Zaćma – operacja w Czechach

zaskórniki fot. Fotolia
Jak operacja zaćmy, to tylko w Czechach – taką zasadę wyznaje wielu naszych rodaków. Czy problemem są zbyt wysokie koszty zabiegów w Polsce?
Marta Słupska / 18.01.2017 12:00
zaskórniki fot. Fotolia

Polacy często korzystają z turystyki medycznej – szczególnie w przypadku operacji zaćmy. Dlaczego nie decydują się na zabieg w Polsce? Zapytaliśmy o to prof. dr hab. n. med. Iwonę Grabską-Liberek, Prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Od dłuższego czasu obserwuję, że Polacy masowo korzystają z turystyki medycznej, operując na przykład zaćmę w Czechach. Dlaczego tak się dzieje? Czy myśli Pani, że ten stan rzeczy może się zmienić? Czy jest szansa na to, że sytuacja w kraju poprawi się na tyle, że takie wyjazdy nie będą już dla Polaków opłacalne?

Ja również to dostrzegam. W Polsce na zbieg refundowany przez NFZ trzeba czekać od kilku do kilkunastu miesięcy. Dlatego pacjenci szukają innych rozwiązań. We wspomnianych Czechach koszt wykonania operacji zaćmy jest nieco niższy niż w Polsce, a pacjenci mogą dopłacić do lepszej soczewki korygującej wadę wzroku. W Polsce jest to niemożliwe.

Jako Polskie Towarzystwo Okulistyczne walczymy jednak, aby nie obniżać wyceny operacji zaćmy, ponieważ odbije się to na jakości wykonywanych zabiegów i produktów, które można zaoferować naszym pacjentom. Wielokrotnie staraliśmy się, aby pacjenci mogli dopłacić do lepszej soczewki, jak ma to miejsce w innych krajach. Na chwilę obecną niestety ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Pacjenci korzystając w Polsce z komercyjnego zabiegu muszą opłacić go w całości, a jest to dosyć kosztowe. W przypadku, gdy pacjent z Polski wykona taką operację w Czechach, wówczas NFZ refunduje koszty operacji bez ceny soczewki premium na mocy unijnej dyrektywy. Rozwiązaniem mogłoby być częściowe refundowanie przez NFZ kosztów zabiegów przeprowadzanych w Polsce, gdy nie mają one miejsca w publicznych placówkach, tak jak dzieje się to w innych krajach. Wówczas ośrodki prywatne będą w stanie rozładować kolejki, a pieniądze, którymi dysponuje NFZ, pozostaną w Polsce, zwiększając nasze PKB, a nie sąsiadów. Mamy nadzieję, że ta sytuacja zostanie jak najszybciej uregulowana i Polacy nie będą musieli wyjeżdżać za granicę, by się zoperować.

Jak diagnozuje się wady wzroku? [video]

Niedawno dowiedziałam się, że we wspomnianych już Czechach 90% społeczeństwa z wadami wzroku jest już zoperowanych i cieszy się dobrym widzeniem. W Polsce zabiegi korekty wzroku to wciąż nisza – dlaczego? Odstraszają nas ceny czy boimy się bólu lub komplikacji?

Myślę, że polskie społeczeństwo jest dużo bardziej konserwatywne. Boimy się nowości, szczególnie związanych ze wzrokiem. Kiedy zaczynałam wykonywanie operacji w pierwszym ośrodku w Polsce, który tym się zajmował, to rzeczywiście byliśmy wtedy pionierami.  Obecnie jest wiele takich placówek, które wykonują operacje korekcji wzroku.

Powinniśmy jednak pamiętać, że przy tego typu zabiegach absolutnie najważniejsza jest kwalifikacja pacjenta i doświadczenie lekarza. Upowszechnienie dostępu do zabiegów korekcji wzroku jest pożądane, ale rutyna i brak pogłębionej analizy czy pacjent powinien zostać poddany zabiegowi nie jest wskazane. Niemożliwe jest bowiem zoperowanie wszystkich pacjentów, którzy chcą wykonać zabieg korekcji wzroku.

Odnoszę wrażenie, że współczesna okulistyka zrobiła spore postępy. Wciąż jednak są w niej pewne obszary, w których specjaliści niewiele mogą zrobić. Dlaczego współczesna medycyna nie jest w stanie pomóc takim pacjentom?

Obecnie w okulistyce pracujemy nad terapiami genowymi i leczeniu takich schorzeń jak ślepota Lebera, wrodzona cystynoza, retinitis pigmentosa oraz choroby Stargardta. Metody leczenia tych chorób są już w fazie badań klinicznych, a niektóre leki uzyskały akceptacje EMA. Dużo też się mówi o terapiach komórkami macierzystymi. Do tej pory nie udowodniono pozytywnego działania po wstrzyknięciu komórek macierzystych do ciała szklistego w oku czy do krwioobiegu. Prowadzone są badania kliniczne, ale żadna z metod nie jest zarejestrowana przez Europejską Agencję ds. Leków w Londynie (EMA). W związku z tym ośrodki, które wszczepiają komórki macierzyste w schorzeniach oczu, robią to tylko na własną odpowiedzialność.

Pacjent, który jest poddawany niekonwencjonalnej terapii, powinien być o tym poinformowany i wyrazić na nią zgodę. W dodatku wstrzykiwanie komórek macierzystych to bardzo kosztowny zabieg, który nie ma udowodnionej skuteczności. W 2016 r. została opublikowana praca naukowa opisująca przypadek powstania guza po podaniu komórek macierzystych do kanału nerwu rdzeniowego. Podobna sytuacja może się zdarzyć również w oku. Dlatego przestrzegam przed terapiami, które nie są zrejestrowane i zakwalifikowane jako bezpieczne i skuteczne dla pacjenta.

Ślepniemy przez smartfony?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA