Stomatolog dla pacjenta, a nie pacjent dla stomatologa

Wizyta u dentysty nie nastraja nas optymistycznie. Samemu zapisowi towarzyszy już wiele stresu, a co dopiero, gdy trzeba usiąść na fotelu w gabinecie. Na szczęście postęp nauki, w tym medycyny, a także wkroczenie mechaniki i informatyki w tą dziedzinę, pozwolił na stworzenie dużo milszej atmosfery u stomatologa, a także zwiększenie komfortu pacjenta.
/ 26.05.2010 08:08

Wizyta u dentysty nie nastraja nas optymistycznie. Samemu zapisowi towarzyszy już wiele stresu, a co dopiero, gdy trzeba usiąść na fotelu w gabinecie. Na szczęście postęp nauki, w tym medycyny, a także wkroczenie mechaniki i informatyki w tą dziedzinę, pozwolił na stworzenie dużo milszej atmosfery u stomatologa, a także zwiększenie komfortu pacjenta.

Stomatologia wychodząc naprzeciw człowiekowi, stara się mu zapewnić maksimum wygód. Podczas przeglądu uzębienia i zabiegów, lekarz dba o dogodne ułożenie ciała, używa technik, które w najmniejszym stopniu narażają na nieprzyjemne naciąganie ust. Przy zabiegach w jamie ustnej zawsze dochodzi do nadmiernego wydzielania gęstej śliny. Obecność ssaka w gabinecie zwalnia nas z jej połykania i wypluwania. W niektórych miejscach pacjent ma nawet puszczaną muzykę relaksacyjną! Diametralnej zmianie uległ też znienawidzony, chlorowy zapach w gabinecie, kojarzący się niemiło z dentystą lub szpitalem. Środki dezynfekcyjne stosowane do odkażania powierzchni mają teraz przyjemne owocowe zapachy lub całkowicie obojętne dla naszego nosa. Wielu lekarzy wyposaża także swój gabinet w klimatyzację...
 

Stomatolog dla pacjenta, a nie pacjent dla stomatologa


To oczywiście nie koniec luksusów. Wyrywanie zębów czy też leczenie kanałowe to bolesne zabiegi stomatologiczne, niekoniecznie budzące pozytywne emocje. Jeszcze gdy trzeba podać znieczulenie, większość z nas z przerażeniem uciekłaby z fotela. Rozpierający zastrzyk w jamie ustnej nie należy do przyjemności, a częstokroć jest bardzo bolesny. Dobra wiadomość. Powoli tradycyjną igłę i strzykawkę wypiera znieczulające urządzenie komputerowe, bezstrzykawkowe. Niektóre gabinety dysponują już takim sprzętem. Owo cudowne ustrojstwo posiada mikroprocesor kontrolujący głębokość i tempo podawania leku znieczulającego. Zapobiega to bolesnemu rozpieraniu w tkankach jamy ustnej. Środek znieczulający jest precyzyjnie aplikowany i powoli się wchłania, co z kolei minimalizuje kolejne powikłania, jak np. podanie leku do światła naczynia i wstrząs. Dodatkowo urządzenie eliminuje strach związany z widokiem strzykawki. Posiada jednak igłę. Co ciekawe, ból podczas jej wbijania, zniweczono przez odpowiednią technikę. Urządzenie wykonuje ruchy rotacyjne igłą, bez nacisku, kontrolując jednocześnie opór tkanki. Dzięki takiemu znieczuleniu pozbędziemy się również późniejszego drętwienia języka i twarzy.

Kolejne innowacje w stomatologii to specyficzny tomograf. Pozwala on zmniejszyć dawkę promieniowania rentgenowskiego nawet 20 razy mniej niż ma to miejsce w typowym tomografie medycznym. Tomograf stomatologiczny umożliwia ocenę anatomii szczęk i zatok przynosowych, zaplanowanie leczenia patologii, jak również prognozę jego skutków. Tomograf ten uwidacznia grubość kości, ułożenie, kształt szczęki i żuchwy, staw skroniowo-żuchwowy i zatoki przynosowe. Zatem mogą z niego korzystać nie tylko dentyści, ale i chirurdzy szczękowi i laryngolodzy.

Wielkie nadzieje wiąże się także z ostatnim wynalazkiem lubelskich naukowców, a mianowicie biomateriałem przypominającym swoim składem naturalną, ludzką kość. Gdy uzyska pozytywne opinie, wówczas będziemy mieli do dyspozycji niemal idealny materiał do uzupełniania ubytków po ekstrakcji zęba lub po jego urazie.

Każda dziedzina medyczna wychodzi nam naprzeciw. Po to tylko, aby zachęcić do dbania o własne zdrowie. A nie od dziś wiadomo, że choroby zębów odbijają się często na innych narządach, głównie sercu. Swoje uzębienie powinniśmy systematycznie kontrolować u stomatologa, odwiedzając go dwa razy do roku. Nierzadko odstrasza nas cena usług dentystycznych, jednak wiele gabinetów przeglądy zębów oferuje za darmo. Gdy nasz budżet nie należy do najwyższych, można ustalić wizytę na NFZ.
 

Katarzyna Ziaja

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA