ;)

Mam nadzieję, że to już mój ostatni post w tym temacie w którym piszę z wami jako chory na to paskudztwo !
napisał/a: magilla34 2010-02-04 20:57
Witam-21 stycznia minął dokładnie rok od mojej operacji,do tej pory nie zauważyłam u siebie chociażby nawrotów choroby.Jem wszystko na co mam ochotę ,nie mam żadnych problemów z przełykaniem-mówię Wam -BOMBA!!!Czuję się jak normalny ,zdrowy człowiek,nawet przytyłam tu i ówdzie,ale po tulu latach męczarni i spadaniu na wadze (znajomi ,którzy nie wiedzieli o moich problemach myśleli ,że mam anoreksje-tak bardzo schudłam)nie przejmuję się już tak bardzo jak kiedyś kilkoma fałdkami pod brzuszkiem.Nie mam tez żadnych boleści ,poprostu nic-życzę wszystkim,którzy się decyduja na operacje ,aby tak jak ja mieli już na wieki problem z głowy-pozdrawiam
p.s-ja smarowałam sobie bliznę po operacji maścią o nazwie CEPAN,ale prawdę mowią nie systematycznie .Blizna sama z czasem sie wybieli ,a jak sie ma ładnie zszytą to zostanie nie wielki ślad
napisał/a: shaddy 2010-02-05 20:29
jestem juz po operacji, mialem ja przedwczoraj metodą klasyczną.
Pierwsze dwa dni ciezkie, ale nie ze wzgledu na cięcie tylko ze wzgledu na sondę sprowadzona przez nos do zoladka, ktora byla meczarnia,
dzisiaj juz jest ok, pije na razie tylko wode, ale idzie lekko. troche trudno sie ruszczac ale jestem dopiero 3 dzien po operacji.
napisał/a: shaddy 2010-02-08 23:06
Jestem już w domu, jestem 5 dzień po operacji.
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania to pytać.
napisał/a: ada27 2010-02-23 15:48
Witam. Jestem bardzo zaciekawiona tą chorobą.2 tyg temu dowiedziałam się że mam chorobę hashimoto . Od jakiegoś czasu mam problemy z połykaniem pokarmów , w szczególności suchych ( chleb , bułki, itd) pokarm zatrzymuje się w dolnym przełyku i długo przesuwa się w dół.Przy większym kawałku nawet potrafi złapać skurcz , jakby gardło się zacisło. Mówiłam lekarzowi endo jak byłam na wizycie o tym ale on twierdzi że to nic związane z chorobą.Ja teraz wolę jeść pokarmy bardziej (ślizgie) bo łatwiej je połknąć Piecze mnie w klatce piersiowej a przed snem nie mogę dużo zjeść bo pokarm w czasie snu wraca się.Bardzo proszę o pomoc .Czy to może być coś poważnego ? Jakie badania powinnam zrobić ? Te objawy już dawno mi się pokazywały ale były bardzo rzadkie .teraz się nasiliły . czy to też może mieć wpływ ... ,, Prawdopodobnie dużą rolę odgrywają czynniki autoimmunologiczne' .Za pomoc będę wdzięczna.
napisał/a: shaddy 2010-03-06 23:22
może być to achalazja.
Zrób prześwietlenie z kontrastem oraz gastroskopię.
napisał/a: kozza 2010-03-24 00:35
Witam, to mój pierwszy post więc proszę o litość.

Na początku chciałbym podziękować za ten temat i wszystkie w nim wpisy.
Rzeczowe podejście do naszych przełyków

Czytając Wasze historie trochę się zastanawiam nad utratą wagi. U mnie nie jest aż tak strasznie. Jestem przy kości delikatnie mówiąc i jedyny spadek wagi zanotowałem od momentu kiedy zacząłem chodzić na basen. Już się zastanawiam czy aby na pewno mam achalazję. Co prawda jem tylko raz bądź 2 razy dziennie ale wagę mam na tym samym poziomie. Jestem kucharzem i jak ktoś wyżej napisał szewc/kucharz -boso/głodny chodzić będzie zawsze.

Zacząłem chorować w wieku 26 lat, teraz mam 33. Po kilku gastroskopiach i wizytach u gastrologa bez konkretnego rozpoznania trafiłem do dr Lorensa w Krakowie. Diagnoza natychmiastowa. Prześwietlenie z kontrastem i jest wynik. Leków żadnych nie biorę, oczywiście nie rozstaję się teraz z bioprazolem, choć ostatnio nie miewam zgag pierońskich.
Miksowana dieta nie sprawdziła się w moim przypadku. Jedyne co pomaga i to przy jedzeniu praktycznie wszystkiego to woda- hektolitry wody. Zwykła niegazowana, najlepiej prosto z dużej butelki. Wszystko muszę przepijać nawet zupę. Dziwne jest to, że nie może być zbyt zimna, zimna woda blokuje mi całkowicie przełyk. Nie wiem czy jest to wczesne stadium, czy się jeszcze pogorszy. Mam nadzieje że nie. Mój przełyk na ostatnim prześwietleniu był szeroki na 4.5 cm. Piwo piję, jeśli w domu to niestety nie z lodówki- takie w pokojowej temperaturze. Jeśli gdzieś na mieście to mam problem tylko z pierwszym, gaz i niska temperatura trunku nie chce się przecisnąć przez gardełko ale im bardziej w noc tym łatwiej...
Mam nadzieję, że coś wniosłem do walki z naszą przypadłością. Uważam, że da się z tym żyć, nie jest może miło ale coś się zawsze przy posiłku dzieje
Pozdrawiam
Dużo zdrowia mimo wszystko i przede wszystkim życzę Smacznego!
Trzymajcie się.
napisał/a: shaddy 2010-04-02 22:26
kozza ja również nie miałem spadków na wadzę, a wręcz przeciwnie miałem małą nadwagę ;)

napisal(a):Uważam, że da się z tym żyć, nie jest może miło ale coś się zawsze przy posiłku dzieje


Ja też tak uważałem, do czasu, aż lekarz mnie uświadomił, że jeżeli przełyk się powiększy trzeba będzie go zastąpić jelitem grubym.
Dodatkowo przełyk nie jest miejscem w którym powinien znajdować się pokarm. Po jakimś czasie mogą pojawić się tam komórki rakowe. I wtedy wycinają przełyk i zastępują jelitem grubym.

Mój przełyk miał w najszerszym miejscu 6cm. Jeżeli by poszerzył się jeszcze o 3cm, to czekała by mnie właśnie taka operacja.

Więc lepiej teraz chyba zacząć leczyć tę chorobę, niż w przyszłości mieć przełyk zastąpiony jelitem.

PS. przy okazji napiszę, że jutro mija 2 miesiąc po mojej operacji. Jest dobrze ;)
Jem i piję swobodnie i nie muszę się krępować przy znajomych naprężając się by przełknąć kęs np. kebaba %)
Przez pierwsze 3-4tyg miałem zgagi, lecz teraz już nic mi nie dolega. Jedynie co, to cały czas smaruję bliznę, którą chcę jak najwcześniej "wyleczyć".

Pozdrawiam