Nie wstydź się wizyty u psychiatry!

Psycholodzy sprzeciwiają się pojęciu "siła woli" również ze względu na częste stosowanie go wyłącznie w celu wykazania czyjejś słabości charakteru
Mój znajomy idzie do psychiatry - słyszysz. Zwykle przeżywamy szok, kiedy dowiemy się o czymś takim. Czy to znaczy, że teraz będziemy mogli odwiedzać go tylko w szpitalu bez klamek? Absolutnie nie! Zerwij z tym nieprawdziwym stereotypem!
/ 28.09.2016 15:42
Psycholodzy sprzeciwiają się pojęciu "siła woli" również ze względu na częste stosowanie go wyłącznie w celu wykazania czyjejś słabości charakteru

Jeśli ktoś z Twoich bliskich znajomych leczy się na serce albo na żołądek, to najczęściej nie spotyka się z odrzuceniem ze strony innych ludzi. To przecież nic dziwnego, że ktoś może zachorować i iść do lekarza (np. internisty). Natomiast jeśli zaczyna chodzić do psychiatry, to na pewno „ma nie po kolei w głowie” albo „coś z nim nie tak”.

Skąd się to bierze?

Takie przekonania wypływają najczęściej ze stereotypów. Ludzi leczących się psychiatrycznie znamy najczęściej z filmów, książek lub reportaży. To zwykle niebezpieczni psychopaci, niszczący życie swoje i bliskich sobie osób. Jeśli zatem ktoś idzie to psychiatry to znaczy, że niedługo trafi do szpitala albo kogoś zamorduje... wręcz przeciwnie! Jeśli ktoś idzie do psychiatry to znaczy, że jest bardzo odważny, bo usiłuje zmierzyć się z samym sobą i zmienić coś w swoim życiu, aby mógł lepiej funkcjonować. Może za długo bił się z jedną myślą i ona wpędziła go w taki stan? A może coś się stało w jego życiu, z czym sam sobie nie umie poradzić?

Strach przed nieznanym

Boimy się najczęściej tego, czego nie znamy. Dziwne reakcje na wiadomość o leczeniu psychiatrycznym bliskiej osoby biorą się także ze strachu. Jeżeli sami nigdy nie leczyliśmy się psychiatrycznie, ciężko nam będzie zaakceptować ten fakt u innej osoby. Zanim osądzimy naszego znajomego, który rozpoczyna leczenie, zastanówmy się, czy warto przyklejać mu „łatkę” kogoś „nienormalnego”.

Polecamy: Uraz w dzieciństwie - nerwica w życiu dorosłym

Po co w ogóle psychiatra? Przecież on jest normalny...

Pewnie, że jest normalny. Normalnie reaguje, normalnie się zachowuje i normalnie z nami rozmawia. Po prostu źle się ze sobą czuje i nie chce, żeby to przerodziło się w coś gorszego. Ludzie nie lubią zdradzać się z tym, że coś im doskwiera. A jeśli już się na to zdobędzie, czasami zwykła rozmowa z bliską osobą nie wystarczy do poprawienia samopoczucia czy zapoczątkowania zmiany w życiu. Czasami brakuje jeszcze jakiegoś elementu. Poszukiwanie rozwiązania u psychiatry to bardzo dobre rozwiązanie. Lekarz ma odpowiednie wykształcenie i przygotowanie do pomocy osobie, która się do niego zgłasza.

Polecamy: Jakie czynniki mogą wywołać depresję?

Po co w ogóle idzie się do psychiatry?

Osoba zgłaszająca się do psychiatry nie zawsze cierpi na jakieś poważne choroby psychiczne. Do psychiatry ludzie zgłaszają się z różnymi problemami – nie tylko z tym, że nagle zaczyna „słyszeć głosy z kosmosu” albo jest wiecznie smutny. Psychiatrzy leczą także bardzo często zaburzenia snu (wywołane pracą zmianową, stresem, nieprawidłową higieną snu) lub uzależnienia (nie tylko od alkoholu i narkotyków – coraz częściej od internetu, hazardu lub seksu).

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA