(U)śmiech, proszę!

Śmiech dobrze wpływa nie tylko na nasze ogólne samopoczucie, ale też powoduje rozszerzanie się naczyń krwionośnych i zwiększenie przepływu krwi. Do takich wniosków już trzy lata temu doszedł zespół badawczy z Centrum Medycznego Uniwersytetu Maryland w Baltimore (USA), który pod kierownictwem profesora Michaela Millera prowadził badania reakcji naszego organizmu na głośny, płynący z serca, śmiech.
/ 20.11.2008 23:42
Śmiech dobrze wpływa nie tylko na nasze ogólne samopoczucie, ale też powoduje rozszerzanie się naczyń krwionośnych i zwiększenie przepływu krwi. Do takich wniosków już trzy lata temu doszedł zespół badawczy z Centrum Medycznego (U)śmiech, proszę!Uniwersytetu Maryland w Baltimore (USA), który pod kierownictwem profesora Michaela Millera prowadził badania reakcji naszego organizmu na głośny, płynący z serca, śmiech.

Skąd ta pewność? Ochotnicy zostali podzieleni na dwie grupy – jedni oglądali fragmenty komedii „Kręgogłowi”, drudzy zaś dramat „Szeregowiec Ryan”. Badania ultrasonografem, przeprowadzone przed i po seansach, pokazały, iż warto czasem pozwolić sobie na szczery śmiech, który rozluźnia i łagodzi stres, wpływając korzystnie na nasz układ sercowo-naczyniowy (u dziewiętnastu osób, z dwudziestu badanych, przez ok. pół godziny po filmie krew przepływała szybciej niż zwykle). Odwrotne zjawisko zaobserwowano u drugiej grupy ochotników (tj. spowolnienie przepływu krwi). Dlaczego śmiech jest nam tak potrzebny? Naukowcy przeprowadzają dalsze badania, by naukowo udowodnić tezę, która… chyba jest oczywista: śmiech to zdrowie! Na dodatek, bywa mocno zaraźliwy. Osoby o dużym poczuciu humoru wydają się pewniejsze siebie, sympatyczniejsze i milsze, więc już krótki kontakt z nimi może poprawić nam nastrój. Czy przebywając wśród ludzi wciąż narzekających, ich zły humor nie udziela się od razu i nam?

Niedawno zaś zespół badawczy (znów pod przewodnictwem profesora Michaela Millera) analizował wpływ radosnej muzyki na nasz organizm. „Już wcześniej udowodniliśmy, że pozytywne emocje, takie jak śmiech, są korzystne dla układu krwionośnego. Tak więc logicznie było zastanowić się, czy inne emocje, przykładowo te wywoływane przez muzykę, również mają podobny efekt. A ponieważ wiedzieliśmy, że ludzie odmiennie reagują na różne rodzaje muzyki, w tym badaniu pozwoliliśmy ochotnikom wybrać muzykę wedle upodobań” – wyjaśnił prof. Miller. Jakie wnioski? Naczynia krwionośne także reagują na dźwięki, w naszym odczuciu, miłe lub nieprzyjemne. Kiedy badane osoby słuchały muzyki, jaką uznały za stresującą i męczącą, zwężały się u nich naczynia krwionośne - ulubiona muzyka przyśpieszyła zaś nieco przepływ krwi.

Jaki z tego wniosek dla nas? Nie patrzmy na to, co podoba się innym - szukajmy dźwięków, które odpowiadają nam! Jeśli zaś mamy ochotę głośno się pośmiać, w listopadzie czekają nas dwie głośne premiery: „To nie tak jak myślisz, kotku” Sławomira Kryńskiego oraz „HAPPY–GO–LUCKY, czyli co nas uszczęśliwia” Mike’a Leigh.

oprac. Anna Curyło

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA