Faceci wolą blondynki?

Od kiedy na ekranach pojawiły się Marilyn Monroe i Brigitte Bardott, złoty kolor włosów zaczęto kojarzyć z ponętnością.
/ 31.03.2006 14:46
 
Świat jest pełen stereotypów na temat kolorów włosów. Tymczasem np. ruda Julianne Moore udziela się charytatywnie, a blondynka Sharon Stone ma nieprzeciętny iloraz inteligencji. Poznaj prawdy i mity na ten temat.


Jakiego koloru zabraknie?
W Polsce aż 46 proc. kobiet twierdzi, że są naturalnymi blondynkami. W rzeczywistości prawdziwy złoty kolor jest niezwykle rzadki. Może się nim poszczycić zaledwie 9 proc. kobiet. Co ciekawe, będzie ich coraz mniej. Powód? Zbyt mało ludzi ma odpowiednie geny. Aby przetrwały, nosicielami blondu muszą być przodkowie ze strony ojca i matki. Może winić za to należy farbowane blondynki, których włosy są bardziej atrakcyjne dla mężczyzn niż naturalne.

Kto ich kręci?
Dlaczego blond jest tak pożądany? Od wieków był czymś rzadko spotykanym i dlatego cennym. Najczęściej występuje u noworodków. Jest więc utożsamiany z niewinnością i delikatnością. Maleństwa są przecież bezgrzeszne. Dr Krystyna Doroszewicz, psycholog społeczny, podkreśla, że wyznacznikami atrakcyjności dla płci przeciwnej są nie tylko wcięcie w talii i duży biust, ale także włosy. Najlepiej długie i błyszczące. Te cechy, zgodnie z teorią doboru seksualnego, oznaczają dla samca, że kobieta jest silna, zdrowa i może urodzić dużo dzieci. Ale dlaczego blond? Okazuje się, że jednym ze wskaźników zdrowia jest cera. Na jasnej skórze, najczęściej współwystępującej z włosami blond, lepiej widać wszelkie niedoskonałości, które mogą świadczyć o chorobie.

Stereotyp blondynki
„Czym różni się blondynka od papieru toaletowego? Papier się rozwija, a blondynka nie”. „Dlaczego blondynka chowa gazetę w lodówce. Bo chce mieć zawsze świeże wiadomości.” Dr Krystyna Doroszewicz twierdzi, że stereotyp seksownej blondynki narodził się w Hollywood w latach 50. i 60. Od kiedy na ekranach pojawiły się: Marilyn Monroe, Brigitte Bardott, Farah Fawcett, złoty kolor zaczęto kojarzyć z ponętnością. A po co dziewczynie ponętność? By złowić męża. Kobiecie, która utlenia w tym celu włosy, nie przypisujemy cech intelektualistki. Raczej niefrasobliwej, spryciary, towarzyskiej, wesołej. Zgadnij, jaki kolor włosów ma większość dziewczyn na rozkładówkach „Playboya”? Blondynkami było również 65 proc. wszystkich miss. Takie włosy mają lalka Barbie i świnka Piggi. Co je łączy? Wszystko jasne!

Kogo boją się faceci?
– Stereotyp naiwnych blondynek można próbować wyjaśnić, odwołując się do teorii „ambiwalentnego seksizmu” – twierdzi Krystyna Doroszewicz.
Mężczyźni mają do kobiet dwojaki stosunek. Z jednej strony wrogi, a z drugiej życzliwy. Niektórzy traktują blondynki jako zagrożenie dla swojej niezależności. Bo atrakcyjne kobiety mogą nimi manipulować dzięki seksapilowi. Jednocześnie mężczyźni są od kobiet zależni, nie mogą bez nich mieć dzieci. Dlatego opowiadanie dowcipów o głupocie blondynek jest odpowiedzią na przeżywany przez mężczyzn konflikt. Ale przecież te dowcipy równie chętnie opowiadają kobiety, tyle że szatynki i brunetki. – Stosują różne strategie, aby pomniejszyć atrakcyjność rywalek – tłumaczy Krystyna Doroszewicz.

Kto oszukuje?
Włosy o odcieniach czerni i brązu ma większość ludzi na świecie (w Polsce mniej więcej połowa kobiet). Ale generalnie wolimy uchodzić za blondynki. Badania dowiodły, że nawet wiele szatynek uważa się za blondynki. Według badań firmy L’Oréal – we Francji 23 proc. pań widzi swoje włosy jaśniejszymi niż są w rzeczywistości. Statystyki mówią, że najchętniej farbujemy się na blond. Pewnie dlatego, że odmładza i łagodzi rysy.

Kto zrobi karierę?
Brunetka będzie pierwszą kobietą prezydentem Stanów Zjednoczonych. Tak twierdzą w znakomitej większości Amerykanie. Brązowe włosy kojarzą się nam z odpowiedzialnością i wiarygodnością. 83 proc. kobiet uważa, że brunetki lepiej zarządzają pieniędzmi. 59 proc. pań powiedziało, że ciemnowłosa ma większą szansę na zatrudnienie. Okazuje się, że generalnie wśród brunetek i szatynek przeważają panie, które już „nie polują na męża” i są na stanowiskach. – One świadomie nie godzą się też na platynowy blond, bo chcą uniknąć przypisania im stereotypu Barbie. Unikają ognistej rudości, by nikt nie postrzegał ich w pracy jako agresywnych – mówi Krystyna Doroszewicz. – A poza wszystkim kobiety w pracy wolą być jednak cenione za to, co mają w głowie, a nie na głowie. Chociaż podobno brąz i czerń sprzyjają karierze zawodowej.
Być może między innymi dlatego, że wyostrzają rysy twarzy.

Z kim chcą iść do łóżka?
Aż 80 proc. mężczyzn uważa, że brunetki potrafią stworzyć szczęśliwe rodziny, a ponad połowa (54 proc. mężczyzn) sądzi, że życie miłosne rudych jest znacznie lepsze niż brunetek i blondynek. Stereotyp wydaje się mieć takie uzasadnienie: szatynek w Polsce jest najwięcej, więc kojarzą się z dobrymi gospodyniami domowymi. Rude zaś to wielka rzadkość, czyli należy je traktować jako coś wyjątkowego. Naturalne włosy z czerwonym pigmentem ma w Polsce tylko 1 proc. kobiet i być może właśnie dlatego mężczyźni fantazjują o nich jako o kimś niespotykanym. Ponadto kolor rudy kojarzy się z ogniem, więc także z namiętnym, gorącym seksem. Być może jest to jeden z powodów, dla których Polki tak chętnie malują sobie włosy henną i farbami, które mają w swoim składzie pigment czerwony (16 proc.). Może robimy to również dlatego, że czerwień dodaje nam energii? A może dlatego, że chcemy po prostu zwrócić na siebie uwagę i wyróżnić się z tłumu. Przecież żadna z nas nie chce być szarą myszką.

Kto skoczy w ogień?
62 proc. kobiet twierdzi, że właściciele rudych włosów to osoby śmiałe, odważne i lubiące ryzyko. Co ciekawe: właśnie w ten sposób myśli o sobie 82 proc. rudowłosych. Dla porównania – tylko 33 proc. wszystkich blondynek i 19 proc. brunetek mówi o sobie to samo. – Rudy to kolor przyciągający uwagę. Być może dlatego jest utożsamiany ze śmiałością – mówi dr Krystyna Doroszewicz. A może śmiałość jest przypisywana rudym ze względu na historię ich życia? Jako odmieńcy musieli udowadniać grupie (np. w szkole), że są fajni i że można ich polubić. Może bardzo sie starali, by przypodobać się rówieśnikom. Musieli sobie radzić w trudnych sytuacjach, gdy byli odrzucani, wyśmiewani (np. „Ty ruda lisiczko!”) – i dlatego dziś są osobami o silnym, odważnym charakterze. Pewnie oglądałaś serial „Gotowe na wszystko” z Marcią Cross. Ta aktorka ma właśnie taką osobowość, że reżyserzy zwykle obsadzają ją w roli silnych kobiet. Na pewno też słyszałaś o Pippi Langstrump – uroczej, rudowłosej z wyrazistym charakterem.

Mechanizm skojarzeń
Krystyna Doroszewicz nie spotkała się z żadnym logicznym wyjaśnieniem powiedzenia: „Rude jest wredne”. Można próbować tłumaczyć to przez „efekt czystej ekspozycji”. Im lepiej coś lub kogoś znamy, tym bardziej to coś (kogoś) lubimy. Być może dlatego bardziej ufni jesteśmy w stosunku do szatynów i blondynów, a płomiennorudzi budzą w nas negatywne skojarzenia. Stereotypy mogą też działać jak samospełniające się proroctwa. Otoczenie dokucza rudzielcowi, że różni się od grupy. Ten zaczyna zachowywać się agresywnie, bo się broni. Pocieszające jest jednak to, że wiele osób rudych, po trudnym okresie dojrzewania, traktuje swój odcień włosów jako atut. potrafi docenić ich wyjątkowość i czerpać z nich siłę. Bo włosy pomagają w wyrażeniu swojej indywidualności.

Iwona Zgliczyńska, współpraca: Aleksandra Nowak

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!