„Przełamać noc” – recenzja

Przełamać noc, Wydawnictwo Rodzinne
„Przełamać noc” autorstwa Liz Murray to autobiograficzna opowieść dziewczyny, która – wbrew społecznym oczekiwaniom i warunkom bytowym – bierze los w swoje ręce i osiąga sukces. To pokrzepiająca i momentami wzruszająca (ale nie ckliwa!) historia o ludzkiej niezłomności, wytrwałości i harcie ducha.
Marta Słupska / 07.01.2013 11:32
Przełamać noc, Wydawnictwo Rodzinne

Historia Liz Murray rozpoczyna się zdaniem „Mam tylko jedno zdjęcie mamy”. Fotografia ta widoczna jest na jednej z pierwszych stron książki: młoda kobieta z burzą ciemnych loków na głowie patrzy w obiektyw z zagadkową miną. Postać matki jest jedną z najważniejszych w książce – to ona, wraz z ojcem, przyczyniła się do złego startu Liz i jej starszej siostry w dorosłość. Nie jest jednak przez córkę źle oceniana – wręcz przeciwnie: w „Przełamać noc” podejście Liz do mamy wielokrotnie zaskakuje, próbuje ona usprawiedliwiać jej postępowanie, nieraz ją gloryfikuje i stara się nie zauważać krzywd, jakie przyszło jej znosić z winy matki. Czy można jednak winić dziecko za to, że bezwarunkowo kocha swoich rodziców?

Liz wychowała się w domu narkomanów: uzależnieni rodzice woleli często kupić porcję kokainy niż jedzenie dla siebie i dzieci. Liz jej siostra Lisa chodziły więc brudne i głodne, patrząc jak mama i tata wstrzykują sobie w kuchni narkotyki. „(…) nie obwiniałam rodziców. Nie byłam na nich zła” – pisze autorka książki – „Jeśli w ogóle czegoś nienawidziłam, to narkotyków i uzależnienia od nich – ale nie moich rodziców. Kochałam ich i wiedziałam, że oni kochają mnie także. Tego byłam pewna”.  

„Przełamać noc” to początkowo smutna opowieść o krzywdzie dziecka: opuszczonego przez rodziców, wyśmiewanego przez rówieśników w szkole. Dziecka, które musi walczyć o siebie i swoją rodzinę, wspierać rodziców, którzy myślą głównie o zaspokojeniu swojego nałogu, kombinować, by przeżyć. W okresie nastoletnim Liz trafia na ulicę i wydawać by się mogło, że spadła na samo dno, z którego już się nie obije. Ona jednak ma w sobie dość siły, aby wrócić do szkoły, a potem… iść na studia. I to nie byle jakie: dostaje się na Harvard!

Obecnie Liz Murray kieruje założoną przez siebie organizacją Manifest Living (jej celem jest inspirowanie innych, by uwierzyli, że mogą osiągnąć wymarzone cele w życiu) i podróżuje po świecie z wykładami i warsztatami motywacyjnymi.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o książce „Przełamać noc”, zajrzyj tutaj.

Zobacz też: 101 rzeczy lepszych od diety, czyli jak schudnąć bez odchudzania – recenzja

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA