Zdrowa medytacja

Wyciszenie, osiągnięcie wewnętrznego spokoju, a więc medytacja, poprawia stan zdrowia. Naukowcy dowodzą też, że medytacja zmienia na lepsze sposób w jaki widzimy rzeczy i sprawy.
/ 12.08.2008 13:13
Wyciszenie, osiągnięcie wewnętrznego spokoju, a więc medytacja, poprawia stan zdrowia. Naukowcy dowodzą też, że medytacja zmienia na lepsze sposób w jaki widzimy rzeczy i sprawy.

Eksperci z Harvardu, University of Iowa, Medical College of Georgia, West Oakland Health Center i Maharishi University of Management zakończyli trwające 18 lat badania nad wpływem medytacji transcendentalnej na zdrowie ludzi. Według ich wniosków, technika medytacji transcendentalnej przedłuża życie.
Zdrowa medytacja
Analizy wykazały, że w grupie stosującej Medytację Transcendentalną (TM) występowała aż o 23 proc. niższa umieralność (chodzi tu o tzw. odsetek zgonów). Przy czym umieralność na skutek chorób serca i naczyń była mniejsza o 30 proc., a w wyniku chorób nowotworowych, aż o 40 proc., w porównaniu z grupą kontrolną. Na całym świecie rośnie popularność tai-chi, starochińskiej techniki medytacji w ruchu. Od kilku lat w USA i krajach europejskich coraz więcej osób preferuje tę właśnie formę aktywności. Chińczycy od dawna twierdzą, że tai-chi daje zdrowie i przedłuża życie, teraz potwierdzili to naukowcy z USA.

Eksperci z USA odkryli, że: tai-chi, będąc systemem medytacji w ruchu, pomaga osobom z niewydolnością krążenia i szczególnie dobre skutki niesie ludziom w podeszłym wieku. W odróżnieniu od aerobicu, czy joggingu, tai-chi nie zmusza do forsownego wysiłku, przynosząc znacznie lepsze efekty.
Wg ustaleń badaczy, medytacja obniża ciśnienie, zapobiega miażdżycy, łagodzi stres, a nawet ułatwia rzucenie palenia. Likwiduje nawet schorzenia psychiatryczne. Dowodzą tego badania prowadzone w świątyni Muthuswamy w południowych Indiach, gdzie kapłani pomagają osobom z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Program z udziałem psychiatrów i zachowaniem pełnego naukowego rygoru prowadzony był tam przez trzy miesiące. Wzięły w nich udział osoby cierpiące na schizofrenię paranoidalną. Nie prowadzono żadnych ceremonii leczniczych. Zamiast tego chorzy brali udział w codziennych, rutynowych zajęciach świątynnych – zarówno obrzędach i modłach, jak też sprzątaniu obiektu, przystrajaniu go i wspólnych posiłkach.
W
yniki okazały się zaskakujące - naukowcy stwierdzili zmniejszenie się objawów o około 20 proc. Przy tak poważnych schorzeniach, podobne efekty psychiatrzy uzyskują wyłącznie przez podawanie pacjentom leków psychotropowych, a kuracja często trwa wiele lat. Wg naukowców, podstawową przyczyną istotnej poprawy zdrowia jest sam pobyt w świątyni - przebywanie w przyjaznym, dającym wsparcie środowisku. To jednak rodzi pytanie czemu właściwie służą szpitale psychiatryczne.

Różne formy medytacji silnie wpływają na praktykujących je ludzi. Neurolog z australijskiego uniwersytetu w Queensland, dr Jack Pettigrew, prowadził ze swym zespołem przez wiele lat badania nad wpływem medytacji na percepcję. Wg dr Pettigrew, po medytacji świat wygląda inaczej - może ona dosłownie zmienić sposób myślenia.
Testy percepcji prowadzone przez australijskich naukowców wykazały, że buddyjscy mnisi, od lat praktykujacy medytację, są znacznie wrażliwsi i chętniej zwracają uwagę na przyjemne, radosne aspekty rzeczywistości. W badaniach zespołu dr Jacka Pettigrew uczestniczyło 76 tybetańskich mnichów,  praktykujących medytację od 5 do nawet 54 lat. Po każdym z seansów medytacyjnych pokazywano mnichom zdjęcia i obrazki, których treść mówiła o czymś miłym lub przykrym. Badani automatycznie skupiali uwagę na tym, co przyjemne, niewiele czasu poświęcając przyglądaniu się niemiłym obrazkom.

Podobne analizy przeprowadzone wśród osób, które nie praktykowały żadnej formy medytacji wykazały, że w ich przypadku wszystko zależy od indywidualnych cech charakteru. Pesymiści skupiali się na tym, co przykre, a optymiści – na miłych oku widoczkach.
Świat Zachodu też ma swą technikę medytacyjną. To modlitwa, o czym często się zapomina. Najnowsze badania dowodzą, że im więcej się modlimy, tym jesteśmy zdrowsi. Wg ekspertów z Human Population Laboratory w Berkeley, kierowanych przez dr Williama J. Strawbridge'a, regularne uczestnictwo w obrzędach religijnych zwiększa potrzebę prowadzenia zdrowego trybu życia.

Kalifornijscy naukowcy w ciągu 30 lat przeanalizowali dane medyczne 2 tys. 600 osób. Badali, w jaki sposób praktyki religijne wpływają zarówno na poprawę niezdrowego trybu życia, jak i na utrzymywanie zdrowych nawyków przez osoby, które o siebie dbają. Ludzie uczestniczący w obrzędach regularnie dbali o kondycję fizyczną, rzucali palenie, mieli lepsze samopoczucie, utrzymywali bogatsze życie towarzyskie i zawierali stabilne małżeństwa. Trzeba podkreślić, że dobroczynny wpływ religii na zdrowie nie wiąże się z praktykowanym wyznaniem.
Wszystkie te badania wskazują, że różne formy medytacji można wykorzystać do poprawy stanu zdrowia. Wpływa ona na percepcję, na zmysły i uczucia, likwidując jednocześnie wiele chorób.

mwmedia

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA