U dentysty bez strachu i bólu

gabinet dentystyczny, dentysta
Wyobraź sobie, że przychodzisz do dentysty spokojna i rozluźniona, a po zabiegu równie zrelaksowana od niego wychodzisz. Niemożliwe? Przekonaj się, że to nie tylko marzenia!
/ 07.10.2008 12:44
gabinet dentystyczny, dentysta
Boisz się dentysty? Nie jesteś sama. Większość pacjentów na samą myśl o tym, że ma usiąść na fotelu, dostaje gęsiej skórki. Niektórzy są przekonani, że jedynym sposobem wyleczenia próchnicy jest borowanie. I właśnie tego obawiają się najbardziej. Sam dźwięk wiertła sprawia, że bolą ich wszystkie zęby. Jeszcze inni boją się nawet znieczulenia, bo ponoć szkodzi zdrowiu. Jak to jest naprawdę? Postanowiliśmy sprawdzić, co w obiegowych opiniach o leczeniu zębów jest prawdą, a co tylko... obiegową opinią.

 Całkiem bezbolesne wyleczenie zębów nie jest możliwe. MIT!
Teraz naprawdę możesz nie poczuć nawet najmniejszego ukłucia. Wszystko dzięki nowoczesnym znieczuleniom. W niektórych gabinetach używa się już nowoczesnych urządzeń komputerowych, które pozwalają powoli i niemal bezboleśnie podać znieczulenie. Ale i tradycyjny zastrzyk wcale nie musi już boleć. Przed jego wykonaniem smaruje się wybrane miejsce specjalnym żelem lub kremem znieczulającym. Dodatkowo dentysta może wyjąć ampułkę z lodówki i przez chwilę ogrzać ją w dłoniach. Cieplejszy roztwór wywołuje mniejszy ból w momencie, gdy igła przebija dziąsło. Jest też sposób na pacjentów, którzy absolutnie nie tolerują igieł. W tych przypadkach doskonale sprawdza się gaz rozweselający (podtlenek azotu), który relaksuje i zmniejsza wrażliwość na ból.

Wcale nie trzeba borować zębów, by dobrze je wyleczyć. PRAWDA!
Są już nowoczesne metody, które nie wymagają borowania. Na przykład ozonoterapia (usuwanie bakterii wywołujących psucie się zębów za pomocą ozonu), abrazja powietrzno-piaskowa (leczenie próchnicy silnym strumieniem powietrza zmieszanego ze specjalnym piaskiem) czy laseroterapia (leczenie zębów laserem). Metody te są niemal bezbolesne. Mają jednak swoje wady. Doskonale sprawdzają się, gdy próchnica jest niewielka. Ozonoterapia może demineralizować leczone zęby. Przybierają one ciemnobrązową barwę. Co prawda, z czasem ulegają ponownej mineralizacji, jednak trzeba im w tym pomóc, stosując specjalny płyn. Abrazja może grozić z kolei nadwrażliwością zębów. Podczas zabiegu powstaje też dużo pyłu. Dlatego osoby uczulone na kurz i cierpiące na choroby układu oddechowego nie powinny poddawać się temu zabiegowi. Leczenie próchnicy laserem wymaga natomiast dużej wprawy od dentysty. Wystarczy chwila nieuwagi lub nieostrożny ruch, a wiązka światła, tak jak ostre narzędzie, może uszkodzić zdrowe szkliwo. Przy zabiegu wydziela się nieprzyjemny zapach palonej kości. Dlatego czasem klasyczne borowanie jest najlepszym rozwiązaniem.

Wynaleziono żel, który rozpuszcza próchnicę. MIT!
W 1999 roku wprowadzono do użytku szwedzki żel Carislov. Wielu pacjentów uznało, że to przełom w leczeniu próchnicy. Żel miał leczyć ubytki bez użycia wiertła, a więc bez bólu, a przede wszystkim – trwale. Jednak szybko okazało się, stosowanie żelu daje dobre efekty tylko przy leczeniu minimalnych ubytków i zębów mlecznych. W dodatku przed nałożeniem żelu trzeba odpowiednio przygotować ząb, więc dentysta mimo wszystko musi sięgnąć po wiertło, co przy zaawansowanej próchnicy może sprawiać ból.

Znieczulenie? Tak, poproszę
Preparaty przeciwbólowe nie szkodzą zdrowiu. Można je podawać nawet kobietom w ciąży i karmiącym piersią (oczywiście dawka jest mniejsza). Nie wszyscy jednak mogą stosować znieczulenie. Poinformuj dentystę, jeśli:
- jesteś uczulona na preparaty przeciwbólowe;
- cierpisz na choroby układu krążenia, masz nadczynność tarczycy, cukrzycę lub przyjmujesz leki antydepresyjne. Lekarz może zaproponować bezpieczny dla ciebie preparat.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA