Z kropli krwi

krew
Krew to straszna plotkara. Jeśli ją dokładnie wybadać, wyjawi wszystkie nasze tajemnice. Ale to jeden z tych przypadków, kiedy brak dyskrecji jest błogosławieństwem. Może nam nawet uratować życie.
/ 25.09.2008 13:54
krew

Pomyślcie o jakimkolwiek odcinku serialu "Doktor House". Tytułowy bohater zwykle zleca wykonanie najrozmaitszych testów, które mają mu posłużyć do rozwiązania zagadki, czyli ustalenia choroby i dobrania sposobu leczenia. Zawsze, bez wyjątku, zleca też badania krwi. Ale przecież nie trzeba wcale być bohaterem amerykańskiego filmu, żeby się z nimi zetknąć. Pierwsze badania lekarze zlecają, gdy jesteśmy noworodkami, potem robimy je dość regularnie, np. gdy staramy się o przyjęcie do pracy albo o dziecko. Poddajemy się im, kiedy odczuwamy rozmaite dolegliwości czy jesteśmy przed operacją. Zaleceniem do badania może być sprawa śmiertelnie poważna, jak choroba nowotworowa, lub pozornie błaha, choćby ugryzienie przez kleszcza.

Uwaga, będzie nakłucie!
Nie da się ukryć: te badania nie są najprzyjemniejsze. Krew najczęściej pobierana jest z żyły w zgięciu łokciowym, o wiele rzadziej z grzbietu dłoni (np. u niemowląt) lub przedramienia. Dorosłym pobiera się również krew z tętnicy udowej, gdy trzeba zrobić gazometrię, czyli badanie określające równowagę kwasowo-zasadową organizmu. Ułatwia ono ocenę wydolności oddechowej i pozwala lekarzowi ocenić np., czy pacjent wymaga podania tlenu albo podłączenia do respiratora. W niektórych przypadkach do badań wykorzystuje się również krew włośniczkową z płatka ucha lub opuszki palca. Taka procedura jest stosowana zazwyczaj na oddziałach noworodkowych, jeśli konieczne jest wykonanie gazometrii, morfologii, ustalenie poziomu glukozy i elektrolitów. Ilość krwi potrzebnej do wykonania nawet wielu badań jest niewielka – maksymalnie ok. 30 ml (dla porównania, dorosły człowiek może jednorazowo oddać bez szkody dla siebie 250–500 ml krwi).

Zaczynamy od podstaw
Najprostsze i najczęściej wykonywane jest badanie morfologiczne krwi (często nazywane po prostu morfologią). Pozwala ono ustalić m.in. liczbę krwinek czerwonych i białych, płytek krwi oraz limfocytów, a także stężenie hemoglobiny, poziom hematokrytu (stosunek między objętością erytrocytów a objętością całej krwi), średnią zawartość hemoglobiny w krwince czerwonej i wiele innych. Wyniki dają ogólny obraz stanu organizmu, pomagają wykryć stany zapalne i uszkodzenia narządów, zakażenia wirusowe i bakteryjne, zatrucia oraz procesy chorobowe i nieprawidłowości. Ale dokładne badanie krwi może dostarczyć nam bardziej szczegółowych informacji i to nie tylko o obecnym stanie naszego zdrowia, ale również na temat naszych perspektyw na przyszłość.

Jaki jest twój profil
Nie do zdjęcia, oczywiście. Chodzi o badania biochemiczne krwi. Analizie poddawany jest wówczas skład osocza, czyli to, co pozostaje po odwirowaniu krwinek. W ten sposób ustala się poziom enzymów, hormonów, białek, elektrolitów i pierwiastków śladowych w organizmie. Jest ich tak wiele, że zostały połączone w tzw. profile. Można badać następujące profile:
► lipidowy – cholesterol całkowity, cholesterol frakcji LDL i HDL, trójglicerydy;
► wątrobowy – aminotransferaza alaninowa, aminotransferaza asparaginianowa, fosfataza alkaliczna, bilirubina, albumina, białko całkowite, gamma-glutamylotransferaza;
► nerkowy – sód, potas, mocznik i kreatynina;
► reumatologiczny – białko C-reaktywne, odczyn antystreptolizynowy (ASO), czynnik reumatoidalny, kwas moczowy;
► alergiczny – immunoglobuliny IgE, IgA, IgM, IgG, eozynocyty;
► kardiologiczny – glukoza, cholesterol całkowity, cholesterol frakcji LDL i HDL, trójglicerydy, kreatynina, mocznik, potas, AlAT, AspAT;
► tarczycowy – hormon tyreotropowy (TSH) i trój-
jodotyronina;
► ryzyka miażdżycy – glukoza, cholesterol całkowity, cholesterol frakcji LDL i HDL, fibrynogen, kwas moczowy i TSH.


Wyniki tych badań – często połączonych z morfologią, badaniem moczu i OB (odczyn Biernackiego, pośredni wskaźnik stanu zapalnego toczącego się w organizmie) – pozwalają lekarzowi uzyskać dokładny obraz stanu konkretnych narządów ciała, przewidzieć istniejące zagrożenia, wykluczyć bądź potwierdzić diagnozę, a także obserwować, jak chory reaguje na zastosowaną terapię.
Na tym jednak nie koniec, bo można też robić specjalne testy, które pomagają stwierdzić, jaki jest stan zdrowia osoby w danym wieku. Określane są jako profil małego dziecka, czterdziestolatki, profil czterdziestolatka, profil po sześćdziesiątce. Istnieje profil metaboliczny, hormonalny, przed planowaną ciążą, kobiety ciężarnej, a nawet antykoncepcyjny. Trzeba jednak pamiętać, że takie badania są wykonywane tylko w niektórych przychodniach, w większości prywatnych. Ich koszt waha się od 15 do 150 zł. Uwaga! Dokładne wyjaśnienie, na czym polega konkretne badanie, kiedy się je wykonuje i w jakich sytuacjach, można znaleźć na stronie www.labtestonline.pl.

Marker znaczy wskaźnik
Badania krwi mogą być bardzo pomocne do diagnozowania procesów chorobowych zachodzących w organizmie. I to nie tylko nowotworowych, jak się powszechnie uważa.
Wskaźniki przebudowy kostnej w połączeniu z pomiarem gęstości mineralnej ułatwiają np. rozpoznanie osteoporozy. Ale dodatkowo umożliwiają wczesną ocenę leczenia pobudzającego procesy odbudowy tkanki kostnej i pozwalają przewidzieć stopień utraty masy kostnej w danym czasie oraz ocenić ryzyko wystąpienia złamania kości. Z doniesień naukowych wynika też, że mogą pomóc w przewidywaniu ryzyka przerzutów do kości u pacjentów z nowotworami piersi i gruczołu krokowego.
Markery sercowe to enzymy, białka i hormony związane z pracą tego narządu, jego uszkodzeniem lub niewydolnością. Lekarze oddziałów ratunkowych zlecają często ustalenie ich poziomu we krwi u pacjentów z bólem lub uciskiem w klatce piersiowej, cierpiących na nudności i duszność. Pomaga to bardzo szybko wykryć i określić stopień ciężkości choroby serca, rozpoznać jego niewydolność i ostry zespół wieńcowy, a także przewidzieć przebieg rekonwalescencji po zawale serca.
Wskaźniki gospodarki żelazem umożliwiają m.in. diagnozowanie anemii. Bada się stężenie żelaza w osoczu, całkowitą zdolność wiązania żelaza, czyli wysycenie transferyny, białka transportującego żelazo z jelit do tkanek (TIBC), stężenie ferrytyny, białka magazynującego żelazo w komórkach.
Markery nowotworowe to substancje, których podwyższony poziom we krwi daje się powiązać z rakiem. Niestety, istnieje tylko kilka markerów dostatecznie czułych, by można je było wykorzystywać w profilaktyce. Dlatego ich oznaczanie jest stosowane głównie do diagnozowania przebiegu chorób nowotworowych stercza, jąder i jajników.

Gen prawdę ci powie
W naszym kraju możemy już robić badania genetyczne, które wykrywają predyspozycje do zachorowania na kilka najczęściej spotykanych chorób nowotworowych (i to równie dokładnie, za to o wiele taniej niż w ośrodkach zagranicznych). Najpierw przeprowadza się z pacjentem wywiad rodzinny, w czasie którego zbiera się informacje o przypadkach nowotworów występujących w rodzinie, a następnie pobiera próbkę krwi. Badanie sprawdza, czy w DNA danej osoby występują mutacje genów, które są powiązane z chorobami nowotworowymi. Mutacje genu BRCA1 zwiększają zagrożenie zachorowaniem na raka piersi i jajnika, a w przypadku mężczyzn także raka prostaty; zmutowane geny MSH2 i MLH1 predysponują do raka jelita grubego i trzonu macicy, nieprawidłowości genu CHEK2 (często spotykane u Polaków) podwyższają ryzyko raka jelita grubego, nerek, tarczycy, prostaty i piersi. Wczesne wykrycie zmian genetycznych pozwala zaplanować badania kontrolne i odpowiednią profilaktykę. Jeśli nawet choroba się rozwinie, zostanie wykryta na bardzo wczesnym etapie, kiedy możliwe jest jej całkowite wyleczenie. Adresy i telefony poradni genetycznych wraz z listą wykonywanych przez nie badań (bezpłatnych dla osób z grup ryzyka) znajdują się na stronie http://www.hccp-uicc.com/genetyka/listap.htm

Drżyjcie mikroby
Kilka kropli krwi wystarczy, by dowiedzieć się, czy nasz organizm został zaatakowany przez groźne wirusy lub bakterie. Do niedawna podstawową metodą było badanie krwi na obecność przeciwciał. Wyniki są w tym wypadku zawsze obarczone ryzykiem błędu, bo u 10 proc. nosicieli wirusów, mimo zakażenia, nie występują przeciwciała; nierzadko też spotykana jest sytuacja przeciwna – przeciwciała pozostają w organizmie wiele lat po tym, jak wirus został wyeliminowany. Badania genetyczne są wolne od takich pomyłek, bo badana jest obecność DNA lub RNA wirusa lub bakterii w próbce krwi, a to oznacza bezpośrednią identyfikację złośliwego mikroba. Wielką zaletą jest też możliwość rozpoznania na bardzo wczesnym etapie zakażenia.
W ten sposób można np. sprawdzić obecność:
► wirusa brodawczaka ludzkiego HPV (zwiększa ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy);
► wirusa opryszczki;
► Chlamydia trachomatis (może powodować stany zapalne szyjki macicy i cewki moczowej, niepłodność, poronienia, wady rozwojowe płodu);
► Borrelia burgdorferii (wywołuje boreliozę, groźną chorobę przenoszoną przez kleszcze);
► CMV, czyli wirusa cytomegalii (może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego i wątroby, a także wad rozwojowych i obumarcia płodu);
► Mycobacterium tuberculosis, bakterii wywołującej gruźlicę.

Dla spokoju matki
Wiele ciężarnych, zwłaszcza tych, które skończyły 35 lat, obawia się, czy ich dziecko nie jest obarczone wadą genetyczną. Jednocześnie jednak nie chcą robić amniopunkcji (pobrania płynu owodniowego), gdyż boją się związanego z nią ryzyka poronienia. Rozwiązaniem jest test PAPP-a. Między 10. a 14. tygodniem ciąży pobierana jest mała próbka krwi matki. Jej badanie, połączone z oceną płodu podczas USG, pozwala na wykrycie ok. 90 proc. przypadków zespołu Downa oraz większość płodów z zespołem Edwardsa, Turnera i Pataua (ciężkie wady wrodzone). Nadzieją na przyszłość są testy, które umożliwią wykrycie w rosnącym zarodku genów odpowiedzialnych za choroby dziedziczne na podstawie badania krwi matki. Są już prowadzone pierwsze testy tego typu. Naukowcy z Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu za pomocą technik fluorescencyjnych wykryli w krwi matki mRNA, czyli kwas rybonukleinowy, płodu. To w przyszłości pozwoli na opracowanie bezpiecznych, nieinwazyjnych metod diagnostyki prenatalnej.

Co może dać zbadanie kropli żywej krwi?
W niektórych laboratoriach oferuje się mikroskopowe badanie kropli żywej krwi. Polega ono na tym, że pobraną z palca próbkę ogląda się od razu pod mikroskopem.
Na tej podstawie ocenia się kondycję organizmu i dobiera odpowiednie leczenie.
W obrazie mikroskopowym widać m.in. zmiany w obrazie krwi (np. ilość i szybkość poruszania się leukocytów) oraz obecność pleśni, grzybów, drobnoustrojów, bakterii chorobotwórczych i złogów. Wielu lekarzy sceptycznie ocenia tę metodę, argumentując, że na podstawie jednej kropli krwi nie da się określić stanu zdrowia pacjenta i rozpoznać wszystkich schorzeń. Dlatego badanie kropli żywej krwi nie powinno być traktowane jako podstawowe, a jedynie (w niektórych sytuacjach) jako uzupełniające.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA